Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Odstawiłam, bo od prawie dwóch miesięcy karmiłam tylko w nocy, mały budził się często i prawie nie jadł bo zaczał się coraz szybciej domagać śniadania i zjadał dużo. Poza tym ja nie do końca to lubiłam, już wcześniej pisałam że miałam z tym problem. A za miesiąc wracam do pracy i liczę na to, że nocki poprawią się do tego czasu.
-
Inso u nas tez teraz potrzeba bliskosci ale na szczescie od meza nie ucieka. Za to nocki coraz gorsze, je co 4h, ale to to nie problem, najgozej jak wiekszosc nocy poplakuje albo marudzi. kilka ostatnich nocy spal z nami bo tylko tak spal w miare normalnie.
-
czesc dziewczyny my po weekendzie u tesciow, ja na szybko bo Zuza opanowala raczkowanie i wstawanie do perfekcji i nie moge przy niej nic ogarnac ;(
na dodatek cos jej sie ze spaniem porobilo ze zasypia ze mna na lozku daje ja do lozeczka i ax po godzinie czasami po pol godzinki sie budzimasakra
-
hej, ja na szybko bo włąśnie oboje śpią. Olkowi już lepiej, za to Pola zaczyna nieładnie kasłać
i tak w kółko. mi lepiej, męża rozkłada
cóż życie. Dowiedziałam się dziś, że koleżanka ma raka
5 guzów w tarczycy w tym jeden gigant i na 100% rak tylko teraz czeka na wyniki czy złośliwy. I przy tym moje problemy to błahostki ....
7w3d 💔 -
ojej... strasznie to przykre... Mój ojciec zmarł na raka. Bardzo cierpiał. A dziś śniło mi się, że wypada mi ząb i jak do tej pory zawsze gdy mi się to śni to ktoś umiera.
My wróciliśmy. Byliśmy na Malcie. Lot w tamtą stronę był męczący bo Staś był zmęczony i nie mógł zasnąć więc co chwilę płakał. Za to gdy wracaliśmy był bardzo spokojny. Babcia szczęśliwa. Na wyjeździe Staś nauczył się siadać. Jak się ogarnę to rzucę fotki.
Mnie tylko boli głowa ale to strasznie. Chyba mam jakieś migrenowe bóle z zawrotami. Albo nerwicę. Co by to nie było - nikomu nie życzę.
Staś bardzo płaczeczyli coś co mu się wcześniej nie zdarzało. Może przez to, że tam spał na ziemi a teraz znów łóżeczko? Tam świetnie się bawił a tu tylko właściwie ja tylko jestem? W każdym razie jak widzę łzy na jego policzkach to mi samej chce się płakać. Z jedzeniem ciut lepiej ale wciąż praktycznie na samym mleku.
Włosy wychodzą mi garściami. Mam kompletny brak apetytu, plus głowa.
Tęskniłam za Wami
-
Ola_45 wrote:Moj Filip juz od dluzszego czasu jest taki przytulasek, albo lapie moja twarz i probuje mi dac buzi na swoj sposob (czyt. Jestem cala obsliniona). Czasem ma tak ze przytula sie a za chwilke odpycha sie bo chce cos ciekawego ogladac. Albo jak przyklada swoje czólko do mojego i guga
Slodziakiem jest
no to mój tylko jakby chciał mnie zjeśći bardzo szczypie w policzki, dłubie mi w nosie i gmera w zębach, czasem szarpie za wargi i dolne powieki. Domyślacie się jak się z tym czuję słodko
ale to mój kochany więc zniosę i takie pieszczoty
-
Inso - doczytałam, bo tylko kawałek przeszłam wstecz kwestię karmienia. Nie chcę niczego tutaj na nowo rozgrzebywać ale wiem tylko, że nasze matki i prababki hodowały dzieciaki na cukrze i soli. A i wiele położnych podaje z marszu wodę z glukozą. Ja niczego bym nie demonizowała. Wierzę głęboko w instynkt matki. Dla jednego tak, dla drugiego siak jest ok. I już. A ja sama, choć bym flaki wypruła, to jak nie w tej to w innej kwestii błędy będę popełniać za co płacić będzie mój syn. Podobnie jak ja teraz ja za błędy swojej matki
tak to już się dzieje. Ja nikogo nie pouczam tylko jestem ufna, że ma to swoje wytłumaczenie. Zajmuje się swoim ogródkiem. Jak chcę to pytam, jak nie to sie nie pytam. Nie da się ukryć że zawsze się znajdzie tłumek doradców. I też nie ma w tym nic dziwnego. Ludzie tak mają. Mój mąż notorycznie mi mowi co robię źle choć nic nie robi. No i ot. Nie poradzisz. Wie lepiej i koniec. Zmienia zdanie jak ma sam zrobić
Na Malcie silne słońce. Nie wiele cieplej chyba jak tu w Polsce bo ok 30 w cieniu. Więc wychodziłam ze Staskiem co drugi dzień. Z kąpaniem się specjalnie nie powiodło bo bał się fal, a też nie chciałam ryzykować z szokiem termicznym bo akurat był jakiś chłodniejszy nurt w pierwszych dniach, a później już głównie zwiedzaliśmy.
Brokułów nie chciał, więc starałam się podawać słodkie jabłka i marchewki. Zjadał może ze trzy, cztery całe łyżeczki.
Przyzwyczaiłam się do spania z nim na ziemi choć pierwsze noce budziłam sie co chwilę bojąc że go przygniotłam. Którejś nocy złapałam coś (bo tak robiłam wcześniej sprawdzając czy gdzieś nie poszedł - jest teraz bardzo mobilny na czworakach) i się przeraziłam, że coś mu zrobiłam - okazał się to być ogon smoka - zabawki. Strachu się jednak nieźle nabawiłam. Innym razem zaczęłam po omacku po pokoju stukać w podłogę bo nie mogłam go znaleźć a on się w poduchę wtulił (taką dla ciężarnych - a la rulon). Śmiał, cieszył, bawił - ze wszystkimi. Bardzo byłam dumna. Mąż oczywiście zajęty sobą. Ale to osobny temat którego nie chce mi się teraz rozpisywać.
W każdym razie teraz jestem przez miesiąc i znów lecimy. Tym razem na prawie 3 tygodnie 4 września do 25 września. Już bez męża więc odpocznę.
Rozpoczynam program odnowy - JA. Rano książka, popołudniu nauka angielskiego - kompletnie go wyparłam już z umysłu, wieczorem poszerzanie wiedzy na temat świata i sztuki
chcę na nowo stworzyć swój świat który gdzieś zagubiłam.
-
Paulina2711 wrote:Szybciutko napisze cos wiecej o nas- Igorek wlasnie zalicza pierwsza drzemke
Jest bardzo pogodnym dzieckiem, caly czas sie smieje, uwielbia byc calowany i miziany... Waalczymy z asymetria ulozeniowa lewostronna, ktora podejrzewam spowodowana jest tym, ze podczas porodu nie czulam boli partych i nie moglam go wyprzec, lekarz musial nacisnac na brzuch, bo dosc dlugo to juz trwalo... Moze jest tu jakas mama, ktora dalej z tym walczy? My rehabilitujemy sie metoda Bobath raz w tyodniu+ cwicenia w domu
Pomalu, ale widac poprawe
Co do rozszerzania diety, to z tym akurat nie mamy problemu zadnego! Je wszystko bardzo chetnie, dlatego nie doprawiam mu potraw, bo on tego nie wmaga... Ale gdyby okazal sie niejadkiem o mysle, ze szczypta soli czy cukru w tym wypadku by mu nie zaszkodzila
Zastanawwiam sie, bood wczoraj chodzi mi po glowie, aby zrobic mu ryz na mleku z jablkiem i odrobina cynamonu... Nie wiem tylko co z tym mlekiem? Cy mozna ten ryz ugotowac juz na mleku krowim i odlac to co pozostanie czy lepiej na wodzie ?
Paula my też mamy asymetrię ale połączoną z napięciem mięśniowym. Teraz na wyjeździe nawalilam z ćwiczeniami i się jakby znów cofa, pogarsza. My wojta plus bobath. U mnie lekarz też naciskał na brzuch ale nie było powodu. Położna go pogoniła. Głupek chyba się spieszył na papierosa i chciał przyspieszyć.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 sierpnia 2016, 21:35
-
aneczka1983 wrote:no to mój tylko jakby chciał mnie zjeść
i bardzo szczypie w policzki, dłubie mi w nosie i gmera w zębach, czasem szarpie za wargi i dolne powieki. Domyślacie się jak się z tym czuję słodko
ale to mój kochany więc zniosę i takie pieszczoty
-
Dziewczyny widze ze nasze dzieci maja podobnie. Moj Szymek tez jest super grzeczny jak jestem obok niego albo sie z nim bawie. W gosciach przegrzreczny az wszyscy sie zachwycaja. Jak jestem sama to wiadomo musze wyjsc do kibelka czy kuchni i zostawiam go samego a on od razu ryczy, czasem wrecz krzyczy. O tyle dobrze ze jemu bez roznicy z kim jest byle ktos siedzial i zeby maly widzial tego kogos
dzis usnal przy cycku po kapaniu i prawie nie zjadl, dlatego sie przebudzil o 22. Zobaczymy jaka bedzie dzisiejsza noc bo wczoraj do 24 obudzil sie 2 razy potem miedzy 2-3 nie mogl cos spac i ze 3 pobudki, az zmienilam mu pieluche i zostawilam na swoim tapczanie, tak spalismy do 6. Nakarmilam go, zabujalam w wozku i jeszcze godzinke ponad spal.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 sierpnia 2016, 22:36
-
Mojej Zuzce wychodzą górne jedynki. Marudka jest okropna, spi kiepsko a ślina tak sie leje, ze jak raczkuje to zostawia za soba ścieżke jak ślimak. Już dzisiaj ibum poszedł w ruch, bo aż żal patrzeć jak sie męczy. Wyczekiwałam dziś męża z pracy, marzyłam, żeby chociaż na chwilę zajął sie Zuza. Wrocił, mowie, weź ją, bo po prostu już mam jej dość. Dostałam opr jak tak w ogóle moge mówić, to przecież nasze dziecko. I zostałam taką wyrodna matka. Kocham ją nad życie, a tatusiowi fajnie sie mowi. Wroci z pracy, zajmie sie mała, a potem wiadomo obowiazki w domu. Ja z nia caly czas jestem i nie potrafi zrozumiec, ze czasami potrzebuję pare minut spokoju, albo chociaz samotnego pobytu w wc...
aneczka1983, Ola_45, Julia2015, iNso87 lubią tę wiadomość
-
Sabina - mam podobnie. Tzn nie mowi ze wyrodna matka ale po prostu nie rozumie. Albo sie po prostu wykreca, bo Filip dal mu juz kilka razy popalic i powiedzial ze mnie podziwia - no ale chyba tylko na chwile..03.2015 - 6t. 💔
12.2015 syn
Starania od 2017r
Niedrożny lewy jajowód
7x IUI - nieudane
1 PROCEDURA IVF :
I transfer - 09.2024 - 5t.💔
II transfer - 11.2024 - 5t. 💔
III transfer - 12.2024 - nieudany
2 PROCEDURA IVF :
I transfer - 03.2025 - 5t. 💔
Zostały 2 ❄️❄️ -
aneczka1983 wrote:ojej... strasznie to przykre... Mój ojciec zmarł na raka. Bardzo cierpiał. A dziś śniło mi się, że wypada mi ząb i jak do tej pory zawsze gdy mi się to śni to ktoś umiera.
Dzisiaj na naszej ulicy (jestem u moich rodzicow), 3 domy obok byl wypadek wlasnie. 3 osoby jechaly, 2mlode, jeden starszy 60-kilku letni mezczyzna. Kierowca 2,5promila alkoholu. Starszy mezczyzna nie zyje, smierc na miejscu. Wjechali w plot.03.2015 - 6t. 💔
12.2015 syn
Starania od 2017r
Niedrożny lewy jajowód
7x IUI - nieudane
1 PROCEDURA IVF :
I transfer - 09.2024 - 5t.💔
II transfer - 11.2024 - 5t. 💔
III transfer - 12.2024 - nieudany
2 PROCEDURA IVF :
I transfer - 03.2025 - 5t. 💔
Zostały 2 ❄️❄️ -
Rozumiem Cię bardzo dobrze. Czasami jak Stasiek - a jak to zauważyła słusznie Natalka - gdy jesteśmy sami, zacznie płakać albo krzyczeć to ja sama mam ochotę krzyczeć. Najgorzej było jak nie chciał nic jeść. To był jakiś istny dramat. Mój mąż szybko traci kontrolę nad cierpliwością i pohukuje na Staśka. Bardzo mi się to nie podoba. Co on winny, że świat poznaje? Ale są dni kiedy jak Ty- jak tylko M wraca do domu, daję mu go na ręce, biorę książkę i wybiegam na godzinę. Zwyczajnie czasem muszę. Zresztą gdyby nie to - to mój M by nie bywał z synem. Więc moje słabości co to poniektórym wychodzą na dobre. Przykro mi tylko, że nie zawsze mam siłę gulgać, i gilgać, i ciumciać jak inni gdy go widzą... To nie chodzi o brak wrażliwości czy miłości. Tulimy się, pieścimy, skaczemy, łaskoczemy itd. Ale czasem muszę coś w kuchni zrobić, albo z nim na zakupy wyjść, do misek psa nie pozwalam się dotykać (no to krzyk-że odbieram dzieciństwo - oczywiście krzyk Staśka). Wiecie jak to jest
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 sierpnia 2016, 22:57
-
Moj Filip tez czasem na tak ze ciezko jest od niego odejsc. Jak soe czyms zajmie to super, moge duzo zrobic, ale nieraz tylko na rekach chce, u kogokolwiek. A najlepiej zeby go zabawiac bo tak tylko noszony tez sie nudzi. Ten klocek juz jest tak ciezki, chyba ponad 11kg wazy juz.
Ania kiedy sie spotykamy? Chyba ma sie rozpogodzic nieglugo takze pogoda bedzie nam dopisywala03.2015 - 6t. 💔
12.2015 syn
Starania od 2017r
Niedrożny lewy jajowód
7x IUI - nieudane
1 PROCEDURA IVF :
I transfer - 09.2024 - 5t.💔
II transfer - 11.2024 - 5t. 💔
III transfer - 12.2024 - nieudany
2 PROCEDURA IVF :
I transfer - 03.2025 - 5t. 💔
Zostały 2 ❄️❄️ -
Ania doskonale cie rozumiem. Ja jak nie wręcze Filipa to yez soe nie zorientuje ze moglby soe nim zajac. Czasem pobawi sie ale troche. Szlag mnie juz trafia. Tyle razy juz z nim rozmawialam. Juz mu powiedzialam ze jak tak dalej pojdzie to jego syn bedzie kojarzyl ojca tylko do zabawy.03.2015 - 6t. 💔
12.2015 syn
Starania od 2017r
Niedrożny lewy jajowód
7x IUI - nieudane
1 PROCEDURA IVF :
I transfer - 09.2024 - 5t.💔
II transfer - 11.2024 - 5t. 💔
III transfer - 12.2024 - nieudany
2 PROCEDURA IVF :
I transfer - 03.2025 - 5t. 💔
Zostały 2 ❄️❄️ -
No pewnie tak, ja totalnie tych ludzi nie znalam. A snow to w ogole nie miewam od bardzo dawna.
Dobra dziewczyny spadam spac bo od 5 nie spie03.2015 - 6t. 💔
12.2015 syn
Starania od 2017r
Niedrożny lewy jajowód
7x IUI - nieudane
1 PROCEDURA IVF :
I transfer - 09.2024 - 5t.💔
II transfer - 11.2024 - 5t. 💔
III transfer - 12.2024 - nieudany
2 PROCEDURA IVF :
I transfer - 03.2025 - 5t. 💔
Zostały 2 ❄️❄️ -
Ja potrzebuję tak do środy się ogarnąć bo chcę zrobić mały remanent w domu. Także czwartek? Idziemy na chustowanie? Już nie pamiętam czy jest w środę czy w czwartek. Jak w środę to tez możemy się umówić. Chcę połowę rzeczy powywalać bo po wyjeździe widzę jak się zagraciłam i czuję przymus wysprzątania tego bajzlu. Może i w głowie sobie co nieco poukładam. To jak? Chuścimy się?
-
Nie mam chusty
u nas raczej chusta nie przejdzie. Filip lubi byc w ruchu i wszedzie sie przemieszczac a najlepiej jakby mi na glowe wszedl
03.2015 - 6t. 💔
12.2015 syn
Starania od 2017r
Niedrożny lewy jajowód
7x IUI - nieudane
1 PROCEDURA IVF :
I transfer - 09.2024 - 5t.💔
II transfer - 11.2024 - 5t. 💔
III transfer - 12.2024 - nieudany
2 PROCEDURA IVF :
I transfer - 03.2025 - 5t. 💔
Zostały 2 ❄️❄️