Gang 18+ :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Nieukowa lej wałkiem po łbie ile wlezie.
No wkurzył mnie, bo ja nie wykluczam na razie ani jednej ani drugiej mozliwości, ale jak mu tłumaczę, że są różne opinie i o jednym i o drugim szpitalu to on wie lepiej.
To mu mówię "tak, ty wiesz lepiej bo już rodziłeś" to ten sapie że on słucha opinii. Ja też słucham opinii i są różne, ile osób tyle opinii. Na końcu mu powiedziałam że on mi nie będzie mówił gdzie ja mam rodzić i to już była obraza majestatu, mojemu ojcu generalnie sprzeciwiać się nie wolno. Ciekawa jestem co teraz wymyśli żeby "zemścić" się za to sprzeciwienie, niestety on tak ma, że jak jest obrazony to potrafi utrudnić życie....
Mój mąż mi mówi że przyjęłam złą taktykę, że powinnam ojcu przytaknąć, że ma rację a potem i tak zrobić po swojemu. Chyba następnym razem będę to stosować. -
Jol,
zjadlam spaghetti i ledwo zyje, nie do konca zreszta, bo wczesniej dziabnelam rosol, a i tyle mi chlop naladowal, ze chyba mi sperforuje zoladek.
A wiecie o jakim przydku czytalam? Babka zaszla w ciaze, choc ma jakas anomalie w budowie (nie ma waginy) i nie bylo mozliwe normalne poczecie. Babka robila komus loda (sorry za okreslenie) a potem ktos ja dzgnal nozem (zreszta przy okaznk bojki jej ex z owczesnym kolesiem) i tak nasienie z zoladka dostalo sie do jajnika.
Niezle co? W sumie mozna to wjej przypadku uznac za cud
Leze i zdycham.
A to ktg to zawsze przed porodem sie robi? -
Kroko, czasami lepiej odpuścić a i tak zrobic swoje, ale widzę ze tatuś ma "charakterek"!
Nieukowa, bij, lej, rób cokolwiek żeby Twój małż zmądrzał. On ma swoje dziecko nad którym sie cacka a Ty nosisz Wasze wspólne i tez masz prawo sie cackac.
Czasami mam wrazeńie ze oni sadza ze zrobili swoje i nic więcej robić nie musza
-
Jeszcze nie...nie bijKrokodylica wrote:Nena cieszę się że chłopak dorodny i główką do dołu. Szykuj się w kolejce.

Imię wybrane?
Może jak zobaczymy buziaka to nas natchnie 
Ojcu przejdzie, rób swoje. Eeee no, chyba nie będzie się mścił na ciężarnej córce...życzę aby to spięcie rozeszło się jakoś po kościach bez zbędnych problemów.
Krokodylica lubi tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny, aż mi niedobrze od tego wszystkiego.

Nie chcę już tęczy.
Pokazuję obiecane zdjęcia Zuźki z poniedziałku, jak przechodzi od smutnej minki do uśmiechu:


Nie wiem czy widać?
I na koniec w kolorku:
justta, Yasmin, Lili83, konwalianka, Smoczyca1, Nenaaa, LaRa, beszka, Nieukowa, Tamka, Malenq lubią tę wiadomość
-
Ja również byłam na NIE ze znieczulenia, ale jakoś im bliżej tym milej o tej ewentualności myślębeszka wrote:
ja znieczulenia na poczatku ciazy nei chcialam (mialam na zlecenei lekarza, podczas pierwszego porodu i sporo czytalam/rozmawialm z lek. tutaj)...teraz im blizej porodu, to coraz czesciej dopuszczam taka mozliwosc
wiec jesli bedzie czas, a bedzie bardzo bolalo, to kto wie...najgorsze, to w trakcie skurczu wysiedziec bez ruchu, gdy lekarz wprowadza znieczulenie.
U nas uczyli, ze po lewatywie skurcze sie nasilaja nieznacznie. w domu samemu nie wolno robic. w szpitalu robia i tylko jesli chcesz. u mnie porod z 1 dzieckiem dluuuugi byl, wiec po lewatywie (kotra mialam na wlasna prosbe i ku wielkiemu zaskoczeniu poloznej) mi nawert jedzenie przynosili
w kazdym razie przy 3 porodzie tez lewatywe chce 
Anestezjolog twierdził, że wkłucie i założenie tego wenflonu to kwestia 30 sekund i robią to pomiędzy skurczami
U mnie nie zalecają domowej lewatywy. Bywa wykonana niedokładnie. Wolą robić w szpitalu i też na własne życzenie, ale zalecają, bo zdarza się pobrudzenie masą kałową dziecka, ran krocza, które później się źle goją i infekują oraz każda ze stron czuje się niekomfortowo w sytuacji X (najbardziej rodząca i mąż, bo dla medyków to nic nowego choć nie ma co ukrywać nic przyjemnego)
Nena gratki za wizytę
Nieukowa NO KUŹWA!!!!! Samolub z niego. Mądry bo weźmie byle jaki lek jak się przeziębi, ale o Tobie i o Maleństwie to już nie pomyśli! Krew mnie zalewa jak słyszę takie rzeczy.
Kroko Ale ślicznotka Z tej Twojej Zuzinki
super focie
My z małżem wczoraj do późna bawiliśmy się z Kinią. Reagowała na każdy dotyk, nawet na głos małża. Brzuch miałam w takich kształtach jakich nigdy jeszcze nie widziałam
fajnie było i wesoło. M nagrał sporo filmików
Melduję, zę Chińczyków w snach tym razem brak
Na samopoczucie nie będę narzekać bo szkoda mi czasu 
Wyprałam koleją partię ubranek i uprasowałam to, co wysuszyło się do dziś. Uffffff. Wszystko na siedząco robiłam ale plecy pękają. Zostały mi jeszcze jakiś 3 wsady do pralki (niebieskie, zielone i żółte) Tak że do przodu. Jutro ruszamy wybrać farbę do pokoju małej i jkaieś tam inne budowlano remontowe potrzebne rzeczy.
Zapisałam się na wtorek na Super mega ekstra USG. Chcę podejrzeć serducho małej.
Krokodylica, Tamka lubią tę wiadomość
-
Ja jeszcze mam zabawki do wyprania i śpiworek taki do wózka, fotelika, też muszę wyprać, a powiedźcie mi pierzecie ten wkład z wózka taki biały zakładany w środku w gondoli czy nie, bo nie wiem czy mam prać, chyba schizuję za bardzo
-
Noooo justta kurde nawet nie wiem kiedy mi się tyle tych ubranek uzbierało!
dorzucałam do szafy i dorzucałam a jak to posegregowałam to mi wyszło na 7 prań. Masakra. I to te małe + 3-6 mcy. Bt ych większych nie piorę na razie.
Konwi Spokojnie kochana, ja nie mam nic lepszego do roboty, więc sie za to wzięłam, zeby się później nie żyłować. A Ty jesteś doświadczoną mamą i na 100% zrobisz wszystko o czasie, wtedy kiedy trzeba
W ogóle wczoraj brzusio mi mocno opadł... gdyby nie to że zostały mi jeszcze 2 mce do godziny 0 to bym pomyślała, ze to już prawie!. Brzus opiera mi się na udach jak siedzę z kolanami zgiętymi w 90stopni. Co jeszcze bardziej utrudnia mi poruszanie się -
Ja bym nie prała specjalnie, chyba że się ubrudził. Należy w detergencie dla niemowlaków uprać to co będzie miało bezpośredni kontakt ze skórą dziecka. Jak nasze dzieci będą miały kontakt z tym wkładem to będą już na tyle duże żę nie trzeba bęzie specjalnie prać (jesli czeste). Mozesz co najwyżej wystawić na mróz zeby zabić roztocza czy inne takie jeśli to było juz używane. Jak nowe to ja bym zostawiłajustta wrote:a powiedźcie mi pierzecie ten wkład z wózka taki biały zakładany w środku w gondoli czy nie, bo nie wiem czy mam prać, chyba schizuję za bardzo
-
Ja praktycznie wszystko mam poprane i poprasowane, tylko muszę poprać to co przyjechało przedwczoraj.
A właśnie pierzecie tez kołderkę? Ona jest nowa i będzie w poszewce więc nie wiem czy prać ją czy nie?
O chyba zrobię tak jak Yasmin pisze, wystawię na mróz tą kołderkę i może materac?
justta lubi tę wiadomość
Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH


















