Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyAcikk wrote:Annielica niee no niech SE chłopak pije ja mam herbatke...
przerabane z ta cukrzycą mi tak teraz słodkie smakuje jak nigdy wcześniej ! A jest jakas szansa że to się cofnie po ciazy czy jak to jest
?
W poprzedniej ciązy byłam na diecie cukrzycowej. Musiałam po porodzie jeszcze kontrolowac poziom cukru, ale on już wtedy sie ustabilizował. Bałam się, że w 2 ciąży problem wróci, ale nie -
A ja idę się wykąpać i już się boję tego że muszę doprowadzić do porządku swoje stopy (pedicure i te sprawy) skoro z goleniem mam taki problem to już sobie wyobrażam jak ja się dzisiaj nagimnastukuje, a zasapana będę chyba bardziej niż po godzinie ćwiczeń z chodakowską
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2015, 20:50
-
Madzisek wrote:Acikk a czy ty sobie zdajesz sprawę że jutro nie wstaniesz o 11 tylko o 10
chociaż jeden dzień będziesz mogla powiedziec że wcale tak długo nie spałaś
-
gosia mmr wrote:A ja dzisiaj miałam straszny dzień. Miałam koszmarną awanturę z mężem, przepłakałam prawie 2 godziny. Nie sadziłam, że jest tak w stanie wobec mnie się zachować, a on uważa, że to moja wina, bo ja cały czas pretensje mam. Prawdą jest, że miałam tą ciążę raczej leżącą, od tych 3 tygodni mam pessar, więc trochę się po domu kręcę, ale nie mogę długo stać np. zmywać długo naczyń itp. Od czwartku trochę bardziej twardnieje mi brzuch więc ogólnie wróciłam do leżącego trybu. A on uważa, że to ja mam pretensje, kiedy go proszę o pomoc przy domowych sprawach, typu zmywanie, zakupy (3 piętro bez windy) czy rozwieszenie ciężkiego prania, bo po 3-4 dniach przypomnę, że dalej stoi pranie, czy ze zlewu korzystać się nie da. Pretekstem do całej awantury była prośba, żeby zapewnił na dzisiaj obiad, więc poprosiłam, że jeśli już i tak kupuje w jakimś barze, to poproszę jakiś pełnowartościowy obiad, a nie mączny. Przyniósł naleśniki z serem, więc wspomniałam, że to raczej średnio zdrowe w ciąży, zwłaszcza, że mam anemię. No i rozpętałam piekło. Na prawdę nie wiem, co dalej... nie chcę nawet pisać, jak się zachował, bo sama nie mogę w to uwierzyć. Tak naprawdę najbardziej boli mnie to, że nie pomyśli o naszym maleństwie, przecież synek słyszy i czuje to wszystko... myślałam, że jak nie ja, to chociaż on jest dla niego ważny. W jakimś stopniu straciłam do niego zaufanie.
Do tej pory chciałam mieć poród rodzinny, ale teraz muszę to na nowo przemyśleć, nie ma już powrotu do naszej relacji sprzed dzisiejszej awantury, a ja przestałam widzieć w nim oparcie. Tak mi przykro, nie wiem, czy do porodu Kacpra to wszystko rozwiążemy, czy uda nam się to naprawić. Jestem załamana.
Przepraszam dziewczyny, że tak się Wam wyżaliłam.Nie umiał zrozumieć moich humorków itd ale im dlużej jestem w ciazy to coraz wiecej widzi i rozumie, a rozmawiacie otwarcie o tym jak Ty się czujesz i jak Ci ciezko? Ja to mojemu nie popuszcze jak czegoś nie zrobi o co proszę, tak jak piszesz że rozwieszanie prania tez mu ciezko idzie, ja zawsze ładnie mówie mojemu ''prosze zebys mi to rozwiesił bo mnie bardzo plecy bolą''
jak za długo czekam to sama ide i wyciagam pranie, stękając przy tym, po czym wychodze z łazienki i mówie ''mnie naprawdę plecy bardzo bolą, zrób to proszę, pomóż mi''
trzeba z facetem jak z dzieckiem czasem
A co do naleśników, to też facetowi trzeba powiedzieć konkretne danie co sie chce bo oni nie rozumieją co to wartościowy posiłek niestety
też tak kiedyś poprosiłam o coś ''zdrowego'' i kupił mi naleśniki z jabłkami..wow
No musicie złapać jakiś wspólny język , duzo rozmawiać i musisz mu duzo tłumaczyc jak sie czujesz itd. Tak jak u mnie ze zmywaniem, ja nie daje rady juz zmywać i czesto pełen zlew zostawiam mojemu narzeczonemu, a on styrany wraca z pracy i sie wścieka tylko
Wtedy mówie mu ładnie i miło, ''kochanie proszę pozmywaj bo mi jest strasznie ciezko a Tobie to szybko pojdzie, prosze pomóz mi''
zawsze skutkuje
czasem jest ''zaraz'' które ciągnie się przez kilka godzin, no ale wreszcie sie za to bierze
Ja opracowałam taką taktyke
Powiem Ci tak, faceci też przechodza naszą ciąże i tez im jest ciężko ze nagle tyle obowiązków mają, praca, domowe sprawy a gdzie tu jeszcze dziecko i to bedzie dopiero wyzwanie, gubią się w tym wszystkim, dlatego czesto zamiast zrozumieć nasze ''marudzenie'' mają pretensje ze ciagle sie ich o coś czepiamy a oni nie rozumieją dlaczego.. Niestety faceta tez trzeba pochwalić za zwykłe czynności domowe, albo pogłaskać po główce, są jak dzieci, tylko ze wiekiem nieco starsi
Matleena, alicja_, gosia mmr, genoweffa lubią tę wiadomość
Alicja.
''..Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjątkowym i niezastąpionym...''
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMeGi2986 wrote:Acikk kuźwa jak ja Ci zazdroszcze takiego spania!! Ja wlasnie sobie pomyslalam ze dzisiejszej nocy o godzine dluzej bede sie meczyc z bezsennoscia,masakra...
Nie przestawiaj zegarka i będzie wtedy jak zwykle 0:) I się męczyć nie będziesz -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyNo to mam po spaniu....
Maz dzwonil z warszawy ze ktos mu auto rozwalil. Jakis kretyn rozbil wszystkie szyby...do h***jak mozna byc takim debilem...
Maz kupil miesiac temu mercedesa z tego roku . i tak zapewne komus zal dupe sciskalo ...
Teraz przez to pewnie jego przyjazd sie przedluzy. Tak sie zdenerwowalam ze az mnie naszly skurczeWiadomość wyedytowana przez autora: 25 października 2015, 00:20
-
nick nieaktualny
-
Flakonik debili nie brakuje tak jak napisałaś ktoś pozazdrościł
Ja na cmentarze też jadę nie wyobrażam sobie nie, u mnie zawsze rodzina całą sie spotyka przy jednym grobie i dalej robimy obchód więc w sumie często jest wesoło chociaż pewnie nie dam rady tyle stać co zawsze -
nick nieaktualnyFlakonik, nie martw się.
Mi na początku ciąży też zdarzyła się taka "przygoda".
Byłam sama w domu i nagle o 3 w nocy zaczął się ktoś dobijać do drzwi. Otwieram a tu policja pyta, czy to auto na dole to moje... Zeszliśmy a tam szyby wybite. Na szczęście auto ubezpieczone, więc nie było problemu finansowego, ale ile nerwów i zmarnowanego czasu na policji to masakra...
Ludzie są wredni i zazdroszczą. Taką mamy mentalność - niestety
-
nick nieaktualnyA tak poza tym to pozdrawiam Was z Zakopanego!
Wybraliśmy się z mężem na ostatni wspólny wyjazd bez dzidzi.
Przed wyjazdem troche się bałam, że nagle zacznie się akcja i będę musiała rodzić w Zakopiańskim szpitalu, więc w piątek pojechaliśmy do ginekologa tylko sprawdzić szyjkę czy nie ma rozwarcia i w sobotę rano ruszyliśmy. Szyja krótka i miękka, ale narazie żadnego rozwarcia nie ma - więc dostaliśmy zgodę na weekend:)
Jak czytam Wasze przygody z teściowymi to aż mam ochotę ponarzekać na swoją.
Ja nie wiem co one mają w głowach, ale na prawdę czasami myślą mniej racjonalnie niż dzieci...kwiatakacji lubi tę wiadomość
-
Alicja ale Ci fajnie uwielbiam Zakopane niestety na tym roku byliśmy nad morzem i to był wielki błąd bo tak bym chciała w góry, ale niestety ponad 600 km, i średnio z funduszami uniemożliwia nam wyjazd
w sumie to nawet bardziej odległość bo nie wiem jakbym dała radę ok 7 h jazdy
-
nick nieaktualnyrewelka wrote:Alicja ale Ci fajnie uwielbiam Zakopane niestety na tym roku byliśmy nad morzem i to był wielki błąd bo tak bym chciała w góry, ale niestety ponad 600 km, i średnio z funduszami uniemożliwia nam wyjazd
w sumie to nawet bardziej odległość bo nie wiem jakbym dała radę ok 7 h jazdy
ojej 600km to faktycznie daleko, my mamy 200km więc jest jeszcze do zniesienia.
-
Madzisek wrote:Justyna jak ja sobie pomyślę że za miesiąc-półtorej będziesz miała na głowie tak ciężko ząbkującego Olka i na dokładkę maleństwo to mi tak ciebie szkoda...
ja nie wiem czy bym dała radę. Pomoże ci ktoś chociaż na początku?
jakoś damy radę
właśnie szuka gdzie tu na pogotownie z Olkiem jechać bo cały czas ma te gorączki jeszcze dziś rano nam zwrócił część kaszki od takpojedziemy, niech go ktoś jeszcze przebada na wszelki wypadek, bo martwie się, że coś ta nasza pediatra przegapiła a dziecko się męczy.
Wczoraj wieczorem jak mu smarowałam dziąsełka to w szoku byłam, cała góra taka napuchnięta że szok.7w3d 💔 -
nick nieaktualnyTak na szczescie auto ubezpieczone ale i tak duzo z tym zalatwiania.
Justyna zycze duzo zdrowka dla Olka.
Obudzilam sie piec minut temu i patrze ze 8:15 . ucieszylam sie ze przestawie godzine na wczesniej a to sie juz samo przestawilo...gosia mmr lubi tę wiadomość