Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMi$ia26 wrote:Dziewczyny jak to jest ze sprawami urzedowymi kiedy mieszka sie w innym miescie bez zamedowania jak sie dzidzia urodzi chcialabym zeby odrazu Kacper mial nazwisko mojego M i medunek tu gdzie On gdzie trzeba by sie tego dowiadywac my slub planujemy dopiero po nowym roku

Miałam podobną sytuację do Twojej. Dziecko zameldowaliśmy tam gdzie ja byłam zameldowana, a nie tam gdzie mieszkaliśmy. Nie jestem na 100% pewna, ale dziecko chyba można zameldować tylko tam, gdzie meldunek mają rodzice. A co do nazwiska to nie ma najmniejszego problemu, żeby dziecko nosiło nazwisko ojca. Tyle tylko, że oboje musicie się pofatygować do urzędu. Bynajmniej u nas tak było, bo musiałam złożyć pisemne oświadczenie, że chcę aby ten konkretny facet był wpisany jako ojciec. Po ślubie jest łatwiej, bo wtedy można wysłać męża do załatwienia tych spraw. -
nick nieaktualnyJa jeszcze dwa miesiące temu nie zastanawiałabym się przed wyborem sn ale teraz wszystko się zmieniło... Też panicznie boję się cc, a właściwie pionizacji i gojącej rany ale chociaż większe prawdopodobieństwo że z dzieckiem będzie wszystko w porządku.
Miesiąc temu bardzo mi bliska osoba pochowała dwumiesięcznego aniołka. Cała ciąża prawidłowa, KTG przy porodzie też dobre a dziecko urodziło się roślinką
ja po tym wydarzeniu popadłam w depresję, musiałam chodzić na terapię. Bo wiadomo, że takie przypadki zdarzają się gdzieś tam w szpitalach ale zupełnie inaczej kiedy dotyka to jakąś Twoją bliską osobę. Ja żyłam jej ciążą, wizytą na porodówce, wspierałyśmy się na wzajem a tu taka tragedia... Dlaczego tak się stało? chyba tylko Bóg wie.
I teraz po mojej depresji lekarz daje mi do wyboru cc i nie wiem czy mam się cieszyć i skorzystać dla dobra dziecka czy rodzić naturalnie... czuje, że znowu popadam w depresję
Z jednej strony panicznie boje się wszelkich zabiegów a z drugiej czuje, że przy naturalnym porodzie będę tak wspominać tą tragiczną historię, narobię paniki i jeszcze bardziej zaszkodzę... ahhh mówię Wam, ciężkie dni u mnie nastały...
-
nick nieaktualnyAle jestem dziś niewyspana. Zachciało mi sie wczoraj obejrzeć film do końca tj. do 22.30. A o 2 pobudka na siusiu, a do tego strasznie bolała mnie lewa ręka i przez to nie mogłam zasnąć. Kolejna pobudka o 4, przez rękę i mam wrażenie że zdrzemnełam się max. pół godziny. Ok. 6 obudził mnie młody, ale że się uspokoił to poleżałam do
7.30. Niestety ręka nadal boli, ale już mniej. Musiałam ją wczoraj nadwyrężyć, jak wyciągałam walizkę spod łózka, żeby zacząć pakowanie do szpitala. -
jest takie znieczulenieMama-julka wrote:u nas o ile wiem nie ma znieczulenia od pasa w dół, że kobieta świadoma co się dzieje wokół
ja bylam caly czas swiadoma. Dziecko jest w ciągu kilkudziesięciu minut od wyjęcia przystawiane do piersi. Tak przynajmniej bylo w moim szpitalu przy planowanym cieciu. Tak wiec nie demonizujmy cc 
cos mi rwie posty...
Ranę po cc trzeba monitorowć od środka. U mnie po roku wszystko bylo juz OK, zadnych zrostów. Jesli ktoras z Was chcialaby zobaczyc jak wyglada blizna z zewnatrz moge pokazac fotke.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2015, 11:56

-
nick nieaktualnya nie masz za co przepraszacKika428 wrote:Znowu zwracam sie do ciebie bo jestes jedyna chyba doswiadczona mieszkajaca w anglii
piszesz o planuje porodu, a czy moglbys zamiescic zdjecie lub poslac mi w wiadomosci prywatnej wlasnie taki plan? Zebym I Ja mogla sobie taki przygotowac? Domyslam sie ze twoj angielski jest na poziomie mocno zaawansowanym moj niestety nie a na wizyty chodze raczej sama bo facet w pracy a tak to nie ma na kogo liczyć niestety, u położnej to jeszcze spoko ale wiem ze zaniedlugo czeka mnie ta wizyta u położnej na której bede miała chyba omawiane kwestie porodu? W którym tyg jest wlasnie taka wizyta? Dodatkowo ostatnio jak bylam na usg mój Maks ważył zaledwie 1060g to był 28 tydzien wiec mam nadzieje ze to nie za mało No i wczesniej wykryto ze ma niedroZna jedna nerkę i to niestety sie nie zmieniło wiec na 29 października umówili mnie na wizytę u jakiegoś chyba specjalisty od takich rzeczy i jeszcze jedno usg mam 9 listopada, mam nadzieje ze jednak cos sie polepszy bo inaczej po porodzie mały bedzie musiał miec zabieg a mi chyba wtedy serce pęknie na takim maluszku juz jakby cos robili
nie wiem wogole czego sie tu jeszcze w tej Anglii spodziewać? Musze napisac jeszcze list donpracodawcy kiedy chce przejsc na maternity.. Powiedz mi jeszcze jakie zasiłki tu przysługują i o jakie mozna sie bez problemu ubiegać? Chodzi mi o aktualne bo co czytam gdzies cos to większość jest stare i juz nie aktualne. Czy jest cos co trzeba załatwiać jeszcze przed urodzeniem dziecka czy wszystko mozna juz potem? Sorki ze ci tak zawsze zawracam głowę i wywołuje do tablicy ale masz juz tam jakies doświadczenie i mysle ze nie tylko ja potem korzystam z informacji ktore udzielasz bo nowicjuszek jest nas tu wiecej
i pewnie jeszcze nie raz o cos zapytam 
pomoge zawsze w miare mozliwosci
wiesz ze mozesz skorzystac z bezplatnego tlumacza jesli poczulabys sie lepiej. Jesli chodzi o moj angielski to nie wiem czy akurat jest jakos bardzo zaawansowany, fakt wszystko moge zlatwic sama bez problemu,ale jak juz wysle dzieci do przedszkola i bede miec czas to zapisze sie do colegu czy gdzies,aby zrobic jakis certyfikat. Mysle,ze skoro sama chodzisz a wizyty i nie masz problemu ze zrozumieniem to wcalenie jest z Twoim angielskim tak zle
zapytaj o tlumacza wprzychodni lub poloznej, jesli ma Ci to pomoc 
jesli chodzi o plan porodu to mozesz skorzystac z tego portalu i nie tylko na ten temat znajdziesz tam informacje
http://polemi.co.uk/poradniki/ciaza-porod-w-wielkiej-brytanii/plan-porodu-birth-plan-w-szkocji-anglii-irlandii-polnocnej-walii-483
Ja korzystalam z planu na stronie NHS http://www.nhs.uk/conditions/pregnancy-and-baby/pages/birth-plan.aspx#close
mozesz go wypelnic odrazu i wydrukowac lub wydrukowac nie wypelniony i zaznaczyc pozniej
Ale polozna i tak bedzie omawiac z Toba wszystkie kwestie i robic taki plan przynajmniej powinna. Ja w poprzedniej ciazy plan robilam z nia i wszystko zapisala w moich green notes,nie wiem czy takie posiadasz, bo ja tym razem nie,wszystko jest w systemie kompterowym. Nie pamietam niestety w ktorym tyg. go robilismy, a teraz jeszcze nas to czeka,ale juz sie przygotowalam 
Jesli chodzi o moj macierzynaski to ja dajac zaswiadczenie od poloznej o ciazy z data porodu kiedy chce skonczyc prace i ksiegowy zapisal sobie i tyle
Jesli chodzi o Twojego MAksia mysle,ze waga nie masz sie co przejmowac, choc on tu monitoruja tak jak mi teraz,bo Gabrys urodzil sie ponizej normy niby. JEsli chodzi o nereczki to dobrze,ze wszystko przedyskutuja z Toba, mysle,ze przed wizyta ze specjalista w recepcji powinni sie zapytac czy potrzebujesz tlumacza. Tak bylo w moim przypadku na ostatniej wizycie,ktora mialam w szpitalu.MAm nadzieje,ze bedzie jakas poprawa. Nie wiem jak wyglada opieka nad takim dzieciaczkiem w szpitalu,ale jesli chodzi o szpitalna opieke ogolnie to jest super, przynajmniej takie ja mam doswiadczenia, choc zawsze mozna do czegos sie przyczepic
Kwestia benfitow tu zbytnio Ci nie pomoge, bo nasza rodzina ma zbyt duzy dochod i nie kwalifikujemy sie do zadnego oprocz child benefit, ktory moze dostac kazdy, no chyba ze masz ekstremalnie duzy dochod
ale to zalatwia sie po porodzie, pamietam w szpitalu po porodzie dostalam formularz, bierz go na siebie bo liczy sie do emerytury.Wszystkie benefity zalezne sa od dochodu. O benefity tez mozesz zapytac sie poloznej, powinna omowic je z Toba. Tu masz link z tego polskiego portalu http://polemi.co.uk/poradniki/ciaza-porod-w-wielkiej-brytanii/zapomogi-dla-kobiet-ciezarnych-w-szkocji-anglii-irlandii-polnocnej-walii-487 ale to tez becikowego juz chyba nie ma.Wiem ze jest jaki benefit na darmowe mleko i chyba na zywnosc.
Mozesz wejscc na forum zmamuskami z anglii,one moze bardziej sie orientuja. Mam nadzieje,ze choc troche pomoglam.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2015, 13:14
-
nick nieaktualnyMartosza83 wrote:ale to co przepraszam ...mamy 24h siedziec w domu wg ZUS-u?
Opisywalam kilka stron temu moja sytuacje. Nie bylo mnie podczas kontroli zus w domu co prawda na l4mialam podany zly adres przez pomylke (adres moich rodzicow) a w czasie kontroli grzecznie siedzialam sobie u tesciow gdzie obecnie mieszkam. Musialam pisemne wyjasniac czemu mnie nie bylo. Maja ponowic kontrole, z tego co sie dowiedzialam kontrole sa w godz 8-17 wiec siedze w domu do ok 17, a pozniej zalatwiam sprawy. Najgorsze ze jestesmy w trakcie przeprowadzki i boje sie nawet jechac w ciagu dnia do mieszkania. Dzwonilam na infolinie zusu i pytalam czy jak mam l4 chodzace to czy moge na spacery chodzic i co w razie kontroli gdy bede znow nieobecna a ta baba do pyta dlaczego mam l4 to jej mowie ze zle znosze ciaze, ze mam twardnienia brzucha, kilka razy lezalam w szpitalu. A ona: wiec skad Pani wie ze spacer nie pogorszy Pani stanu zdrowia? I przytoczyla mi jakies paragrafy ze w czasie l4 nie mozna wykonywac czynnosci zawodowych i czynnosci ktore doprowadza do przedluzenia l4/do pogorszenia stanu zdrowia. -
nick nieaktualnyAlisss rozumiem Twoje rozterki.
Nie trzeba przeżyć niczego niemiłego żeby o poród się martwić bo bałam się pierwszego i teraz też.
Nie chcę Cię na nic namawiać, pytałaś to wyraziłam swoją opinię. W CC też można doszukiwać się złych stron bo właśnie operacja, znieczulenie (nigdy nie wiadomo jak zareaguje organizm), blizna. Na SN się decyduję, ale przecież mam świadomość, że jak coś pójdzie nie tak to mogą chcieć użyć próżnociąg czy czegoś równie okropnego.
Jak dla mnie każda wizyta w szpitalu to rosyjska ruletka bo nigdy nie wiadomo czy się trafi na kompetentną osobę.
Masz jeszcze czas na zastanowienie się. Sama wiesz, że wszystko ma swoje plusy i minusy. Ja też się boję, a podjęłam decyzję. -
nick nieaktualny
-
jasne! Troche musiałaś sie napocić to pisząc ale dziękuje bardzopati_zuzia wrote:a nie masz za co przepraszac
pomoge zawsze w miare mozliwosci
wiesz ze mozesz skorzystac z bezplatnego tlumacza jesli poczulabys sie lepiej. Jesli chodzi o moj angielski to nie wiem czy akurat jest jakos bardzo zaawansowany, fakt wszystko moge zlatwic sama bez problemu,ale jak juz wysle dzieci do przedszkola i bede miec czas to zapisze sie do colegu czy gdzies,aby zrobic jakis certyfikat. Mysle,ze skoro sama chodzisz a wizyty i nie masz problemu ze zrozumieniem to wcalenie jest z Twoim angielskim tak zle
zapytaj o tlumacza wprzychodni lub poloznej, jesli ma Ci to pomoc 
jesli chodzi o plan porodu to mozesz skorzystac z tego portalu i nie tylko na ten temat znajdziesz tam informacje
http://polemi.co.uk/poradniki/ciaza-porod-w-wielkiej-brytanii/plan-porodu-birth-plan-w-szkocji-anglii-irlandii-polnocnej-walii-483
Ja kozystalam z planu na stronie NHS http://www.nhs.uk/conditions/pregnancy-and-baby/pages/birth-plan.aspx#close
mozesz go wypelnic odrazu i wydrukowac lub wydrukowac nie wypelniony i zaznaczyc pozniej
Ale polozna i tak bedzie omawiac z Toba wszystkie kwestie i robic taki plan przynajmniej powinna. Ja w poprzedniej ciazy plan robilam z nia i wszystko zapisala w moich green notes,nie wiem czy takie posiadasz, bo ja tym razem nie,wszystko jest w systemie kompterowym. Nie pamietam niestety w ktorym tyg. go robilismy, a teraz jeszcze nas to czeka,ale juz sie przygotowalam 
Jesli chodzi o moj macierzynaski to ja dajac zaswiadczenie od poloznej o ciazy z data porodu kiedy chce skonczyc prace i ksiegowy zapisal sobie i tyle
Jesli chodzi o Twojego MAksia mysle,ze waga nie masz sie co przejmowac, choc on tu monitoruja tak jak mi teraz,bo Gabrys urodzil sie ponizej normy niby. JEsli chodzi o nereczki to dobrze,ze wszystko przedyskutuja z Toba, mysle,ze przed wizyta ze specjalista w recepcji powinni sie zapytac czy potrzebujesz tlumacza. Tak bylo w moim przypadku na ostatniej wizycie,ktora mialam w szpitalu.MAm nadzieje,ze bedzie jakas poprawa. Nie wiem jak wyglada opieka nad takim dzieciaczkiem w szpitalu,ale jesli chodzi o szpitalna opieke ogolnie to jest super, przynajmniej takie ja mam doswiadczenia, choc zawsze mozna do czegos sie przyczepic
Kwestia benfitow tu zbytnio Ci nie pomoge, bo nasza rodzina ma zbyt duzy dochod i nie kwalifikujemy sie do zadnego oprocz child benefit, ktory moze dostac kazdy, no chyba ze masz ekstremalnie duzy dochod
ale to zalatwia sie po porodzie, pamietam w szpitalu po porodzie dostalam formularz, bierz go na siebie bo liczy sie do emerytury.Wszystkie benefity zalezne sa od dochodu. O benefity tez mozesz zapytac sie poloznej, powinna omowic je z Toba. Tu masz link z tego polskiego portalu http://polemi.co.uk/poradniki/ciaza-porod-w-wielkiej-brytanii/zapomogi-dla-kobiet-ciezarnych-w-szkocji-anglii-irlandii-polnocnej-walii-487 ale to tez becikowego juz chyba nie ma.Wiem ze jest jaki benefit na darmowe mleko i chyba na zywnosc.
Mozesz wejscc na forum zmamuskami z anglii,one moze bardziej sie orientuja. Mam nadzieje,ze choc troche pomoglam.
napewno skorzystam z tych informacji, No my z nazeczonym tez najniższej krajowej nie zarabiamy ale zawsze dodatki jakies lepiej miec niz nie miec skoro dają to trzeba brać
jesli chodzi o rozumienie to takie u poloznej sprawdzanie ciśnienia i mierzenie brzucha to nic zabardzo nie trzeba rozumieć ale juz u tego specjalisty czy omawianie jakichś ważniejszych spraw jest bardziej stresujące a wolałabym wiedziec wszystko, No nic jak bedą mieli tłumacza to wole byc ubezpieczona i chętnie skorzystam zeby czegos nie przeoczyć lub zle zrozumieć a potem sie stresować niepotrzebnie
jeszcze raz dziękuje 
Maksymilian
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyPchelkaa wrote:Opisywalam kilka stron temu moja sytuacje. Nie bylo mnie podczas kontroli zus w domu co prawda na l4mialam podany zly adres przez pomylke (adres moich rodzicow) a w czasie kontroli grzecznie siedzialam sobie u tesciow gdzie obecnie mieszkam. Musialam pisemne wyjasniac czemu mnie nie bylo. Maja ponowic kontrole, z tego co sie dowiedzialam kontrole sa w godz 8-17 wiec siedze w domu do ok 17, a pozniej zalatwiam sprawy. Najgorsze ze jestesmy w trakcie przeprowadzki i boje sie nawet jechac w ciagu dnia do mieszkania. Dzwonilam na infolinie zusu i pytalam czy jak mam l4 chodzace to czy moge na spacery chodzic i co w razie kontroli gdy bede znow nieobecna a ta baba do pyta dlaczego mam l4 to jej mowie ze zle znosze ciaze, ze mam twardnienia brzucha, kilka razy lezalam w szpitalu. A ona: wiec skad Pani wie ze spacer nie pogorszy Pani stanu zdrowia? I przytoczyla mi jakies paragrafy ze w czasie l4 nie mozna wykonywac czynnosci zawodowych i czynnosci ktore doprowadza do przedluzenia l4/do pogorszenia stanu zdrowia.
Dziewczyny szkoda słów... dobrze, ze u meza w firmie sie nie zatrudnilam, bo pewnie byloby gorzej niz jest :p
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyakira wrote:jest takie znieczulenie
ja bylam caly czas swiadoma. Dziecko jest w ciągu kilkudziesięciu minut od wyjęcia przystawiane do piersi. Tak przynajmniej bylo w moim szpitalu przy planowanym cieciu. Tak wiec nie demonizujmy cc 
cos mi rwie posty...
Ranę po cc trzeba monitorowć od środka. U mnie po roku wszystko bylo juz OK, zadnych zrostów. Jesli ktoras z Was chcialaby zobaczyc jak wyglada blizna z zewnatrz moge pokazac fotke.
Pisząc u nas miałam na myśli moje miasto. Ale z ciekawości dziś się zapytam na wizycie.
Nie demonizuję, od dawna wiadomo, że dla zdrowia dziecka przeciśnięcie się przez szyjkę jest lepsze. To nie wymysł lekarzy.
Dobrze, że miałaś taką CC
A za zdjęcie dziękuję
-
nick nieaktualny
-
suerte No ja tu mam szwagierkę ktora język zna biegle i na poczatku wlasnie była ze mna na 1 wizycie i niby jak ja poprosiliśmy powiedziała ze bedzie nam pomagac ale to jest taki typ osoby i nie wiem moze za bardzo juz na nia zle reaguje ale i ja i mój M nie chcemy miec z nia juz nic wspolnego nie chcemy jej o nic prosić ani w nic angażować ona za przeproszeniem wyżej sra niz dupe ma a ja juz nie mam wiecej jej w ta dupe całować za każdym razem jak tylko udzieli mi na cos odpowiedzi oczywiście jak jeszcze łaskawie sie odezwie to potem miesiac jej trzeba za to dziękować najlepiej pisząc codziennie post na fb jaka to nie jest cudowna poprostu mnie tak irytuje ze aż nie moge o niej myslec
wiec postanowiłam sobie sama wokół siebie wszystko zalatwic a i przy okazji sie nauczę co nie co a jak bedzie cos bardziej skomplikowanego to chyba wolałabym zapłacić komus za pomoc. Dlatego cieszę sie ze jest to forum i ze jesteście tez tu wy dziewczyny z Anglii których moge sie tez ewentualnie poradzić
nie wspominając ze oprócz tego czytam to forum jak książkę
Maksymilian
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMam świadomość że oba porody mają swoje plusy i minusy, ale jestem totalnie rozbita. Na dzień dzisiejszy postanowiłam z mężem, że jeśli nie będzie przeciwwskazań to jednak sn ale ciągle wracam myślami do tego pogrzebu. W ogóle mieszkam w jednym z mniejszych miast i po tej tragedii u mojej znajomej ciągle tylko słyszę że mam uciekać z porodem jak najdalej stąd... Ale ja wiem, że mamy bardzo dobry oddział położniczy i dobrych lekarzy, jeden nawet prowadzi mi ciążę. Dużo ludzi z innych miast przyjeżdża do nas rodzić. A teraz taka nagonka na mnie ze strony rodziny, załamać się idzie. Ale co tam, w końcu to moja decyzja i męża.Mama-julka wrote:Alisss rozumiem Twoje rozterki.
Nie trzeba przeżyć niczego niemiłego żeby o poród się martwić bo bałam się pierwszego i teraz też.
Nie chcę Cię na nic namawiać, pytałaś to wyraziłam swoją opinię. W CC też można doszukiwać się złych stron bo właśnie operacja, znieczulenie (nigdy nie wiadomo jak zareaguje organizm), blizna. Na SN się decyduję, ale przecież mam świadomość, że jak coś pójdzie nie tak to mogą chcieć użyć próżnociąg czy czegoś równie okropnego.
Jak dla mnie każda wizyta w szpitalu to rosyjska ruletka bo nigdy nie wiadomo czy się trafi na kompetentną osobę.
Masz jeszcze czas na zastanowienie się. Sama wiesz, że wszystko ma swoje plusy i minusy. Ja też się boję, a podjęłam decyzję.
Ahhh, co ma być to i tak będzie... -
nick nieaktualnymyszata92 wrote:Szczerze mowiac... to przerazaja mnie obie opcje i sn i cc :p jakies lęki mnie ostatnio ogarniaja... wczoraj siedzialam sobie na lozku, zlapalam sie za brzuszek i mowie: misiaczku jak Ty stad wyjdziesz.. brrrr
No właśnie jak?
Na porodówce raz odpowiedziała położna, że tak jak weszło 
A na serio: który poród by nie był z kolei to i tak obawy są. Będziemy się wspierać nawzajem
Matleena lubi tę wiadomość



