WIELKA AKCJA PŁODNOŚCI   

Czasami życie pisze różne scenariusze.
Sprawdź jak zabezpieczyć płodność - swoją i partnera!
Sprawdź
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Grudniowe mamusie 2015
Odpowiedz

Grudniowe mamusie 2015

Oceń ten wątek:
  • Julia2015 Autorytet
    Postów: 624 204

    Wysłany: 3 lipca 2017, 22:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja mam termin na 12 wrzesnia. Jakoś tak mam przeczucie że tym razem nie przenoszę i może już ostatniego sierpnia urodze, tym.bardzien że córeczka duza w brzuchu

    LISTA URODZONYCH PO GRUDNIU 2015
  • sabinaaa Autorytet
    Postów: 1203 897

    Wysłany: 5 lipca 2017, 08:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej :) Zuzce wysypka przechodzi. Wyniki ok, strasznie bym chciala wiedziec co to bylo. Najgorsze jest to, ze zaczyna mnie obsypywac. Brzuch i piersi :/ I to juz gorsza sprawa. Teoretycznie nie ma szans, ze to rozyczka, bo na nia chorowalam. Jezeli nawet, to ponoc na tym etapie juz nie jest grozna. Chyba osiwieje przez te wysypki....

    Inso zazdroszcze wplaty. Pomysl, ze dzien w ktorym stajesz sie wolnym od kredytu czlowiekiem zblizyl sie duzymi krokami :)

    Aliss daj znac jak maly w zlobku!

    iNso87 lubi tę wiadomość

    l22ndf9h3vpfkhhu.png
    mhsvj44j4uxq5cod.png
  • alisss87 Autorytet
    Postów: 721 401

    Wysłany: 5 lipca 2017, 09:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny.
    Niestety u nas żłobek = TRAGEDIA :( Adaś płacze, tęskni, w ogóle nie chce się zaadoptować. Ja jestem w szoku. W życiu bym nie powiedziała że mój tak żywotny i energiczny, rzadko okazujący uczucia syn będzie tak przeżywał ten żłobek. W poniedziałek płakał. Zadzwoniły żebym przyszła po niego o 14-stej bo długo go usypiały (40 minut) a pospał tylko niecałe pół godziny. Obudził się w strasznym humorze, cały czas płakał. Jak po niego przyszłam to rozryczał się na dobre. Wczoraj zadzwoniły że mam go odebrać przed drzemką bo tęskni i płacze i nie ma sensu go męczyć usypianiem. W domu zasnął na 3 godziny.

    A dzisiaj to już totalna porażka. Zabierały go ode mnie siłą, płaczącego. Ja w domu nie mogę sobie znaleźć miejsca. Niby mam tyle do zrobienia ale nawet nie chce mi się radia włączyć. Siedzę wpatrzona w sufit, łzy mi lecą i zastanawiam się co on tam robi, czy już przestał płakać... Brakuje mi męża. On jest twardszy, silniejszy. Pewnie on by go zaprowadzał i odbierał bo mi serce pęka.

    Żeby była jasność - ja nadal popieram żłobki. Ja wiem że mu tam krzywdy nie zrobią. Ale w życiu bym nie powiedziała że mój Adaś będzie tak płakał, a to jest cholernie ciężkie do ogarnięcia. Ale ja zawsze byłam "miękka" i rozklejam się z byle powodu ;) Postanowiłam dać Adasiowi dwa tygodnie, jeśli nie będzie chociaż minimalnej poprawy to zabieram go do domu.

    18.12.2015 Adam ❤️
    04.02.2021 Michalinka (aniołek) ❤️
    01.01.2022 Wojciech ❤️
  • animka899 Autorytet
    Postów: 1929 983

    Wysłany: 5 lipca 2017, 10:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aliss- kurcze strasznie mi przykro że tak z tym żłobkiem źle:( Może faktycznie gdyby Twój mąż go zaprowadzał to byłoby troche lepiej. Pisałam Ci już kiedyś że mój najmłodszy siostrzeniec jak chodził z moją siostrą do przedszkola to ryczał strasznie, a jak ze szwagrem to zupełnie na luzie. Więc może poczekaj jak mąż wróci i on niech kilka dni spróbuje go prowadzać.
    Ole do teraz napdają smutniejsze dni jak wychodze do pracy i popłakuje, ale opiekunka ją czymś zainteresuje i potem już cały dzień ani nie wspomni o rodzicach:)
    Głowa do góry!!

    201512131765.png

    201909081765.png
  • alisss87 Autorytet
    Postów: 721 401

    Wysłany: 5 lipca 2017, 13:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Właśnie położyłam spać mojego Adaśka. Niestety dzisiaj też zadzwoniły żeby zabrać go wcześniej. Jak weszłam to jadł obiadek a jak mnie zobaczył to oczywiście ryk niemiłosierny! Powiedzcie mi czemu on tak płacze jak mnie zobaczy jak przychodzę po niego? Powinien się cieszyć, a on w ryk. Wyciąga rączki do mnie ale strasznie płacze :(

    Nawstawiałam dzisiaj mężowi przez telefon co myślę o tym jego wyjeździe... Pękło we mnie wszystko, rozryczałam się do słuchawki i tyle. Potem miałam wyrzuty sumienia bo przecież to jego praca. Jest nauczycielem. Dyrektor powołał go jako opiekuna na kolonię a wszyscy wiedzą że dyrektorowi się nie odmawia. Poza tym jak mąż się zgodził to jeszcze nie wiedzieliśmy że w tym samym czasie Adaś pójdzie do żłobka bo miał iść od września.
    Ale ja musiałam dzisiaj wszystko wyrzucić z siebie to i jemu się oberwało że w najgorszych momentach naszego życia nigdy go nie ma. Dobrze że zasięg się urywał to nie słyszał wszystkiego. Ale mi lżej na sercu :)

    Ja Adasia nie wypiszę póki mąż nie wróci. Jakoś zacisnę zęby i będę go codziennie prowadzać jeszcze do końca następnego tygodnia a potem niech mąż przejmie ten obowiązek.

    18.12.2015 Adam ❤️
    04.02.2021 Michalinka (aniołek) ❤️
    01.01.2022 Wojciech ❤️
  • animka899 Autorytet
    Postów: 1929 983

    Wysłany: 5 lipca 2017, 14:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aliss- czasem już jest tak, że przychodzi jedna kropelka i pękamy. Ja też ostatnio pękłam, bo już nie ogarniałam. Wróciłam do pracy po tej operacji, ale nie wolno mi dźwigać, więc zakupów nie mogę robić,i muszę wszystko męża prosić i już w pewnym momencie nie wytrzymałam.... ale lepiej to wszystko uzewnętrznić niż w sobie gryźć. A Adaś płacze jak Cie widzi, bo chce wykrzyczeć swoje emocje i smutek że tyle czasu był bez Ciebie a tylko tak potrafi. A nie ma opcji, że np. troche z nim tam jesteś i jak się czymś porządnie zajmie to wtedy żebyś wyszła niepostrzeżenie??Może mniej by płakał. Ja tak na początku robiłam, że chwilke się bawiłam z olą przy opiekunce, a jak się wkręciła w coś to wychodziłam i ona ani nie jęknęła potem. Wiem że to trudne ale musisz być twarda! Wszystko się ułoży zobaczysz!!

    201512131765.png

    201909081765.png
  • KolendrA Ekspertka
    Postów: 207 246

    Wysłany: 5 lipca 2017, 14:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny!
    Jestem też grudniową mamą Marceliny :) Czytam Was od bardzo dawna, ale nigdy jakoś nie złożyło się odezwać choć nieraz świerzbiły mnie palce ;) przed chwilą przeczytałam post alisss i serce mi się kraja, dlatego chciałabym napisac jak to wyglądało u nas. Post może być dość długi ale mam nadzieję że niosący nadzieję ;)

    Marcelinka zaczęła chodzić do żłobka w połowie maja. Nasz największy problem to język...ponieważ od kilku miesięcy mieszkamy w Szwecji i ni w ząb nie znamy szwedzkiego. Tutaj to wygląda tak, że przez 2 tygodnie jest okres adaptacji. Na przykład pierwszego dnia idziesz razem z dzieckiem na godzine, drugiego na 2, trzeciego po godzinie je zostawiasz i tak stopniowo. Marcelina jest dosć odważna i początek był naprawdę ok - nie płakała, nie była zachwycona, ale dawała radę.
    Poźniej zaczęła się masakra.Jeden wolny długi weekend, później zachorowała na bostonkę (dość źle to przeszła), później kolejny długi weekend i po dwóch tygodniach dramat.
    Zaczęła mocno płakać jak ją zostawiałam, a jak w domu wspominałam o przedszkolu to biegła przerażona się do mnie przytulić. PAnie zdecydowały że być może to przez barierę językową. Wspólnie zdecydowałyśmy że będę ją zostawiać na 3h. Po tygodniu już nie płakała jak ją zostawiałam. Czas pobytu powoli wydłużałyśmy. Po 2 tygodniach już sama idzie do Pań. Uśmiecha się, śpi z dziećmi na materacach (bo wcześniej ją usypiały w wózku), jak po nią wracam jest uśmiechnięta i szczęśliwa. Teraz są wakacje, zmieniają się Panie i widzę że jest troche zagubiona, ale pewnie długo to nie potrwa.
    Alisss wszyscy Ci to mówią, że będzie dobrze bo naprawdę BĘDZIE!
    Też leciały mi łzy-mój mąż tego oczywiście nie rozumiał ;)ale jak kiedyś ją odebrał też mu zmiękło serce ;)
    Rozumiem Cię jak nikt! Trzeba to poprostu przejść. Max 2 tygodnie i zobaczysz zmianę :)
    Teraz nie wyobrażam sobie życia bez żłobka ;)Czasem sie zastanawiam dlaczego jest nieczynny w weekend :P Lecę po mojego urwisa!
    Przepraszam za tak długi wpis! Miłego dnia :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lipca 2017, 14:09

    d16e329c5c.png
  • Aneczka86 Autorytet
    Postów: 2357 1085

    Wysłany: 5 lipca 2017, 15:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aliss strasznie Ci współczuję. Ja to jestem zbyt miękka w tych sprawach, więc Cię podziwiam. Miałam taki moment, że chciałam oddać Lenę do zlobka, bo potrzebowałam chwili dla siebie ale zrezygnowałam. Trzymam, więc kciuki za Ciebie i Adasia :-) A to, że odreagowalas na mężu... Chyba każdej z nas to się zdarza ;-)

    Inso.. nie podejrzewalam, że kiedys napiszesz, że jesteś wykończona :-) Ale ja Cię rozumiem, bo też siedzę non stop z Leną, nie mam pomocy ze strony rodziny i czasami mam dość. Nie mam dość tego, że jestem zmęczona, mam czasami dość tej rutyny. Ale potem sobie tłumacze, że mam szczęście, że jestem na wychowawczym i mogę sama wychowywać dziecko, bo tego czasu nikt mi nie odda- a to najpiękniejszy czas :-)

    A co do przedszkola to ja mam plan oddać Lenę od następnego roku. Też się martwię odpielyszkowaniem, bo moja Lena do dziś nie ogarnia o co chodzi z nocnikiem ale mam nadzieję, że w przyszłe lato bedzie już wiedziała ;-)

    A ja wczoraj wykręciłam męża, że @ mi się spóźnia od 2 dni. I wiecie co.. powiedział, że będzie mu przykro jak przyjdzie. Byłam w szoku, bo oboje narazie nie chcieliśmy kolejnego dziecko. Planowaliśmy ale nie teraz. Jeszcze dziś rano mi mówi, że on się nastawił, że jest już Pan Fasola :-) Haha.. Niedawno powiedziałam mu, że niestety nie tym razem a on na to, że i tak będzie za 9 miesięcy. ;-)

    l22ncwa1oacwa1tc.png
    l22nbd3m6o1c484o.png
  • Coco55 Autorytet
    Postów: 451 309

    Wysłany: 5 lipca 2017, 16:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny dziękuję za miłe przyjęcie;) ze wstępnego usg 2 tygodnie temu niby wynika że będzie chłopak:)J nastawialam się na dziewczynkę, ale mąż jest zachwycony.

    To moja piwrwszanciazani wszystko dla mnjebjesy takie nowe...

    27 lat, udało się za pierwszym razem <3 <3 <3

    f2w3rjjgw9gbj8uz.png
  • alisss87 Autorytet
    Postów: 721 401

    Wysłany: 5 lipca 2017, 21:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny dziękuję za słowa wsparcia i zrozumienia! Kochane jesteście! Już nie chciałam Wam się użalać ale potrzebowałam Was jak nigdy! Jutro nowy dzień, zobaczymy jak go przeżyjemy ;) Oby w ogóle nas wpuścili do tego żłobka bo Adaś dostał dziwny katar :/ kicha i glutki zielone mu wyskakują. Poza tym ok. Obstawiam że to bardziej na zęby a następne u nas w kolejce to trójki :/ no ale w żłobku mogą nas odesłać z tym katarem. Szkoda by było bo wtedy czekają nas 4 dni w domu a to nie jest dobre podczas adaptacji. No ale cóż-uroki macierzyństwa. Pocieszam się myślami że to wszystko kiedyś przeminie :)

    Animka ja tam nie mogę z nim pobyć bo wtedy inne dzieci są zazdrosne że Adaś ma mamę i one też chcą :/ tak mi babki tłumaczyły. One twierdza że lepiej jak będę uciekać. A w ogóle jak ty się czujesz po tej operacji? Doszłaś już do siebie tak na 100% ?

    Inso ja Cię rozumiem doskonale w tych przemyśleniach. Mnie też deszcz za oknem wkurza najbardziej no bo co tu można robić z tym dzieckiem przez cały dzień... I to nie chodzi o to, że masz dosyć dziecka czy coś... Tu chodzi o tą pieprzoną rutynę.

    Sabinaaa jak się czujesz? Byłaś z ta wysypką u lekarza? Nasila się?

    Kolendra podziwiam za odwagę związaną z barierą językową, na prawdę szacunek że się zdecydowaliście na żłobek w takich okolicznościach. I cieszę się że zakończyło się sukcesem, mam nadzieję że i u nas tak będzie. Tylko teraz ten cholerny katar mnie martwi. Czym najszybciej się go pozbywacie? Uruchomiłam już dzisiaj katarek, inhalacje z soli i Nasivin, znacie jeszcze coś skutecznego i szybkiego w działaniu?

    18.12.2015 Adam ❤️
    04.02.2021 Michalinka (aniołek) ❤️
    01.01.2022 Wojciech ❤️
  • alisss87 Autorytet
    Postów: 721 401

    Wysłany: 5 lipca 2017, 21:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aneczka86 - no to do roboty Kochana! :-)

    18.12.2015 Adam ❤️
    04.02.2021 Michalinka (aniołek) ❤️
    01.01.2022 Wojciech ❤️
  • lips Autorytet
    Postów: 702 533

    Wysłany: 5 lipca 2017, 22:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aliss, mój mały chodzi do żłobka już 3 tydzień. Pierwszy tydzień był czasem adaptacji i była TRAGEDIA. Działo się dokładnie to co opisujesz. Pierewsze dwa dni były super bo mały nie wiedział co go czeka a później jak zaczął pojmować ze go zostawiam i wychodze to był mega płacz. Też mi było baaardzo przykro, czułam się jak wyrodna matka. Zostawiałam go na 4 godziny i w tym czasie siedziałam w parku pod żłobkiem bo bałam sie odejśc dalej bo może będę potrzebna :) Drugi tydzień był już ciut lepszy ale od auta do żłobka musiałam go nieść płaczącego i wyrywającego się... Z dnia na dzień jet coraz lepiej. Teraz mały idzie za rączke i wącha kwiatki po drodze. Zadowolony dzwoni dzwonkiem i jak pytam czy idzie do dzieci do przedszkola to jest cały usmiechniety i mówi TAAAAAA :) Kwili tylko chwilkę jak wychodze a później się bawi ładnie przez 4 godzinki. Najbardziej mnie to cieszy ze jak przychodzę po niego, otwieram drzwi na sale a tam mój synek bawi sie w najlepsze z innymi dziećmi i już do mnie nie leci z płaczem jak na początku tylko idzie sobie spokojnie i wcale nie śpieszy mu sie do mamusi :) Odwraca się do dzieci, robi PA PA i wychodzi zadowolony :) od przyszłego tygodnia będę go zostawiać na 6 godzin.
    Aliss musisz po protu przetrwac ten pierwszy okres. Napewno dacie rade :)
    Jeszcze jedno. Odkąd Dawidek chodzi do żłobka widzę zmianę w jego zachowaniu. Jest bardziej samodzielny, odważniejszy, bardzo ładnie bawi sie sam (wcześniej zawsze musiałam sie bawić z nim), widzę ze żłobek bardzo go rozwija. Absolutnie nie żałuje tej decyzji i muślę ze wy też nie będziecie :) Trzymamy kciuki :)

    alisss87 lubi tę wiadomość

    atdc3e5eao0yqv5p.png
  • lips Autorytet
    Postów: 702 533

    Wysłany: 5 lipca 2017, 22:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mam jeszcze do was prośbe o rade. Pisałam wam niedawno ze zaczełam prace na pół etatu: właśnie jestem na 2 tygodniowym okresie próbnym. Od poniedziałku mam dostać umowe o pracę na 6 godzin dziennie (na 3 miesiące, następna umowa ma być już na dłużej). Dzień przed rozpoczęciem pracy dowiedziałam się o ciaży (obecnie jestem w 6 tygodniu). I zastanawiam się czy powiedzieć pracodawcy o ciąży przed podpisaniem tej następnej umowy czy podpisać umowę i powiedzieć np za tydzień czy dwa. Staraliśmy sie juz ponad pół roku i oczywiście udało sie wtedy gdy zaczełam pracę :) Zależy mi na tej pracy i nie chce żeby szef pomyślał ze kombinuje albo ze planowo zaszłam w ciaze żeby od razu iść na chorobowe czy coś. Jak mi radzicie ? ???

    atdc3e5eao0yqv5p.png
  • KolendrA Ekspertka
    Postów: 207 246

    Wysłany: 5 lipca 2017, 22:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Powiem tak - nie miałam wyjścia ;) chcę iść do pracy a żeby ją znaleźć trzeba mieć chociażby czas jej poszukać- a mój szatanek do niedawna przed 22 nie chodzil spać. W nocy dramat więc w dzień odsypialam z nią i zero czasu dla siebie. Teraz czuję że żyje! Mam w końcu trochę czasu dla siebie i mogę inwestować w siebie ;)
    To prawda że dzieci w żłobku bardzo szybko się uczą- Marcelina po kilku dniach już sama obsługiwała lyzke :)
    Tutaj dzieci do przedszkola chodzą z glutami po pas - całkowicie inne podejście. A na katar chyba nie ma sposobu niestety. ...musi przejść. Ze znanych sposobów to jeszcze maść majerankowa- ale.ona chyba nie leczy tylko udraznia nosek.

    d16e329c5c.png
  • sabinaaa Autorytet
    Postów: 1203 897

    Wysłany: 5 lipca 2017, 22:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aliss juz nic wiecej nie poradzisz na katar. U nas zawsze inhalacje i nasivin pomagaja. A co do zlobka, to wiem, ze latwo jest nam pisac, ale po prostu musisz jakos przetrwac te pierwsze dni. Nas wszystkich kiedys to czeka. Wtedy Ty bedziesz pocieszala nas :)

    Inso jak ja Cie rozumiem... Moja Zuzka jest nauczona caly dzien bawic sie przed domem, na spacerze, u sasiadow. Wtedy ten dzien jakos leci. Jak pada deszcz, to mam ochote strzelic sobie w leb. Mala marudzi, jeczy, bo zwyczajnie sie jej nudzi. O polozeniu sie to tez nie ma mowy. Mama moja mi pomaga troche, zabiera ja na spacery, ale wtedy to nie odpoczywam, bo nie wiem w co rece wlozyc. Ogarniam jeszcze wyprawke, prasowanie itd. A planuje Zuzie dac do przedszkola dopiero za 2 lata, bo i tak z mlodym bede siedziala w domu.

    Moja wysypka dalej jest. Troche wysypalo mnie na rekach i nogach. Najgorszy brzuch i piersi. Pije wapno zobaczymy co bedzie. Zuzi bardzo powoli, ale przechodzi. Robilam i sobie badania, wszystko jest ok w krwi i w moczu. Co najlepsze u kolejnego sasiada dzieci tak samo obsypalo. Nie mam pojecia co to za cholerstwo...

    Aneczka to nie ma sie nad czym zastanawiac. Bierz meza i do roboty! Chyba im wiecej czlowiek odwleka decyzje o kolejnym dziecku tym jest gorzej. Ja juz niedlugo rodze, ale gdybym w ciazy nie byla, to nie wiem czy bym sie teraz swiadomie zdecydowala. Z Zuzia juz jest duzo latwiej. Noce przesypiamy, a tu nagle trzeba zaczynac od zera :) Ale oczywiscie nie zaluje. Odchowamy dwojke i potem spokoj :)

    Kolendra witaj :) Dluuugo sie ukrywalas :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lipca 2017, 22:32

    l22ndf9h3vpfkhhu.png
    mhsvj44j4uxq5cod.png
  • kasiakasia11 Autorytet
    Postów: 1313 431

    Wysłany: 6 lipca 2017, 00:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja do przedszkola planuje zapisać w przyszłym roku. A żłobek to nie wiem czemu ale kojarzy mi się ze złem koniecznym. Ja bym nie zniosła takiego płaczu dziecka i pewnie poszukała niani.

    U nas od tygodnia bez drzemki. Dzień bez wytchnienia ale chodziła spać o 22-giej. Dziś, o zgrozo, babcia ją na siłę uśpiła w dzień to poszła spać o północy. Ciekawe jak prześpi noc, ile mi zafunduje pobudek.

    syn (HLHS) 24.07.14 - 03.09.14
    córka 10.12.15
    syn 28.08.17


  • KASIAG24 Autorytet
    Postów: 1424 902

    Wysłany: 6 lipca 2017, 01:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny,


    Dawno mnie tu nie bylo, nie ukrywam ze juz malo kiedy do Was zaglądam- z braku czasu.

    Chciałam tylko napisać, ze dzisiaj na dwoch testach zobaczyłam dwie kreseczki... nie wiem czy sie ciesze, bo nie planowalismy.Ciezko nam na razie uwierzyc, ze bez zadnych staran w ciagu miesiaca zaszlam w ciaze, gdzie o Zuzanke staralismy sie 4 miesiace.

    A mnie ciezko ogarnac wizje matki z trojka dzieci, no coz musze sie oswoic jakos z ta mysla :-)

    Pozdrawiam Wszystkie gorąco, zafasolkowanym zycze szczesliwego rozwiazania !:-)

    iNso87, alisss87, sabinaaa lubią tę wiadomość

    km5szbmhj06ctvox.png

    gwn9018.png
  • animka899 Autorytet
    Postów: 1929 983

    Wysłany: 6 lipca 2017, 11:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kasiag24-każde życie to wielki dar więc trzeba się cieszyć!

    kasiakasia- podziwiam bez drzemki! Ola ma teraz jedną dziennie w południe ok. 2 h i o 20 to już pada jak kawka. W sumie cieszy mnei to bo cały wieczór mamy dla siebie z mężem.

    Aliss- dzięki że pytasz, chodze od 2 tyg do pracy i w sumie czuje się dobrze. Nie wolno mi dźwigać, zero aktywności fizycznej a tak bym chciała na rower:( Najgorsze że ja strasznie schudłam. Ja zawsze byłam bardzo szczupła, ważyłam ok. 47 kg ale po tej operacji wyglądam jak anorektyczka. Wszystkie ubrania za luźne, we wszystkim wyglądam jak w worku:/ Już jem normalnie ale waga ani drgnie:/ Wszyscy mi się pytają czy aby napewno wszystko dobrze ze mna:/ A ja już mam nerwa jak słysze to pytanie, bo ja sama na siebie w lustrze nie moge patrzeć, a na prawdę jem bardzo dużo. Mam nadzięję że jakoś z czasem wróci wszystko do normy!

    201512131765.png

    201909081765.png
  • kasiakasia11 Autorytet
    Postów: 1313 431

    Wysłany: 6 lipca 2017, 11:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jak ja zazdroszczę rodzicom dzieci które chodzą spać o 20-tej.

    A my w niedzielę ruszamy nad morze.

    syn (HLHS) 24.07.14 - 03.09.14
    córka 10.12.15
    syn 28.08.17


  • Julia2015 Autorytet
    Postów: 624 204

    Wysłany: 6 lipca 2017, 12:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U nas ostatnio pobudka o 7, drzemka 2h w południe a i tak zasypia ok 21-22 ;/

    Chciałam was zapytać czy któraś z was przeniosła już dziecko do większego łóżka albo zdjęłyście bok łóżeczka? Od paru dni mały nie bardzo chce spać w łóżeczku, pare razy się zaklinował i może to przez to? Strasznie fika w nocy i chciałabym już dla niego jakiś tapczanik z osłonką żeby nie spadł. Kombinuje też jak tu zrobić żeby nie wstawiać na chwilę drugiego łózeczka dla córki, kupiłam kołyskę ale ona taka malutka i nie wiem na ile faktycznie starczy i czy mały nie będzie mi tam majstrował przy niej.

    LISTA URODZONYCH PO GRUDNIU 2015
‹‹ 2997 2998 2999 3000 3001 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Gdzie rodzić - wybór szpitala do porodu

Poród to wyjątkowa chwila. Wraz ze zbliżającym się terminem porodu, wiele kobiet zastanawia się gdzie rodzić. Warto poświęcić trochę czasu na wybór szpitala, w którym chciałabyś aby przyszło na świat Twoje dziecko. Przeczytaj jak się do tego dobrze przygotować, czym się kierować przy wyborze szpitala i jakie informacje zebrać na temat wybranej placówki.   

CZYTAJ WIĘCEJ

O tym jak kalendarz dni płodnych zjednoczył kobiety podczas starania o dziecko - relacja ze spotkania Ovu dzieci!

Jeśli kiedykolwiek zastanawiałaś się co sprawia, że kobiety, matki są tak silne i wytrzymałe, to musisz to przeczytać! My znamy już odpowiedź – nasza moc leży w relacjach jakie potrafimy tworzyć z innymi kobietami. Wsparcie jakie sobie dajemy i energię do działania jaką sobie nawzajem przekazujemy jest wartością o której należy mówić głośno! Dowodem na to jest ta relacja z wyjątkowego zdarzenia – zlotu użytkowniczek OvuFriend i BellyBestFriend, wspaniałych kobiet, cudownych Mam! Przeczytaj, jak kalendarz dni płodnych zjednoczył kobiety podczas starania o dziecko  

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak pielęgnować skórę podczas ciąży?

W czasie ciąży skóra wymaga specjalnego traktowania - wystarczy poświęcić kilka minut dziennie, aby zadbać o jej dobrą kondycję i sprawić, by była bardziej elastyczna. Może to być bardzo pomocne w zminimalizowaniu ryzyka powstania rozstępów. Sprawdź, jak pielęgnować skórę podczas ciąży. 

CZYTAJ WIĘCEJ