Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMeGi2986 wrote:A bo opowiadala ze byla pod supraslem i chwalila dzieciaczka ze spalo grzecznie mimo ze psy szczekaly i tak pomyslalam o Tobie
babeczka sympatyczna i wesola
No moja śpi mimo, że Psy szczekająale u mnie akurat była w poniedziałek
To wy też macie Frania zapisanego do przychodni na Baranowickiej ?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia 2015, 23:07
MeGi2986 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnySuerte moze wasz synek potrzebuje jeszcze bardziej bliskosci stad chetnie spi z Wami. A w dzien tez tak malo spi?? Jak go odkladasz do lozeczka to lezy w nim grzecznie czy placze? Placzem przy zmianie pieluszki czy kapieli sie nie martw moj tez daje serenady
niektore dzieciaczki tego nie lubia i juz. I jesli psychicznie czujesz sie zmeczona to postaraj sie znalezc chwile relaksu dla siebie i nastawic sie pozytywnie. Bedzie dobrze:*
Annielica ona ogolnie ma chyba umowe z kilkoma przychodniami. My jestesmy zapisani w kleosinie a jej gabinet widzialam tez na bema w przychodni. -
nick nieaktualnyalicja_ wrote:Aaaaa.
My całą dobę mamy karmienie co 3h, ale właśnie dziś chcemy zrobić noc co 4h i powoli wydłużać tą przerwę.
Dobrze wiedzieć o tej wadze 3,5kg. Nam trochę jeszcze brakuje, bo mamy teraz 3100. A Wy?
A teraz wazy 3200kgjakim mlekiem karmicie?
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMatleena wrote:Nie wytrzymałam. Przeniosłam fotel do kuchni i mam nadzieję, że uda mi się na nim zasnąć. Nie dam rady nie spać kolejną noc a na męża nic nie działa. Jeszcze się złości, że go budzę a on był 13h w pracy i jest zmęczony.
mam nadzieje że zabieg coś pomoże i znów bedziesz sypiać w ramionach mężyka -
nick nieaktualnyNo masakra teraz to jeszcze włożysz zatyczki i heja ( chociaż pewnie guzik dają ) ale jak bedzie mały to nie bedziesz mogła sobie na to pozwolić..
No to chyba byłoby najlepsze rozwiązanie przecież się kobieto wykończysz...
I odbije Ci sie to na zdrowiu.
-
nick nieaktualnyCzesc dziewczyny, postaram sie opisać mój porod. Sorry za błędy ale pisze z telefonu a to dla mnie meczarnia
W piątek trafiłam do szpitala, bo mało wod mialam a mały nie przybiera na wadze od trzech tygodni no i ciśnienie mi skakalo. W szpitalu stwierdzili, ze to nic takiego, ze mały ma sie dobrze i czekamy na rozwój akcji. W sobote wzięli mnie na test osc, już wtedy mialam skurcze, ale przepowiadajace. I takie mialam cały czas. W poniedziałek o 1:00 w nocy obudziły mnie skurcze inne niz do tej pory, ból jak na okres na dole brzucha z polaczeniem bólu krzyża i twardnieniem brzucha. Skurcze rowniutko co 8 min, bolesne już bardzo. Zbadali mnie rano, powiedzieli, ze glowka bardzo niska, ale szyjka do połowy skrocona a rozwarcie na jeden palec, znów czekamy. Po południu dali mi zastrzyk z relanium żebym pospala, czułam sie fatalnie, bo nie wiedziałam co sie ze mna dzieje. Zasnac nie mogłam bo bolalo ani nie mogłam robic nic innego bo nie mialam siły... skurcze byly ciagle co 8 min i tak przez cala noc z i dzien. Wzięli mnie na badanie w srode, stwierdzili ze szyjka jest już prawie zgłoszona a roxwarcie na 1, 5 cm. Po badaniu odeszły ki chyba wody, chyba bo bylo ich mało a wiele krwi. Wzięli mnie na porodowke, nusialam czekać na korytarzu, bo wszystko bylo pozajmowane. Wtedy mijala prawie 30 godzina od rozpoczecia skurczy i mojego niespania. Byłam wykonczona! Dali mi znów relanium i oksytocyne. Bolało bardzo, skurcze byly nie do zniesienia a rozwarcie sie nie robilo. Byłam zalamana perspektywa cierpienia tak ogromnego ktore nic nie daje. Mały uciskał okropnie o szyjke. Myslalam tylko o o tym, ze skoro w ciagu bycia na porodowce ponad 5 godzin rozwarcie postapilo o niecały centymetr to czeka mnie jeszcze kilkadziesiąt godzin tego cierpienia. W pewnym momencie przyszedł lekarz, ktorego teraz wręcz kocham i powiedzial ze nie ma to sensu i robimy cesarke. Przez to ze położne godzine wcześniej kazaly mi zjeść batonika musiałam mieć znieczulenie ogolne ktore bylo ryzykowne skoro byłam tak zmeczona. Podobno straciłam podczas operacji mnóstwo krwi i nie potrafili mnie dobudzic. Teraz mam anemie, mialam mieć przetaczana krew, wygladam jak trup, nie umiem ustach na nogach ani zająć sie dzieckiem. Mam mnóstwo chęci ale nie mam sily. Na szczescie dzis wyniki już lepsze. Rodzilam ponad 35 godzin i nie zycze nikomu. Na szczescie cały personel jest super i skacza nade mna bardzo i wspolczuja. Antos też odsypia porod, dopiero dzis pierwszy raz zaplakal, tak to cały czas spiWiadomość wyedytowana przez autora: 12 grudnia 2015, 00:06
fresa, Matleena lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnykochana po to jest forum
Musisz chyba pogadać z mężem ze juz nie dajesz rady tak. Przecież musi Ciebie tez zrozumieć, jesteś tylko człowiekiem a nie robotem który nie potrzebuje snu tym bardziej że nosisz pod sercem wasze wspólne dziecko.
Muisz mu powiedzieć co czujesz,że odczuwasz samotność i bezsilnośc.
A jezeli uwaza ze to nic takiego nie spać to niech sie zamieni i zobaczy jak to jest..
Mam nadzieje że rozmowa pomoże i postara sie współpracować tak zeby jakos to chrapanie zminimalizować.
-
Matlenka czas pobyc troche egoistka i wygonic jednak meza do kuchni
ty cala ciaze latalas jak szalona to chociaz ostatni czas ci sie nalezy i nie patrz na to czy maz pracuje czy nie tylko miej to po prostu bezczelnie w dupie.
A czemu meza wczesniej na zabieg nie umawialiscie ze tak zapytam se? -
nick nieaktualnyalicja_ wrote:Ja przez pierwsze kilka dni kąpałam co 2 dni, bo tak mi zaleciła położna w szpitalu.
Zostałam zbojkotowana za to przez rodzinę i teraz kąpie codziennie, ale nie wiem czy nie lepiej było co 2dni z uwagi na tą naturalną florę.
A ja właśnie od mamy się dowiedziałam, że takiego malucha kąpie się raz na parę dniA ona dowiedziała się o tym od koleżanki (jest w podobnym wieku co ja). Zamierzam tak robić póki latem nie puszczę go do piaskownicy he he.
alicja_ lubi tę wiadomość