Fuksiary stulecia :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Moniczko gratulacje! Ucałuj Haneczke :* cudowne wiadomości
i bardzo dziękuję za "brzuszek", wzruszyłam się czytając to :* dużo to dla mnie znaczy
Margolciak super, że druga córcia tak jak chciałaś i wszystko jest dobrze
Annie super postęp z Emilką, z czasem sama będzie ciągnęła mamę na dwór
Mnie będzie trochę mniej, bo dużo przemyśleń za mną. Cały 2017 rok minął mi na temacie starań, chcę aby 2018 rok wrócił na stary bieg, bo psychicznie dłużej tego nie uciągnę. Odstawiłam leki na stymulację oraz luteinę i estrogeny. Czuję się po nich jak napuchnięty balon, przytyłam i ogólnie nie mam po nich żadnej ochoty na "barabara", jestem sucha jak pustynia więc seks to też żadna przyjemność. Dłużej już tak nie chce. Nie mierze już temp ani nie robię testów. Po prostu co ma być to będzie. Jeśli się zdarzy to spełni się moje największe marzenie, ale muszę też myśleć, że jednak może się nie zdarzyć i nie mam nad tym aż takiej kontroli jak mi się kiedyś wydawało Chodzę też na siłownie 2 razy w tyg, daje sobie mocny wycisk na zajęciach i uwielbiam to uczucie. A od lutego zapisałam się do psychologa. Nawet nie ze względu na starania, bo jednak powiem Wam moje kochane, że się "pogodziłam z tym", ale ze względu, że jestem osobą zestresowaną, nerwową, byle błahostka wyprowadza mnie z równowagi, nie śpię po nocach i rozmyślam jakieś rozwiązania, a najbardziej nie lubię w sobie tego, że jestem taką jakby perfekcjonistą, wszystko przemyślane, rozpisane, ułożony plan w głowie, a jak coś się wymyka spod planu to niepokój i czarny scenariusz. Chcę to wszystko zmienić w sobie, bo jeśli nie będzie mi być dane mamą to chciałabym być szczęśliwą i spełnioną żoną, bo męża mam najlepszego na świecie i nie zasługuję na niego w ogóle. Jejuś ale się rozpisałam, przepraszam, że ja znowu o sobie. Musiałam się wygadać, jestem z Wami myślami i ściskam wszystkie wasze cudne istotki :* już prawie wszystkie są na świecie, ale ten czas gna buziaki :* :* :*
mi_lejdi, Annie1981, AiCha4811, evve_2.0 lubią tę wiadomość
Dopóki walczysz nie jesteś przegranym
Październik 2017 HSG -> oba jajowody drożne
Luty 2017 morfologia 2% -> Czerwiec 2017 morfologia 8% -
Uwaga z przepajaniem, to stara szkoła. Najnowsze rekomendacje odradzaja przepajanie, bo oczywiscie moze zaburzyc laktacje... chyba że z tą naprawdę marnie i ryzyko odwodnienia.
Z lampami trochę słabo, wszedzie gdzie pracowałam dzidziuś świecił się przy mamie, a niekiedy nawet wypożyczali lampy do domu. Ale pomyśl moniczko, że to najczęściej kwestia 2-3 dni max. Wiem, ze to ogrom dla Ciebie teraz. Tylko żeby z tą laktacją ktoś Ci pomógł...
Annie super, że Emilka robi postępy Kurczę, ja rodzę na wiosnę i widze siebie obficie spacerującą od maja z wozkiem w pobliskim parku. Zobaczymy, czy mi mały nie pokrzyżuje planów, byłoby słabo
W ogóle to trzymajcie kciuki. Theo się strasznie wierci raz na dupce, raz na glowce, oby zanurkował w odpowiednim momencieAnnie1981 lubi tę wiadomość
14.04.2018 Théo -
Spioch świetny plan. Znam bolączki wiecznie zestresowanej perfekcjonistki, psych mi nie obcy. Ja rozwinęłam w którymś momencie zaburzenia lękowe pełną parą z tachykardią i napadami paniki w nocy- jeszcze na studiach. Na szczęście IQ i wgląd w siebie pomaga bardzo w takich zburzeniach, a człowiek wychodzi z terapii 2 razy silniejszy. Podczas staran stare demony zaczely powracac, ale zareagowałam w dobrym momencie na szczescie z autoterapią. Trzymam kciuki za Ciebie! :*
Annie1981 lubi tę wiadomość
14.04.2018 Théo -
mi_lejdi wrote:Moniczko w obniżeniu bilirubiny? Niestety nie ma żadnych cudownych metod poza fototerapią... a malutka nie jest z Tobą na sali podczas naświetlania?
Aicha a to spoko, że się dobrze że sobą czujesz jakoś pisałaś wcześniej o tych kilogramach i o balsamie ujędrniającym i sie zasugerowałam -
Moniczko gratulacje!!!!! Super, że się udało urodzić naturalnie i że Hania jest już z Wami Poród długi, jak byla oksytocyna to wierzę, że bardzo bolesny, ale masz już to za sobą
Co do żółtaczki, mój synus też miał, ale obyło się bez naświetlania. Mi położna mówiła, że dobrze jak dziecko sporo śpi przy żółtaczce i mój Wojtuś pierwsze 3 doby spał bardzo dużo (zwłaszcza w dzień). No ale oczywiście trzeba wybudzać co 3h max 4h na jedzenie jeśli się nie budzi.
Co do chwytania piersi to u mnie synuś też miał problem, ale jakoś w końcu nauczyliśmy się karmienia (dużo dał mi powrót do domu i spokój psychiczny, bo w szpitalu jakaś ciągle zestresowana bylam, m.in. przez wyższe crp u synka i ten brak odwiedzin o którym pisalam). Duzo siły i cierpliwości Kochana ci życzę, a wszystko samo się ułozy.
Synek 2016 💚
Córka 2018 💖
Synek 2021 💚 -
Ja nie polecam podawać ani wody ani glukozy. To zapcha dziecko, nie będzie ssać piersi, co za tym idzie nie będzie "składać zamówienia" na mleczko i laktacja się nie rozkręci.
Moniczko. Tak, mam Medelę z Calmą. Tak mi się wydawało, że ona nie zaburzy odruchu ssania, ale Hafija pisała, że nie ma takich butelek. Dlatego ja nie zdecydowałam się jej użyć ani razu. W zamian używam strzykawki lub kroplomierza. Gdybym jednak musiała użyć butelki to tylko Calmę, bo myślę, że ona jednak najmniej zaburza odruch ssania.
Spioch. Ta decyzja z psychologiem jest super. Ja sama jestem po kilku terapiach i na prawdę polecam, bo jakość życia na prawdę się zmienia. Też jestem perfekcjonistką, chociaż nie w każdym aspekcie życia. To jak się na co dzień stresujesz może mieć wpływ na Twoją płodność, więc myślę, że praca nad tym to strzał w dziesiątkę. Dawaj nam znaki jak Ci idzie
Ewela. Przykro mi kochana. Trzymam kciuki za dwie kreseczki, a jak nie ten cykl to przynajmniej niech @ szybko przychodzi.
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
Z tą laktacja bywa różnie u mnie pokarm tak naprawdę pojawia się trzy doby po porodzie taka moja uroda i nieraz dziewczyna obok już w drugiej dobie karmiła normalnie a ja nic . Mały urodził się spory i też leżał pod lampami i ciągle się budził i w dzień i w nocy bo był poprostu głodny . Można też podać mleko w butelce . Nie miało to większego wpływu na laktację w trzeciej dobie pojawił się pokarm i butelka nie była potrzebna ,a jak dziecko maltretuje pierś co dwie godziny gdy jeszcze nie ma za wiele pokarmu to może poranić sutki ,które i tak nie mają łatwego życia
-
Moniczko Na sali na której lezalam dwie dziewczyny odciagaly pokarm do butelki i podawaly ze smoczka bo ich córeczki byly za słabe zeby ssac pierś. Moze to tez jakieś wyjście?
E.wela może wizyta u ginekologa rozwiala by twoje watpliwosci? To okropne gdy spozniajaca się malpica robi nadzieję a na testach znowu biel, tez mialam tak pare razy -
Właśnie o to chodzi, zeby dziecko wisiało na piersi, nawet jak mleka nie ma. W ten sposób pobudzi laktację i złoży zamówienie nawet na najbliższe miesiące.
Butelki są wyjściem na skróty. Jeżeli planujemy KP tylko chwile to ok, ale jeżeli zależy nam na długim karmieniu to trzeba uważać na takie rzeczy. Są badania, które mówią, że butelka podana w pierwszych dobach ma wpływ na laktację w 3 a nawet 6 miesiącu życia dziecka. Także tych skutków nie musimy zauważyć od razu, a 3 miesiące później najłatwiej powiedzieć, że mleko zanikło bo taka uroda albo geny.AiCha4811 lubi tę wiadomość
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
Ewela ja bym sie przeszla do ginekologa. Rozumiem, ze to denerwujace. Ja sama mam dzisiaj 36dc, no ale u mnie cykl po poronieniu, dlatego wszystko rozchwiane. Owulacja byla tydzien pozniej niz zwykle. Mysle, ze jutro, max pojutrze w koncu przyjdzie @.
Ja mam jutro wizyte u hematologa. Zobaczymy jakie bedzie jego stanowisko w zwiazku z moimi wynikami.Synek 2016 💚
Córka 2018 💖
Synek 2021 💚 -
Annie1981 wrote:Właśnie o to chodzi, zeby dziecko wisiało na piersi, nawet jak mleka nie ma. W ten sposób pobudzi laktację i złoży zamówienie nawet na najbliższe miesiące.
Butelki są wyjściem na skróty. Jeżeli planujemy KP tylko chwile to ok, ale jeżeli zależy nam na długim karmieniu to trzeba uważać na takie rzeczy. Są badania, które mówią, że butelka podana w pierwszych dobach ma wpływ na laktację w 3 a nawet 6 miesiącu życia dziecka. Także tych skutków nie musimy zauważyć od razu, a 3 miesiące później najłatwiej powiedzieć, że mleko zanikło bo taka uroda albo geny. -
No i tu muszę się zgodzić z pawjoszką, badania często odstają od rzeczywistości, dlatego też trzeba się do tego wszystkiego odnosić z głową i indywidualnie. Dlatego tez ja tak radykalnie nie mowie NIE butelce. Powinno się jednak BEZWZGLĘDNIE najpierw zawalczyć o laktację, a tam u moniczki nawet nikogo nie było, niktnawetnie spojrzał nie doradził z tego co rozumiem.
A przepajanie to inna kwestia, po prostu juz lepiej podac MM, ta woda z glukoza temu noworodkowi niczemu nie sluzy i nie wyplukuje bilirubiny magicznie lepiej niz po prostu MM. MM z kolei nie wiaze sie z hiperbilirubinemia jak KP, a poprostu nawodni i zapewni diurezę.
Natomiast ja muszę powiedzieć, że moj mlodszy brat musial być dokarmiany, bo mu leciała waga i okrutnie. I co zrobił? W 4 miesiacu zycia odrzucil butelkę byl tylko zainteresowany biustem. Oczywiscie to jest jedna z historii, ale do niego powyzsza badanie mialo sie nijak. Dla mnie to tylko kolejny dowod, ze kazdy pacjent to indywiduum.
Takze kp najlepsze absolutnie, trzeba wspierac i pomagac. Ale ale bez tortur dziecka i matki. Zresztą juz raz opisywalam swoje zdanie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2018, 14:47
delilah11 lubi tę wiadomość
14.04.2018 Théo -
E.wela nie chce nakrecac Twoich nadziei ale są osoby ktorym po prostu testy nie wychodzą w pierwszych tygodniach i nie ma sie co tym sugerować, aczkolwiek wiem ze ta biel pomaga Ci zejść na ziemie by ewentualne rozczarowanie nie bolało az tak bardzo, ale zaden test oprocz bety z krwi nie wykluczy ciąży na 100%, znam kilka dziewczyn ktore miały negatywy nawet w 6-8 tygodniu.
Agulineczka ściskam kciuki za Twoją wizytę !agulineczka lubi tę wiadomość