Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyTrzymam kciuki za wizytujace i gratulacje dla Marty:-* mam nadzieje ze ja nie bede sie tylr meczyla. Przepraszam za bledy, ale pisze na tel i czesto w bolach wiec pisze aby napisac szybko
A i Annielica trzymam kciukiWiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2015, 10:09
iNso87, Marta0912 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Justyna nie spie
Marta gratulacje dzidzi wszystkiego naj dla Was :*
Annielica powodzenia na CC niestety również nie zalapiesz się na 21 pozycję która Ci oddalam
Pchelkaa wspolczuje tyłu fałszywych alarmów ją bym już chyba zwariowala dawno
Matlenaaa ją bym też powiedziala że tutaj nie ma co rozmawiać bo to co się u Was dzieje to przechodzi ludzkie pojęcie... I sory ale uważam że przede wszystkim Twój mąż powinien jej zwrócić uwagę w końcu to jego matka on nie widzi w tym nic złego?? Po co ona wogole do Was przyjechała???
Aneczka czytałam Twoje wpisy i przyznam szczerze że dla mnie mocno są niepokojące zwłaszcza że szukasz winy w sobie. Ja też jestem trochę ponad rok po ślubie więc nie będę tutaj madrowac bo sama mam niewielkie doświadczenie ale awantury awwnturami ale generalnie mój mąż na rękach by mnie nosił za samo to że jestem w ciazy. Pisałas że on miał już żonę, czemu tamto małżeństwo się nie udało??
Czemu nie rozmawiacie z sobą, ja tak samo jak pati Zuzia przede wszystkim wazne jest dla mnie to że maz jest też moim przyjacielem i osoba której najbardziej ufam na tym świecie i tylko jemu mogę powiedzieć wszystko
Nawet nie wiem co poradzić ale zacząć trzeba od rozmowy to naoewno, długiej i szczerej!!! Bez tego napewno nic się nie zmieni.
Trzymam za Was kciuki :*pati_zuzia, Matleena lubią tę wiadomość
-
Rozmawialiśmy pół godziny temu. M powiedział że jeśli dziecko urodzi się chore to będzie! moja wina bo kawę piję. I że jak ją nie szanuję dziecka to niby czemu on ma mnie szanować. Przepraszam ale teraz nie mam siły nadrabiać wpisów. Zapytałam M czy jego ojciec też tak o jego matce mówi skoro ma niepełnosprawnego brata.
Muszę się uspokoić. Bardzo boli mnie brzuch.
-
aneczka1983 wrote:Rozmawialiśmy pół godziny temu. M powiedział że jeśli dziecko urodzi się chore to będzie! moja wina bo kawę piję. I że jak ją nie szanuję dziecka to niby czemu on ma mnie szanować. Przepraszam ale teraz nie mam siły nadrabiać wpisów. Zapytałam M czy jego ojciec też tak o jego matce mówi skoro ma niepełnosprawnego brata.
Muszę się uspokoić. Bardzo boli mnie brzuch.
Że co ???
Dziewczyno, bierz nogi za pas i wiejmyślę że będzie Wam lepiej samemu z dzieckiem niż ciągle słuchanie co robisz źle przy dziecku i wywieranie presji na Ciebie a przypuszczam ze tak będzie po tym co piszesz. I sory bardzo ale nikt mi nie pwoie że takie hasła i sytuacje są spowodowane stresqmi w pracy.
Jak ma się stresu w pracy to można być zmierzlym i czepiac się byle czego a nie mówić takie rzeczy teoretycznie ukochanej osobie !!!iNso87, genoweffa, Pola_27, Suerte lubią tę wiadomość
-
Aneczka straszne rzeczy, tak jak Inso bym wstała i wyszła... I przede wszystkim nawet jak się urodzi chore dziecko to nie przez to co Ty robisz, czy pijesz kawę czy nie (co nie ma żadnego wpływu) tylko i wyłącznie przez jego geny, bo to u niego w rodzinie była choroba...
iNso87, Hashija, Pola_27, Suerte lubią tę wiadomość
-
A ja mysle ze jak wstanie i wyjdzie to co najwyzej uslyszy ze jest nieodpowiedzialna bo co jak zacznie rodzic ?? Dziewczyny ja wnioskuje z wpisow aneczki ze to tylko jedna z wielu takich akcji a nie jakies slowa powiedziane w nerwach.
I co jak dziecko bedzie plakac to pewnie tez jej wina bedzie bo bedzie zla matka bo dzoecko placze. Albo placze bo kawe pila w ciazygenoweffa, Pola_27, Suerte lubią tę wiadomość
-
iNso87 wrote:juz nie chcialam tego pisać ale wlasnie dokladnie tak.
A wogole to takich rzeczy do glowy nie bierz bo urodzisz zdrowe dziecko!
No jase ze tak !!! Tylko jak ojciec dziecka i kochajacy maz moze powiedziec tak do swojej zony ?? Przeciez nie lezy za przeproszeniem napierdolona z papierosem zeby takie rzeczy mowil !Suerte lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyGratuluję mamusiom i trzymam OGROMNE kciuki za kolejne rozwiązania. Żeby poszło w miarę szybko. U mnie to wyglądało tak, że około 12 - tej zaczęło boleć mnie w krzyżu. Chwilę po leżałam i zaczynało boleć, trochę ulgi przy nosiło siadanie. O 15 - tej poszłam do położnej, zbadała mnie i stwierdziła, że raczej już idzie w kierunku porodu.o 16 - tej juz byłam po lew lewatywie, wykapalam się i na porodowke. Mój mierzył mi skurcze i były tak co 2 minuty, a trwały 40 sekund. Rozdarcie postepowalo minimalnie. Robiłam prysznice, siedziałam na piłce, trochę chodziłam żeby główka zaczęła z chodzić. dostałam oksy, ale był problem bo to oksy za wiele nic nie dawało. Slanialam się przy tym fotelu porodowym, wyrwał mi się wenflon. Jak juz rozwarcie było dobre to skurcze były zbyt krótkie żeby przeć były 10-cio sekundowe. Wiec zanim nabrała powietrza i próbowałam przeć to skurcz się skończył. No i w skrócie podjęto decyzję o cc.
ZieloneOliwki, rewelka, genoweffa, pati_zuzia, Marik, Matleena lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAneczka- wiesz, może i młoda jeszcze jestem, właściwie świeżo po ślubie, ale kurde to co wyprawia Twój mąż jest dla mnie niepojęte. Dobrze, powiedział że on dziecko już ma, ale przecież sama się nie zapyliłaś, prawda? Twój mąż użył do tego swojego penisa, chyba jest dorosły i chyba wiedział co robi? Poza tym, po tym co powiedział o chorym dziecku to bym mu na pewno przywaliła, spakowała się i pojechała do rodziców czy gdzieś. Oczywiście nie życzę Ci złego, życzę Ci mądrego, zdrowego dzieciaczka, ale gdyby tfu fu tak się rzeczywiście stało, że urodziłby się chory, to mogłabyś mu wrzucić że to tylko jego wina bo może ma to w genach i do tego całą ciążę naraża Cię na stres.
Nie obwiniaj się, bo odnoszę wrażenie że Go tłumaczysz. Ja rozumiem że może mieć jakieś problemy i stresy, mój mąż też je ostatnio ma, owszem kłócimy się i jest nerwowy ale słowa Twojego męża są za mocne i za ciężkie i nic Go dla mnie nie tłumaczy. Uważam że powinnaś go szarpnąć,posadzić na dupie i powiedzieć wszystko co czujesz i dać mu powiedzieć co on czuje i dlaczego tak się zachowuje, tylko bez obwiniania Ciebie. Przy pierwszym źle wypowiedzianym zdaniu na prawdę bym się spakowała i wyjechała i albo naprawiłoby to Waszą sytuację, albo zakończyło związek. Wiedziałabyś wtedy na czym stoisz. Trzymaj się Kochana, musisz być teraz silna dla maleństwa, ale nie pozwalaj sobie wchodzić na głowę :*
Matleena- ja Ci szczerze współczuję teściowej. Kurwa, nie wytrzymałabym. Ale wszystko jest winą Twojego męża tak naprawdę, bo to on powinien ogarnąć matkę, a nie Ty!
Marta- gratulacje!! Jak się niunia czuje, wszystko dobrze?
A Ty jak się czujesz, wymęczyłaś się pewnie zanim Cię wzięli na CC?
Ja chyba popadnę w jakąś depresję. Z moim puchnięciem jest coraz gorzej, mam cellulit wodny od bioder po kostki, nogi jak kłody takie spuchnięte. Bolą mnie kolana, stopy ledwo mieszczę w buty. No i dobijają mnie te rozstępy, które robią się pod kolanami, przecież to jest niepojęte, latem będę musiała chodzić w kombinezonie!! Jeszcze tyle czasu do porodu że cała obrosnę w cellulit i rozstępy... ;(Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2015, 10:47
Marta0912 lubi tę wiadomość
-
Marta gratulacje
Aneczka to co piszesz jest bardzo niepokojące. Nikt nie zna sytuacji między wami ale z tego co piszesz to powinnaś sie bardzo poważnie zastanowić nad tym związkiem. Mąż powinien kochać i wspierać w KAŻDEJ chwili. Jeśli teraz już mówi takie rzeczy to wydaje mi się że nie jest wart żadnej kobiety na świecie... Nie daj się wpędzić w jakieś chore poczucie winy...Marta0912, Pola_27 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny