Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyAcik ja to samo po ostatniej wizycie jakos przestalam czekac na porod. I pocieszam sie ze nawet jesli samo nie ruszy to 3.12 i bede juz miala to za soba. Przygotowuje sie na mega bol.
Siedze z siostrzencem lat 6, ma zapalenie stawu biodrowego i musi lezec wiec do szkoly nie chodzi i widzi ze sie krzywie i pyta co sie dzieje mowie ze brzuch baardzo boli a on czy przy porodzie tez boli a ja ze tak a on: to Ty ciocia idz do domu zebys mi tu nie urodzila bo lozko w krwi bedzie i mama sie wkurzy
Acikk, rewelka, Pola_27, Madzisek, kwiatakacji, Nadulka, moniek90, Matleena, Suerte, genoweffa, Hashija, ZieloneOliwki, lula.91 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Misia ja w karcie ciąży mam wpisany 5. Tak czy siak do połowy grudnia Antek powinien być i na święta będziemy razem więc nie ma co się spinac
może rzeczywiście musi mi jeszcze brzuch urosnac
przeciez nie zostanie tam na zawsze haha :PP
Także na moim suwaku dziś skończone 38 tyg a wczorajsze pomiary wychodziły tak na 37+2 choć wiadomo że n tym etapie nie ma co patrzeć na toWiadomość wyedytowana przez autora: 20 listopada 2015, 14:25
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMi$ia26 wrote:To dobre mialas cukry ja wczoraj zjadlam spora porcje frytek z piekarnika i cukier 140 ooo matko odrazu spacer ale naszczescie raz na jakis czas takie przekroczenia
O slodkim narazie zapominam
Ja po frytkach mam zawsze ok. Raz zjadłam kawałek pizzy z sosem, pomarańczę i popiłam sokiem z pomarańczy i miałam 134... więc soki nie bardzo. Ale już jak rozcieńczyłam z woda były ok. Teraz już nie mierze nawet bo paski się skończyły a nie chce kupować bo i tak do porodu nie zużyję. Po porodzie mam stopniowo zaczynać normalnie jeść tyle, że słodkości też bardziej do obiadu. Potem test glukozy i tyle.
Ja ciesze się, że znam datę porodu. Mogę się psychicznie przygotować. Za tydzień o tej porze córka będzie już z Namimoniek90 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa też przestałam mieć spinę a poród będzie kiedy będzie. Mąż powiedział, że jak mała urodzi się w terminie lub po to nie jedziemy na święta do teściów choćby nie wiem jak cisnęli imam się nie przejmować ich gadaniem
Cały czas chciałam żeby była jak najszybciej, żeby była jak największa na święta, a teraz luzik.
Alicję rozumiem, bo mi też powiedzieli w 33 tyg że będzie szybciej, że muszę leżeć itp. i sama byłam rozczarowana, że ciląża donoszona a tu nic się nie dzieje. Jak jej tak powtarzali na każdej wizycie to można na głowę dostać. Dzisiaj ma może bardziej bolesny poród, ale ma też opiekę swojego lekarza i położnej , a poród i tak by bolał i tak .
Ja oczywiście jak wszystkie mam nadzieję, że ruszy samo, ale jak lekarz powie,że wywołujemy to wywołujemy, cesarka to cesarka. Cel jest jeden- mała ma zdrowo przyjść na świat i tu polegam na decyzjach i kompetencji lekarzy i położnych. Wiem, że bywa z tym różnie, ale jestem dobrej myśli. Złe oczywiście też mam, ale staram się nie nakręcaćMi$ia26 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyFlakonik - cudne te zdjęcia. Też się boję, że po powrocie do domu nie będę potrafiła ogarnąć sytuacji, a co dopiero z dwójką. Najbardziej się boję, że nie będę potrafiła zaakceptować zmian. Mam swoje przyzwyczajenia, których pozbywać się będę z żalem np. spanie do południa. Ja niestety nie byłam z tych entuzjastek ciąży, musiałam się przyzwyczaić i oswoić ze zmianami - łatwo nie było, pomogły hormony. Mam nadzieję, że po porodzie będzie tak samo. Co do spacerów to nie pomogę, bo położna powiedziała, że powie nam na wizycie patronażowej, bo to zależy od pogody jaka będzie.
Madzisek cudny ten Twój klusek. -
nick nieaktualnyhej
mnie chyba po tym szpitalu jakas mala depresyjka odnosnie porodu dopadla... nie mialam odwagi tu do Was wejsc...
Mowilam ciagle,ze chce juz rodzic a teraz boje sie,ze sie zacznie... ciagle mam w pamieci ten ryk kobiet z porodowki i juz nawet mysl,ze zobacze Antka mi nie pomaga...
A z samego szpitala i opieki jestem bardzo zadowolona, polozne-anioly, wszystkie mile i dobre, lekarze tez, nawet ordynator to fajny facet
Dzis o 16:30 mamy wizyte, zobaczymy jak tam szyjka, bo od wczoraj znow mi sie skurcze pojawiaja
Acikk, moj Antek ma podobne terminy10 wedlug miesiaczki i prenatalnych a 6 z usg
aneczka1983 lubi tę wiadomość
-
Madzia nie ma co się przejmować że jakas babka ryczala
zresztą pewnie urodziła i żyje więc... Ja przypuszczam że to będzie kosmos ale jak to mówie nie ma jz wysiadki z tego pociagu trza dojechać do końca
Pchelkaa lubi tę wiadomość
-
Acikk wrote:W rozmowach w toku jest laska co ma pół ciała wydziaranego bo przykrywala rozstepy, też się wydziaram jak mi się zrobią
Ja przy pierwszej ciąży miałam tak ciało zorane rozstępami, że nawet tatuaże by mi nie pomogły. Teraz za to ani pół, a przynajmniej niczego ie zauważyłam. Mam nadzieję, że tym razem ciąża mnie oszczędzi pod tym względem. W sumie juz tylko parę dni zostało, więc nie powinno się nic dziać.