Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Witaj Lips
fajnie że zajrzałaś. Jak tak czytam o tym nocnym histerycznym płaczu Dawidka to widzę mojego Adasia, jest dokładnie tak jak piszesz-im bardziej się starasz się go uspokoić tym bardziej kopie, wyrywa się i płacze jeszcze głośniej. Ja obstawiam ząbki ale sama nie wiem... zauważyłam też że tak reaguje jak miał dzień pełen wrażeń... Żal mi tych dzieciaczków. Ale za to rano wstaje z uśmiechem na buzi i jak gdyby nigdy nic! A ja niewyspana, zrozpaczona i załamana tym jego nocnym zachowaniem
Inso Adaś już dwa razy tak mocno upadł na buźkę że miał pełno krwi w buzi. Zazwyczaj dzieje sie tak jak idzie szybko na czworaka i potyka się o własne ręce. Płacz wtedy okropny i pełno krwi. Dobrze że u Leny ząbki całe. Ja też zawsze po takim wypadku sprawdzam uzębienie18.12.2015 Adam ❤️
04.02.2021 Michalinka (aniołek) ❤️
01.01.2022 Wojciech ❤️ -
Cześć dziewczyny
kope tygodni mnie nie było...
Zazdroszczę Wam, że macie czas na czytanie... w ciągu dnia jak Gabi idzie spać to ja też padam na twarz. Nocki mamy różne, ale i tak już jest lepiej niż było w czasie ząbkowania - około 5 pobudek w ciągu nocy. teraz jest 1-2 pobudek i to zazwyczaj na jedzenie albo picie.
w nocy coraz gorzej mi się wstaje. znów mam bóle miednicy, ale teraz nie panikuję, bo wiem że miną już nawet przed porodem. muszę się przemęczyć. czasem ciężko mi zrobić krok po spaniuno ale póki co nie mam bóli bioder.
mamy już na 2 wizytach potwierdzone, że będziemy mieć synkadamy mu na imię Krzyś. Jesteśmy w połowie 6miesiąca
Gabrysia ma 6 zębów - 4 u góry i 2 ma dole. od tego weekendu zaczęła chodzić na dluższe dystanse, bo tak to parę kroczków i bęc na pupę. je wszystko tak jak my. a mleko przez parę miesiący miała bebilon peptii ale już jesteśmy na zwyklym bebilonie i nic jej się nie dzieje.iNso87 lubi tę wiadomość
-
Lips, Dawid nie wyglada na takiego drobnego. Moj wazy 9,88kg i wyglada podobnie.
My od 2 dni mamy podobnie z tym placzem. Wczoraj go uspokoilam i wzielam do salonu i latal i sie cieszyl do 22.30 usnal o 23. A dzis obudzil sie po 15 min i tak plakal wymuszonym chyba placzem ze myslalam ze sie zadzlawi i udusi, w koncu cycek pomogl i sie uspokoil. I patrze a on misiem sie zaczyna bawic. O nie, mowie! Do wozka go wsadzilam i usnal, bo inaczej nie chcial. Nauczy sie ze moze tak biegac do 23 to jak wroce do pracy za niecale 3 tyg to zbzikuje!
-
Dziewczyny kupilam te eko tuptusie i widze ze jak w nich chodzi, przy meblach i pchaczu, bo sam jeszcze nie chodzi, to mu stopy ida do srodka. Postanowilam mu kupic trzewiki emela, bo wydaje mi sie ze on potrzebuje miec wyzsze buty. Ale zastanawiam sie jak dobrac rozmiar. Zmierzylismy mu dzis dobrze stope i ma 12cm. I teraz wziac rozm 20-12,5cm czy wieksze 21-13cm. Boje sie ze jak dam zapas 5mm to w skarpwcie beda takie po styku
-
alisss87 wrote:Witaj Lips
fajnie że zajrzałaś. Jak tak czytam o tym nocnym histerycznym płaczu Dawidka to widzę mojego Adasia, jest dokładnie tak jak piszesz-im bardziej się starasz się go uspokoić tym bardziej kopie, wyrywa się i płacze jeszcze głośniej. Ja obstawiam ząbki ale sama nie wiem... zauważyłam też że tak reaguje jak miał dzień pełen wrażeń... Żal mi tych dzieciaczków. Ale za to rano wstaje z uśmiechem na buzi i jak gdyby nigdy nic! A ja niewyspana, zrozpaczona i załamana tym jego nocnym zachowaniem
No faktycznie bardzo podobnie sie zachowuja. U nas to trwa moze niecaly tydzien i mam nadzieje ze to od zabkow. A u was ile to trwa ?
-
lips wrote:No faktycznie bardzo podobnie sie zachowuja. U nas to trwa moze niecaly tydzien i mam nadzieje ze to od zabkow. A u was ile to trwa ?
U nas trwa jakieś 2-3 dni i na kolejne 2-3 jest spokój, tzn. bez histerycznego płaczu, za to rzuca się w łóżeczku codziennie i popłakuje także ja jeszcze nie zaznałam spokojnej nocy. A jak przychodzi ten histeryczny płacz to w ogóle chce mi się płakać razem z nim. Najgorsze że ja go wtedy dobudzić niczym nie mogęostatnio nawet balkon otwierałam żeby może to mroźne powietrze go wybudziło ale gdzie tam... Ja zauważyłam właśnie że to na zęby albo jak miał dużo wrażeń w dzień. Bo np. najgorszą noc w życiu z tym histerycznym płaczem przeżyliśmy po jego roczku, czyli po dniu gdzie miał bardzo dużo wrażeń. Ja mam nadzieje że to przejdzie chociaż mam też pewne obawy... Otóż mój chrześniak ma 4 lata i też tak płacze w nocy kilka razy w tygodniu. Jego mama go przytula, tłumaczy mu że jest obok a on dalej płacze, w ogóle nie otwiera oczu i nie dociera do niego że mama jest obok
szwagierka już nie wie co robić, chce iść do psychologa dziecięcego z nim bo ma już dosyć tych nocy...
ale mam nadzieję że u naszych szkrabów to szybko minierozmawiałam o tym z pediatra i mówił że takie napady płaczu są na zęby i że to samo minie. Niby zapisał mi Diphergan (syrop na uspokojenie) na takie cięższe nocki. Jak podałam to Adaś spał jak suseł, miał tylko dwie pobudki na herbatkę i mleko. Ale ja tylko raz podałam ten syrop i stwierdziłam że nie będę dziecka faszerować... chociaż moja koleżanka opowiadała mi że nauczyła tym syropem dziecko spokojnie spać. Ale ona miała inną sytuację, mały bardzo dużo chorował, urodził się z chorym serduszkiem, przez pierwszy rok może ze dwa miesiące byli w domu, reszta czasu to szpitale w całej Polsce. Jej synek w ogóle darł się całą noc przez tą ciągłą zmianę otoczenia. W końcu ktoś jej zapisał ten syrop, długo dawała (pod kontrolą lekarza) i mały zaczął pięknie sypiać. Potem go pomału odstawiła a dobry sen został do dziś
Ale dla mnie była to zupełnie inna sytuacja.18.12.2015 Adam ❤️
04.02.2021 Michalinka (aniołek) ❤️
01.01.2022 Wojciech ❤️ -
Aliss, Natalka musimy to przetrwać i tyle. Ja nadal karmię piersią więc u nas i tak były 2-3 pobudki w nocy, wiec ja jestem przezwyczajona do wstawania. Mój syn jak narazie przesopał dopiero 4 całe noce (od 23 do około 6) A tak normalnie to mamy pobudki 22-2-5-7. Mleka z butli czy kubeczka nie chce na noc:) taki jest
Hashija gratulujedługo mnie u nie było i nie wiedziałam że jesteś w ciąży
Super
a jak się czujesz ? i jak sobie radzisz z brzuchem i rocznym dzieckiem ?
Hashija lubi tę wiadomość
-
Moja Lena dzis w nocy obudzila sie po 24 i nie spała do 4... masakra. Gadala, chodzila po nas. Nie wiem co jej sie stało. Potem w koncu z nami zasnela ale bardzo niespokojnie spała, wiec mozna powiedziec, ze ja dzis moze spalam lacznie z godzinę. Masakra
Dzis znów wrócę chyba do czopkow...
-
Aneczka86 wrote:Moja Lena dzis w nocy obudzila sie po 24 i nie spała do 4... masakra. Gadala, chodzila po nas. Nie wiem co jej sie stało. Potem w koncu z nami zasnela ale bardzo niespokojnie spała, wiec mozna powiedziec, ze ja dzis moze spalam lacznie z godzinę. Masakra
Dzis znów wrócę chyba do czopkow...
Współczuję, zdarzyło sie to nam kilka razy i wiem co to znaczy...
Ja dzis na noc nie dałam czopka i też spał dużo gorzej.
Dzisiaj mu dam i zobaczymy jak będzie. -
Inso, nie strasz mnie. My bylismy wczoraj. Maly byl grzeczny popoludniu. A za tydzien jedziemy do moich rodzicow i z mezem ide na impreze sylwestrowa. A wczesniej u Leny byla jakas goraczka? U mojego byla po 3 dawce, szczepilismy 6w1
W nocy, mimo histerii wieczornej, maly spal w wozku, ale obudzil sie dopiero po 3 zjadl, potem spal do 6 juz w lozeczku. Potem dalam cyca i spalismy do 8.15 jeazcze. Wiec mozna ladniw spac, nie wisiec na cycku co godzine. Tylko najgorzej ze spi w wozku, bo wiem, ze w lozeczku za nic by nie spal po takiej aferze. Co prawda spanie w wozku nie zdarza sie czesto w nocy, glownie nad ranem go wsadzam bo widze ze jak sie przebudzi o 6 to jest zmeczony, wiec w tym wozku dospi do 8. Chcialabym wyeliminowac to spanie w wozku, ale jakos wole zeby byl wyspany. Licze na to, ze tak jak w przypadku corki kuzynki, maly sam wyrosnie ze spania w wozku, a spanie w lozeczku przyjdzie naturalnie. (Pobozne zyczenia)
iNso87 lubi tę wiadomość
-
Dziś juz noc ze spaniem, choc zapowiadalo sie kiepsko, tak sie krecila i wybudzala do 23, ze juz mialam ochote wziac ja do nas. Cale szczescie sie uspokoila i spala juz ladnie do rana. Ja niestety z tego stresu, ze sie obudzi kiepsko spalam.
Ja dziś zabieram sie za placki i pierozki. Mam nadzieję, że Lena mi pozwoli
-
Czesc mamuski
Placki popieczone, pierogi ulepione? No i choinki ubrane? Ja upieklam dzis sernik z makiem i placek orzechowy, mana przygotowala wiekszosc rzeczy na wigilie, jutro salatki, sprzatanie i mozna swietowac. Zeby nie bylo za wesolo to Zuzia zlapala katar. Tak jej sie leje ze maaasaaaakra. Inhalujemy sie, psikam nasivinem, a i tak spi kiepsko i leje sie co chwile. Na same swieta sie cholerstwo przyplatalo
-
lips wrote:
Hashija gratulujedługo mnie u nie było i nie wiedziałam że jesteś w ciąży
Super
a jak się czujesz ? i jak sobie radzisz z brzuchem i rocznym dzieckiem ?
Poza bólami miednicy i czasem ledzwi to jest ok. Nie mam zgagi, wage na ostatniej wizycie mialam taka jak na poczayku ciazy bo w miedzyczasie mi sie zlecialo na wadze mimo że nie wymiotowalam.
A z rocznym dzieckiem musze radzić sobie tak jakbym w ciąży nie była. Nosze ją, ganiqm za nią, wstaję w nocy. Wozek wnosze na szczescie tylko na wysoki parter. Jezeli mąż. Mi nie pomoże to nikt sie nie zainteresuje. Teściowa z Gabrysia byla na spacerze ok 3 razy przez ten rok i to w ttm 2 razy na naszą prośbę. A mieszkamy na tym samym osiedlu. Nikt nie zaproponuje ze wezmie Gabi choc na 30min na spacer zebym odsapnela... Smutne to.
Ale z teściową bylo troche przypalow i ja juz nie bede trzymac jezyka za zebami... -
Nie no jasne, ale wiesz to ona jest biedna, bo nie latamy z dzieciakami co chwile do niej.a do nas to na specjalne zaproszenie przychodzi i to poza roczkiem Gabi byla na ostatnio na urodzinach starszego w sierpniu.
Jak mielismy potwierdzenie z usg ze bedzie synek, oznajmil moj maz to w pokoju przy naszych dzieciach a ona na to ze sie nie postaralismy... Nie wytrzymalam i wparowalam eo pokoju i mowie podniesionym glosem ze wlasnie ze tak ze sie postaralismy, ze bedziemy je bqrdzo kochac i bardzo sie cieszymy ze bedzie chlopczyk i pytam starszego czy prawda. I wtedy synek sie rozpromienil ze prawda! No jak tak mozna przy wnuku mowic ze rodzice sie nie posyarali bo zrobili synka
A jak wrocilismy z usg potwierdzajacym ciaze to mojemu mezowi mowila z taki wyzutem w przedpokoju ze to teraz ma co sobie narobil a ja w pokoju wszystko slyszalam 1,5 metra od nich i mi zadnego slowa otuchy nic...
Ciagle traci w relacjach... Co raz wiecej negatywow... Co raz wiecej zali. -
Inso narazie plama jest i wejdziemy z nia w nowy rok. Nie bylo czasu tego uprac
Ja kiedys wylalam caly kubek 400ml kawy. Nie trafilam na lawe, puscilam, spadl na dywan. Plama masakryczna w jednym miejscu. Reszta byla ok. Wypralam recznie caly ale nie zeszla. Jak sie nie przypatrzylo to nie bylo widac bo mamy dywan shaggy amarantowy kolor. Ale odkurzaczem pioracym sie zrobilo ladnie