Gang 18+ :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Nenaa, o fundowaniu przedszkola napisałam mając na myśli moje dziecko. Nie mnie oceniać kto i kiedy wysyła swoje. Ja znając Anie wiem, ze to jest dla niej za wcześnie. Do przedszkola pójdzie od września 2018 wiec bedzie miała 3 lata i 5 miesięcy.
I tak jak pisze, to tyczyło mojego dziecka. -
Ja zawsze uważałam (i w pewnym sensie nadal uważam) ze najlepiej jak dziecko jest z mama. Tzn ja bym tak chciała tylko zauważyłam ze Zosia zaczyna sie ze mna nudzić i wcale nie robi sie bardziej samodzielna tylko mamusia i mamusia. I jak tylko widziała jakieś dzieci to biegiem i zna wszystkie dzieciaki na wsi sadzac po jej zachowaniu i po tym co panie mówią juz nie płacze a nawet próbuje rozrabiać. Straszy rano ze bedzie płakać jak po nia nie przyjadę oczywiscie wie ze przyjadę bo mowie jej to za każdym razem jak ja zawożę.
Wiadomo dzieci sa rożne i roznie sie aklimatyzują wiec mamusi trzymam kciuki!!!
Uwaga! Pies zjadł teoche puszki bo dobrej pory tylko strzykawka! W przychodni warczy na wszystkich wiem nakręcam sie ale bardzo wierze ze sie uda! Jutro zbadają krew i zobaczymy czy cos sie poprawia!
Dobrej nocy!!Krokodylica lubi tę wiadomość
-
Smoczyca1 wrote:Ja zawsze uważałam (i w pewnym sensie nadal uważam) ze najlepiej jak dziecko jest z mama. Tzn ja bym tak chciała tylko zauważyłam ze Zosia zaczyna sie ze mna nudzić i wcale nie robi sie bardziej samodzielna tylko mamusia i mamusia. I jak tylko widziała jakieś dzieci to biegiem i zna wszystkie dzieciaki na wsi sadzac po jej zachowaniu i po tym co panie mówią juz nie płacze a nawet próbuje rozrabiać. Straszy rano ze bedzie płakać jak po nia nie przyjadę oczywiscie wie ze przyjadę bo mowie jej to za każdym razem jak ja zawożę.
Wiadomo dzieci sa rożne i roznie sie aklimatyzują wiec mamusi trzymam kciuki
Oczywiście mówię o Diego teraźniejszym, już starszym. Wcześniej, gdy był młodszy, przez łepetynę by mi nie przeszły żłobki, itp.
Super, że jest poprawa Smoku, dzielny psiak Trzymam dalej!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 września 2017, 22:22
-
Witajcie Widzę, że tematy przedszkolne na tapecie. U mnie już od 1 września Tomek zachwycony przedszkolem. Rano się budzi i pierwsze o co pyta to czy idziemy do cioci. Gdy potwierdze wyskakuje z łóżka zadowolony i szybko chce wychodzić. Całą drogę się cieszy, przy wchodzeniu do sali parę razy zastęka mama mama, aleja szybko wychodzę, zresztą zawsze tak robiłam, bo to najlepsze wg mnie co można zrobić. Przy odbieraniu mega rozbawiony, biegnie szczęśliwy i od razu zaznacza, że jutro chce znowu do cioci. Ja jestem bardzo szczęśliwa, bo to ogromna różnica po sierpniowym wakacyjnym żłobku, gdy każdego dnia płakał i uciekał mi z pod sali. Myślę, że tajemnica sukcesu u nas to to, że odeszły starsze dzieci. Teraz. są sami rówieśnicy, a chyba ci starsi chłopcy, w większości zachowujacy się jak z adhd go przytlaczali i nie raz widziałam, że potrafili zachowywać się dość agresywnie, choć tak niby w zabawie. Teraz czuje się swobodnie, mówi, o kolegach, z kom się bawił itp, także oby tak zostało.
Kroko, musisz być twarda. Nie sluchaj jak płacze, zostaw i wychodz. Pamietaj, że socjalizacja jest dla dobra Zuzi, jeszcze trochę a zobaczysz, że nie będzie się mogła doczekać przedszkola.
Nena, tobie też życzę wytrwałości, choć z tego co czytam, to Diego już chyba robi postępy
Smoku, powodzenia, trzymam kciuki za psiaka.
Ja czuję się coraz bardziej ociezala ale też coraz bardziej zaczynam się bać porodu i tego jak to b będzie z małą i tym jej rozszczepem. We wtorek wizyta i ustalanie terminu porodu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 września 2017, 22:50
Blondik lubi tę wiadomość
-
Ja uwazam ze male (takie do okolo 2 lat) dzieci lepiej zeby byly z mama. Sadze ze oddawanie takich rocznych maluszkow do zlobkow nie przynosi im korzysci a nawet szkodzi. Natomiast w wieku ok dwoch lat dzieci chca juz przynajmniej na inne dzieci patrzec i wchodzic w pierwsze interakcje, mama i dom przestaja wystarczac, robi sie nudno. Dlatego teraz juz mi D nie szkoda ze go oddaje do zlobka bo widze ze on sie z tego cieszy, lubi tam chodzic i watpie ze bylby zadowolony gdyby ze mna caly dzien przebywal.
-
Kotka, nie każdy ma wybór w kwestii oddawania czy nie dziecka małego do żłobka. Nie każdy ma na tyle luksusową sytuację, że może sobie pozwolić na zostanie z maluchem w domu. Ty miałaś wybór czy oddawać, a oddałaś do żłobka. Ja musiałam wrócić do pracy, bo na wychowawczy mnie nie stać było, a przy drugim dziecku tym bardziej. Więc raczej niezbyt fair jest pisać, że krzywdzi się dziecko roczne posyłając do żłobka.. Też bym chętnie została z dziećmi w domu by miały najlepszą opiekę.
Blondik, Krokodylica, Summerka lubią tę wiadomość
-
AlicjaaA wrote:Kotka, nie każdy ma wybór w kwestii oddawania czy nie dziecka małego do żłobka. Nie każdy ma na tyle luksusową sytuację, że może sobie pozwolić na zostanie z maluchem w domu. Ty miałaś wybór czy oddawać, a oddałaś do żłobka. Ja musiałam wrócić do pracy, bo na wychowawczy mnie nie stać było, a przy drugim dziecku tym bardziej. Więc raczej niezbyt fair jest pisać, że krzywdzi się dziecko roczne posyłając do żłobka.. Też bym chętnie została z dziećmi w domu by miały najlepszą opiekę.
Alicja ale taka jest poprostu prawda, co mam sciemniac. Niestety ale raczej malo jest argumentow za tym ze malutkie dziecko zyskuje cos na odlaczeniu go na tyle godzin od matki. Ty nie mialas wyboru a ja poniekad tak i i tak oddalam. Niewielu ludzi pewnie moze sobie pozwolic na siedzenie 3 lat w dmu z dzieckiem, takie zycie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 września 2017, 15:47
-
LaRa wrote:Smoku, trzymam kciuki za psiaka-nieustannie!!! Niech walczy!!!!
Dobranoc
LaRa, Krokodylica, choco, Blondik, marissith lubią tę wiadomość
-
Smoku, super!!!
Ja za to mam dola, w szpitalu jest ojciec mojego chrzestnego (pan ma 84l) mieli go wczoraj wypisać ze szpitala a dzis okazało sie ze ma obustronne zapalenie płuc ;( (dobrze ze go zostawili) nie kontaktuje za bardzo, nie poznał mnie. Ale co najgorsze- ma 3 synów, ale żadnego przy nim nie ma by dac mu wodę ;( popłakałam sie, człowiek całe życie harował na rodzine a teraz został sam sobie przykre w .uj ;( lekarz powiedział ze jeśli z tego wyjdzie to bedzie cud, nie wiem jak dzis zasnę, jestem zła, smutna i poprostu jest mi cholernie przykro. -
A ja uważam, ze to indywidualne dla każdego dziecka. Zuza, choć starsza, płakała, etc. i jest bardziej @maminsynkiem", bo była tylko ze mna. Toska, choć bojąca sie obcych, w żłobku od pierwszej godziny ani razy nie kwekbela, rano leci jak na skrzydłach, wychodzi uśmiechnięta. I chociaż ma 19 mcy mowi zdaniami (!), jest tak samodzielna, ze przydzielili ja do dwulatków, zeby nie blokować jej rozwoju, bo idzie jak burza. Taj, wiec to zależy od dojrzałości emocjonalnej dziecka i ...matki - jedni sa na to szybciej gotowi, inni pózniej i nie ma w tym niczego złego. To tak, jaka faktem chodzenia do pracy czy bycia mama na pełny etat...ake rozstanie tak czy siak jest nieuniknione. Ja z perspektywy czasu sadze, ze to była najlepsza decyzja. Ale to tylko moje zdanie
-
nick nieaktualny
-
Hej. U nas Zoska znowu chora...takie smary ze szok i 37 oczywiscie u doktora byłam ale wlasciwie nic mi nie powoedziala czego bym nie wiedziała. Chyba kupie sobie banki ale te bezogniowe.
Psu apetyt wraca wenflon wyjęty nowa karma dla nerkowców daje radę za 2 tyg krew do kontroli. Moze jestem wredna ale teraz jak ktoś mnie pyra o poprzedniego weta (bo ponoć dobry) to robię mu antyreklamę
A mnie coraz ciężej nie wiem niby tydzień temu na wizycie sie ważyłam to przebralam kilogram a mnie tak pachwiny bolą ze ledwo chodze wieczorem No i brzuch tez jakos duzy mi sie wydaje a moze juz zapomniałam jak to było
Kroko trzymam kciuki zeby jednak ZUzia sie przekonała
Mari współczuje z cukrzyca...jak cos to do Wróżki albo Lary jesli dobrze pamietam
LaRa lubi tę wiadomość
-
Współczuję choroby Zosi.
Ja nadal okropnie zasmarkana i kaszląca.
A z przedszkolem to nie wiem naprawdę, daję jej czas do końca września, jak nie to pójdzie do młodszej grupy albo całkiem ją wypiszę bo dziś był taki wrzask że masakra, nie chciała się ode mnie odkleić i już po drodze płakała że nie chce do przedszkola.
Już mi się nie chce jej nawet tam prowadzić i oglądać tych scen... -
Hej, doczytalam.. Wybaczcie, wróciłam do pracy, ciężko mi się ogarnąć.. Mamy jeszcze dziadka do pomocy to jest git, ale od przyszlego tygodnia już sami..
Jestem zabiegana, rano pobudka o 5, Patryk albo wstaje ze mną lub 30 min później.. Szykuje siebie i Patryka, daje mu jeść. Wstaje dziadek i Tymek, szykuje Tymka i jadę na pociąg, do pracy, z pracy na pociąg i do domu, tutaj, dać dzieciom jeść.. Wtorki i czwartki jedziemy na karate, w pozostałe dni "odpoczywam", gotuje obiad :dzieciom zupę, mam drugie danie, sprzątam, piore, odkurzam, bawimy się.. I tak całe dnie.. Mojego nie ma w domu od 6 do 20 póki co, robi kurs w przyspieszonym tempie.. Ech.. Pracuje od tygodnia a już bym poszła na urlop
Patryk chodzi do przedszkola, już nie płacze, choć po przedszkolu mówi że już nie idzie, na szczęście rano nie ma problemu. Póki co odbiera i zawodzi dziadek, później jedno z nas zawozi, drugie odbiera.. Wieczny pośpiech.. W ciągu tych kilku dni schudłam, co za sprawiedliwość.. Dwa lata się meczylam i nie udało się, a teraz.. Teraz ważę ukochane 55 kg!
Kroko, wiem że pewnie jesteś już zła i masz dość, że wszyscy to mówią, ale musisz być silna. Tymek adoptowal się dwa tygodnie, tyle płakał.. Trudny to los..
Smoku, cieszę się że z psiakiem lepiej
Nena, brawo dla Diego! Będzie coraz lepiej
Sumi, gratki za zmianę przedszkola..
Aaa jeszcze muszę coś napisać.. Mamy straszny problem z bajkami, dziadek zaczął puszczać.. Nie wiecie co się dzieje z Patrykiem gdy je wyłączymy... Czasem mam dość, i korci mnie aby mieć chwilę spokoju..
Zdrówka chorowitkom
BuziakiWiadomość wyedytowana przez autora: 19 września 2017, 09:48