Gang 18+ :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Akurat przypadkiem znalazlam bloga. Kawalek cytuje:
"Ta typowa w Szwecji, niemal bezbrzeżna swoboda w wychowywaniu dzieci ma swoje minusy, które mnie osobiście nieźle dały w kość. Wiele razy myślałam o zrezygnowaniu z zawodu. Trudno jest takie silne i zdecydowane dzieci utrzymać w ryzach. W grupie jedne chcą robić to, inne coś innego, a jakiś mały samotnik w ogóle zabiera się i idzie w świat. Trzeba się dwoić i troić, żeby zainteresować je na tyle, by utrzymać je w jednym gronie i w miarę w ciszy. Raz zapowiedziałam im w pierwszy wiosenny dzień, że jest tak pięknie, że dziś zjemy śniadanie na dworze, to natychmiast drzwi się otworzyły i dzieci z radosnymi okrzykami wybiegły do ogrodu, a ja mogłam sobie stać i wołać.
Za złe zachowanie nie mogłam tutaj ukarać. Nie mówię tu absolutnie o biciu, moja kara polega na odsunięciu od zabawy i posadzeniu na karnym dywaniku. Żadnych kar robić nie wolno, dlatego czułam, że nie mam żadnych narzędzi wychowawczych w ręku, posłuszeństwo zdobyć mogłam tylko autorytetem. Rodzice też mają z dziećmi ciężko, są bezsilni, złe dziecięce zachowanie pomijają milczeniem, boją się czasem, że dzieciątko doniesie na policję, co się w Szwecji stosunkowo często zdarza.
I dzieci tak rosną sobie w swej wolności i im starsze, tym jest gorzej. Są owszem rodziny, gdzie dzieci wychowuje się w dyscyplinie, są dzieci, które są same w sobie miłe i grzeczne. Są przedszkola, gdzie dzieci mają i dużo ciekawych zajęć, i cudowne przedszkolanki, które sprawiają, że dzieciaki funkcjonują wspaniale i wszyscy mają razem przyjemnie. Ale ogólnie rzecz ujmując bycie rodzicem i bycie nauczycielem w Szwecji nie jest łatwe. Bo w Szwecji dorosłymi rządzą dzieci. Dzieci nie mają postawionych granic, nie są uczone szacunku, samo mówienie do nauczycieli na ty zmniejsza dystans i poziomy. Wszyscy widzą problem, ale niewiele się robi, by coś zmienić.
Ciekawa jestem, kiedy dorośli powiedzą dzieciom stop.
Cieszy mnie to, że polscy rodzice w Szwecji wychowują dzieci „po polsku”, w większej dyscyplinie. To widać, bo dzieci polskie są grzeczniejsze i bardziej przyjazne. Choć pewnie rodzice widzą zmiany w dziecku, kiedy wraca ono z przedszkola/szkoły, nasiąknięte szwedzkim wychowaniem.
Jeszcze jedna ważna RZECZ – w Polsce dzieci są tulone, pieszczone, noszone, pocieszane. Dostają ogrom ciepła, czułości i miłości. W Szwecji panuje tzw. zimny chów – dzieci nie są tak traktowane tak, jak w Polsce, nie są pocieszane (jak upadnie, to się mówi „wstawaj” albo nie reaguje się w ogóle), jak dziecko płacze, to się je ignoruje raczej, nie okazuje się dzieciom tyle miłości w sposób przez nas, Polaków pojęty. A to wraca z powrotem – bo dzieci tutaj się tak nie kleją i nie tulą do swoich opiekunów, nie chcą na kolana (czego mi w Szwecji bardzo brakuje). Ja miałam ciągle na początku konflikty z koleżankami w pracy, że ciągle pocieszam i tulę dzieci. Musiałam to ograniczyć i było mi z tym naprawdę ciężko." -
Hej
Ja nadal chorado tego przypaletalo mi się jakiejś paskudztwo w intymnym miejscu
polecialam do gina i usłyszałam ze to normalne bo w ciąży kobieta jest bardziej narażona na infekcje do tego biorę antybiotyk co powoduje osłabienie mojej flory bakteryjnej
do tego gratis jem za 10 osób
trzymajcie mnie bo to dopiero 23 tc
Miała któraś z was infekcje w intymnym miejscu?wczoraj się poryczalam bo nigdy nie miałam żadnych problemów tam...
-
Katja ja biore lactovaginal bo ph na pograniczu, a infekcje w ciazy sa czeste niestety, jeszcze przy antybiotykach to juz wogole, masz jakies probiotyki? Lacibios femina czy cos w tym stylu, przepisal ci cos gin?
-
Tak biorę probiotyki przed antybiotykiem, niestety nie miałam wczoraj wizyty a poszłam po południu i nic mi nie przepisał tylko powiedział i pognal robić cesarke...
Czytałam też o paleczkach kwasu mlekowego...
Justa a ja myślałam że jakaś nienormalna jestem bo w pierwszej ciąży nic nie miałam...
Ten lactovaginal na receptę?Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 października 2016, 16:30
-
Ciekawe wywody nt. wychowania..
Katja, bierz po prostu dwa rodzaje probiotykow.. Ja w ciąży z Patrykiem miałam trzy razy infekcje. Raz, gdy jeszcze mogłam gin polecił mi seks w prezerwatywie.. Poza tym robiłam nasiadowki nad tantum Rosa.
Wrozko, współczuję bólu Frankowi, biedaczek. Ważne że już lepiej..WróżkaZielona lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny. Nie odzywam się bo zwyczajnie nie wiem gdzie mam ręce włożyć. Jesteśmy po debiucie Kingi na teatralnej scenie. Braliśmy całą trójką udział w przedstawieniu "królow śniegu"
Kinga się rozchorowała, dziś robiliśmy badanie krwi. Jest okropnie marudna i zdenerwowana. Tylko na rękach chce być i tylko tak spać. Juz nie wyrabiam nie mówiąc o jedzeniu czy zrobieniu czegokolwiek w domu. Wc też w krzyku aż do utraty głosu. Zresztą, co ja Wam będę mówić jak przecież to doskonale znacie. Pozdrawiam i ściskam Yas -
No a ja się bałam że taki wstyd że jakiegoś paskudztwa się nabawilam... A więc dostałam doustnie Trivagin i dopochwowo Clotrimazolum. No i 6 dni bez seksu do póki te dopochwowo się nie skończą
Yas ja po suwaczku widzę, że my jednakowo rodzimybrawo Wy!!! No i zdrówka dużo
Kotka co do wychowania to każdy chyba wychowuje wg swojego uznania. Wiadomo że co inne państwo to inna kultura ale tam tak ładnie napisane w twoim poście ze Polacy okazują więcej czułości dzieciom. Ale to każdy kocha na swój sposób. Jeśli pisze z nie ladem i nie skladem to przepraszam zaćmienie ciążowe mnie dopadło i skleić zdania nie potrafię.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 października 2016, 21:21
-
Kroko to super ze trafila ci sie taka corunia, u nas aktualnie wszystko na Nie, Leo tez w wiekszosci slucha i wogole do rany przyloz, no nie lubie tego okreslenia grzeczne i niegrzeczne dziecko, mam uraz
Wrozko i jak Franiu ?
Blondik smarkam na ciebie moimi ciazowymi wiruskamiWiadomość wyedytowana przez autora: 18 października 2016, 22:29
Krokodylica lubi tę wiadomość
-
Katja; ja w ciazy mialam nonstop,
zresztą bez ciąży też mam często, zbyt często się myję (serio) i uzywam do higieny intymnej co też nie zawsze jest dobre
ale żeby przez płakać?
bylam dziś z sąsiadką na szczepieniu, oponiznie godzinne ;/ najpierw mały ciach hexa
potem mała pentaxim i pneumokoki, dałam ją rade utrzymać, ale była grzeczna i dzielna, spokojnie dała się osłuchać itd
poczytam jutro, bo padam, dziś nie było darcia się przy usypianiu, ale godzine nam to zajęło
i jutro będę tworzyć cyrkiel z mazaka i nitki, żeby wyrysować spodniczkę z koła, do tej bluzy.. -
heja hej!
nocka u nas nienajgorsza, choc swoja nadgorliwoscia pewnie obudzilam Malego i pozniej nie mogl zasnacwiec latanie co troche do niego gora-dol... a obudzilam, bo kwekal w nocy i poszlam sprawdziac, a tu czolo za cieple jak na moje oko. wiec zaraz mu ibum strzykawka zapodalam, a ten sie obudzil. no ale po jakims czasie w koncu zasnal. tylko ja teraz nieprzytomna
niedlugo zbieram sie do diabetologa, ciekawa jestem co mi powie. a wczoraj mialam taki epizod cukrowy, ze myslalam, ze padne. i nie wiem dlaczego. nagle zrobilo mi sie mega slabo, kolatanie serca, rece mi sie zaczely trzasc. moglam wtedy cukier sprawdzic, ale mialam wrazenie, ze mi mega spadl. normalnie czulam sie jakbym miala za chwile pasc. wszamalam szybko garsc rodzynek, bo nic innego slodkiego na chacie nie bylo, zaczelam ogarniac malego tymi trzesacymi rekami. no dziwne to bylo. pozniej zjadlam szybko taka kolacje, ze olaboga! co prawda wszystko w miare zdrowe, ale ilosc- porazajaca. no i rodzynek napchalam, choc to zabojstwo cukrowe. no ale po chwili bylo mi juz lepiej. balam sie pozniej mierzyc tego cukru, ale okazalo sie, ze w normie. no dziwna sprawa
musze sie zaopatrzyc w awaryjna puszke coli, ona bardzo szybko podnosi cukier.
Zgredka- brawo Ty! ja szczepienia z jednym nie ogarnelabym, a Ty z dwojka. jestes miszcz! jak tam dzisiaj sie czuja po tych szczepieniach?
Justys- jak zdrowko? lepiej juz troche?
Kroko- to fajowo, ze Zuzia taka "sluchajaca"moj jednym uchem slucha, a i tak po swojemu najczesciej zrobi. i tylko gada "nununu". choc na ogol nie szaleje jakos bardzo, po prostu ciagnie go do niebezpieczenstw
Katja- oj, ja nie pomoge, uchowalam sie poki co z tymi infekcjami. ale probiotyki to dobra sprawa.
Yasmin- wspolczuje chorobskaniech no szybko mija. i super, ze przedstawienie sie udalo
stwierdzam, ze moje dziecko to ma nudne zycie. dobrze, ze zlobek za chwile zacznie, to bedzie mial rozrywke.
Psotko- ciekawe to co piszesz o dzieciach w Szwecji. ja mam siostre w Szwecji i ciekawa jestem jaka bedzie Mala po tamtejszym wychowaniu
ok, lece do mojego bąka bo sie wlasnie obudzil. trzymajcie kciuki za ta moja wzyte!
buzka!
-
Psotkon, no prosze Cie. A gdzie Ty ten wpis znalazlas? Jak dobrze poszukasz, to znajdziesz tez jakie to grzeczne sa dzieci w Skandynawii
Mieskzam w Norwegii, w Szwecji podobny system a i mamy tam sporoznajomych.
Biorac pod uwage nasze dosiwadczenia np.z placu zabaw w PL a tu czy stanie dzieci w koejce do roznych atracji w parkach rozrywek, czy tez zachowanie w restauracjach...to my uwazamy ze w PL jest sporo rodzicow, ktorzy ucza dzieci cwaniactwa, np. Moi ladnie stoja w kolecje, bo sa tego uczeni od przedszkola a w Pl 2 takich woycha sie na sile. Zwracamy uwage mamusi, a mamusia ze takie zycie. Na placu zabaw wyrywanie zabawek, popychanie, szarpanie i bicie...a kto najbardziej zaangazowany i walczy razem z dzieciem...matka.
Wiec takie prownywanie i generalizowanie...no sorry...bo mamy tez znajomych w Pl, ktorzy super dzieciaki maja. Generlanie po prawiu 10 latach mieszkania tutaj, majac na codzien kontakt z tutejszymi dziecmi...uwazam,z e dzieciaki sa ulozone, grzeczne.
Nei slyszalam o alcji, aby kilku 13 latkow gwalcilo kolege, podpalao innego kumpla itp.
W szkole nauczycie klada duzy nacisk, na to aby kazde dziecko bylo wlaczone do zabawy, rodzice pilnuja aby dzieci odwiedzaly sie na wzajem...no sporo tego.moj juz ma grupe super kolegow. Dzieci przesiaduja u siebie w domach i nie jest to uciazliwe, bo sa grzeczne. Serio.
Ja nie uwazam, aby dzieci mialy nie meic zadnych zasad. Wrecz przeciwnie...uwazam, ze zasady byc musza, ale trzeba dziecitraktowac z szacunkiem, nie drze japy na nie, bo nikt nie drze japy na mnie...i wiedziec, ze tak jak ja bede sie do nich odzywac, tak oni beda sie zachowywac do innych. My staramy sie rozmawiac i tlumaczyc. Chcoiaz nie powiem...raz na jakis czas zdarzy sie,z e juz sil brak i krzykne. Rozumiec etapy rozwoju itp.
No a Nena,nie raz slyszalam rodzicow mowiacych do dziecka jak do psa. Rozkazujacym tonem. Dla mnie to tresura. A co sie dzieje z takim dziekciem....niska samooocena, klopoty w nawiazywaniu kontaktow z innymi, roznego rodzaju natrectwa, ataki paniki, zle relacja z rodzicami itp. Cala masa tego.
Jak widzimy, kazda z nas ma swoje poglady, swoje doswiadczenia (chociaz moim zdaniem, po roku macierzynstwa ciezko miec jakies duze doswiadczenie....ja osobiscie sporo Mienilam w podejsciu do dzieci pomiedzy 1 a 2, a najwiecej zmienilo sie pomiedzy 1 a 3). Dla mnie temat rzeka...mozna dyskutowac i dyskutowac...ale jaki tego sens. Nikt nikogo do niczego nie rozekona, bo kazda ma swoja opinie. Za lat nascie okaze sie czy dobrze postepowalismy.
Kroko, ja Ci gratuluje tak grzecznej corci (moj Jasio taki byl i najczesciej taki nadal jest).
Katja, ja mialam w kazdej ciazy (chyba jednaknie w kaDej, bo z L chyba nie) jakas tam infekcje. W ciazy jest sie ponoc bardziej podatnym.
Lara, mnie tez jajniki w ciazy bolaly. Dobrzebedzie. Musi.kiedy idziesz na pierwsza wizyte?
U nas nocka slaba. Nie wiem czemu ona tak ciagle ryczy w nicy...a i za dnia domaga sie ciagle cyca. Wczoraj nei chciala zasnac bez piersi i sie darla.
Wczoraj mialam sie z kolezankami z sasiedztwa spotkac. Tutaj kobiety maja taki zwyczaj, ze klub zakladaja i spotykaja sie raz w mies. Co miesiac u innej w domu. Jedza, pija i plotkujano i wczoraj mialo byc pierwsze spotkanie, bo dluuuugiej orzerwie (a dla mnie pierwsze ever), no i co? No i maz kiblowal w robocie do 20 (spotkanie na 19). Jak wrocil, to glodny i H draca sie, weic nie poslzam, buuuu
Dzis mamy isc do tesciow an obiad, tzn.chyba nie pojdziemy. Wczoraj spotkalam tescia na treningu (ja bylam z moja 3 a on z 12 letnim synem corki). Pow.,ze tesciowa miala wcOraj spotknaie tego swojego klubu i duzo jedzenia zostanie, weic chca wszystkie dzieci dzis na obiad zaprosicja wiem, ze on nic zlego na mysli nie kialam,a le jak uslyszalam o tych jedzeniu, co zostanie, to smiac mi sie chcilao. A swoja droga, to mieli dzis H pilnowac, a ja mialam pojechac z J do szpitala w bergen na kontrole plus na shopping bo kiecki an wesele nie mam. No i zapomnieli. Odwolalam wizyte. Najgorsze, ze kiecki brak
a u mnei an wsi nie kupie, bo najtansze za 1000 pln szkoda ki kasy.
W pracy starej znow cos sie dziejei adwokat sie ze mna kontaktowala,co tylko stres wywolalo. Juz mam dosyc tej sprawy.
Konwi, jak u Was?
Wrozko, kciuki za wizyte
No i dzien dobryWiadomość wyedytowana przez autora: 19 października 2016, 08:37
WróżkaZielona, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
Dzien dobry. Mam nadzieje.
Yas, gratki występumiałaś pokazać friz
Wróżko, trzymam kciuki za wizytę
Blondik, jak po wczorajszej wizycie z Madzia?
Beszko, jak zapomnieli? Zapomnieli ze mieli sie wnuczka zając? Omg co za ekipa.
Wizyta jutro o 17:00.zastanawiam sie czy juz bedzie.
Justta, moze matę edukacyjna? Huśtawkę? Na pózniej of kors, bo co teraz ,aluszkowi potrzebne? Pieluszki i ubrania. To moze jakaś sukienusie na święta?
U mnie jakoś tak szaro za oknem, ale moze sie zbiorę i wyjdę z Ania na spacer, póki mnie mdłości nie atakują.
Co do metod wychowawczych to każdy ma swoje metody i nic nikomu do tego. A życie i tak zweryfikuje .....
Chorowitkom naszym życzę zdrówka (u nas juz przechodzi, całe szczęście) w piątek szczepienie. No i mam nadzieje, ze w sobotę wrócimy na basen.
Miłego dnia
Edit: Zgredzia, niby gorączka od 38. Obserwuj.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 października 2016, 09:18
WróżkaZielona lubi tę wiadomość
-
U nas juz zdrowko ok, oby sie utrzymalo, a moze rzeczywisicie jakas mate kupie to fajna sprawa, dzieki Lara
Zgredzia ja przeciwgoraczkowy daje od 38,5 obserwuj, biedna malutka to po szczepieniu pewnie
Blondik jak Madzia?