Gang 18+ :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Hejka kochane też dzisiaj brak pomysłu na obiad, całkowicie, chyba dzisiaj będzie głodówka

Beszka super, że gin cię uspokoił i wszystko ok
tak trzymać
Malenqa mój Kruszynek też teraz już bardziej się wypina niż kopie i czuję go mniej wyraźnie, mają te nasze dzieciaczki mniej miejsca to już i ruchy rzadsze
Co do hemoroidów też mam, niestety, zaparć brak, ale to cholerstwo wyszło, po porodzie się tym zajmę tylko nie wiem jeszcze jak i gdzie
ale to potem
U nas wiosna normalnie, nie czuję tych świąt, tak ciepło, a to już za tydzień wigilia, idę zaraz do pepco może coś świątecznego kupię to to się nastrój zrobi, a i coś na święta by się przydało do ubrania, brak weny
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 grudnia 2014, 12:31
-
I dobrze. Nie czytaj. Jak mówi pani profesor, którzy leczy mojego brata, nie wolno czytać o chorobach w internecie bo każdy przypadek jest inny tak samo jak i organizm... Kochan głowa do góry. Bedzie dobrze. Trzymam mocno kciuki!!!PsotkaKotka wrote:Pati - a dobrze, dziekuje, juz przestalam sie tez stresowac wyczytanymi w necie informacjami na temat wielowodzia...
-
Hej Justta u mnie też wiosna, 7 stopni, piękne słońce i ani grama śniegu

Co do ciuchów to też już powoli mam coraz większe problemy
ale na świeta to podkradnę coś od mamy, bo ma rozmiar 40/42 więc będzie jak znalazł...już sprawdzałam mieszczę się 
Ty to lepiej nie głoduj kochana, trzaśnij jakis makaron
-
Witajcie, już po badaniu - pobieranie materiału z cewki moczowej to nic przyjemnego ;( wolę już pobieranei krwi razem z piciem glukozy :]
ale dowiedziałam się że wyniki do 10 dni roboczych ... masakra i jeszcze nie będzie ich na stronie tylko trzeba na drugi koniec miasta galopować osobiście ;(
dobrze że można dzwonić wcześniej czy już są, ale i tak tyle czekania? Dobrze że do ginki w poniedziałek idę
a ja sie zaraz z pasztet świateczny biorę bo jak wróci mąż to chyba musimy młodej po łóżko jechać ;( uwielbiam kolejne nie planowane wydatki ( badania w tym tyg, jedynie 400zł ) a teraz jeszcze łóżko! wczoraj jej się zepsuło! rama się złamała... i młoda spała na materacu na podłodze pod łóżkiem
także ja też napięty plan na dziś mam,
mam nadzieję ze coś znajdziemy za rozsądną kasę bo jeszcze przedemną wizyta w pon. z dodatkami całość za 600zł - normalnie przekręcę się finansowo do końca roku, a tu jeszcze polisa za mieszkanie do zapłacenia ;( buuu....
no ale tak nieszczęścia chodzą parami
pozdrawiam Was cieplutko -
nick nieaktualny
-
To jeszcze raz, to co pamiętam...
Freja trzymam kciuki aby Cię podleczyli i z dzidzią było wszystko dobrze!
Beszka, cieszę się że z małą ok i szkoda że tamta babeczka niepotrzebnie Cię stresowała.
Yasmin a Ty to jesteś nasza forumowa bohaterka.
Pokazujesz jak ważne jest nastawienie psychiczne!
Dzisiaj rano zanim otworzyłam forum to właśnie o tym myślałam, że muszę się bardziej pozytywnie nastawiać, bo ten pobyt w szpitalu to tak mnie jakoś zdołował. To bezczynne leżenie, ciągłe badania, jakieś bóle / skurcze brzucha. Wokół same dziewczyny po poronieniach, czekające na poronienie, albo w ciąży z komplikacjami. Dołujące to.
Dlatego dziś rano uznałam, że nie mogę się tak dołować i rozczulać nad sobą, trzeba spiąć dupsko i myśleć pozytywnie i nie panikować teraz przy każdym bólu w brzuchu.
Dzwoniłam do gina. Mówił że z badań mam zrobić teraz tylko toxo, bo resztę miałam zrobioną w szpitalu i wyniki będę mieć wpisane. Poza tym zniósł mi nakaz leżenia.
Powiedział że mam się oszczędzac i nie robić jakiś porządków w domu ale chodzić mogę.
(Był akurat na dyżurze przy moim wypisie więc wie co i jak).
Także byłam w sklepie na przeciwko na dużych zakupach, bo po powrocie ze szpitala pustki w lodówce, zatrudniłam męża jako tragarza i narobiłam zapasów. Kupiłam trochę mrożonek, gotowych dań, żeby nie sterczec nad garami.
Pati Belgia, justta, Yasmin lubią tę wiadomość
-
Witam się w 7 miesiącu

update po porannej wizycie u lekarza - dźwigam już 1,2 kg dorodnego chłopa, który ma łeb jak sklep, po tatusiu
pani doktor mi to uświadomiła i powiedziała: Sowa orła nie przyniesie
a właśnie wczoraj próbowaliśmy małżowi czapkę kupić i znowu lipa - za mała
cóż, urodzę tatusiowego klona i tyle. Ginka powiedziała, że wiele cech odziedziczonych widać już właśnie w życiu płodowym
zapytałam właśnie ze względu na nasze ostatnie rozmowy - główka Kajtka jest na 29 tygodni, brzuszek i nóżki na 27, lekarka powiedziała, że takie "rozjazdy" są absolutnie normalne, bo niektórzy mają krótkie nogi, inni duże głowy, a jeszcze inni krótki tułów i to już teraz widać
także luz dziewczynki
poza tym łożysko wreszcie wysoko! ale dopadła mnie anemia ciążowa i zostałam olekowana, eh
co do twardnienia, znów podkreśliła, że jeśli zdarza się wieczorem albo po większym wysiłku czy intensywnym dniu, to nie ma się co martwić, gorzej jeśli rano budzimy się z twardym brzuchem ale tu już nie wiem, co robić bo zapomniałam zapytać
Pati Belgia, Nenaaa, Nieukowa, MANIEK, Lili83 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Kroko dobrze, że już lepiej u Ciebie i fizycznie i psychicznie

frezja trzymam kciuki żeby te niespodziewane wydatki szybko się skończyło i z maluchem było wszystko dobrze!
tamka gratuluję wizyty, super, że wszystko gut :)choć współczuję anemii też miałam/mam nie wiem biorę żelazo i zobaczymy co na wizycie.
A o tych rozjeżdzających się wymiarach maluszków też mi ginka mówiła, żeby nie panikować bo nikt nie jest wymiarowy i dzieciaki się różnią mimo iż są na tym samym etapie co inne.
No nareszcie trochę pozytywów
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 grudnia 2014, 13:03
Krokodylica, Tamka lubią tę wiadomość
-
Co do ciuszków, to wydaje mi się że wystarczy tylko kilka sztuk 56, bo widzę po dzieciach w rodzinie, że zakładają te ciuszki raz i za chwilę już są za małe.
Baś witamy na wątku gangowym.
zgredka czyli w sądzie po Twojej myśli? Cieszę się.
Nena moje dziecko na ostatnim usg było całe z lewej strony, jak to położna nazwała "ciąża jednostronna".
Pati bardzo Ci współczuje tych wymiotów, chciałabym aby Was ominęło to co ja przechodzę.
Ja przy najgorszych wymiotach przyjmowałam do zołądka tylko kisiel.
Nenaaa lubi tę wiadomość
-
Tamka wrote:Witam się w 7 miesiącu

update po porannej wizycie u lekarza - dźwigam już 1,2 kg dorodnego chłopa, który ma łeb jak sklep, po tatusiu
pani doktor mi to uświadomiła i powiedziała: Sowa orła nie przyniesie
a właśnie wczoraj próbowaliśmy małżowi czapkę kupić i znowu lipa - za mała
cóż, urodzę tatusiowego klona i tyle. Ginka powiedziała, że wiele cech odziedziczonych widać już właśnie w życiu płodowym
zapytałam właśnie ze względu na nasze ostatnie rozmowy - główka Kajtka jest na 29 tygodni, brzuszek i nóżki na 27, lekarka powiedziała, że takie "rozjazdy" są absolutnie normalne, bo niektórzy mają krótkie nogi, inni duże głowy, a jeszcze inni krótki tułów i to już teraz widać
No to ja mam wlasnie tak samo. Moja tesciowa miala przez to cesarke. Co do cech dziedzicznych to moj sie dopatrzyl na
, ze synek ma wargi tez takei jak on (duze)
. A ja jestem ciekawa do ktorego dziadka bedzie bardziej podobne, jakokolwiek to brzmi
. Chodzi o to, ze widze ze moj tato przekazal nam z siostra dosc konkretne cechy tak wygladu jak i charakteru wiec ciekawa jestem czy to tez na wnuczka przejdzie bo mojego szwagra syn jest bardzo do swojego dziadka podobny (ale tego po matce nei ojcu;).
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 grudnia 2014, 13:08
Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH


[/url]










