Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
justyna14 wrote:Katar to choroba i chorych dzieci do żłobka czy przedszkola się nie puszcza bo robi się tylko niedźwiedzia przysługę pozostałym rodzicom. Zaraz epidemia gotowa.
-
Ja też jestem zdania, że katar to nie choroba Ale do przedszkola bym nie dała, bo sama bym nie chciała, żeby inne dzieci z nim przychodziły.
Lena dziś wyszła z przedszkola mega zadowolona i cała drogę powrotną buzia jej się nie zamykalaMam wrażenie, że tylko 2 dni A ona taka dojrzalsza się zrobiła. Obawiam się jutro odprowadzania
-
Aneczka86 wrote:Ja też jestem zdania, że katar to nie choroba Ale do przedszkola bym nie dała, bo sama bym nie chciała, żeby inne dzieci z nim przychodziły.
Lena dziś wyszła z przedszkola mega zadowolona i cała drogę powrotną buzia jej się nie zamykalaMam wrażenie, że tylko 2 dni A ona taka dojrzalsza się zrobiła. Obawiam się jutro odprowadzania
to juz duży postęp przecież.
-
Ja mojego dziecka z katarem tez nie puscilabym do przedszkola, bo tez nie chcialabym, zeby inne dzieci przychodzily przeziebione. Dlaczego moje dziecko ma byc zaraz chore przez inne?
A co do kolczykow, to wiem, ze to temat dosc kontrowersyjny, jak szczepienia. Ja nie uwazam, ze robie dziecku tym krzywde. Dostala zlote kolczyki jeszcze na chrzest. Teraz dorosla do tego, ze sama chce je miec, wiec nie widze w tym nic zlego.
-
Dla mnie katar to nie choroba. Czy poóśilabym do przedszkola? Nie wiem. Życie zweryfikuje.
Ale coś jest na rzeczy z tym katarem bo Pani dyrektor mówiła, żeby dzieci z katarem nie przyprowadzac. Mimo to dziś było jakieś dziecko z katarem, w jakiejś starszej grupie. Wychowawczynie mają chusteczki i wybierają nos, no bo jakie mają inne wyjście jak faja wisi u nosa.syn (HLHS) 24.07.14 - 03.09.14
córka 10.12.15
syn 28.08.17
-
Szymek mimo wszystko mówi że w przedszkolu było.fajnie. myślę że on będzie lubił tam chodzić jak już się całkiem oswoi.
Śmiać mi się chciało i byłam dumna jednocześnie jak go zobaczyłam jak jadł obiad i jak potem wyszedł brudny ale zjadł, osiągnął sukces. Dzieci są wytrzymałe i dadzą sobie radę. Zobaczycie
Ja mam jutro wizytę u gina, poszłam się wykąpać, nalalam sobie trochę wody do wanny i leżę z tym brzuchem na wierzchu, nogi na ścianie bo mam krótka wannę i śmieje się sama z siebie bo nie widzę już jak się gole. Wszedł mój mąż i się pyta z czego ja się tak śmieje. Spytałam go tylko czy widział wieloryba w wannie... 2 tyg temu nie miałam takiego problemu. A brzuch będzie coraz wiekszy hehe
-
Ja chyba w ogóle troszkę inaczej do różnych rzeczy podchodzę. Bardziej od kataru wyznacznikiem choroby jest dla mnie samopoczucie dziecka. Chociaż oczywiście zagadki są w Katarze A nie w samopoczuciu. To fakt i z tym nie dyskutuję absolutnie.
Po prostu nie mam zamiaru jakoś strasznie chronić moich dzieci przed każdym prychnięciem czy kichnięciem.
Nie dbam też przesadnie o czystość czyt. sterylność moich dzieci. Odporności muszą ma być moim zdaniem i tyle.
Nie wyparzam Adasiowi skoczków czy butelek. Nie smaruje mu niczym pupy.
Leonowi to wszystko robiłam..
Może to przypadek Ale Leon majàc najlepsze kremy do pupy miał odparzenia. Miał też afty itp.
Adaś niesterylny jak na razie nic.
Może dla tego katar mnie nie przeraża. Nie wiem sama. Myślę po prostu że chociażby majà starsze rodzeństwo nie da się tego uniknąć. A rodzina, skupiska ludzi?
Pełno związków przy których katar to Pikuś.
kasiakasia11 lubi tę wiadomość
-
kasiakasia11 wrote:Dla mnie katar to nie choroba. Czy poóśilabym do przedszkola? Nie wiem. Życie zweryfikuje.
Ale coś jest na rzeczy z tym katarem bo Pani dyrektor mówiła, żeby dzieci z katarem nie przyprowadzac. Mimo to dziś było jakieś dziecko z katarem, w jakiejś starszej grupie. Wychowawczynie mają chusteczki i wybierają nos, no bo jakie mają inne wyjście jak faja wisi u nosa.7w3d 💔 -
Kava to nie chodzi o to czy ty uważasz tak czy inaczej ale o fakt że pusisz zaskarżone dziecko i zaraz wszystkie będą miały gluta! Nie puszcza się dziecka z katarem kaszlem gorączka biegunka wymiotami do przedszkola. Ani z żadną wysypka. Są regulaminy przedszkoli i tam jest to jasno napisane. Inaczej zaraz wszystkie będą chorować. A przewlekły katar skutkuje zapaleniem uszu i antybiotykiem więc to nie jest takie zupełnie nic jak ci się wydaje. Mój chrześniak np miał kilku dniowy niedosłuch bo , nie obeszło się bez laryngologa i sączków w uszach. Także uważać można jedno ale trzeba też myśleć o konsekwencjach dla innych rodziców i nauczycieli
iNso87 lubi tę wiadomość
7w3d 💔 -
Szymek został w domu i jutro tez zostanie. Nie cieknie mu tak ale ciąga nosem, gile są już zielonkawe. Od rana inhalacje i krople i zapisałam go do lekarza. Pewnie że bym chciała.zeby chodził od początku ale jak tydzień ominie to nie tragedia. Przez ten tydzień niektóre dzieci nie zrobią postępów w kwestii zostawania w przedszkolu. Może do piątku się wyleczy.
-
justyna14 wrote:U nas jeśli dzieci chore np z katarem to panie dzownia po rodziców.
No właśnie, jeżeli jest taki regulamin to niech dzwonią i nie pozwalają zostać takim dzieciom. A nie jak u nas. Jednego dnia na zebraniu, że nie wolno, a kolejnego dziecko z katatem w przedszkolu.
Z drugiej ja się też nie dziwię, że rodzice zostawiają z katerm w przedszkolu. Bo jak pracują to zostawiają bo w domu z kim?syn (HLHS) 24.07.14 - 03.09.14
córka 10.12.15
syn 28.08.17