Gang 18+ :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Pati no to wyszło szydło z worka jaka to była prawdziwa przyjaźń ;/ Masakra... współczuję ;(
A propos przyjaciówek to dzisiaj też mam taką akcję: dokłądnie tydzień temu zaprosiłam 3 lasencje na grilla. Wszystkie potwierdził że na bank będą - jedna ma do mnie 50km dwoma pociagami, gruga ma 5 kroków z drugiej strony ulicy, a trzecia 15 min autobusem.
Kupiłam mięcho na grilla, piwka dla lasek, upiekłąm chleb.
Dziś o 10:00 mi jedna pisze, że sorry ale chyba ma inne plany bo ma randkę z nowym chłopakiem, druga (ta co mieszka najbliżej) że sorry, ale się spóźni o 1,5h bo... mamusia ją na obiad zaprasza (co znaczy że jeść nic nie będzie o ile już łaskawie wpadnie, tylko kawka).
Tylko jedna mnie nie zawiodła... ta co ma najdalej!
Olała mnie singielka, która ma nowego faceta co tydzień i nudzi się generalnie w życiu, oraz mamuśka, która jak byłą w ciąży to kazała innym do siebie przyjeżdżać na imprezy i to z jedzeniem, bo "ona w ciąży to nic nie może robić". A ja kuźwa na wylocie jestem i jakoś mogę wszystko przygotować? I jeszcze miałam poodwozić laski do Poznania autem po imprezie!
-
Konwi meza nie było bo projekty, ktore nadzoruje ja, zdaje ja. Wiec byłam sama. Ale kiedy wróciłam do domu i opowiedziałam cała sytuację, Tomek zadzwonił i powiedział mu, ze nie życzy sobie takiego zachowania w stosunku do swojej zony, zwlaszcza, ze jestem w ciąży. Ze to mój projekt i on odpowiada ostatecznie przede mną. Ale cóż gadać z prostakami...konwalianka wrote:Pati, przykre to niestety.. ja tez zawsze sceptycznie podchodzę do takich "spółek", zwłaszcza z rodziną ..a tak z ciekawości.. jak mąż zareagował?
u nas dzis szok! Patryk spał os 20.30 do 3.00! chce tak juz zawsze!
a teraz pospał 3h..
bylismy na usg brzuszka i muusimy do gastrologa się wybrać
-
Maniek masz racje. To nie była prawdziwa przyjaźń. Przykre jak cholera ale niestety prawdziwe...MANIEK wrote:Hej, Pati mój mąż miał podobna sytuacje to przykre jest bardzo ale też nie słuchał jak mówiłam ze się ze znajomymi nie pracuje teraz wie... Przykro jest ale nauczy się raz na zawsze.a Ty już wiesz ze to nie była przyjaźń i olać ja nie przejmuj się.
Anuska no nieźle... W sumie też nie mam przyjaciółek i tylko w sumie jedna parę na którą możemy zawsze liczyć.
No a u mnie lipa dzwoniła moja gin wynik posiewu wykazał jeszcze 2 inne szczepy bakterii... Chciała mnie wsadzić do szpitala w pon ale poprosiłam ja żebyśmy powtórzyły badanie bo może zaniwvzyscili mi próbkę...dziś byłam już oddać nowa i zrobić crp.. Trzymajcie kciuki proszę... A zaraz jeszcze idę na 3 urodziny chrzesniaka... A humor mam wisielczy.
Odezwę się jutro wiec miłego weekendu. -
Współczuje Ci kochana... Mam nadzieje, ze będziesz sie lepiej bawiła z ta koleżanka, która ma najdalej do Ciebie. Życze Wam mega udanego grillaNieukowa wrote:Pati no to wyszło szydło z worka jaka to była prawdziwa przyjaźń ;/ Masakra... współczuję ;(
A propos przyjaciówek to dzisiaj też mam taką akcję: dokłądnie tydzień temu zaprosiłam 3 lasencje na grilla. Wszystkie potwierdził że na bank będą - jedna ma do mnie 50km dwoma pociagami, gruga ma 5 kroków z drugiej strony ulicy, a trzecia 15 min autobusem.
Kupiłam mięcho na grilla, piwka dla lasek, upiekłąm chleb.
Dziś o 10:00 mi jedna pisze, że sorry ale chyba ma inne plany bo ma randkę z nowym chłopakiem, druga (ta co mieszka najbliżej) że sorry, ale się spóźni o 1,5h bo... mamusia ją na obiad zaprasza (co znaczy że jeść nic nie będzie o ile już łaskawie wpadnie, tylko kawka).
Tylko jedna mnie nie zawiodła... ta co ma najdalej!
Olała mnie singielka, która ma nowego faceta co tydzień i nudzi się generalnie w życiu, oraz mamuśka, która jak byłą w ciąży to kazała innym do siebie przyjeżdżać na imprezy i to z jedzeniem, bo "ona w ciąży to nic nie może robić". A ja kuźwa na wylocie jestem i jakoś mogę wszystko przygotować? I jeszcze miałam poodwozić laski do Poznania autem po imprezie!
-
Grill byl fajowy
Obsmialysmy sie, moj maz sie dosiadl, wpadla jeszcze sasiadka i humor nam dopisal 
Za to cala noc na zgage umieralam po tym pieczystym i piwie bezalko.- cos za cos
Zycze milego dzionka, ja czuje ze moj bedzie zrabany przez ten brak snu. I pogoda do tego japonska: "takase"
Koniara, Pati Belgia, Lili83 lubią tę wiadomość
-
Laseczki muszę Wam się wypłakać dzisiaj...
Słyszałyście o takim durnym przesądzie że jak się jest w ciąży i powstaje nowe życie to ktoś z rodziny musi umrzeć? Chyba Lara kiedyś pisała o czymś takim jak Rufik był chory. U mnie się ta durnota sprawdza. Jak byłam w pierwszej ciąży to w 5tc zmarła moja mama a teraz wczoraj umarła mi babcia
Do tej pory chciałam jeszcze dwójkę dzieciaczków ale teraz już się boję zajść w kolejną ciążę
I niby wiem że to durnota i głupie przesądy ale i tak czuję się winna i jest mi baaardzo źle
-
Hej,
Anuska bardzo mi przykro ;( ale nie możesz widać tego ze swoim stanem...
Taka głupotę sprzedała mi niestety kiedyś moja teściowa isame mnie opieprzalyscie i pociezalyscie. Ja nie wierze w żadne przesady juz....
Nawet wczoraj na grillu rodzinnym starsze pokolenie pytało gdzie mam czerwona kokardkę? "W doopie" sobie pomyslałam!
Właśnie... Wróciliśmy późno, Ania wyspala sie na świeżym powietrzu a noc praktycznie cała przy cycu, wiec oczy mam na zapałki, powiedziałam małżowi ze dzis jest ICH dzien! A ja sobie pokimam
Zobaczymy co z mojego planu zostanie
Anuska, Tulam Cie przeogromne!!!!!!!! ;(
Anuśka lubi tę wiadomość
-
Witam gangstereczki

Anusia bardzo mi przykro ale nie uważam żeby ten przesad sie sprawdzał. Jak byłam Marcelem w ciąży to nikt nie umarł. I nie spotkałam sie w rodzinie, ani w gronie przyjaciół z czym takim. To chyba poprostu takie zycie. Życze Ci duzo siły. Trzymaj sie cieplutko...
AnaR gratulacje i witamy wsród nas
Anuśka lubi tę wiadomość
-
Hejka Dziewczyny sory ze was odwiedzam tak raz na jakis czas , ale tyle teraz rozjazdow ze na tylku nie mam czasu usiąść .
Pati - rozumiem doskonale twoja sytuacje bo u mnie w domu podobnie
Zgredka - a ile czasu juz od porodu minelo ? czulas sie dobrze po ?
Biedronka - zabierz mnie ze soba ! ja sie do malej walizki zmieszcze
Konwi - mam nadzieje ze to nic powaznego i to tylko takie rutynowe badania dodatkowe ??
Lara - oby spanko wypalilo
wczoraj bylismy u brata meza , maja miesieczną córeczke , ja specjalnie z aparatem przyjechalam ale mala miala tak zly dzien ze tylko cycek 15 min drzemki i krzyk znow..
Nieukowa no u nas tez pogoda nie rozpieszcza... nic tylko do lozka i .. no wlasnie no i?
Czlowiek wielki jak wieloryb to juz nawet sprytu nie ma
Pati Belgia, konwalianka, LaRa, Biedroneczka83 lubią tę wiadomość
-
Pozdrawiam z Polski od rodzicow

Ehhh jednsk to inaczej w domu byc gdzie ludzie do pomocy sa Nawet glupie popatrzenei na dziecko czy ponoszenie 5min duzo daje.
Ale dzisiaj trzeba wracac. Chociaz maz mowi ze moze(z ciezkim sercem) mnie zostawic do wtorku jeszcze tutaj. Sama nie wiem. Z jednej strony bym chcial a z drugiej bedzie mi zal ze go nie ma i zal jego ze jedzie do pustego mieszkania (wiem ze bedzie mu ekstremalnie ciezko). no i wozka tu nie mam.
-
Cati jak ja za Tobą tęsknię!!! Ale rozumiem

Kotka zostań u rodziców, to duzo Ci pomoże a dwa dni rozstania z mężem to nic...
Edit : u nas słońce swieci ale zimno. A mała strasznie pcha mi sie od wczoraj pod prawe zebra... Ale ból...Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 maja 2015, 12:29
-
Kupilam sobie 3 ksiazki plus jednego audiobooka na spacery
(SLuzace- ogladalam film). Ksiazki same romanse ("kostiumowe" bo takie lubie i akceptuje) bo teraz to mnie na wiekszy wysilek nei stac.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 maja 2015, 13:45
-
Cati, wpadaj czesciej

ja to sie jednak zastanawiam, czy wypuscic meza z Anulka i samej isc spac (w kosciele prawie spalam na stojaco) czy jednak ruszyc dupsko, isc sie dotlenic i byc blisko córci
?
bo nie gwarantuje ze spokojnie usne
mamuski, czy karmiac piersia moge zjesc malinki i borowki amerykanskie?
cati lubi tę wiadomość




[/url]














