Fioletowa strona mocy
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyU mnie się rozkręca temat ślubu. Aż mnie wzdryga jak o tym pomyśle. Sam fakt zeby stanąć jako gwóźdź programu przed grupą ludzi to raz, a dwa żeby jak najmniej ta grupa ludzi doradzała jak to zorganizować. Mieliśmy robić ślub we wrześniu, potem się plany zmieniły, bo mamy remonty w domu, takie poważne (wymiana ogrzewania i wymiana dachu), a teraz znowu powrót do pierwszej wersji. Zupełnie nie wiem jak to wszystko pogodzić.
-
U mnie na całe szczęście nie ma takich „dobrych” rad. Bardziej jest opierniczanie mnie gdy kupie sobie coś dla dziecka. Moja siostra ma roczną córeczkę, bratowa półtora rocznego synka. Wiem, że to duże szczęście, że dużo rzeczy od nich dostanę. Ale czasem przeglądając sobie rzeczy też mam przyjemność kupić jakiś ciuszek nowy, specjalnie dla mojej Jagienki. Zwłaszcza, że kupiłam z Lidla gdzie ceny nie zwalają z nóg. To zawsze mam opierdziel po co wydaje pieniądze skoro tyle rzeczy dostanę.
-
Dzień dobry w 14657 tygodniu ciąży.
Lami, alex0806, alex0806, sunshine03, Magda - mbc, blair., tęczova, Beti82, Szczęściara, Biegającą-mama, przedszkolanka:), madziorek86, Nona, Cytrynowy sok, fiorella82, Słoneczko123, Wik89, Arashe lubią tę wiadomość
-
Lami - o, no to u mnie byl niepokalanek, na gorze nie bylam, a lozko nie wiem jak stalo, bo to byla prawdopodobnie ta noc, kiedy po weselu zostalismy na Mazurach :d Ale ja i tak do brzucha mowię Kropko, nie Kropku
Fiorella - uhuu, beda fotki z kolejnego ovuslubu z brzuszkiem! 😎
Domi - snilo mi sie, ze urodzilas blizniaki. Syna i corkę -
nick nieaktualnyNiezapominajko olej wszystkich i rób po swojemu niech sobie gadają, co chcą. To Twoja ciąża, Twoje dziecko i niech wszyscy dobre rady sobie schowają jak będziesz ich potrzebowała to sama się zglosisz po porady.
U mnie raczej nikt mi nic nie radzi, ale ostatnio też była mała aferka, bo koleżanka miała przywieźć do moich rodziców paczkę rzeczy po swoim dziecku, bo akurat sama była u rodziców, a tak to mieszka na drugim końcu polski. Moi rodzice zrobili mi aferę, że biorę stare rzeczy dla dziecka i że oszalałam, bo mam kupić same nowe.
Ja się tylko śmiałam, bo oni chwilę narzekają, ale doskonale też wiedzą, że zrobię, jak uważam 🤷 i żadne ich gadania mnie nie ruszają
Co dziwne, jak kupiłam używany wózek to w ogóle nie marudzili, jak się dowiedzieli, że nowy kosztuje ok.2-2,5tys., bo nie wiedzieli, że tyle to kosztuje -
Oj Domi ty to jak słoń 3 lata w ciąży;p ale nie łam się. Tego nie przewidzisz choćby chciała. Moja koleżanka miała w środę pierwszą prowokację porodu 4 dni po terminie. Nie wyszło. Dopiero w piątek drugą prowokacja zadziałała i urodziła w sumie tydzien po terminie dziecko sano wybierze kiedy wyjdzie.
U nas też były złote rady co do ślubu. Ze strony teściów oczywiście, rodzice wspierali nas w tym co wymyśliliśmy. Teściowa miała jakieś swoje chore wizje, A teść nazapraszal swojej darmozjadowej rodzinki która przyszła się zażreć i dupę obgadać. I teraz już mi chrzciny w ten sam sposób chce organizować. Oszaleję z tymi tesciami, słowo daję. Ale nie siedzę cicho i czasem jak coś dowalę im to mam chwilę spokoju.
Ciekawe jakimi teściowymi my będziemy kiedyś;pLaura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
Fiorella, ja też nigdy nie chciałam wielkiego ślubu, wesela, chodzenia i uśmiechania się do ludzi i rozmawiania z nimi o pogodzie, tańczenia z wujkami, wywoływania przez konferansjera na środek parkietu co chwilę. Nie moja bajka, byłabym kłębkiem nerwów, milion razy potknęłabym się po drodze i w ogóle płakałabym od rana ze stresu. Nie jestem kontaktowa w takich sytuacjach, kobita że mnie zero gracji i kokieterii 😂 My ogarnęliśmy przyjęcie na 30 osób w 6 tygodni, a w zasadzie 4. Na majówkę załatwiliśmy urząd i sale, później 2 tygodnie nie było czasu, a później w 4 ogarnęliśmy wszystko sami, żeby zaoszczędzić, a po drugie niczego już nie byliśmy w stanie zamówić, bo terminy na same zaproszenia to np. 2-3 tygodnie. Zamówiłam 6 sukienek i 3 pary butów z zalando, bo nie chciało mi się chodzić i mierzyć, poza tym nie byłam szczególnie nastawiona na białą, zawsze chciałam w różu, bo podobaly mi się bardziej druhny z amerykańskich filmów niż panny młode, ale białej też nie odrzucałam. Ostatecznie poszłam w sukience, która dotarła 20 h przed ślubem. Zaproszenia i winietki zrobiłam sama, rano dzień przed ślubem kupiłam w kwiaciarni róże i gipsówkę zrobiłam bukiet, butonierkę i ozdoby na stół (na szczęście pasowały do sukienki, którą poznałam wieczorem hehe). Z domu zabrałam wszystkie bibeloty, wazoniki, świeczniki, latarenki, kilka rzeczy dorobiłam. My bez żadnego zespołu, mieliśmy dwie playlisty, do siedzenia i tańczenia. Ja uwielbiam takie klimaty lat 50/60 Presleya, Sinatrę, puściliśmy też dla "profilaktycznie" kilka disco polo, bo się ciotka z wujkiem oburzali, że nie ma przy czym potańczyć. Żadnych podziękowań dla rodziców, zabaw w krzesełka, toastów, tych wszystkich gorzko, gorzko i kto tam czemu winien i co w związku z tym powinien 😂 I poszło. Tylko żałuję, że na czas uroczystości nie wzięliśmy fotografa, który zrobiłby nam dosłownie 5 zdjęć i później ustawiłby jakoś gości i rodziców. Bo tego już sami nie potrafiliśmy ogarnąć, załatwiliśmy dobrą lustrzankę i miał nam porobić zdjęcia brat mojego, ale wszystkie zrobił na zbliżeniu i nic mi się nie podoba. Muszę po porodzie zrobić akcję wszyscy zrzucają zdjęcia z telefonu, bo potrzebuję jakiegoś do ramki, gdzie widać nas całych, a nie same gęby 😀Szczęśliwa siódemka ❤️
V leiden hetero, MTHRF 1298A-C hetero
-
My mieliśmy ślub kościelny i wesele w przepięknym kameralnym miejscu dla niespełna 70 osób - samych najbliższych, żadnych ciotek klotek piątej wody po kisielu. I było idealnie 😍 nasi rodzice w nic się nie wtrącali, wszystko zorganizowaliśmy sami tak jak sobie wymarzyliśmy i było po prostu super. Najlepsze wesele na jakim byłam 🤩 także polecam, bo wspomnienia tego dnia zostaną z Wami na długo!
sunshine03, Magda - mbc lubią tę wiadomość
-
J,
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 października 2019, 14:17
Nona lubi tę wiadomość
-
U mnie zaproszonych było 140 osób. Teście sobie zapraszał. I dał hajs na nich to w końcu uległam. Na szczęście sporo odmówiło, mieliśmy ostatecznie 88 osob i było super. Jedynie siostrunie teścia odwaliły obgadywanie itd. Reszta to najbliższa rodzina była i znajomi i sami ich zapraszalismy bo chcieliśmy. Ogólnie wesele mega dobrze wspominam I ślub też, mieliśmy kościelny. Dużo sama robiłam. Winietki, zaproszenia. Teraz tylko wycięłabym siostry tescia i reszta mogłaby zostac tak jak byłaLaura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
Meggs wrote:My mieliśmy ślub kościelny i wesele w przepięknym kameralnym miejscu dla niespełna 70 osób - samych najbliższych, żadnych ciotek klotek piątej wody po kisielu. I było idealnie 😍 nasi rodzice w nic się nie wtrącali, wszystko zorganizowaliśmy sami tak jak sobie wymarzyliśmy i było po prostu super. Najlepsze wesele na jakim byłam 🤩 także polecam, bo wspomnienia tego dnia zostaną z Wami na długo!
Meggs lubi tę wiadomość
💙11.06.2019
💙 05.08.2021 -
Ja w ogóle sobie nie wyobrażam, żeby ktokolwiek z rodziny miał cokolwiek do powiedzenia w kwestii mojego wesela. Robiliśmy wszystko po swojemu, dobrych rad było mało (mama i teściowa coś tak się wypowiadały i menu) i pewnie dlatego wszystko się udało. Ja w sumie nie miałam wielkich wymagań, poza tym, że miało być prosto, bez udziwnień i z wodzirejem i DJem zamiast zespołu i absolutnie bez disco polo. Tort i ciasto zamawiałam tydzień przed ślubem. Chciałam dobrego fotografa i takiego mieliśmy. A poza tym najważniejsi byli ludzie.
Ja niestety albo stety nerwowo reaguje na wszystkie dobre rady i wpieprzanie się w życie. Robię na przekór. Ostatnio teściowa ma zapędy, żeby mi córkę po swojemu wychowywać, ale na to nie pozwalam.Nona lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny