Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Jest niemiły, chłodny, uważa, że wie lepiej jak jest z porodem i że czytanie o szpitalu w którym chcę rodzić jest głupie (ale to mi udało się zorganizować dodatkową opiekę lekarską na czas porodu aby czuć się bezpieczniej). Nie czuję wsparcia ani zrozumienia. Przez ostatnie tygodnie miał do mnie pretensje, że nie uporządkowałam sprzętu po zmarłym tacie. Jak powiedziała, że to za ciężkie dla mnie samej to stwierdził, że trzeba na śmi etnik wyrzucić. Postawiła na swoim i powiedziaam że nie pozwolę na śmieci dać. Można sprzedać, oddać ale nie wyrzucić bo to po moim tacie i ma swoją wartość. Tylko że dla mnie samej to zbyt ciężkie. Po kilku dniach porządkowania okazało się że są chętni na sprzęt i jest kasa. M zdążył zapomnieć że chciał abym sama to zrobiła i lekceważył wartość i bardzo się rozochocił. Powiedziałam że pieniądze z tego idą na malucha bo brakuje jeszcze rzeczy (a ją nie mam tyle pieniędzy aby kupić jedzenie, zapłacić czynsz, leki, ubezpieczenia, telefon i jeszcze dziecko). Obraził się na mnie stwierdzając że nie doceniam jego pracy bo tyle się na porządkował. A mi już łzy płyną głównie z poczucia porażki. Że to się rozpada, że ją już nie chcę wracać. Że przebaczam ale nie ufam i nie zaufam. Że nie e mogę liczyć na wspólny front a miałam tyle nadziei. Jest mi bardzo żal. Także przyszłości.każda rzecz w naszym życiu wiąże się z przepychanką, walką o realizację.
I tak ciągle coś...Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2015, 01:19
-
Tak. W tym co piszesz jest sama racja. I tylko kwestia jest taka, że on się nie chce zmienić bo nie widzi powodu. On ma poprostu rację, on wie lepiej. We wszystkim... I wszyscy w rodzinie o tym wiedzą. Ją to wcześniej bagatelizowałam ale teraz już nie daję rady. Zrobię żle nie zrobię też. Jak urodzę i będzie coś nie tak to nie mam wątpliwości że to będzie "moja wina". A teściową pewnie na krzyczy na niego i tyle. Spłynie po nim jak po kaczce a ja nie lubię kłutni ang podniesionego głosu. To mnie wyniszcza psychicznie. Już wszystko przygotowałam do szpitala, to czego brakuje to absolutne drugoplanowe rzeczy. Z resztą M nigdy nie widzi w niczym problemu a jeśli okaże się że jednak nie jest takie cacy to zapomni o moich słowach i dorobi własną do sytuacji. Z pewnością muszę pomyśleć nad tym co napisałaś. Nie jestem typem osoby pozbawionej szacunku dla siebie. Mam tylko dużo wiary w ludzi.
-
Jak czytam czasem o waszych mężach to aż mnie sie serce kraje i jestem pelna podziwu ze wytrzymujecie takie rzeczy. Ja bym nie dala rady, ja zas w szoku jestem ze moj tezet ze mna wytrzymuje. Nie wyobrazam sobie zeby dac sobie wejsc na glowe czy cos. Ja to znowu jestem taka ze wole jak jest po mojemu :p
genoweffa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNo to kolej na mnie wlqsnie mi wody odeszly
aannkkaa, Madzisek, aneczka1983, Dżulia, Klara87, Matleena, emilka24, Marik, lilianna, Piegus, rewelka, Acikk, genoweffa, alicja_, ZieloneOliwki, Nadulka, bella88, MeGi2986, pati_zuzia, Pchelkaa, Moniusia89, Kawokado, Mama-julka, kwiatakacji lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Kobietki a więc 7.12 o 22:30 urodziłam synka Wiktorka z wagą 3500g i 58cm długości. Poród wywolywany od 7rano,było ciężko ale dla tego szczęścia mogę to nawet powtórzyć
Matleena, aannkkaa, aneczka1983, lilianna, Flakonik, Piegus, rewelka, revvelka, Ola_45, emilka24, genoweffa, Dżulia, Nadulka, Klara87, bella88, MeGi2986, pati_zuzia, kasiakasia11, iNso87, Moniusia89, Mama-julka, Madzisek, nikicia86, m@rzenie, Marta0912, kwiatakacji, niania.ogg lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny9.12 po godzinie 3 zawital do na Maksio. 3040 I 49cm. Szczegoly opisze pozniej
albo sie postaram je opisac
aannkkaa, lilianna, Marik, Matleena, Flakonik, Piegus, rewelka, revvelka, Ola_45, emilka24, genoweffa, Dżulia, ZieloneOliwki, Nadulka, Klara87, bella88, MeGi2986, kasiakasia11, Moniusia89, Mama-julka, Madzisek, nikicia86, m@rzenie, Marta0912, kwiatakacji, niania.ogg lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Gratulacje dla nowych mam
Ja dopiero teraz pisze, bo z wizyty wróciłam późno i nic mi się nie chciało tylko spać... W zamian już od 4:30 nie spie...
A więc tak- mała waży już 2950, przepływy ok, łożysko też, wód nie ubywa... Niestety nie badał mi szyjki więc nie wiem jak sprawa wygląda... Dostałam za to skierowanie na te badania rutynowe + gbs, a w poniedziałek mam przyjechać na ktg...
Jak widać mała na świat się jeszcze chyba nie wybieragenoweffa, pati_zuzia, Moniusia89, Mama-julka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyGratuluję dziewczyny
Pati_Zuzia - to nawet szybko poszło, ciekawa jestem czy faktycznie tak szybko Was wypuszczą do domu jak pisałaś wcześniej
Aniu - bardzo Ci współczuję tej sytuacjiszczególnie teraz na końcówce ciąży
U mnie cisza jak makiem zasiał, nic się nie dzieje, oby to była cisza przed burzą. Jutro mam wizytę i ktg to zobaczymy co tam słychać u Małego. Też mi się podoba data 12.12.2015 jeszcze 10.12.2015 może być
.
pati_zuzia lubi tę wiadomość
-
nick, pati_zuzia gratulacje dla was dziewczyny
czekamy na opisy jak już dojdziecie do siebie
Ja miałam wczoraj wizytę. Rozwarcie na palec, lekarz mówi że w każdej chwili si może zacząć i jak bym miała jakieś skurcze to juz nie czekać nie brać nspy tylko jechać do szpitala. Myślałam ze coś moze w nocy ruszy po badaniu i po seksie ale niestety... Chociaż tyle że się wyspałamJeszcze mam ktg w czwartek. A jak nie ruszy to mam skierowanie do szpitala na niedziele. Już tak blisko że sama nie wierze że to sie już dzieje
genoweffa, pati_zuzia lubią tę wiadomość