Gang 18+ :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej
Jak mowilam, czasem wpadne, cos podczytam was i napisze.
Ja przebralam ubranka po Domim(ktore mial po 2 chlopakach) i mam tego przeogromna mase. Tak wiec z wyprawki przez pierwszy rok nie musze kupowac niczego kompletnie. No chyba ze mi wpadnie w oko jakis ladny bodziak czy bluzeczka typowo dla dziewczynki .
Napalam sie coraz bardziej na porod SN. Czytam historie z naturalniepocesarce i widze ze moj nastroj tuz po cc byl spowodowany prawdopodobnie wlasnie ta operacja a nie wielogodzinna meka. Bo szczerze wam powiem, ze mimo ze moj porod bolal straszliwie to o wiele bardziej boje sie bolu psychicznego jaki wtedy zaliczylam i nie chcialabym tego znowu przechodzic.
Chcialabym jednak bardzo "wykupic" sobie doule do porodu. rozwazam tez TENS (slyszal ktos?uzywal?)
LILI czy ty nie chcialas tez sn po cc? Czy mi sie z kims innym pomylilo?
Jak tam sen Sary?
Vilu lubi tę wiadomość
-
Kotka mnie tez umknęło!!!! Gratuluje!!!!
Tens znam przezskórna stymulacja o ile w bólach kręgosłupa z przeciążenia czy zwyrodnieniowych przynosi ulgę o tyle podczas porodu dodatkowo wku*wia (to moje odczucia) jak szybko położna mi założyła tak szybko kazałam zdjąć. Serio mnie to w ogole nie uśmierzalo skurczów krzyżowych a jakby potęgowało bol i drażniło. Ale moze tylko ja tak miałam...mnie nawet maz drażnił i kazałam mu wyjsć -
Nie umknelo wam tylko ja nic nie mowilam. Chcialm zeby byla niespodzianka, zebyscie sie po porodzie pytaly co sie wyklulo . Ale sie wygadalam nieopatrznie ehhh . rodzina nie wie, trzymamy w tajemnicy.
Tak wiec wychodzi na to ze chyba moja dieta podzialala , jak narazie nic tam miedzy nogami nie ma.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 sierpnia 2017, 09:19
-
hej, no mnie też dawno nie było.. w sumie robię to nieco nielegalnie, bo też obiecałam mężowi ze nie bede siedziała w necie, na forum.. jakiś czas temu odbyliśmy długą, kilkugodzinną rozmowe podczas której wyszło, że uważa, iż zamiast jemu opowiadam Wam o moich troskach i Wam się zwierzam.. zatem ten.. trochę w tym prawdy było..
W każdym razie, gdy dzieci wyjechały pomalowałam salon z kuchnią ii przedpokojem, później dojechałam do dzieciaków.. byłam tydzien u teściów.. było ok, nie było spięc, o dziwo Ba! teściowa stwierdziła, że mogłaby ze mną mieszkać (?!), no ale się nie dziwie.. gotowałam zupy, sprzątałam (co zrobię ze nie znoszę syfu..) teraz wrociliśmy i ogarniamy się w domu.. kopiemy doły na kostkę, ja kopię, mój wywozi ziemię..w międzyczasie zamówiliśmy podwieszane łózka na antresoli..wszystko teraz i na szybko..jeszcze drewno trzeba zamówić i ułożyć..niestety większość spadła na mnie.. pozwoliłam (wiem, jak to brzmi) ale naprawdę mnie to sporo kosztuje, realizuje marzenia 9czy tylko ja ich nie mam? jak to u Was z tym jest..).. męzowi na kurs na prawo jazdy na motocykl... nie ma go dwa razy w tygodniu od 6 do 22.30.. wiec wszystko na mojej głowie.. jestem nerwowa.. moj tymek ostatnio to diabeł wcielony, pyskuje, wyprowadza się z domu co drugi dzien, wczoraj wszem i wobec trąbił,że chcę go skazać na śmierć głodową (po 25 min jedzenia śniadania, zabrałam mu je, oczywiście wczesniej go uprzedzałam), był płacz, próby rękoczynów, ba nawet bicie samego siebie.. naprawdę czasem wymiękam.. bunt 2-latka? pikuś przy tym..choć z Patrykiem to już mieszanka wybuchowa.. Tymek go zaczepi, ten nie lubi, to go uderzy, tymek mu odda , ten wpada w płacz, a ja w nerwy i tak leci..codziennie.. ech.. tak wczoraj pomyśłałam, że chyba dobrze, że wracam do pracy, jestem zmęczona..
Patryk z kolei uwielbia bawić się w kuchnię, gotuje mi rozne rzeczy..mniam
Gratuluję Kotka i Kroko dziewuszek
Piri, odpoczywaj ile wlezie
pozdrawiam wszystkie Was..
ps. zgredka czyli jaka decyzja? przeprowadzacie się?
buziWiadomość wyedytowana przez autora: 3 sierpnia 2017, 13:38
-
Kotka napisalam na priv;)
my już w pl gorąco tu bardzo:)dziadki od strony męża zachwyceni Leo i Sarą (zobacYmy jak długo hihihi)moj tata przyjedIe dopiero jutro ale boję się jego reakcji bo on bardzo pedantyczny wszystko musi być poukładane itd:(najważniejsze żeby przetrwac weekend a potem jedzie do pracy teraz widzę jak dużo dają dziecku dziadkowie u moich dzieci tej więzi nie będzie z wiadomych powodów:(przykro to bardzo i od razu nprzychodzą myśli czy my dobrze zrobiliśmy wyjezdzajac:/Kotko, Beszko jak to z wami jest?co czujecie?macie też takie uczucie że te więzi jednak słabną?nawet kontakt z mama wydaje mi się słabszy jakoś tak inaczej jest:/
*******Gang18+*******B -
Hejka kochane moje co u was, ppczytac cos poczytam ale brak czasu i zmeczenie robi swoje, to jiz nie te czasy ze tyle na necie sie siedzialo hihi, przepraszam ze mnie juz tak malo i tylko o sobie, u nas ok, dzieciaki rosna my sie meblujemy dalej, ale juz ku koncowi, caluje wszystki e a na fb jakos lepiej sie ogarnia alebede zagladac i tu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 sierpnia 2017, 06:04
-
Konwi dalej malowanie ścian?
Ech mówisz że Tymek ma trudny wiek.
Lili Zuzia uwielbia moich rodziców, moją teściową tak sobie, ale to na jej życzenie, bo rzadko przychodzi a jak już to wciąż nawija o swojej pierwszej wnuczce. A mojego teścia to się Zuzia boi i to bardzo bo go właściwie nie zna, nawet jak tam przyjedziemy to się do niej nie odzywa i w ogóle on jest taki mruk.
Justa czyli koniec remontów? -
KONWI u mnie to samo co u ciebie jesli chodzi o forum i meza. Ma chlop niestety tez racje ale co ja zrobie zem uzalezniona . Chcial zebym w ogole konto skasowala...
LILI ja mam blizej do rodzicow i jestem mniej wiecej raz na miesiac na weekend. Oni maja wnuczke (juz 15lat) ktora byla u nich praktycznie nonstop bo siostra obok mieszkala. Zazdroszecze tego ale jest jak jest i trzeba to zaakceptowac. Tobie i Beszcze jest napewno trudniej bo odleglosci wieksze. Ja sie balam ze nie beda mieli tyle uczuc do moich dzieci co do mojej siostrzenicy ale jednak maja i czasem mysle ze nawet tak jest lepiej bo D jest atrakcja gdy przyjezdzamy a nie codziennoscia .
Mam strasznie glupie pytanie do was. Jak wy sie w ten sklep bawicie ? Kto sprzedaje a kto kupuje? Sa pieniazki? No i czy wy w rzeczywistosci chodzicie do normalnych sklepow tez czy tylko do marketow. Bo ja chodze tylko z D do Aldiego lub Lidla no i tam to troche inaczej to wyglada. -
Konwi Ty to jestes baba od wszystkiego!! Szacun!!
Justa pokaz efekt końcowy
Kroko jak Zuzia przeszła gorączka?
Zoska babcie i dziadka uwielbia...jak tylko zobaczy ze jada z pracy to krzyczy babcia albo dziadzio moj kochany przyjechał...i wlasciwie cały wieczór moze za nimi chodzić chyba ze cos przeskrobiesz to wtedy ucieka do mnie my mieszkamy na jednej działce z moja mama...ja jestem jedynaczka i innej opcji nigdy nie było. Jak Zosia była malutka a moj w delegacji to wzięła urlop i była z nami w domu zawsze gotowa do pomocy.
Moje dziecko dzis zażyczyło sobie pierogi...jestem nieżywa!!! Nie wiem z 50 ulepiłam ale w taki upał to masakra! I zupa na odpiernicz No trudno
Sorry ale nie pamietam nic wiecej przez ten upał chyba...trzeba popołudniu nad jezioro jechac koniecznie!
-
hej wszystkim!
ja wybieglam z obiegu po wyjezdzie... przyznaje sie bez bicia. bylismy u dziadkow w kieleckiem (Maniek i ktoras tam jeszcze z Was- tak tak, ziomalki! ahaa, Nena, przypomnialam ja se ehh, to moje strony. zawsze jak tam jestem czuje sie jak w domu. zupelnie inny klimat niz u mnie na Pomorzu. no i moi dziadkowie, pelna swoboda, bo domek. na polu trampolina, piaskownica... Franek byl w siodmym niebie. Bylismy w jednym pokoju i zasypianie to byl hardkor, bo dwojka w jednym miejscu no ale na szczescie Antek w miare w wozku spal. robilam z nim rundki po polu i tak nim wytrzaslo, ze zasypial raz dwa bylismy 5 dni tylko. moj wymeczony na MAXA. tlumacze mu, ze niestety ale wakacje z dziecmi tak wlasnie beda wygladac w najblizszym czasie. on chyba jeszcze nie ogarnia, ze ma dzieci, ktorymi trza sie zajac ogolnie pare razy zaliczylam na niego wk... , nie wypoczelam wcale, bo i tak non stop z dzieciakami. no ale zmiana klimatu i tak mi duzo dala. za to jazda autem- no comments. Franek na tablecie, mlody jeden ryk umeczylismy sie ta jazda strasznie. ehh. no ale za rok juz bedzie lepiej- mam nadzieje! konczy sie wlasnie drugi tydzien przerwy zlobkowej, od poniedzialku Fran znow do zloba. troche odetchne w koncu. Pozytyw taki, ze Antek zaczal troche wiecej spac. ma mniej wiecej dwie dluzsze drzemki- dziekuje Bogu!! Turla sie juz po podlodze i ogolnie fajny kontakt z nim zaczyna byc
a dzis z rana mega przybila mnie wiadomosc o dzidziulku Anuśki to takie niesprawiedliwe!! ilez mozna zniesc...?
nic to, obiecuje poprawe w pisaniu, ale nie bijcie jak nie bede tego robic za czesto...
aaa Kotka- gratki dziewuchy! jednak dieta zadzialala a moze to przypadek? who knows!?
Konwi- Ty to jestes mistrz. chyle czola
Beszka pewnie na wakacjorach w Polandii, Lili fajnie ze sie odezwalas
Zgredzia, no wlasnie, przeprowadzacie sie w koncu?
Maniek- jak tam sprawy z kancelaria? idzie jakos?
wiecej nie ogarnelam...
aaa i pytanko do mam dlugo kp i w ogole kp. czy ktoras miala problem z rozszerzaniem diety? u nas to mega ciezko idzie. Antek nie kuma lyzeczki zje moze z jedna, max dwie... no co za chlop! nigdy sie nie spodziewalam, ze tyle czasu bede kp. o losie!
no nic, spijam kawke i moze cos poogarniam.
Milego dnia dziewuszki! -
nick nieaktualny