Gang 18+ :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Blondik wrote:Pati, dbaj o siebie, uciekja na l4 a nie lataj do pracy..moze z pracy coś przywlokłaś
-
Pati wykuruj się porządnie!!! Żadnego wychodzenia jutro!
Blondik nie denerwuj się już, popatrz jaką masz piękną fasolkę i ciesz się nią.
U mnie rano byli majstry, mają mi zrobić barierkę w klatce schodowej, do tej pory jakoś tego nie ogarnęliśmy, ja mam lęk wysokości i nie lubię chodzić tam bez barierki a jak jeszcze będę miała dziecko na rękach to już w ogóle nie ogarnę. Myślę że do końca tygodnia mi to ogarną.Pati Belgia, Blondik, zgredka lubią tę wiadomość
-
Kroko moja mama tez krzyczu na mnie, ze do konca tygodnia mam z domu sie nie ruszac. W ostatecznosci wszyatko zalatwie przez telefon
a co do barierki... ja tez mam lek wysokosci:-) ale na szczescie mamy dom pietrowy z poddaszem ale nie do zamieszkania tylko na graty
-
witam
Blondik cudny maluszekhmm nosek nawet uszko widać
taki mały szkrabuś
co do załatwiania sie po SN ja tylko na małysza hehehe dawałam rade i to od porodu dopiero w domu na spokojnie trzymając sie kosza na pranie
Pati kochana zdrowiej i siedz w domu!!!!!
matko wiecie co juz sie nie moge doczekac dekorowania i ukałdania w pokoiku dziewczyn w sobote malowanie i w niedziele tapetapotemz tydzien sprzatania ale bedzie ok
Pati Belgia, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
Hej,
Blondik, gratuluje dorodnego fasolinkaodpoczywaj!!!!
Pati - zakaz wychodzenia z domu! Lez i sie lecz bo tu dzidziol jest ważny, a skoro możesz załatwić wszystko przez tel to nie ma o czym mowić, chyba wiesz....
Kroko, Beszka - o Was pytać nie będę bo to juz nudne
Tamus, Smokujak dzieciaczki?
Tamka i do Ciebie pyt.... Czy np maz przyniósł coś wcześniej ze szpitala(jakiś ciuch, pieluszke Kajtka) zeby Hrabianka czuła juz wcześniej zapach małego?
Bo chce zapakować pieluszki tetrowe i tak właśnie zrobic, zeby moj żebradorek nie był w szokuKrokodylica, Pati Belgia lubią tę wiadomość
-
Pati oczywiście że masz siedzieć w domu, przecież po co Ci komplikacje? To niebezpieczne i dla Ciebie i dla dziecka.
My mamy jak by połówkę domu, czyli zamieszkujemy piętro w domu jednorodzinnym, i mamy bardzo wysoką klatkę schodową, jak w bloku. Ona jest dość wąska i mąż nie chciał barierki w ogóle "bo zrobi się wąska kiszka". Ale teraz jak będzie dziecko to ja sobie nie wyobrażam z dzieckiem na rękach bez tej barierki. Na samą myśl mnie ciarki przechodzą.Pati Belgia lubi tę wiadomość
-
Kroko dobrze cie rozumiem hehe ja pamietam jak na wiadukt wchodziłam i zobaczyła szczeliny w schodach masakra tak mi sie w głowie kreciło ze szok barierka musi byc tym bardziej potem do niej montujesz płotek żeby ci Zuza nie uciakała po schodach
Lara dobry pomysł z zapachem i pieluchą
ciekawa jestem co tam na SR i gimnastyce dziś bedzie ciekawegoKrokodylica lubi tę wiadomość
-
Jejuuuuu jak mnie te spojenie rwie!!!! No masakra!!! Auuuccccccc
Dzis nie mam nic szczególnego do 16:00 zaplanowanego wiec moze poleże
Z drugiej strony ostatni dzien tak pięknej pogody, to szkoda leżeć...... -
Dzien dobry
Kroko, dobra decyzja z ta barierka. Rowniez sobie nie wyobrazam, by z dzieckiem po schodach bez barierki wchodzic.
Nam sie nie udalo nawet polowy planow przedporodowych zrealizowac, a maz mial wolneno nic. Mam nadz.,ze do chrzcin sie uda, bo sporo gosci bedzie
Wiecie co, nie chce rodzic jednak....wczoraj bylismy u tesciow. Oni maja pilnowac chlopcow przez te par dni, kiedy my w szpitalu bedziemy (maz bedzie ze mna caly ponyt -taki byl plan), ale oni pilnuja chore dzieci siostry meza. Jej dzieciaki maja jedno infekcje bakteryjna, pozostala 2 wirusowa. Tescie maja w dupie, ze u nas bedzie noworodek w domku i zamierzaja pilnowac chore dzieci siostry razem z moimi, no bo to dobrze choroeac, by uklad odporonosciowy byl silniejszy - ich motto. I ok. Moze maja troche racji, ale nie gdy u nas ma pojawic sie noworodekstrasznie mi sie smutno zrobilo. Maz moglby w sumie zaraz po porodzie wrocic do chlopcow, ale i tak pozostaje kwiestia opieki nad nimi w ciagu dnia...ehhh
A odnosnie mojej tesciowej, to w lutym brat meza mial grype (cala jego rodzina), a moja tesciowa pojechala do nich z Jaskiem, by temu krolika pokazac! Nie oytajac nas o zgode i jeszcze klamala, ze Jan nalegal...no ale Jan nie mial pojecia, ze wujek ma krolika. Oczywiscie pare dni pozniej my wszyscy mielismy grype. Nie musze chyba pisac, jak sie podczas ciazy z nia meczylam.
Pati, ciesze sie ze lepiej sie juz czujeszw tym dziwnym kraju, w kotrym mieszkam, mowia, ze jak sie bierze antybiotyk, to 3 dni po rozpoczeciu jego brania, gdy tempka opadla i nie wraca, mozna wrocic do pracy i przedszkola. Moje dzieci antybiotyk raz w zyciu braky, ale trzymalismy ich w domu do konca kuracji antybiotykowej plus kilka dni. Pewnei tak samo bym sie zachowala wobec wlasnej osoby, gdybym antybiotyk przyjmowala. Kurujcie sie z malenstwem i odpoczywajcie
Pati Belgia, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
czesc,
beszko, to faktycznie przykre, że nie macie oparcia w teściach.. bo ich "mądrości" niekoniecznie zgadzaja się z Waszymi, które powinni szanować..
co do tego co napisałaś odnośnie Tymka, to oczywiście, gdy maly śpi poświęcam czas tymkowi.. tyle ile sie da.. ale w takie dni,jak wczoraj.. kiedy malego musiałam nosić..
i co jeszcze.. Blondik - śliczny groszek! zaakceptowałam, wybacz.. zapominam ze cos tam może być
a ja dziś wizyta u gina..ciekawe jak tam wygląda podwozie.. bo dziura w cewce świeci po oczach -
Lutkę mam brać do końca 1 trymestru, czyli do następnej wizyty...
ja ogólnie jestem taka zkaręcona na tych wizytach, ze co chiwlę o czymś zapominam...
wczoraj się tłumaczyłam ginowi, ze ze stresu zapomniałam mu ostatnio zapłacić, a on na to: oooo, nie zauwazylem nawet...
no więc jak już pamiętałam o zapłaceniu to nie upomniałam się o receptę tylko zakodowałam, że mam dalej brać, hehe
głowę kiedyś tam zostawię -
Blondik, mogę ci blisterek lutki wysłać, tylko napisz jaką dawkę masz, czy przypadkiem nie mam innej u siebie...
Spojrzę ile mg mam jak wrócę do domu i dam ci znać, chyba że już któraś z was wcześniej zaoferowała swoją pomoc
Nie zdążę was przeczytać bo ostatnie 2 dni w pracy to niezły sajgon, lece wypisać ostatnie moje 4 wyniki badań i wpisać zaległości do systemu. Potem tylko rozliczenia z NFZ, sprzątanie biurka i ganiam za ostatnim egzaminatorem pół miasta stąd.
A jutro ostatni dzień w pracy to tylko sprawdzę czy praktykantka potrafi wszystko co powinna, a potem sru na urlop i L4Misi@, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
Blodik hehe to normalne ja tez jestem tak zakrecona ze szok mój małż czasem mówi ogarnij sie hehe a ja poprostu nie daje rady sie ogarnąć hehehe
teraz tez spisałam pytania bo na wizycie trace głowe
Usg,bolące spojenie, recepta na zelazo, twardniejący brzuch hehehehehe -
Malenq jeśli chodzi o wszelkie dolegliwości u małego gdy się urodzi, to zdaję się na teścia pediatrę :J Darmowe konsultacje online na skajpie i szczepienia też wg jego opinii. Podobno dobry skubaniec jest bo pół mojego miasta rodzinnego go kojarzy i twierdzi że u niego leczy dzieci
Dobra, lecę śmigam. Miłego dzionka! -
Cześć Kochane!
Piękny dziś dzień - słonko i ciepło, jak rano na basen dreptałam to się zdziwiłam że tak ciepło o 7
co do rozkojarzenia to chyba wszystkie tak mamy - w niedziele piekłam szarlotkę, niby nic nadzwyczajnego, ale ciasto jakieś takie mi wyszło rzadkie... dopiero po dłuższej chwili zrozumiałam że o mące zapomniałam
non stopa coś zapominam - najgorsze że np włączę coś i zostawie, wodę odkręcę i wychodze z łazienki, albo coś się w kuchni przypali... aż się boje do autka wsiadać, a chciałam się trochę podokształcać, bo początek ciąży ze wzgl na mdłości i zawroty głowy nie jeździłam - taki ze mnie niedzielny kierowca (ale boję się jeździć jak cholera i nie wiem co z tym zrobić)
dziś mam wizytę - ale też sobie spiszę wszystko na karteczce, tylko zebym o karteczce nie zapomniałaBlondik, Biedroneczka83 lubią tę wiadomość
-
Lara ja mialam psa I kota jak urodzilam Marcela. Mi maz do szpitala przyniosl pieluche tetrowa I przed 2 dni di Marcela ja przytulam a na koniec jeszcze jak zdjelam papmersa to troszke tetrowa poeluszka podotykalam. Potem maz zabral ta pieluszke I dal psu I kotu. Jak wrocilam do domu to postawilam Marcela w maxi cosi I pozwolilam kotu I psu obwachac. Nie krzyczalam I nie zabieralam dziecka bo wtwdy zwierzeta moga uznac dziecko za intruza. To wszystko polecil mi gin, ktory sam mial psa I sam to wyprobowal
LaRa, Blondik, Krokodylica lubią tę wiadomość