Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
animka899 wrote:Kasia- poczytaj sobie na serwisach ekonomicznych jak pracodawcy narzekają że nie ma ludzi do pracy. Ostatnio chyba z 5 takich artykułów napotkałam.
Chętnie poszukam.
A jak masz jakiś pod ręką to wrzuć proszę.
syn (HLHS) 24.07.14 - 03.09.14
córka 10.12.15
syn 28.08.17
-
https://businessinsider.com.pl/twoje-pieniadze/praca/brak-pracownikow-raport-work-service/cgbzste
Wiecie co, ja generalnie uważam że oczywiście każdy robi jak uważa i nic mi do tego ALE dopóki są to decyzje dotyczące tylko tego dziecka. Co innego kiedy te decyzje mają wpływ na innych ludzi. To już mnie obchodzi i nie będe spokojnie patrzeć i mówić że a rób sobie jak chcesz bo to będzie miało wpływ na moje dziecko i nie zamierzam pewnych rzeczy akceptować.
Myślę że szkoda dczasu, bo ani wy nie przekonacie mnie czy justyny ani my was. Ja tylko jestem przerażona jak bardzo nasze społeczeństwo stało się egoistyczne i oczekuje się od wszystkich że każdy ma wszystko akceptować i się nie wtrącać.iNso87 lubi tę wiadomość
-
Nie chce jakos zbyt bardzo sie wypowiadac w tym temacie, bo starszych dzieci nie mam, a Filip dopiero 3 dzien przedszkola, wiec doswiadczenia duzego nie mam. Ale ja bym raczej dziecka nawet z katarem do przedszkola nie pusciła. Jak jest katar to wiadomo ze juz jakas infekcja, przeziebienie jest, wolalabym nie ryzykowac i nie puszczać go do tego siedliska wirusów, bo juz wystarczajaco organizm jest osłabiony mimo ze nieraz po dziecku tego nie widac. Lepiej od razu leczyć niz pozwolic na rozwinięcie sie jeszcze gorszej infekcji, narazac inne dzieci do tego jeszcze. A opieka? Jak sie chce to można. Jesli chodzi o dziecko to jestem w stanie za kazdym razem brac l4 jak tylko bedzie taka potrzeba, ja lub moj mąż. Czlowiek pracuje, jest uczciwy, prawa swoje mamy. I w takich momentach z tych praw sie korzysta
Takie MOJE skromne zdanie -
Kasia napisałam generalnie w województwie mazowieckim bo z kim nie rozmawiam to problemu ze znalezieniem pracy nie ma. Teraz to się pracodawcy o pracownika zabijają zwłaszcza fizycznego. u męża w firmie na produkcji kwoty zaczynają się od 20 zł na ręke za godzinę ,co rok podwyżka plus premie. przykład. Ja mieszkam 30 km od wawy i wszędzie pracy pelno. Stąd moje zdanie, badań nie robiłąm, ale z pracy internetu wiem ze pracy jest sporo. Czy wszędzie dobre uczciwe warunki - pewnie nie, ale tak było zawsze.
Co do głownego tematu - chcecie mieć dzieci wieczie chore- zaprowadzajcie podziębione do przedszola. Zanim wszystkie się wychorują to wasze po raz kolejny się zarazi i tak od września do maja. Tak to wygląda jak są rodzice nieodpowiedzialni! i pisze to z doświadczenia. A nie ma czegoś takiego jak mały katar czy duży. jesi jest katar tzn jest wirus.
sama jak wróciłam do pracy to miałam wybór albo żłobek albo niania albo siedze w domu. Wybrałam nainie bo wiedziałam ze beda zaraz chorowac. w przyszłym roku tez albo ja zostaje w domu albo niania do małego zeby w razie choroby starszych był ktoś. jakoś trzeba sobie radzić.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2018, 12:19
7w3d 💔 -
Ja pracuję w dużej firmie ale w oddziale w mieście ok 20tys. Mamy sporo pracy i klientow Teraz z 4 zostały nas 2
Jedna odeszła, ja na zwolnieniu
Jedna poszła na urlop druga została sama i jak ja widziałam w poniedziałek to widzę że ma dość. Mimo to nasza kierowniczka zatrudnia na zastępstwo kogoś od kwietnia... Nie zależy jej na pracownikach bo zawsze sobie kogoś znajdzie, zaczęła na nas zlewać. Kierowniczkę mam w mieście wojewódzkim i przyjeżdża do nas raz na jakiś czasWiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2018, 12:53
-
Ja się zgadzam z tym co napisała Animka i nie widzę zadnego związku z wiekiem matki. Moja Mama mając 60 prawie lat nawet wręcz mnie namawiała, zeby Mala nie szła jeszcze teraz. Mając ponad 35lat nie puscila mnie do przedszkola, poszłam dopiero do zerówki, więc jaki związek ma wiek matki?
Nie interesuje mnie to jak wozi się czyjesc cudze dziecko, jak się ubiera gdy jest zimno. To nie jest moja sprawa i żadne to porównanie.
Jak ktoś puszcza chore dziecko, nawet z małym katarkiem, to wiadomo, że wysyła wirusy do przedszkola. Dlaczego moje dziecko ma potem cierpieć i się zarazić? Proszę to moze mi wytłumaczcie? Bo to już ma wpływ też na moje dziecko a ja się na to nie godze.
Ja nie po to wydzwaniam do Teściowej pytając się czy siedzą u Niej "ogonki" z chorymi dziećmi, zeby jechać i się wpakowac na minę. Skoro ich nie ma albo są i są zdrowi to jade.
A to, że ma się starsze rodzeństwo to chyba normalne, że jedno drugie zarazić może ale to już jest kwestia domowa. Nie wychodzi poza mój dom, nie zaraza obcych dzieci niepotrzebnie. Nie rozumiem poprostu takiego toku myślenia.
Oczywiście każdy ma swoje zdanie i to szanuje. Nie prowadzę wojny na zdania, nikt nikogo i tak nie przekona ale napewno każda z nas spróbuję postawić się przez chwilę w innej sytuacji.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2018, 13:21
justyna14, sabinaaa lubią tę wiadomość
-
iNso87 wrote:Ja się zgadzam z tym co napisała Animka i nie widzę zadnego związku z wiekiem matki. Moja Mama mając 60 prawie lat nawet wręcz mnie namawiała, zeby Mala nie szła jeszcze teraz. Mając ponad 35lat nie puscila mnie do przedszkola, poszłam dopiero do zerówki, więc jaki związek ma wiek matki?
Nie interesuje mnie to jak wozi się czyjesc cudze dziecko, jak się ubiera gdy jest zimno. To nie jest moja sprawa i żadne to porównanie.
Jak ktoś puszcza chore dziecko, nawet z małym katarkiem, to wiadomo, że wysyła wirusy do przedszkola. Dlaczego moje dziecko ma potem cierpieć i się zarazić? Proszę to moze mi wytłumaczcie? Bo to już ma wpływ też na moje dziecko a ja się na to nie godze.
Ja nie po to wydzwaniam do Teściowej pytając się czy siedzą u Niej "ogonki" z chorymi dziećmi, zeby jechać i się wpakowac na minę. Skoro ich nie ma albo są i są zdrowi to jade.
A to, że ma się starsze rodzeństwo to chyba normalne, że jedno drugie zarazić może ale to już jest kwestia domowa. Nie wychodzi poza mój dom, nie zaraza obcych dzieci niepotrzebnie. Nie rozumiem poprostu takiego toku myślenia.
Oczywiście każdy ma swoje zdanie i to szanuje. Nie prowadzę wojny na zdania, nikt nikogo i tak nie przekona ale napewno każda z nas spróbuję postawić się przez chwilę w innej sytuacji.7w3d 💔 -
A wogole to przypomniała mi się sytuacja z weekendu teraz przed rozpoczęciem roku szkolnego. Byliśmy u moich rodziców. Laura poszła na plac bo tam pełno koleżanek ma. Było może z 10cioro dzieciaków w Jej wieku. Przychodzi do domu się napic i mowi, że jedna koleżanka wyszła już na podworko. Ja oczy postawilam, bo dzień przed zaczęła chorobę, wirusówka ponoć pełna para, sraczka, zygaczka.. Gorączka i leżała w domu. Wyglądam przez okno i rzeczywiście stoi na podworku wśród tych dzieci.. Kazalam dla Laury zostać już w domu, z resztą i tak już wracalismy do siebie. I mowie do swojej Mamy czy Jej matka jest normalna?! Zaperzylam się strasznie i sobie pomyślałam, jeszcze na drugi dzień początek roku szkolnego.. To sie nazywa myślenie.
-
inso to u mnie podobna sytuacja była jak Antoś miał 2 tygodnie. kolega męża go na piwko wyciągał. Miał już iść, na szczęscie zgadałam się wcześniej z jego zona a ta mi mówi ze ich córka chora goraczka i biegunka. Także spotkanie przełożyli o 2 tygodnie.7w3d 💔
-
iNso87 wrote:A wogole to przypomniała mi się sytuacja z weekendu teraz przed rozpoczęciem roku szkolnego. Byliśmy u moich rodziców. Laura poszła na plac bo tam pełno koleżanek ma. Było może z 10cioro dzieciaków w Jej wieku. Przychodzi do domu się napic i mowi, że jedna koleżanka wyszła już na podworko. Ja oczy postawilam, bo dzień przed zaczęła chorobę, wirusówka ponoć pełna para, sraczka, zygaczka.. Gorączka i leżała w domu. Wyglądam przez okno i rzeczywiście stoi na podworku wśród tych dzieci.. Kazalam dla Laury zostać już w domu, z resztą i tak już wracalismy do siebie. I mowie do swojej Mamy czy Jej matka jest normalna?! Zaperzylam się strasznie i sobie pomyślałam, jeszcze na drugi dzień początek roku szkolnego.. To sie nazywa myślenie.
No to już mega niepoważne, po takich atrakcjach dziecko na dwór -.- rozumiem ze ciepło, zabawa z dziecmi ale kurcze.. -
No to wlasnie malo kto myśli w takich sytuacjach o osobach z zewnątrz.
Ola sadze,ze wykurzyla moze Ja specjalnie na podwórko bo w domu ma jeszcze synka, o 4msc młodszego od naszego. Wiec dla Niej pewnie na reke. Nie wiem ile Dziewczynka siedziala na podworku bo zaraz i pojechaliśmy ale sam fakt wypuszczania na drugi dzien,(no bo przecież leki podala pewnie to co innego ma jeszcze zrobic) jest nie na miejscu.
Ja zaraz po Lene sie szykuj
Edit.
Jestem. Juz się wystraszyłam na dzień dobry..bo widziałam,ze u Leny na szafce leży jakies zawiniątko..mysle o nie! Wchodzę do sali,a ta w zmienionych getrach chodzi..Mysle no tak.. A tu się okazuje,ze z rana wylala sie herbatka na Jej getry to Panie zmienily na suche:DWiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2018, 15:57
-
Moja dziś z przedszkola nie chciała wyjść. Akurat przeszli do innej sali to były nowr zabawki więc chciała się pobawić.
W drodze powrotnej pytam:
Fajnie było w przedszkolu?
Fajnie.
Jutro pojedziesz z ochotą do przedszkola czy nie?
Nie pojade jutro do przedszkola.
Ja nie pytam czy pojedziesz czy nie tylko pytam czy pojedziesz z ochotą czy bez ochoty?
Bez ochoty mamo.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2018, 17:35
justyna14, Julia2015, iNso87 lubią tę wiadomość
syn (HLHS) 24.07.14 - 03.09.14
córka 10.12.15
syn 28.08.17
-
Ja po wizycie. Szyjka ok rozwarcie się nie powiększyło i się nie skraca, ma prawie 4cm. Jedyne co to mam dużo wód płodowych. Na oko już mówił że jest sporo i w największej kieszeni afi wynosi prawie 21. Jest to górna granica. Dlatego mi powiedział że brzuch mi może szybciej rosnąć i dziecko się tak krwci. Dziś już była głową na dół. Ja nie mogę mieć wszystkiego dobrze. Zawsze coś musi mnie martwić. W poprzedniej ciąży jakoś w 32tyg Afi miałam ok 17.
Za 3 tyg wizyta i USG 3-go trymestru to zbadamy co i jak...
-
natalka0887 wrote:Ja po wizycie. Szyjka ok rozwarcie się nie powiększyło i się nie skraca, ma prawie 4cm. Jedyne co to mam dużo wód płodowych. Na oko już mówił że jest sporo i w największej kieszeni afi wynosi prawie 21. Jest to górna granica. Dlatego mi powiedział że brzuch mi może szybciej rosnąć i dziecko się tak krwci. Dziś już była głową na dół. Ja nie mogę mieć wszystkiego dobrze. Zawsze coś musi mnie martwić. W poprzedniej ciąży jakoś w 32tyg Afi miałam ok 17.
Za 3 tyg wizyta i USG 3-go trymestru to zbadamy co i jak...7w3d 💔 -
kasiakasia11 wrote:Moja dziś z przedszkola nie chciała wyjść. Akurat przeszli do innej sali to były nowr zabawki więc chciała się pobawić.
W drodze powrotnej pytam:
Fajnie było w przedszkolu?
Fajnie.
Jutro pojedziesz z ochotą do przedszkola czy nie?
Nie pojade jutro do przedszkola.
Ja nie pytam czy pojedziesz czy nie tylko pytam czy pojedziesz z ochotą czy bez ochoty?
Bez ochoty mamo.coz, musi się przyzwyczaić.
7w3d 💔 -
Hmmmm, czyli jak mam 30 lat, tzn jestem madrzejsza od tych mlodszych, ale glupsza od tych starszych mam? Chyba nie wiek jest wyznacznikiem madrosci czy inteligencji....
Podpisuje sie pod tym co napisala Inso. W mojej rodzinie jest mase dzieci. Obowiazuje 1 zasada. Masz chore, badz tylko przeziebione dziecko to siedzisz w domu w swoich zarazkach. I nie ma pomiluj czy to swieta, czy jakas rodzinna impreza. Byloby cudownie, gdyby taka zasada obowiazywala w przedszkolach.
Inso ile stopni dzis u Ciebie bylo? U mnie czapki i szaliki jeszcze gleboko w szafie schowane. Kuba dzis chodzil w rampersie na szelkachale powoli kompletuje jesienno zimowe ciuchy, bo czasem z dnia na dzien moze powiac chlodem
justyna14 lubi tę wiadomość
-
Justyna, tu się trochę z Tobą nie zgodzę
akurat katar ma różne oblicza i wiem to z własnego doświadczenia. Jest ogromna różnica między katarem A katarkiem. Nie zmienia to oczywiście faktu że są to zarazki. Tu nie ma nad czym dyskutować.
Jak widać każdy człowiek może mieć swoje, inne doświadczenia życiowe.
Inso nie możesz rozumieć bo to nie było porównanie. To była dygresja. Tak też chyba napisałam w poprzednim poście . Tak mi się przynajmniej wydaje.
A moja dygresja dotyczyła tylko i wyłącznie podejścia ludzi do pewnych rzeczy. Tego że nic nie jest tylko czarne lub białe.
Każda z nas jest pewnie w jednej kwestii bardziej stanowcze A w innej mniej.
przecież wiemy jak ważne jest zdrowie odżywianie A cukier niezdrowy.
Nie ma ludzi doskonałych którzy wożą dzieci w rwf ach, nie podają przetwozonej żywności, przy Katarze zatrzymujà w domu itp itd.
I tak jak wyżej. Oczywiście, że masz rację. To że ktoś przeprowadza do przedszkola, szkoły czy żłobka swoje dziecko z katarem ma wpływ na Twoje dziecko. Jasne.
Ja lo prostu uważam że nie uniknę zła całego świata i wcale tego robić nie chce. Rozumiem te osoby którym to nie pasuje. Ok. Ja po prostu uważam inaczej.
Nie chce być tak jak niektóre moje koleżanki. Z dziećmi na zakupy nie bo zarazki. do bawialni nie bo choroby. Do rodziny też nie bo przecież majà małe dzieci i pewnie chore.
Ja tak żyłam przez pierwsze 1,5 roku życia Leona i nie chce tak więcej.