Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
kasiakasia11 wrote:Brzuch? Jeszcze przed ciążą miałam spory i wyglądał na ciążowy, teraz przynajmniej nie muszę go wciągać i maskować. A tak poza tym już dawno dżinsy zmieniłam na dresy bo się nie dopinany.
Moja już dawno schodzi, jeszcze nie chodziła na dwóch i nie umiała wchodzić na meble a tatuś nauczył ją schodzić. U nas podyktowane to było również schodami. Chociaz teraz na górę po schodach wchodzi a schodzi jak ma tylko kilka schodków.
Moj brzuch tez byl spory i tez moge chodzic teraz na luzie, bez wciagania brzucha i bez obciskajacych majtek pod sukienkaChodze juz tylko w legginsach ciazowych i zakupilam jeansy bo juz w nic sie nie miescilam. Na szczescie na wadze tylko 0,5kg na plusie.
Kurde tez bym juz pita rozliczyla a maz zmienil prace i z nowej dostal, a ze starej jeszcze nie. Z mojej pracy tez sie cos nie spieszaA kasa by sie przydala, z reszta w sumie ona zawsze potrzebna
justyna14 lubi tę wiadomość
-
iNso87 wrote:Ja rozliczyłam ale jutro Malz zawiezie,jakos nie lubie przez neta wysylac,zbieram papierki-robie kopie i chowam razem z pitami-11
A my byliśmy u Tesciowej i akurat moja Mama była ha! nawet nie wiedziała,ze przyjedziemy i tak we 3 se nalewek pokosztowalysmy oczywiścieno bo Malz autem no i Siostrunia musiala przyjechać tez..ale w ciąży no to obeszla się smakiem
także miło
iNso87 lubi tę wiadomość
7w3d 💔 -
Justyna ja też tak chcę
Nam wyszło 1700 ale jakoś nie mam czasu wysłać. Wysyłam zawsze przez internet. Szybko, sprawnie i zawsze można wrócić do zeszlych lat bez szukania. No a jak ktoś woli to można wydrukować. U nas urząd jest na końcu miasta i nigdy nie po drodze
U nas dziś Lena zasnęła sama w łóżeczku. Do momentu jak zaczęła wstawać też tak zasypiał ale potem już nie chciała a dziś takie zaskoczenie. W sumie to tak przez przypadek się stało, bo mąż ją uspil ale się obudziła za minutę pełna energii, więc wsadziłam do łóżeczkaOby jej tak zostało choć było mi smutno, że ona tam sama w ciemnym pokoju..
Jutro tłusty czwartek.. podobno paczki tego dnia nie tucząJa jednak wolę tego nie sprawdzać i upiekłam sernik wiedeński. Zapraszam
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lutego 2017, 21:35
-
Powiem tak, najchetniwj zamknelabym sie sama na tydzien w domu, bez dziecka, bez meza. Mam okropny humor, ale dlugo by o tym pisac. Czuje sie beznadziejna matka, zona i pania domu. Mam juz wszystkiego dosyc, nie nadazam ze wszystkim. Chcialabym drugie dziecko, zeby Szymek nie byl sam, ale nie wiem czy dam rade przejsc przez to wszystko.
No i Szymek w chrobie daje popalic, placze bez powodu ze nie mozna go uspokoic, dzis wyglada strasznie. Oczy spuchniete, czerwone, katar masakryczny, kaszle wiecej. Nie chce juz brac lekow i placze, juz mu nie smakuja. Jak mu robie nos aspiratorem to potem tak placze ze zaraz znow ma gile. Nie chce spac w lozeczku, albo na rekach albo w wozku a i tak budzi sie co chwila. Wymiekam juz
No to sie pozalilam
Aha no i ja od dzis na zwolnieniu, bylam u lekarza mam zapalenie gardla. Dostalam antybiotykWiadomość wyedytowana przez autora: 22 lutego 2017, 22:13
-
Aneczka mowisz, ze paczki w tlusty czwartek nie tucza? Oby tak bylo
Moj maz tez dzis przywiozl cale pudelko z biedronki i zjadlam w sumie 3, a dzis dopiero sroda, takze pojda pewnie w boczki:) ktos znajomy napisal na fb, ze paczka zeby spalic to potrzeba 120 minut sexu. Takze 6godz by pasowalo, a stary spi jak susel
Natalka nie mysl nawet, ze jestes zla matka. Jestes najlepsza mama dla swojego dziecka!!! Wydaje mi sie, ze duzo dziala na nas ta beznadziejna pogoda. W depresje mozna wpasc. Jeszcze jak dziecko chore i Ty na antybiotyku to juz w ogole. Widze po sobie, ze jak jest slonce to az chce sie zyc, jak wczoraj lalo, to tez mialam taki kiepski dzien...
Inso Twoja Lenka to jest udanaTylko pilota do tv jej brakuje w raczce
Pochwal sie smart trikem jak przyjdzie.
natalka0887 lubi tę wiadomość
-
Czy jest tu jakaś mama, której dziecko jest agresywne? Jestem przerażona zachowaniem Leny i zastanawiam się czy nie powinnam szukać rady u lekarza.
Dziś przyszła do nas znajoma z córką ( 5 miesięcy starszą od Leny ) i był horror. Lena nie pozwalała jej dotknąć żadnej zabawki, zaraz ją biła i zabierała. Tamta płakała i autentycznie bała się Leny
-
Natalka głowa do góry! Pomimo tego, że twierdzisz że jesteś beznadziejna uwierz że tak nie jest! I gdybyś zamknęła się na tydzień bez dziecka i męża to oni po pierwszym dniu zapłakaliby się za Tobą! tzn nie wiem jak mąż
ale Szymek to na pewno! Dla niego jesteś całym światem, pomimo tego że nieraz krzykniesz, jesteś zła, coś Ci nie wyjdzie, tracisz cierpliwość, nie masz już sił i pomimo że on płacze, buntuje się, złości na Ciebie to i tak TY jesteś dla niego wszystkim!
Nie wierze w istnienie perfekcyjnych matek, którym wszystko się udaje, nie są zmęczone, sfrustrowane mają cięgle wspaniały humor (no chyba że Flakonik) Każdej z nas brakuje dużo do ideału ale nasze dzieci właśnie takie nas kochają! Choroba Szymka powoduje podwójną złość u niego, nie rozumie co się z nim dzieje, czemu trudno mu się oddycha, skąd ten kaszel, dlaczego mama daje okropne syropy i odciąga gile. Dopiero z czasem zrozumieją że to dla nich dobre, zbawienne i że tak właśnie okazujemy im miłość. Spokojnie i cierpliwie przeczekaj te okropne dni. Adaś choruje od soboty, najpierw oskrzela, potem płuca. Najpierw dostał sterydy, potem antybiotyk i też miałam już dość. Poprawa jakaś tam jest ale nadal płacze i nie rozumie co się z nim dzieje. Dzisiaj znowu przy kaszlu rzygnął mi mlekiem w środku nocy. Oczywiście cała pościel do wymiany a jego musiałam wykąpać bo cały śmierdział wymiocinami a najwięcej miał we włosach. Też mi się ryczeć chciało no ale se myślę kto ma go oporządzić jak nie ja?
Nasze dzieci kiedyś nam się odwdzięczą za te okropne chwile swoją bezwarunkową miłością, tylko trzeba cierpliwie na to poczekać i jakoś sobie radzić w tych chwilach zwątpienia. Dasz radę :*Aneczka86, iNso87, natalka0887 lubią tę wiadomość
18.12.2015 Adam ❤️
04.02.2021 Michalinka (aniołek) ❤️
01.01.2022 Wojciech ❤️ -
Aneczka86 wrote:Czy jest tu jakaś mama, której dziecko jest agresywne? Jestem przerażona zachowaniem Leny i zastanawiam się czy nie powinnam szukać rady u lekarza.
Dziś przyszła do nas znajoma z córką ( 5 miesięcy starszą od Leny ) i był horror. Lena nie pozwalała jej dotknąć żadnej zabawki, zaraz ją biła i zabierała. Tamta płakała i autentycznie bała się Leny
Aneczka ja co prawda póki co nie mam tego problemu z Adasiem ale wiem, że są takie dzieci. I zazwyczaj rodzice nic z tym nie robią bo z tego się wyrasta. To są jeszcze dzieci, mało rozumieją. Jak będą starsze to po prosty trzeba im dużo tłumaczyć że tak nie wolno i w końcu do nich dotrze. Tak mi się wydaje.
Ja np. zauważyłam że Adaś też jest agresywny ale w inny sposób. Chodzi o wspólną zabawę. Siadamy razem na podłodze i jak tylko zaczynam coś budować z klocków to adaś podchodzi i z całym impetem psuje mi to co ja zbuduję. To też pewna odmiana agresji i też się martwię co to z nim będzie np. w żłobku jak dzieci będą coś budować a on tylko rozwala... Ale cóż, staram się mu ciągle tłumaczyć że tak nie można. Mam tylko wrażenie że on ne rozumie w ogóle co do niego mówię bo jest jeszcze za mały.
Inny przykład: zazdrość. Znacie przypadki zazdrości u dzieci? Np. jak bierzecie na ręce inne dziecko? Mój Adaś na szczęście taki nie jest (na razie). Ale na chrzcinach Oliwiera (z naszej strony mój mąż był chrzestnym) matka chrzestna nie mogła go w ogóle wziąć na ręce bo jej dwu-letnia córeczka w taką panikę wpadała że duszności dostawałaNa szczęście ja nie miałam tego z Adasiem i mogłąm się nacieszyć małym Olinkiem
A Adaś nawet potrafił podejść i zrobić "aja".
Także różne są zachowania tak małych dzieci. Myślę że jej to minie/ Gdyby jednak dłużej trwało-wtedy bym poszła do dobrego psychologa.18.12.2015 Adam ❤️
04.02.2021 Michalinka (aniołek) ❤️
01.01.2022 Wojciech ❤️ -
Na ten moment skonsultuje to z pediatrą.
Ja wiem, że dzieci są zazdrosne, że zabierają sobie zabawki ale Lena zaciska pięści i biła. Dla mnie to był straszny widok. W domu nie ma przemocy, więc nie wiem skąd się to u niej wzięło. Tak samo jest jak nie dostanie czegoś co jej nie wolno.. jest wielki płacz.
Lena miała ciężki początek życia, czytałam po porodzie, że może być nadpobudliwa itp. Boję się, że jednak nas to dotknęłoszukam różnych przyczyn.. idą jej kolejne zęby i może to też ma wpływ..Nie wiem.
Co do zazdrości o inne dzieci to też to ma. Potrafi uderzyć i popłakać się. Nie zawsze ale zdarzyło się.
Aliss klockami się nie przejmuj - podobno to taki etap- największa frajda rozwalić budowlę
-
alisss87 wrote:Natalka głowa do góry! Pomimo tego, że twierdzisz że jesteś beznadziejna uwierz że tak nie jest! I gdybyś zamknęła się na tydzień bez dziecka i męża to oni po pierwszym dniu zapłakaliby się za Tobą! tzn nie wiem jak mąż
ale Szymek to na pewno! Dla niego jesteś całym światem, pomimo tego że nieraz krzykniesz, jesteś zła, coś Ci nie wyjdzie, tracisz cierpliwość, nie masz już sił i pomimo że on płacze, buntuje się, złości na Ciebie to i tak TY jesteś dla niego wszystkim!
Nie wierze w istnienie perfekcyjnych matek, którym wszystko się udaje, nie są zmęczone, sfrustrowane mają cięgle wspaniały humor (no chyba że Flakonik) Każdej z nas brakuje dużo do ideału ale nasze dzieci właśnie takie nas kochają! Choroba Szymka powoduje podwójną złość u niego, nie rozumie co się z nim dzieje, czemu trudno mu się oddycha, skąd ten kaszel, dlaczego mama daje okropne syropy i odciąga gile. Dopiero z czasem zrozumieją że to dla nich dobre, zbawienne i że tak właśnie okazujemy im miłość. Spokojnie i cierpliwie przeczekaj te okropne dni. Adaś choruje od soboty, najpierw oskrzela, potem płuca. Najpierw dostał sterydy, potem antybiotyk i też miałam już dość. Poprawa jakaś tam jest ale nadal płacze i nie rozumie co się z nim dzieje. Dzisiaj znowu przy kaszlu rzygnął mi mlekiem w środku nocy. Oczywiście cała pościel do wymiany a jego musiałam wykąpać bo cały śmierdział wymiocinami a najwięcej miał we włosach. Też mi się ryczeć chciało no ale se myślę kto ma go oporządzić jak nie ja?
Nasze dzieci kiedyś nam się odwdzięczą za te okropne chwile swoją bezwarunkową miłością, tylko trzeba cierpliwie na to poczekać i jakoś sobie radzić w tych chwilach zwątpienia. Dasz radę :*
Też mam chwilę zwątpienia czasami.
-
Aneczka - moja Ola akurat nie jest agresywna w stosunku do innych dzieci, ładnie się bawi z innymi, ale ma takie momenty że jak coś sobie akurat umyśli że ona chce tą konkretną rzecz to jest pisk taki że uszy pękają, ale na szczęście za bicie się nie bierze. Ale mój siostrzeniec - obecnie lat 9, jak był w wieku naszych dzieciaków i do ok. 3 roku życia był okropnie agresywny, rzucał zabawkami, bił, kopał co popadło, jak wpadł w taki szał, to wszyscy aż się momentami go baliśmy,. Moja siostra była przerażona, bo w domu nigdy nie było przemocy, krzyków itp. a on się tak zachowywał. Tłumaczyli mu po pierydliardy razy że tak nie wolno, że zrobi komuś krzywdę, że jak pójdzie do przedszkola to nie może się tak zachowywać bo dzieci będą płakać itd. I powiem Ci, że potem z tego wyrósł, po prostu w pewnym momencie przestał mieć takie napady, uspokoił się, właściwie sam z siebie. Teraz ma tak jak napisałam 9 lat, chodzi do 3 klasy i jest spokojnym dzieckiem i bardzo inteligentnym, ma dużo kolegów, super się odnajduje w towarzystwie i nie ma mowy o żadnej agresji. Także myślę że kluczem jest konsekwencja w pokazywaniu dziecku że tak nie należy robić, że nam się to niepodoba. Absolutnie w żadnym wypadku nie popuszczać, aha i za każdym razem kiedy robi coś komuś to mówić że należy przeprosić,tzn. jakoś okazać skruchę np. przytulić, pogłaskać itp.
-
A jeszcze co do zazdrości, to moja jest zazdrosna, jak się mąż do mnie przytula, to ona zaraz przybiega i też się do nas tuli;) i ostatnio jak byliśmy u znajomych których córeczka ma 2 m-ce to jak zobaczyła że ta mama karmi dzidzię cycem, to też zaraz przylecia, szarpała mnie za bluzke i mówiła " mama cycus, am"
-
Aliss- świetnie to napisałaś! Nie ma mamy idealnej, ale dla dziecka jesteśmy idealne w tej swojej niedoskonałości! Ja odkąd wróciłam do pracy też mam chwile frustracji, że nie wszystko jest idealnie w domu zrobione, że nie uprasowane itd. ale myślę sobie zawsze za chwilę, że ten porządek i poprasowane ubranie nie da mi szczęści które mi daje dziecko i szczęsliwa rodzina! Wczoraj np. poszłam spać razem z Olą o godz. 20:15, zostawiając w syfie kuchnie i pokój,ale wstałam dzisiaj rano wcześniej - po 5, wyspana, ogarnełam wszystko, Ola się obudziła przed moim wyjściem szczęśliwa i od razu mi mineła złość że wczoraj zostawiłam wszystko takie rozgrzebane;)
alisss87 lubi tę wiadomość
-
Aneczka86 wrote:
Aliss klockami się nie przejmuj - podobno to taki etap- największa frajda rozwalić budowlę
Budowle? Mi nie wolno postawić dwóch klocków obok siebie!od razu fruwają po ścianach
iNso87 lubi tę wiadomość
18.12.2015 Adam ❤️
04.02.2021 Michalinka (aniołek) ❤️
01.01.2022 Wojciech ❤️ -
Aneczka86 wrote:Czy jest tu jakaś mama, której dziecko jest agresywne? Jestem przerażona zachowaniem Leny i zastanawiam się czy nie powinnam szukać rady u lekarza.
Dziś przyszła do nas znajoma z córką ( 5 miesięcy starszą od Leny ) i był horror. Lena nie pozwalała jej dotknąć żadnej zabawki, zaraz ją biła i zabierała. Tamta płakała i autentycznie bała się Leny7w3d 💔 -
alisss87 wrote:Natalka głowa do góry! Pomimo tego, że twierdzisz że jesteś beznadziejna uwierz że tak nie jest! I gdybyś zamknęła się na tydzień bez dziecka i męża to oni po pierwszym dniu zapłakaliby się za Tobą! tzn nie wiem jak mąż
ale Szymek to na pewno! Dla niego jesteś całym światem, pomimo tego że nieraz krzykniesz, jesteś zła, coś Ci nie wyjdzie, tracisz cierpliwość, nie masz już sił i pomimo że on płacze, buntuje się, złości na Ciebie to i tak TY jesteś dla niego wszystkim!
Nie wierze w istnienie perfekcyjnych matek, którym wszystko się udaje, nie są zmęczone, sfrustrowane mają cięgle wspaniały humor (no chyba że Flakonik) Każdej z nas brakuje dużo do ideału ale nasze dzieci właśnie takie nas kochają! Choroba Szymka powoduje podwójną złość u niego, nie rozumie co się z nim dzieje, czemu trudno mu się oddycha, skąd ten kaszel, dlaczego mama daje okropne syropy i odciąga gile. Dopiero z czasem zrozumieją że to dla nich dobre, zbawienne i że tak właśnie okazujemy im miłość. Spokojnie i cierpliwie przeczekaj te okropne dni. Adaś choruje od soboty, najpierw oskrzela, potem płuca. Najpierw dostał sterydy, potem antybiotyk i też miałam już dość. Poprawa jakaś tam jest ale nadal płacze i nie rozumie co się z nim dzieje. Dzisiaj znowu przy kaszlu rzygnął mi mlekiem w środku nocy. Oczywiście cała pościel do wymiany a jego musiałam wykąpać bo cały śmierdział wymiocinami a najwięcej miał we włosach. Też mi się ryczeć chciało no ale se myślę kto ma go oporządzić jak nie ja?
Nasze dzieci kiedyś nam się odwdzięczą za te okropne chwile swoją bezwarunkową miłością, tylko trzeba cierpliwie na to poczekać i jakoś sobie radzić w tych chwilach zwątpienia. Dasz radę :*
alisss, pięknie opisałaś macierzyństwoalisss87 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny dziekuje ja slowa pocieszenia. Wiem ze kazdej sie z nas zdarzaja takie humory, ale ciesze sie z moge tu sie wygadac bo wy mnie zrozumiecie najlepiej.
Justyna gratuluje nowej pracy. Ja swoja lubie, ale bede pisac o podwyzke bo z dzieckiem kasa sie przydaje. Ostatnio zastanawialam sie ile bym musiala zarabiac zeby pokryc wszystkie wydatki mieszkajac w Warszawie. Raz bylam w stolicy na rozmowie w nieruchomosciach. Zaproponowali mi 1700 netto+prowizja. Wiadomo ze przez pierwsze miesiace prowizji bym nie miala zanim bym ogarnela co i jak. Odmowilam bo nie mialam zadnych oszczednosci a za te pieniadze mogloby byc trrudno sie utrzymac.
Szymek dzis lepiej. Grzeczny, nie placze, oczy juz nie takie spuchniete, katar mial tylko rano, zostal kaszel. Tylko on juz nie chce pic tych syropkow. Antybiotyk to maz mu na sile do gardla wlewa. Reszte musze jakos przemycac, a i tak syropu na kaszel nie wypil.
Ja sie czuje byle jak. Mowie, ale glos mi sie lamie. Gardlo jie boli ale mam mega katar :'(Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lutego 2017, 23:29
-
Inso twoja Lena jaka duza!. Szymek przy niej to bobas. Fajny ten rowerek ile dalas?
Aneczka moj czasem sie zlosci i rzuca wtedy przedmiotami albo wali raczkami, ale to raczej jakos normalna zlosc niz agresje odbieram. Nie widzialam zeby takie male dziecko tak bronilo swoich zabawek. Szymonkowi nie przeszkadza ze ktos rusza jego rzeczy. On sobie wezmie pilota od tv i zadowolony. Dalismy mu wczoraj jakiegos starego, ale nie ma z tylu pokrywy na baterie i maly widzi ze cos jest nie tak z tym pilotem
Animka twoja juz tak duzo mowi? Mama cycus? Moj na wszystko mowi am, na picie, jedzenie, smoczka, piers, nawet na naszego krolikaale za to potrafi nasladowac duzo odglosow zwierzat i innych przedmiotow. Moja mama ostatnio dala mu etui od okularow i jak otwierala mu to udawala ze steka glosno, bo tak ciezko otworzyc. I teraz Szymon, jak chce zeby mu cos otworzyc to tak steka, a czasem az piesci zacisnie i sie wzdrygnie bo tak mocno zakrecone
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lutego 2017, 23:38