Gang 18+ :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Współczuję konwi katarów, Zuzia też coś smarka a i oczka mi się nie podobaja, takie szkliste, oby nie była chora.
Ona ma teraz fazę mamusiowa, non stop mama i mama, drze się i płacze, ja już tego nerwowo nie wytrzymuje. Mój mąż mówi że to przez to że nie wychodzę do pracy tylko siedzę w domu a do niej przychodzi niania i dziecko głupieje. Chyba ma rację. Ale co ja mam zrobić jak ciągle rzygam.
Lara powodzenia na sesji.
Zgredka też się mało odzywam ale to ze względu na moje świetne samopoczucie. -
Hejka, wybaczcie nieodzywania, czytałam, a potem ta przerwa w działaniu forum..
Lara, miło Cię znowu "widzieć" tu, mam nadzieję, że ogarniasz i nie jest tak źle, jak podczas ciąży przyszłym mamom nr 2 się wydaje Powodzenia na sesji.
Zgredzia, no właśnie, jakieś problemy na horyzoncie? Wytrwałości przy ząbkowaniu, oby wyszły szybko i jak najmniej boleśnie dla Kostka. Jak się ma Twoja pięknooka panienka?
Kroko, oj biedna ty z tymi wymiotami. Zuzia na pewno tego nie rozumie o co chodzi, dlatego tak się zachowuje, to musi być stres dla ciebie.
A u mnie nie za ciekawie niestety. Po ostatniej wizycie (6 czerwca) miałam mega doła. Zaczynają się komplikacje jak przy ciąży z Tomkiem. Szyjka mocno się skraca, już jest miękka..wizyta kontrolna 27 czerwca i decyzja czy pessar czy podszycie..masakra. Przy Tomku od 27 tyg miałam już rozwarcie 2 cm, na pessar już było za późno, więc ponad 3 mies leżenia plackiem.
Na dodatek nie mam nawet jak zmniejszyć aktywności teraz, bo Tomek przeziębiony, zadzwonili w poniedz ze żłobka żeby zabrać, bo mocno kaszle. No wiec siedzę z nim w domu, a "bunt dwulatka" u nas trwa pełną parą. Jak na złość panie w żłobku postanowiły go odsmoczkować(trochę przez przypadek, bo zgubiły jego smoczek), wcisnęły mu bajkę, ze wrona zabrała. Wiec nie chcieliśmy tego spartaczyć skoro zaczęły. W dzień było ok, ale on nie umie zasnąć bez niego. Płacz, szał i szarpanie drzwi wejściowych, że chce iść i szukać wrony i smoka trwało kilka godz późnym wieczorem. Dla mnie mega stres. Chciałam być twarda, ale z nerwów dostałam silnych skurczy, wystarszyłam sie. Młody padł z wycieńczenia ale na 10 min tylko i jak tylko się przebudził to się poddaliśmy i smoka na noc dostał. Bałam się ryzykować swoją ciążę. Rano mu wytłumaczyliśmy, że ten smok tylko do spania w sypaialni, bo wrona czeka i jak z nim wyjdzie to zabierze mu drugi. Puki co od piątku działa. Od razu po przebudzeniu oddaje i każe schować, bo kra kra zabierze.Także połowiczny sukces i połowiczna klapa.. -
hejka u nas remonty cd, czasu nie ma, ale mlody za to u dziadkow hihi to odpoczywamy od siebie dluzej, mala fajna rozesmiana
Alicja u nas tez walka ze smokiem, jest do zasypiania, na mus, narazie odpuszczam, bo widze jak cierpi, do zasypiania mu zostawiam, rano oddaje, kiedy wkoncu niebedzie potrzebowal, widocznie teraz musi, tak do tego podchodze
Lara i jak w domku Ania podchodzi do brata? pokazuj zdjecia potem, u nas jest milosc ale i zazdrosc tez, wiec to norma
Kroko Leon tez teraz mama i mama a jestem z nim ciagle, trzymaj sie i niech to zyganie juz minie no ilez mozna
Zdrowia dla bonbelkow w brzuszkach i tych po tej stronie
Aha Konwi spoznione sto lat dla ciebie spelnienia marzen
Ide dalej ogarniach chalupe duzo pracy jeszcze przed nami
Caluski dla wszystkichKrokodylica lubi tę wiadomość
-
Musze sie pochwalic madrym synkiem . Madrzejszy odemnie serio hehe.
Wczoraj na dworze obserwowalismy ptaki na drzewie. Byly golebie i dwie wrony sie bily. Nagle Domi mowie "dzieciol" i pokazuje do gory. Ja mu mowie Jaki tam dzieciol, Domi, to jakis inny ptaszek napewno". A Domi nadal ze dzieciol. Tak patrze patrze i mysle kurde to chyba faktycznie dzieciol . Sprawdzilam na necie no i mial racje synus. Moze ornitologiem zostanie
Jejku jak tak czytam o waszych smoczkowych problemach to chyba jednak drugiemu nie dam wcale. Domi nie chcial nigdy smoka i nie mam teraz problemu. Ale zawsze wydawalo mi sie ze byloby latwiej ze smokiem bo by sie czyms zajal a nie marudzil i sobie powzielam ze w szpitalu z nasepnym dzieckiem wsadz edo dzioba od razu smoka. Ale moze jednak nie...
-
Patryk też na nadal smoka tylko do spania, też oddaje po przebudzeniu. Nie spinam się, przecież nie będzie go ciągnąć do 5 lat.. Z drugiej strony nie podoba mi się zamykanie buzi w ciągu dnia i u mnie tak nie było.. Jak widzę czasem dziewczynkę, która od września idzie do 4 latków (obecnie 3-latki w Dnia przedszkolu), gdzie mama jak go daje ledwie wyjdzie za drzwi to mi się to nie podoba.. Tymek swój odrzucił w wieku 8 mocy. Różnie bywa, smoczek jest pomocny. Nie ma co.
Alicja , dbaj o siebie.. Nie założyli ci pesaru w 27t? Hm.. U mnie w28 nie było problemu.. Co lekarz to ona opinia. Zdrowia.
Kroko, u nad też jest masakra.. Tylko mama i mama.. Wyjście teraz to dramat, płacz z histeria..
Mam pytanie.. Spotkałyscie się kiedyś z tym.. Patryk od jakiegoś czasu buzi się z drzemki w histerii.. Ale takiej, że nie wiadomo o co chodzi, sam nie wie.. Męczy się, widać.. Przychodzi mu po cukierku.. Już zastanawiamy się, mężem czy to nie problem z cukrem.. Sama nie wiem.. On przed spaniem je zupę, więc głodny nie jest..
Gratki kotka -
Niestety, Ania nie chciała współpracowac, mówiła stanowcze "nie chce".
Oskar jak rasowy model, idealny pani fotograf zachwycona
Ańia to tez straszna mamoza, No ale to wiadomo, ńic sie nie zmieniło w tym temacie. Jedynie moja mama moze z nia jeszcze robić co chce, ale nikt inny. Odpieluchowac sie za cholerę nie chce. Wyje i sie pręży. Nie ten czas. Mowi coraz wiećej i powtarza
Ala, oszczędzaj sie!
Justta, udanego remontu, pochwal sie efektem końcowym.
Kroko, moze nie h Cie maz trochę zmieni a nie pierdzieli głupoty, uwielbiam takie rady, i te teksty, bilabym... -
A ja jak widze juz takie malenkie dzieci ze smoczkiem to oceniam to negatyqnue. Nie wiem czemu, moze ze to odruch ssania ponoc hamuje moze uznaje to za jakies lenistwo? Nieatety moja nadal ma smoka a mlody miec nie bedzie bo juz
Rok zaraz to i kiedy ma sie nauczyc, zwlaszcza ze ma smoka naturalnego postaci mnie ;(
Alu: moja coraz wiecej mowi, kolory, duzy maly wszystko powtarza, swojego inienia nie ale jest trudne Lusia i Lucy umie powiedziec choc akurat tak do niej nie mowimy..
Jutro jade do rodsicow na weekend
Kroko: aczy czymkolwiek rozni sie ta ciaza od pierwszej? (Pisac to zahaczylam kciukiem o kciuk, a przed chwila se pazurki pomalowalam) -
Moj kolory tez mowi ale chyba nie bardzo je umie poza moze zoltym i bialym. A mi sie nei chce go tego uczyc.
Co do mamusiowania to u nas jest tak ze jak jestem to woli zebym to ja go kladla do lozka. Da sie tez uspac tacie ale jak jest okazja to wyciaga raczki do mnie i chce zebym to ja go kladla.
No i od jakiegos czasu nie mowi mama tylko mamusia czym zmiekcza moje serce kompletnie , rano nawoluje zawsze maaaa muuu siaaaaa.
Umie powiedziec skomplikowane slowa ale na przyklad taki tukan jest nadal kutanem . (a koliber koblibrem hehe
KONWI moj tez sie czasem budzi w srodku nocy z krzykiem. Wczoraj o 5:30, dzisiaj o 4:30 i tez w smie nie wiem czemu Najczescie jednak starcza ze dam mu pic, potule i spi dalej. Ale bylo tak pare razy ze sam nie wiedzial czego chce i plakal ciagle odpychajac sie odemnie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2017, 10:40
-
Justa, też mam już zamiar noce z tym smokiem odpuścić. Ta próba zabrania mu pierwszej nocy była dla niego i dla nas koszmarem, widziałam, jak bardzo odebrało mu to jednak poczucie bezpieczeństwa i jak bardzo cierpiał. Puki co wytrzymanie bez smoczka choćby trzymanego w ręku w dzień jest wyczynem więc w nocy niech ma, szczególnie, że teraz i tak przechodzi trudny czas 'buntu' zupełnie nie radzi sobie z emocjami..
Konwi, nie założyli mi wtedy w tym 27 tyg., bo z tego co wiem już było za późno, ale nie wiekiem ciąży, a dlatego, że szyjka była już rozwarta na 2 cm. Nie znam się dokladnie, ale pessar chyba chroni zamkniętą szyjkę, tylko zagrożoną, dlatego mam nadzieję, że tym razem lekarz nie przeoczy odpoedniego momentu.
Zgredka, to fajnie, że Łucja rozkręca się w mówieniu, a imię rzeczywiście jest dość trudne dla dziecka do wymowienia. Tomek mój zapytany poda imię i nazwisko, ale u niego i jedno i drugie jest łatwe Choć i tak najczęściej mówi o sobie Tomi, bo ja przeważnie tak do niego mówię -
Zgredka ciąża się nie różni, rzygam i brzydne jak w pierwszej, więc pewnie będzie druga dziewczynka.
Lara nie mam nic do męża, w dzień on jest w pracy a do Zuzi przychodzi niania, po pracy on mi przy niej pomaga, choć nie zawsze na tyle na ile bym chciała.
Po prostu on wysnuł taki wniosek, że to przez to Zuzia się tak zachowuje, bo mama jest w domu a bawi się z nianią (bo ja leżę ew. rzygam) i chyba ma w tym rację. -
Mojemu jest przykro ze maly woli jednak czasem mnie. Na przyklad podczas jedzenia daje mi cos i mowi mamusia zje a jak on si epyta czy tez dostanie to D mowie ze nie....No ale co sie dziwic jak on o 18tej z pracy wraca, troche zabawy na dworze,kolacja, wanna i lulu. Chociaz w wannie teskni za tatusiem bo to jego dzialka
-
Biedna Kroko! A jak z tymi kroplowkami? Lekarz cos sie zorientował? Ale jak bedą dwie dziewczynki tez super! Ja tak bym chciała wlasnie
Ala zycze zeby wszystko było ok!!!
Konwi współczuje katarów!!!
Lara moja tez prostestuje z nocnikiem nie ma mowy wiec jej nie zmuszam bo jest afera póki co odpuściłam
Ale smoka przestała jakos po roku chyba po prostu raz w nocy zasnęła bez i stwierdziłam ze skoro usnęła bez to juz nie dam i jakos poszło
Zoska od początku mowi mamusia i tatuś wie jak sie nazywa ile ma lat i gdzie mieszka kolory Chuba zna większość łącznie z łososiowym i liczy do 6 dalej ma problemy jak nie gadała to nie gadała a teraz wlasciwie mozna sie z nia dogadać jak z równym...No trudniejsze wyrazy wiadomo np babcia Wiesia mowi babcia jesia chociaz w umie wypowiedzieć np kawa czy wolno a i nie mowi słoń tylko hon
Moj dzis w domu wiec ogarnęłam gore bo był z Zosia na dworze...nareszcie posciwecil jej wiecej czasu
Lara wlasnie pokazuj sesje jak bedą fotki i Justa remont pokaz
Miłego dniaKrokodylica lubi tę wiadomość
-
Kroko, yhmmmmm.
Widzisz...ja w domu, Ania mamusiowa, bałam sie okrutnie isc do szpitala. Ale moja mama tak swietnie dała sobie rade (wraz z R) ze Ania dopiero w niedziele (w dzien powrotu ze szpitala) upomniała sie o mnie. Wiec dała sie odmamuskowac choc na jakiś czas. Teraz poki jest moja mama to ja nie jestem jej potrzebna, ale tez zauważyłam zmiany na plus, zaczela wiecej mowić, sama sie bawić dłużej i na placu zabaw jest oczywiście nadal szogunem. Naśladuje dzieci we wszystkim, biega.
Mama nauczyła ja przedstawiania sie, choc nazwisko powie w połowie to i tak swietnie je wymawia.
Mowi kolory po angielsku, żółty autobus, uczę ja pojedynczych słów po angielsku, łącząc z polskim, i co najlepsze lepiej jest jej mowić po angielsku.
Do Oskara juz sie przekonała, sprawdza czy śpi, czy płacze, zagłada do wózka i pyta co robi dzidzia. Także jest lepiej niż mi sie zdawało ze bedzie.
Wróciliśmy z kościoła i procesji, lece wyprodukować mleko.
Miłego dnia
Aaaa i u nas tez mamusia i tatuś, słodkie to toWiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2017, 13:01
-
WoW Smoku do 6ciu az . Moj do 3 , ale dalej go nie uczylam w zasadzie.
Moj za to umie "czytac" samogloski , teraz uczymy sie slowek typu mama, hau hau, pi pi, me, mu, itp
Chociaz tak jak mowie, nie mam za bardzo teraz kiedy bo po zlobie idziemy sie bawic i jak wracamy to juz czas na kolacje itd. a przeciez nie bede w taka piekna pogode z nim w domu siedziec.
Moj maz twierdzi ze on wiecej po polsku mowi a mi sie jednak wydaje ze juz teraz to po niemiecku wiecej gada no ale co sie dziwic jak do zlobka chodzi.
Mnie sie oczywiscie serce rozplywa jak glo slysze jak szprecha tak smiesznie, to takie slodkie jest.
A w ogole jak mowicie do dzieci? Zdrabniacie? Ja zdrabnia bardzo. Kiedys myslalam ze nie bede ale dla mnie to jest takie slodkie jak on mowi rybka, golabek, buleczka, miodek czy owieczka zamiast normalnych slow. Poprostu wychodze z zalozenia ze tych normalnych i tak sie nauczy a ja przynajmniej mam radoche jak go slyszeWiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2017, 13:19
-
Kotka ale ja przeciez nie siedzę z nia w domu i nie siedzimy przy stole i nie wałkujemy tego...Zosia jest przeważnie od 9 do 19 na dworze z przerwami na drzemkę i posiłki. Ja mowie No czy chce cos tam a ona mowi jeden dugi czeci harty paty siusty tzn ze chce czegoś dużo ale jakos bardzo jej nie uczyłam chyba dzieci większość to uczą sie jak od kogoś podlapia wiadomo ze ja poprawiam jak mowi cos zle mowi np "chodz tu Goliatu" to imię psa to mowie goliacie.
Ja myslalam ze serio Domi czyta czyta ja czasami zdrabniam czasami nie
Teraz jest w szale malowanek uczy sie kolorować i całkiem niezle jej idzie wiadomo ze wyjeżdża ale radzi sobie a jak nie to mowi "mamusiu mozies mi troche pomoc"Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2017, 13:32