X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Grudniowe mamusie 2015
Odpowiedz

Grudniowe mamusie 2015

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 28 listopada 2015, 10:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Acikk wrote:
    Dziewczyny mamusie jak dajecie rade nie zjesc swoich dzieci jak sa takie slodkie :D?

    Są poprostu na to paragrafy :-D Gdyby tylko kanibalizm nie był karany to by była samowolka w tym temacie :-D

    A ja jak rano się obudziłam to pierwsze co pomyślałam czy aannkkaa miała rację co do Ciebie. No i Zieloneoliwki też cicho siedziały wczoraj wieczorem.

  • Tinusia Autorytet
    Postów: 545 712

    Wysłany: 28 listopada 2015, 10:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 lutego 2016, 22:57

    Mama-julka, Acikk, Pola_27, pati_zuzia lubią tę wiadomość

    mhsvqps6d6vf02dw.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 28 listopada 2015, 10:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pola_27 wrote:
    Chyba tylko podlizują hahahaha :D

    Właśnie, nie pozostaje nic innego :-/ To niesprawiedliwe! Ja to jeszcze niedawno mojemu synowi mówiłam, że obetnę mu palce u nóg, wsadze do słoika z formalinką i będę miała na pamiątkę he he. Teraz już nie bo zrobiły się takie mini szpyty jak u teżeta, nie wiem czy kojarzycie bajkę Żwirek i Muchomorek :-D

    Pola_27 lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 28 listopada 2015, 10:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny, melduję się po wczorajszej wizycie i jestem trochę zaniepokojona...

    Znów miałam wysokie ciśnienie, bo 148/104 i lekarka się przejęła i powiedziała, że nie ma z tym żartów i nie jest to bezpieczne, więc mam mierzyć dalej w domu i jak tylko będzie więcej niż 140/90 to mam jechać od razu do szpitala...i że trzeba będzie wywoływać poród i powiedziała, że najlepiej dla tego ciśnienia to jakbym teraz urodzila, aleeee....

    NIC się nie zapowiada! więc kochane, nie martwcie się, urodzę w grudniu, o ile w końcu nie po terminie...

    No i stresuje się cały czas teraz tym ciśnieniem... nie chce do szpitala, bo wiem jak to będzie wyglądać... nie będą wywoływać, tylko będę siedzieć tam do terminu pod obserwacją...moja znajoma była z powodu nadciśnienia dwa tyg przed terminem i urodziła tydzień po terminie, więc była trzy tyg w szpitalu...

  • Madzisek Autorytet
    Postów: 1533 1149

    Wysłany: 28 listopada 2015, 11:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A wiec laski u mnie teraz tak.porównanie Porodu naturalnego a wywoływanego oksytocyną to jakaś rzeźnia. O 12.10 dali mi oksy, pierwsze Skórcze zaczęły się już o 12.30. Dosyć szybko miałam 3 cm rozwarcia, potem za pół godziny 5 cm i za 15 minut 7, Skórcze cały czas mega potężne, od 15 praktycznie non stop byłam podłączona pod ktg i musialam siedzieć na fotelu, na Skórczach, zapieralam się nogami o łóżko a moj trzymał fotel żeby się nie odsówał. Cały czas rzygałam jak kot. Dali mi Gaz ale miałam po nim straszne odloty. Przed 18 badanie na łóżku i przerażenie w oczach położnej i lekarki bo rozwarcie się zatrzymało, mały głowa dalej wysoko. Tętno cały czas uciekło, zawołały z paniką druga lekarke, zbadali i powiedziała ze małego coś blokuje i nie może zjeść na dół, że to bardzo niebezpieczne i muszą zrobić cesarkę. Popłoch na oddziale, ja przysypiałam między skurczami, mąż wyszedł z sali załamany, jak zaczynali mnie wywozili nagle odeszły mi wody, szybkie badanie, mały zszedł w dół, szybko rodzimy. Zaczęły mnie zajebiscie w środku naciągać bo nie było pełnego rozwarcia. Darlam się jak pojebana, prałam w pozycji na kolanach, naciely mnie. 5-6 partych i Kacper był na świecie. Z Bożeny mam zrobioną jesień średniowiecza bo nie dość że nacięta to jeszcze pękła ww stronę cewki. Nie mogłam urodzic łożyska bo mocno siedziało i kazały mi kolysać biodrami. Wkońcu się udało ale okazało się że nie wyszło całe więc jeszcze łyżeczkowanie. Okazało się że Kacper z pepowiny zrobił sobie szelki pod pachami i ramionami i to go blokował przed zejściem w dół. Gdyby nie jedna zajebista położna która wzięła mnie w obroty i mnie pogonila i rozciągała tam w środku to bym nie urodziła. Do tego mały ma dużą główkę. W trakcie porodu srałam przez to ze byłam praktycznie cały czas pod ktg i nie było jak zrobić lewatywy, rzygałam i sikałam wić cud miód i orzeszki. Nikomu tego nie rzyczę. Ale mały jest cudowny. Spojenie boli jak cholera, nieźle nagimnastukuje się zanim uda mi się zejść z łóżka.

    Hashija lubi tę wiadomość

    1usap07w9hybl9h9.png
  • Madzisek Autorytet
    Postów: 1533 1149

    Wysłany: 28 listopada 2015, 11:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nie nadrobie was bo nie ma na to szans :-) może jak wrócę do domu a przez te podwójne nerki małego napewno zostaniemy tu do wtorku.
    Gratuluję wszystkim mamusiom :-) widzę że ruch był w interesie wczoraj ;-)

    1usap07w9hybl9h9.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 28 listopada 2015, 11:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Madzisek bidulko :-* najwazniejsze ze z Kacperkiem wszystko ok i ze jestescie juz razem :-) a balonik na rozwarcie nie pomogl? Bo dzien wczesniej mialas zakladany, zgadza sie?

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 28 listopada 2015, 11:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja jestem po pionizacji. Było super. Mnie nie bolało. Trochę tylko w głowie się kręciło bo jestem otumaniona po lekach. Czuję się dobrze aczkolwiek jestem zmęczons. Rana pięknie się goi. Kornelka to aniołek, prawie nie placze, często i chętnie ssie cyca. Były u nas babcie i są zakochane we wnuczce ;) jest cudownie ;)

    Pola_27, pati_zuzia, Pchelkaa, moniek90, stars2345, m@rzenie lubią tę wiadomość

  • Pola_27 Autorytet
    Postów: 541 662

    Wysłany: 28 listopada 2015, 11:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Madzisek, dziękuje postoję... Zaczynam sie cieszyć, że mam cc, ale najbardziej boję się, że nie dotrwam do wtorku, bo coś nie teges mi jest. Najważniejsze, że Mały zdrowy i Ty zadowolona. A o porodzie zapomnisz

    aneczka1983 lubi tę wiadomość


    201512015364.png
    860ij44jecdtvcks.png


  • nick nieaktualny

    Wysłany: 28 listopada 2015, 11:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Madzisek wrote:
    A wiec laski u mnie teraz tak.porównanie Porodu naturalnego a wywoływanego oksytocyną to jakaś rzeźnia. O 12.10 dali mi oksy, pierwsze Skórcze zaczęły się już o 12.30. Dosyć szybko miałam 3 cm rozwarcia, potem za pół godziny 5 cm i za 15 minut 7, Skórcze cały czas mega potężne, od 15 praktycznie non stop byłam podłączona pod ktg i musialam siedzieć na fotelu, na Skórczach, zapieralam się nogami o łóżko a moj trzymał fotel żeby się nie odsówał. Cały czas rzygałam jak kot. Dali mi Gaz ale miałam po nim straszne odloty. Przed 18 badanie na łóżku i przerażenie w oczach położnej i lekarki bo rozwarcie się zatrzymało, mały głowa dalej wysoko. Tętno cały czas uciekło, zawołały z paniką druga lekarke, zbadali i powiedziała ze małego coś blokuje i nie może zjeść na dół, że to bardzo niebezpieczne i muszą zrobić cesarkę. Popłoch na oddziale, ja przysypiałam między skurczami, mąż wyszedł z sali załamany, jak zaczynali mnie wywozili nagle odeszły mi wody, szybkie badanie, mały zszedł w dół, szybko rodzimy. Zaczęły mnie zajebiscie w środku naciągać bo nie było pełnego rozwarcia. Darlam się jak pojebana, prałam w pozycji na kolanach, naciely mnie. 5-6 partych i Kacper był na świecie. Z Bożeny mam zrobioną jesień średniowiecza bo nie dość że nacięta to jeszcze pękła ww stronę cewki. Nie mogłam urodzic łożyska bo mocno siedziało i kazały mi kolysać biodrami. Wkońcu się udało ale okazało się że nie wyszło całe więc jeszcze łyżeczkowanie. Okazało się że Kacper z pepowiny zrobił sobie szelki pod pachami i ramionami i to go blokował przed zejściem w dół. Gdyby nie jedna zajebista położna która wzięła mnie w obroty i mnie pogonila i rozciągała tam w środku to bym nie urodziła. Do tego mały ma dużą główkę. W trakcie porodu srałam przez to ze byłam praktycznie cały czas pod ktg i nie było jak zrobić lewatywy, rzygałam i sikałam wić cud miód i orzeszki. Nikomu tego nie rzyczę. Ale mały jest cudowny. Spojenie boli jak cholera, nieźle nagimnastukuje się zanim uda mi się zejść z łóżka.
    Madzia, dzielna z Ciebie babeczka. Najważniejsze, że już po wszystkim i jestescie bezpieczni. Kacper jest z Tobą na roomingu?

  • Pola_27 Autorytet
    Postów: 541 662

    Wysłany: 28 listopada 2015, 11:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    annielica wrote:
    A ja jestem po pionizacji. Było super. Mnie nie bolało. Trochę tylko w głowie się kręciło bo jestem otumaniona po lekach. Czuję się dobrze aczkolwiek jestem zmęczons. Rana pięknie się goi. Kornelka to aniołek, prawie nie placze, często i chętnie ssie cyca. Były u nas babcie i są zakochane we wnuczce ;) jest cudownie ;)


    Mam nadzieję, że i mnie się ta pionizacja powiedzie. O rane sie nie boję, bo na mnie goi się wszystko jak na psie :D Super, że szybko dochodzisz do siebie i fajnie, że Malutka tak chętnie do cyca się dostawia. To jest moja zmora, boję się, że nasza Truskawa nie będzie chciała cyca...


    201512015364.png
    860ij44jecdtvcks.png


  • justyna14 Autorytet
    Postów: 10356 6264

    Wysłany: 28 listopada 2015, 11:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    hej, u mnie ciąża donoszona :)
    Madzisek gratuluję synusia! i życzę szybkiego powrotu do zdrowia.

    Eve wzywam kolejny raz? czy Ty aby nie rodzisz??

    Pola_27, pati_zuzia, moniek90 lubią tę wiadomość

    7w3d 💔
  • Madzisek Autorytet
    Postów: 1533 1149

    Wysłany: 28 listopada 2015, 11:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pchełka wrote:
    Madzia, dzielna z Ciebie babeczka. Najważniejsze, że już po wszystkim i jestescie bezpieczni. Kacper jest z Tobą na roomingu?
    Tak jesteśmy cały czas razem :-D

    Pchełka lubi tę wiadomość

    1usap07w9hybl9h9.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 28 listopada 2015, 11:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Madzisek okropnie się opis tego porodu czyta, nie wyobrażam sobie tego wszystkiego.

    Madzia nic nie.mówione, że tyle będziesz leżeć, a nóż widelec szybciej się zacznie. Ale z.ciśnieniem nie ma żartów bo to grozi rzucawką o ile dobrze kojarzę i niedotlenieniem dziecka :-/ A odpoczęłaś przed zmierzeniem ciśnienia? Musisz pewnie parę razy dziennie je teraz mierzyć?

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 28 listopada 2015, 12:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Annielica az zazdroszcze ze juz po wszystkim i ze tak dobrze sie czujesz:-)
    Justyna Eve chyba wczoraj sie odzywala albo zle kojarze.

    Ja robie ostatnie podjescie do "naturalnego" rozkrecenia akcji. Seksy dzis juz byly, kuchni i lazienka posprzatana, dwa razy przelecialam sie po schodach gora dol, zostalo pokoje ogarnac, przedpokoj i obiad ugotowac. Po poludniu jakis spacerek z mezem. Jak to nie pomoze to niech sie dzieje wola nieba, jutro slodkie lenistwo i poniedzialek szpital. Pocieszajace jest ze to ostatni weekend we dwoje, za tydzien Mala napewno bedzie juz z Nami.

  • Matleena Autorytet
    Postów: 5466 5390

    Wysłany: 28 listopada 2015, 12:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lutego 2016, 13:41

    tt1ce913.aspx?&fake.png

    mpf_6a30716f026cf4d4d8712df59b64ed2b.png

    24-12-2015 62cm 4640g sn
  • Piegus Autorytet
    Postów: 335 428

    Wysłany: 28 listopada 2015, 12:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Gratuluję wszystkim świeżo upieczonym mamusiom, śliczne wasze maleństwa. Tinusia, Twój Maksio wymiata po prostu i to podobieństwo do taty, no nie wyprze się. :D

    Madzisek, współczuję przeżyć... Na szczęście już po wszystkim i tulisz swojego bąbla. :) Bardzo obawiam się porodu z oksy, mam nadzieję, że jednak mnie to ominie.

    A ogólnie to na mnie nic nie działa, schody, seks, spacer. Tylko chodzę cała obolała przez to wszystko. :P

    2EeVp2.png
    NcmSp1.png
  • Eve_84 Autorytet
    Postów: 344 340

    Wysłany: 28 listopada 2015, 12:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lutego 2016, 13:41

    l22ntv73ogvn473k.png
  • justyna14 Autorytet
    Postów: 10356 6264

    Wysłany: 28 listopada 2015, 12:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Eve_84 wrote:
    No przecie wczoraj odpisałam :P Nie rodzę i pewnie prędko nie urodzę.
    To czekanie mnie dobija....

    Dzisiaj ciąg dalszy sprzątania mieszkania.
    to gdzieś przeoczyłam :) szkoda, że nie rodzisz ;p

    7w3d 💔
  • Matleena Autorytet
    Postów: 5466 5390

    Wysłany: 28 listopada 2015, 12:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lutego 2016, 13:41

    Tinusia, aneczka1983 lubią tę wiadomość

    tt1ce913.aspx?&fake.png

    mpf_6a30716f026cf4d4d8712df59b64ed2b.png

    24-12-2015 62cm 4640g sn
‹‹ 1930 1931 1932 1933 1934 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Układ immunologiczny a problemy z płodnością, czyli czym jest niepłodność immunologiczna

Układ immunologiczny, czyli inaczej odpornościowy ma niebagatelny wpływ na płodność. Niekiedy czynniki immunologiczne mogą być bezpośrednią przyczyną niepłodności. Czy problemy z implantacją zarodka albo nawracającymi poronieniami mogą być wywołane przez czynniki immunologiczne? W jakich przypadkach rozważyć konsultację ze specjalistą - immunologiem? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Suchość pochwy - najczęstsze przyczyny, objawy i leczenie

Suchość pochwy to wstydliwa dolegliwość, która dotyka wielu kobiet. Kiedy się pojawia? Jakie są najczęstsze przyczyny problemów z odpowiednim nawilżeniem pochwy? Czy suchość pochwy można leczyć? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Histeroskopia skuteczna metoda diagnostyki i leczenia niepłodności

Histeroskopia to metoda, która pozwala wykryć i wyleczyć niektóre przyczyny niepłodności: polipy macicy, zrosty, mięśniaki. Histeroskopia diagnostyczna czy histeroskopia zabiegowa - kiedy warto zdecydować się na zabieg?  Jak wygląda histeroskopia? W którym momencie cyklu wykonuje się zabieg? Jakie mogą być skutki uboczne? 

CZYTAJ WIĘCEJ