Gang 18+ :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej
Beszko, musisz mieć cos cieplejszego jak i lżejszego. Wszystko zalezy od dnia, tu sie pogoda zmienia w ciagu chwili. Np w niedziele, byłam na ogródku, pięknie słonko świeciło, ciepło, a za moment zaczęło tak śniegiem walić ze uciekaliśmy do domu. Kwiecień-plecień....
Wczoraj byliśmy w UM sie zameldować i zmienić dane w kartach NFZ.
Ania wstaje codziennie ok 5:30-6:00 wiec zaraz klade ja na drzemkę.
Dzis wizyta u diablo i dietetyka.mzapewne podniesie mi dawkę insuliny. Nie rozumiem mojego organizmu. Po kawałku torta mam 90-95 a po obiedzie czy kolacji 150! Popieprzone to to.
Miłego dnia -
Cześć!!!
Jak widze u was tez ciagle cos!
Beszko najlepszym wyjściem chyba bedzie wiosenna kurtka i jakas bluza czy polar dodatkowo jak zgredka mowi. Nie wiem gdzie dokładnie jedziecie ale w Wielkopolsce śniegu nie było dzis np ponad 10 stopni ale wiatr zajebiscie zimny
Manku współczuje!!!! Mam nadzieje ze lepiej juz u Was.
Zgredka Ty zawsze jestes jak huragan
Lara dobrze ze jestes pod opieka lekarzy. Ale współczuje mimo wszystko!
Kroko masakra jednak z tym prądem. Nie cierpię braku pradu
Zosia nadal katar i kaszel...a te gile to masakra jak jej po nocy odciągam to takie zielone gęste gile sorry za opis
Byliśmy w czwartek u lekarza i wczoraj zmieniła leki i czekamy a w sobotę mamy wesele i nie wiem czy jechac
Konwi moze jakiś sorter albo piramidka do układania, książeczka, klocki drewniane? Bo chyba cos do pchania czy ciągnięcia to za wcześnie choc nie ma reguły -
Moje dżudo pije tylko mleko krowie.
Dzięki za pomysły, albo sorter albo książki sprezentuje, oprócz tego muszę kupić coś dla dwulatki i dla 6-latka, a z kasą trochę krucho, bo oczywiście jak zwykle wyskoczyły niezaplanowane wydatki : nowe opony do auta.. No nic, damy radę
Beszko, weź kurtki na polarze czy czymś tam i może jakieś grubsze bluzy, odzież termiczna? Dziś jest fajnie, a jutro znowu ma być 5 stopni.. Nienawidzę takiej pogody. Młody śpi, o dziwo.. -
Beszka bierz ciepłe ubrania bo pogoda masakryczna.
Maniek jak u Was? Bardzo współczuję wymiotów.
Lara fajnie tak już oficjalnie na swoim.
Ja się na cukrach nie znam kompletnie.
Smoku jakoś przeoczyłam że Zosia chora,myślałam że "tylko" katar, jakie ma leki?
Zuzka też zasmarkana już od tygodnia, ale na przeźroczysto więc do dr nie idziemy póki co.
Ja właśnie jem czosnek, od wczoraj boli mnie gardło, niestety dzisiaj bardziej niż wczoraj. Także pracuję dziś w domu.
Po 16 mamy wizytę u okulisty, tzn. ja mam ale mam nadzieję że i Zuzia da sobie zbadać oczka. Plan jest taki że będzie z tatą patrzeć jak pani dr bada mamę i że to nie boli itd. Trzymajcie kciuki żeby się udało. -
Kroko trzymam kciuki! Zoska jak chodzi do okulisty i na patrzec w te przyrządy to ja opowiadam niestworzone historie w efekcie jak pani doktor mowi ze juz koniec to ona w płacz ze nie ma bajki
Zoska ma katar od środy teraz ma pecto drill syrop plus syrop na kaszel headerasal i maść z antybiotykiem do nosa od wczoraj, wczesniej miała neosine pneumolan no i inhalacje odciąganie oklepywanie i cuda wianki ale gorączki nie ma -
Słuchajcie chciałam Wam coś opisać i jednoczesnie się trochę pożalić, może dziewczyny co mają starsze dzieci się coś wypowiedzą na ten temat, czy spotkały się z czymś takim.
Zuzia nigdy nie była zbyt odważna do ludzi.
Ale teraz boi się dosłownie wszystkiego i wszystkich.
Przykłady:
Zawsze chodziłyśmy do sali zabaw i świetnie się tam bawiła. Ostatnie dwie wizyty to była istna histeria, teraz w ogóle nie chce tam iść.
Chlupie sobie w kaloszach w kałuży, idzie jakaś babcia i mówi do niej że super zabawa. A ta w ryk i do mojej nogi.
Chlupie sobie w kaloszach w kałuży, idzie młode małżeństwo z małym chłopcem w wózku. I pokazują temu chłopcu jak Zuzia się bawi.
Ona w ryk i do mojej nogi.
Takich przykładów jest milion, jeśli spotkam kogoś znajomego i on ze mną rozmawia Zuzia wpada w histerię.
Co jakiś czas chodzimy zaglądać "przez szybkę" do budynku gdzie ma być przedszkole, czy prace postępują itd. I tam na placu stoi wielki pomnik Jana Pawła II który trzyma w ręku krzyż.
Byłyśmy tam już wiele razy i wszystko było ok.
Kilka dni temu była przerażona widokiem pomnika, zaczęła płakać i uciekała stamtąd ledwo jej nóg starczyło.
No i najnowszy przykład z wczoraj.
Od rana marudziła i popłakiwała, czegoś się bała.
Po dłuższym czasie w końcu doszłam czego się boi - krzyża który wisi u nas nad drzwiami w korytarzu! On tam wisi odkąd tu mieszkamy i nigdy jej nie przeszkadzał a wczoraj wpadła w taką panikę że jak ją wzięłam na ręce to cała się telepała.
Tłumaczyłam jej że Jezus nas pilnuje, że czuwa nad nami, że to figurka a nie prawdziwe itd. Ale ona nadal wpadała w histerię, nawet przechodzić tamtędy nie chciała, cała się trzęsła.
W końcu zdjęłam ten krzyż i mówię chodź poszukamy dla niego nowego miejsca.
Postawiłam go na szafce w pokoju z tv. Ona przez ten pokój przebiegała z prędkością światła i wciąż patrzyła na krzyż.
Już byłam przerażona co się dzieje w dzieckiem że boi się krzyża???
Dzisiaj rano zobaczyła go i dalej histeria.
No to dałam jej ten krzyż do rączki i pytam, czego się boi. Pokazała na krzyżyk, który ma nieregularne kształty. Mówię że to są galązki. Pokazałam kwiatka, że on tez nie jest prosty i ma krzywe gałązki. Pokazałam za oknem drzewo, że też ma takie krzywe gałązki. No i niby zrozumiała, stwierdziłyśmy że Zuzia już się nie boi i biłyśmy jej brawo.
Teraz nadal przebiega przez pokój sprintem i patrzy przerażona w tamtą stronę.
Ustaliłam z nią że pójdziemy do sklepu i Zuzia sobie wybierze taki krzyż jak jej się podoba i taki powiesimy. Mam nadzieję że to zadziała.
Wierzcie mi że wyszukuję w sobie niezliczone pokłady cierpliwości do niej. Staram się tłumaczyć, pokazywać, ale naprawdę zaczyna mi tej cierpliwości brakować do dziecka które się wszystkiego boi i wciąż płacze i krzyczy. -
Kroko to rzeczywiście musisz mieć morze cierpliwości! Nie wiem co Ci poradzic bo postępujesz super! Zosia owszem obcych sie boi, jak w sklepie ostatnio podeszła docdrzwici pani z kolejki do niej powoedziala zeby nie wychodziła sama ze sklepu to Tez biegiem do mnie i uspokoiła sie dopiero w samochodzie a był to płacz niesamowity az sie zanosiła
-
Kroko, u mnie jest podobnie, choc nie każdego sie Ania boi. Jednak ma wybrane osoby przed którymi wyje niesamowicie. Ale nie wszyscy.
Oczywiście o takie zachowanie jestem obwiniana ja, "bo ona ciagle z Toba" No ale kuzwa z kim ma być? Z sąsiadem?
Co do krzyża, nie pomogę. Ale moze rzeczywiscie gdy sama wybierze to bedzie juz ok.
Co do cierpliwości..... Sa dni (choc jest ich mało) ze tez jej mi brakuje. Potem mam zal sama do siebie ze jestem zła matka, bo zamiast delikatnie podejść do sprawy to ja sie denerwuje.
Chorowitkom zdrówka.
Smoku zestaw ten mam zawsze w apteczce. Ania najbardziej lubi wlasnie syrop petit drill. Innego nie chce. -
Laro ja tez mam tylko rzadko sama podaje bez konsultacji. Po prostu wole sprawdzić a najważniejsze zeby lekarka osłuchała o uszy sprawdziła a Zoska to wszystkie syropy uwielbia
Nie lubi tylko szpinaku i kiszonej kapustyKrokodylica lubi tę wiadomość
-
U nas bunt dwulatka pelna para. Rzuca sie z zebami, bije, lezy po 20 min na ziemi i wyje.
My w Grecji. Wczorajszy dzien mega intensywny. Najpuerw podroz do Berlina (pierwszy rzyg), potem lot (znowu rzyg, przy laadowaniu, ale juz trzymalam tirebke w pogotowiu), jazda po auto, market i podroz nad morze. Domi na pelnych obrotach, nie spal wcale. Na spacerze wieczorem 18:30 zasnal w wozku, pierwszy raz w zyciu. Spal jak kamien do 7mej a do 8mej zajmowal sie sam soba w lozeczku. -
Hehe dajesz nadzieje, bo czasami mam dosyć tych dziwnych spojrzeń ludzi. Mysle ze niektórzy zapomnieli jak to jest mieć dziecko. Nie zawsze jest kolorowo.
Wyszłam od diaba. 9.05 wypisuje mi skierowanie na cc. Chce rozwiązać ciąże w 38 tc. -
Hej u nas chyba lepiej Jagoda juz ok jutro daje ja do żłobka mi cis dalej jeździ po brzuchu ale daje rade.
Psotka zazdro tego morza i plazy... odpoczywaj tez za mnie.
Zgredzia Ty to mi sie bardzo identyfikujesz z awatarem który masz
Beszko jagoda chodzi w zimowej kurtce i body bo nie lubi nosić bluzy body i kurtki , dzis było cieplej to kurtka wiosenna ale przeważnie jest zimno. Słyszałam ze od maja ma być ładnie ale kto to wie?
Lara czyli nie jedz obiadu tylko słodycze:) a cukier bedzie ok
Kroko u nas bardzo podobnie , w niedziele sąsiedzi nas zaprosili tez maja 2 dzieci chłopca 4 lata który uwielbia jagodę i bawią sie na placu zabaw oraz dziewczynkę w wieku jagody. Juz na klatce zaczęła mowić nie nie a jak weszliśmy do nich to tak sie darła ze mi głupio było w pewnej chwili bo sie poczułam jakbym dzikusa wychowała. Dopiero po dluuugiej chwili zaczęła sie bawić ale ja musiałam być obok ... to chyba taki etap rozwoju bo moja do żłoba chodzi i ok ( choc tam nie chce brać udziału w zabawach itd a w domu spiewa i tańczy wszystkie piosenki) ... Blondik a Ty co sądzisz bo masz duża wiedzę o tych małych zagadkach zwanych dziećmi.
Idę spać bo padam... dwoje małych dzieci to juz jednak wyższa szkoła jazdy ... Beszko szacun !Krokodylica lubi tę wiadomość
Maniek
-
Dobry wieczór!
Trochę mnie nie było... Odreagowywałam moje porażki - np dotyczącą stażu - w miejscu, gdzie się starałam o staż dostałam odmowę z tytułu rozpoczęcia dużego projektu przez to przedsiębiorstwo. Chyba wrócę na "stare śmieci" do T. Okaże się czy prezes będzie na tyle wyrozumiały wobec mnie, choć nie ukrywam, że nie wiążę przyszłości z tą firmą. Eh... Nie lubię porażek.
Druga sprawa to działka - w końcu coś ruszyło, ale jest wiele niedomówień i nerwów.
Trzy kiepska pogoda, jakoś cieżko mi się wbić w nowy rytm dnia (po kursie).
No nic, chyba na tylę. Zdrowi jesteśmy - najważniejsze. Adzie buzia się nie zamyka, zaczęła śpiewać (niektóre piosenki zna w połowie na pamięć), recytuje mi wierszyki. Olaboga Zaczęła ładnie zasypiać, pewnie po napisaniu tego posta to się zmieni, ale co tam - pochwalę
Zgredko jak Ci idzie czytanie dzieciowych książek? Ja przyznam szczerze, że przeczytałam dwie i leżę i kwiczę. Muszę nadrobić póki mam taką opcję. PS zajebista historia z kupą... NIE ZAZDRASZCZAM;D
Konwi fajnie, że już żegnacie pampersa. My ogarniemy temat w lecie. Co do przedszkola z checią bym posłała, ale obawiam się chorób.
Justa fajnie, że Córcia jest grzeczna:) Buziaki tez dla starszego Brata.
Kroko to jak jedziecie pociągiem to Zuzi nic nie jest, a samochodem ma rewolucje? Myslalam, ze choroba lokomocyjna jest niezalezna od srodka transportu. Fenomen, az poczytam, ale wspolczuje. No i co do przepukliny - oby to nie było nic groźnego. Co do 'bania sie' to u nas tak nie bylo, nie pomoge.
Wróżko zaglądaj, my też o Tobie pamiętamy.
Eh, oglądałam dzisaj M jak Miłosć, jakos ciezko bedzie ogladac bez Lucjana (W.Pyrkosza)
Tez propaguje Sn po cc sama chcialabym przezyc VBAC to na pewno piekne uczucie, teraz czuje sie taka niespelniona.
Co do konturowania - tez sie moze naucze -kiedys. O, jutro ogladne tutka - zaraz sobie zanotuje, ze mam to zrobić. Tez skorzystalam z promocji rossmanna.
U nas mega zimno. 4-5st dzisiaj bylo. Deszcz przeplatany ze sloncem - dramat, niech sie to skonczy!
Co do prezentu dla roczniaka - nie pamietam czym sie Ada wtedy bawila.
Co do mleka - ja juz dawno przeszlam na 4.
Okejo, z grubsza poogarniane - partyjka w literaki na odmóżdżenie i idę spać. Jutro czeka mnie duuużo szycia. -
Adulcova żaden fenomen, tak jest.
Ja mam chorobę lokomocyjną do tej pory, z samochodu wysiadam zielona a w pociągu mogę jechać, pod warunkiem że nic nie czytam, bo takie skupianie wzroku powoduje od razu mdłości.
Zuzia nie dała się zbadać przez Panią okulistke. Trudno, spróbujemy znowu np za pół roku, jak trochę zmadrzeje.
Jutro rano idę z nią do labka zrobić jej badania krwi (pierwszy raz w życiu), ojjjj będzie darcie na całe miasto. Ciekawe czy uda się pobrać. -
Aha Laro: moja tez na 4, chcialam dac raz krowie aoe wyczula ze cis kombinuje i nie wypila..
Adu: po pierwszej ksiazce czytalam takie pozyczone za zaleceniem psycholozki ale jedna byla o dziecisch wiec po dwoch mam przerwe ale w ogole nie cisne ostatnio z ksiazkami, bo doszlo do tego, ze nawet te majaca byc przyjemna czynnosc zrobulam zadaniem. Teraz czytan jak chce jak nie chce to se jade w tramie i gapie sie w tel w gazete albo w butyKrokodylica lubi tę wiadomość