Gang 18+ :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Hejka u nas ok, wigilia spoko, bo mąż na diecie to Leośka pilnował, ja jadłam
przykre że u wielu brak pomocy, ale tak to jest z rodzinka juz, najlepiej to na zdjeciach sie wychodzi hihi, coś w tym jest, a co do chlopow to wiadomo, dwa rozne swiaty, ciezko sie zrozumiec
Nenuś dlugo cos trzyma ta choroba wstretna ,zdrowka szybkiego zyczę
Milego wieczoru laseczkiNieukowa, Nenaaa, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
Hej, swieta i po swietach... Powiem wam ze po wigilii sie tescie zrehabilitowali. Numeru z butelka nie zapomne "mamusi" ale przynajmniem wiem skad sie mojemu mezowi wzielo to samo- jest pedant, ale w lodowce jak sie cos zepsuje to lezy, az nie ewoluuje w inteligentna forme zycia i samo z tej lodowki nie wyjdzie (czyt. ktos inny posprzata). Puste opakowanie np. Po margarynie tez wlozy z powrotem do lodowki zamiast wyrzucic... Jak widac ekscentryczne wzorce po matce.
W kazdym razie gdyby nie pobudki malego co godzine po nocy, to mielibysmy 2 dni luzu bo dziadki jedne i drugie na wyscigi sie malym zajmowali. No i w kinie bylismy jednak
Maniek a o co poszlo? Caloksztalt pewnie
Dopiero jak sie ma wlasne dziecko to mozna zrozumiec, dlaczego tak trudno jest byc rodzicem.. Kiedys jak w domu bylo wielenrak do pomocy to chyba to wszystko bylo mniej wykanczajace i stresujace... A jak na codzien jest sie zdanym tylko na siebie, to potem pojawia sie takie uczucie rozczarowania, wypalenia i wykluczenia z zycia... A rodzina tez przyzwyczaja sie ze dostaje dziecko do zabawy wyspane i najedzone, no i tak z doskoku nawet nie zna jego zachowan i nawykow, wiec nie chce sie zajac kompleksowo. Do dupy ten dzisiejszu swiat.Nenaaa, Krokodylica, WróżkaZielona lubią tę wiadomość
-
Hej hej
Manieczku, wspolczujei tule...
NENA, prawda to ze kaszel poinfekcyjny utrzymuje sie nawet miesiac. Hanka ostatnio taki miala a i chlopcy czesto maja. Takze nie martw sie. Katarek tez jeszcze moze byc.
Nieukowa, dobrze ze tescie sie poprawili.
My jeszcze dzis i jutro i we wtorek wracamy do siebie. Tesknie za moim domema i brat z bratowa mnie wkurzaja, bo ciagle komentuja nasze podjescie i sposob wychowania dzieci. Ale sorry ja moich dzieci tresowac nie bede, bo nie sa zwierzeta,i a ludzmi z takimi samymi prawami jak my. Klapsa tez nie dam, a nie wiem czy moj maz jesli zobaczy kiedys ze oni bija swoje dziecko, czy na policje nei zadzwoni. No inne mamy podjescie. I tyle. Kazdy robi jak uwaza. A najbardziej mnie wkurza, ze komentuja ci co dzieci nie maja grrrrrr zero doswiadczenia
Nenaaa lubi tę wiadomość
-
Haj,
Beszka, pocieszyłaśRób swoje i olej złote rady.
Nieukowa, tak tak, teraz to każdy sobie rzepkę skrobie, taki świat.
Co tam dziewuszki? Obżeramy się jeszcze dzisiaj?Najpierw idzie mój brzuch, potem ja
Maniek, jak u Was? Lepiej? Czy lepiej nie mówić? Mam nadzieję, że ok.Blondik, WróżkaZielona lubią tę wiadomość
-
Hejo,
Wreszcie forum zaczelo dzialac (mi od wczoraj nie dzialalo)
Ja w drodze do domujeszcE bym.posiedziala u rodzicow
Mala nie bala sie dziadka, o co sie obawialam, bo poprzednio strasznie plakala jak go widziala (broda)
Stale wylazi zabek i gdzie po 17 jest tragedia placze wycie jeki, ale od dwoch dni dostawala viburcol i raz cala noc przespala (szok to chyba drugi raz w zyciu)..
Dzis pojechalam z mama do wielkiego ciucholandu i przytargalam siate swetrow.. mala dostanie 2pary getrow i zabawke
Ide Was czytac
Aha w aplikacji ciazowej napisali ki ze juz powinno widac brzuch, taaa chyba zglupieli, zamierzam sie jeszcze ze 3miechy ukrywacWróżkaZielona lubi tę wiadomość
-
Hej Beszko niedziele Ci sie tez mnie wkurza jak ktoś komentuje moje metody wychowawcze. Maja swoje dzieci to niech sie na nich skupia a nie w Twoje sie wtrącają.
Nieukowa fajnie ze dało sie trochę odpocząć od zabaw i akuku
U nas lepiej (dzięki ze pytacie) ogólnie to moja mama obrażona pojechała do mojego brata ( obraziła sie bo jej nie pozwoliłam palić na balkonie) a w wigilie zablokowała sobie tel i oczywiście PINu nie pamietała wiec miała focha i wybuchła gdy ja zrobiłam zakaz palenia.. Powiedziała mojemu mezowi ze traktuje ja jak gowno ... ( mi tego nie umów powiedzieć) Próbowałam z nią porozmawiać ale oczywiście zacięła sie i ch***j ( bo ona nigdy nie umiała o uczuciach rozmawiać) a mój maz zamiast mi pomoc to stwierdził ze czepiam sie jej i ona ma racje i tak od słowa do słowa wkurzył mnie bardzo bo to juz kolejny raz gdy zamiast stać za mną to jest przeciwko mnie .... A matka nawet sie z Jagoda nie pożegnałaodwróciła sie na pięcie i poszła.
Ale pogadaliśmy w nocy oczywiście z mężem uryczalam sie tak ze dziś wyglądam jakby mi ktoś bule w ryj sprzedałale powiedziałam mu wszystko co mi ciążyło i to ze chyba cześć mnie juz przestała go kochać bo nigdy nie ma dla nas czasu tylko praca sie liczy. Zobaczymy co z tym zrobi.
nie wiem co mam z mama zrobić, chyba nic dam jej czas zeby sie zastanowiła co mówi, narazie to mnie wsciekłość ogarnęła za to " gowno" ku***a jak tak mogła powiedzieć i to przez fajki ... Nie ogarniam.
Tom sie wyzalila uff.Maniek
-
beszka wrote:Nena, ale z tym kaszlem zyc mozna normalnie, tzn.dziec zdrowych, wiec wychodzic, bywac i bawic sie
Maniek, współczuję tej sytuacji, tym bardziej, że w święta...
Mamie przejdzie foch, trochę czasu tylko potrzeba, dogadacie się. Mąż też się ogarnie, tego Wam życzę
Zgredka, u nas też zębowo, właśnie przebiły się dwie dolne dwóje. Szybko pędzi Twoja ciąża, migusiembeszka, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
Manku:
przykro mi, podbuzowana byla najwyrazniej, skoro drobnostka tak ja rozwscieczyla, acz dla niej to pewnie nie drobnostka.
U mnie tez sie nie rozmawia o uczuciach dostalam to w spadku..
A u mnie taka historia:
Siostra mamy pokazywala malej choinke i bombki i do mnie mowi (killa razy) ze chcialaby zeby mala stracila.bombke zeby sie rozprysla. Uznajac, ze nie ma w tym nic wychowawczego powiedzialam ze chyba zglupiala i nie ma mowy..
Ale ciotka jak sobie cos postanowi...
Jak poszlam spac to stracila (przy czym mi powiedziala ze mala sciagala cukierka i bombka spadla, ale moj tata widzial ze to ciotka pociagnela) i tylko sprzatac trzeba bylo
I po co sie pytam?
Dopiero nastepnego dnia zorientowalam sie ze stlukla bombke ktora jako jedyna z takiego zestawu z dziecinstwa.zostala -
Witam sie poświątecznie, ale jednak jeszcze świątecznie z nad talerza bigosu
mniammmmmm
Manku, współczuje, zwłaszcza tego ze taka sytuacja wystąpiła właśnie podczas światprzykre, ale mama ochłonie i sie odezwie... Tak sadze
Zgredka, a po co mała miała by stracić ta bombkę? Jakiś przesad? Nie ogarniam...
Ja lekko podminowana bo wczoraj mama rozmawiała ze swoją siostra przez tel i oczywiście rady dot dziecka i pyt dlaczego ja śpię z mała? Bo będę mieć przerąbane, bo to bo tamto! Nosz qzwa! Chce to śpię i nikomu ńic do tego! Sie wqrzylam bo nos wtrącać do mnie to lubi ale już odnośnie jej wnuczek powiedzieć to ani sie odezwać nie można bo ssssyyykkkk ;(
No a z nowych info to Ania od dziś macha i odmachujesłodko to wyglada, zębów brak, dziąsła rozpulchnione.
Miłego wieczoruKrokodylica, Nieukowa lubią tę wiadomość
-
Cześć laski. Padam na ryj.
Wczoraj wieczorem w ciągu pół godziny Zuzia dostała mega kataru. Nos sapchany nie mmogła oddychać i spać. Wciąż się budziła z rykiem.Nic nie pomagało. Gruszka ani pingo nie dawaly rady a jak tylko zblizalam się z czymkolwiek do jej nosa to się wyrywala i wrzeszczala. W końcu zasnela. O wpół do pierwszej się obudziła i znowu to samo. Ubralam się i pojechałam do apteki calodobowej i przywiozlam katarek do odkurzacza, inhalator i kilka specyfików. O ludzie jaki był wrzask przy odciaganiu. Jakoś dotrwalismy do rana z milionem pobudek.
W nocy mój mąż jeszcze mnie podkur... bo zaczął sapac że absolutnie drugiego dziecka. Nie ma mowy. Zęby, kolki, katary, nie ma mowy i ch*j. To mu mówię zamknij się, ciekawe kto by chciał od ciebie drugiego dziecka. I najlepiej to idź sobie spać bo mnie to nie boli że trzeba się dzieckiem zająć. No i się zamknął.
Przed południem poszłam z Zuzią na długi spacer. Dwie godziny w wózku spala bo jej katar na polu nie przeszkadzał. Zrobilam chyba z 7km. Po powrocie do domu smarki same z nosa leciały. Aż się boję nocy.Teraz stary siedzi z Zuzią a ja miałam się zdrzemnac ale coś mi nie idzie.
-
....
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lutego 2016, 23:51
WróżkaZielona, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
To i u mnie to co u Młodej damy, tyle że kaszel mega flegmatyczny, katar lejacy i gorączka od wczoraj w nocy.. Tymek już nie gorączkuje ale za to bardzo męczy go kaszel, plus zapchany nos.. Tak mi się serce kraje, tak się męczy biedak.chyba skończy się na antybiotyku.. Ja już w stresie jestem i już wyszła mi alergia na dłoni.
Ogólnie chciałam się pochwalić, bo na wczorajszych Chrzcinach ja(bo taka szczupła niby jestem) i mój Patryk furorę robił. Ale nieskromnie powiem, że mogę chłopaki ładnie się prezentowały.
Zdrowia dziewczyny dla dzieci.
Maniek, mąż się nie popisal, najważniejsze że wszystko wyjaśniliscie. Ale mama to przegiela, powiem Ci, że z twojego opisu to ma zachowania nastolatki.. Szkoda
Kroko, dobrze odpowiedziałaś mężowi, ech, myślą tylko o sobie..
My w drodze popsutym autem, bo nie napisałam ale wysiadł mam w drodze na chrzciny i teraz wracamy nim, bo mąż chce wezwać asistance i dostać zastępczy samochód..
Zgredko, zachowania tej cioci nie ogarniam, hala, trzeba mieć nieźle nasrane we łbieWiadomość wyedytowana przez autora: 27 grudnia 2015, 19:37
WróżkaZielona, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
Oj współczuje Wam tych katarów kaszli w ogóle chorób dzieci i to jeszcze tak z godz na godzinę masakra. I ten Twoj Kroko to co on myśli ze mu Zuzia na złość robi i nie spi ??? Ja mojemu ciagle powtarzam jak zaczyna sie wkurzać ze przecież dziecko mu nie robi na złość jej jest ciezko bo nie moze powiedzieć co jej dolega i jest zdana tylko na nas i jakos działa zawsze sie uspokaja i wycisza. I dobrze mu powiedziałaś Kroko bo zamiast Ci pomoc to jeszcze ciśnienie podnosi wrrr.
Konwalio odniosłam tez takie wrażenie ze mi matka zdurniala. Rozmawiałam z bratem mówi ze jej naprawił ten tel i jest ok ( ciekawe kiedy do mnie zadzwoni) i pytam jak tam teście bo u nich byli 3 dni... Mój brat mówi: jeszcze z jeden dzień i usłyszałabyś o mnie w TVN hehe pytam ale co sie stało, on mówi: no wkurzają mnie tak ze chetnie bym teściowi wpier*** l( u nich masakra bo wiadomo syn 3 latek ruchliwy i bliźniaczki z bólem brzuszka do tego bratowa prowadzi bistro a jej tato zamiast ich wspierać to ciagle krytykuje ze nie tak nosi ze nie tak masuje ze zle sie odżywia ze głodne bo płaczą itd ) w każdym razie mówi żebym sie nie przejmowała bo teściowa wczoraj poszła z rana do kościoła wróciła zapłakana i zwinęli sie w 2 min i wyjechali bez słowa ..... No coments także tego moze te kobity 50+ maja problem z emocjami ??? No mowię wam cyrk na kiju.
Krokodylica lubi tę wiadomość
Maniek
-
Moja tez ma gilw luzne nonstop z nosa leca, cale swieta i mokry kaszel nawet dzis jak dostala flegamine to dostala odruchu wymiotnego ze matka taki syf jej daje i flegme wyplula.. nie wiem czy cos dawac na ten kaszel?
Jutro moze dam jej spokoj od zlobka, skoro sama mam wolne, ale potem.pojdzie bo chcemt kupic szafe..
Moja juz usypiana ale dzis w miare spokojna przed zobaczymy co bedzie dalej, dzis w nocy budzila sie ale lekko, wiec i ja sie wyspalam -
nick nieaktualnyEch dziewczyny współczuje przebojów
U nas święta były udane, Klusia dostała sporo prezentów. Ale wszyscy znajomi tak straszą, że to ostatnie takie święta i później będzie już tylko gorzejbez sensu, po co taka gadka? Mi się wydaje, że może być gorzej ale może być też lepiej, wszystko zależy od naszego nastawienia bo rodzice na pewno spiszą się na medal.
W ogóle jakoś rozmowy ze znajomymi mnie przygnębiają, gadają same negatywne rzeczy, o wstawaniu, niewyspaniu, bolących kroczach i piersiach... Qrva no po co mi to mówią? Co mam oddać do adopcji teraz czy o co im chodzi? Jak będzie tak będzie przecież... Dam Klusce szanse, może będzie najkochańszym dzieckiem na świecie, a może nie. W każdym razie zaczynam się denerwować przez takie gadanie. Nie dość, że powoli dociera do mnie, że czasu coraz mniej i nie wiem czy damy radę to jeszcze to. -
nick nieaktualny