Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Szymek dziś spał znów bez pieluszki. Obudził się o 2.30. przyniosłam nocnik i ładnie zrobił siku.
Wstał w dobrym humorze, pobawił się zjadł kaszkę. Sam kazał wyłączyć bajki w tv. Umył się i ubrał i o 7.10 się już pyta czy już może jechać do przedszkola. Zazwyczaj jadą ok 7.30. no ale sporo już chciał to mąż go zawiózł. I dziś poszedł chętnie bez mrugnięcia okiem
Jutro nie pójdzie bo jadą z mężem rano na serwis z autem a potem do siostry męża na noc. Szkoda trochę że nie pójdzie ale chyba nie zrobi to roznicyWiadomość wyedytowana przez autora: 13 września 2018, 08:13
justyna14 lubi tę wiadomość
-
Lena dziś wróciła do przedszkola.
Wczoraj była już tak nie dobra, że stwierdziłam, ze koniec - wraca.
Miałam być taka silna...
Rano oczywiście dobudzic jej nie mogłam.
Ubrać się nie chciała i płacz, bo ona nie chce do przedszkola. Akurat wrócił się mąż z pracy i widział cały ten cyrk. Sprowadził ja na dół na rękach i zaprowadził do auta. No i ja już z nią pojechałam. Pod przedszkolem koncert, siła z auta wyciągnąłam. Akurat koleżanka odprowadzala córkę to mi pomogła. W szatni zalozyc ciapy to było wyzwanie..tak się rzucala. Jak już przestała płakać w szatni to zaprowadziłam do sali gdzie spowrotem zaczęła płakać. Ale ja już wyszłam. Dziś została ze smoczkiem i pielucha. Koleżanka za 10 min tam zajrzałam to już nie płakała tylko siedziała u Pani na kolanach i tulila pieluszke. Masakra
-
Aneczka- o matko...ja bym tego nie zniosła:( ale ja myślę że to kwestia tego że ona zawsze była z tobą i teraz nie umie zrozumieć że musi gdzieś zostać sama bez ciebie.
Ja wróciłam do pracy jak ola miała 14 miesiecy więc od początku nauczona że z kimś zostaje. Czasem mąż mi mówi że trochę coś marudzi przy wysiadaniu jak idzie do opiekunki ale na szczęście nigdy nie rzucala się za bardzo. -
Animka to, że że mną cały czas to na pewno. Dodatkowo ona jest bardzo nerwowym dzieckiem. Tłumaczę sobie, że tam jej się krzywda nie dzieje i jak była te 3 dni to już widzialam pozytywne zmiany w jej zachowaniu. Tylko ciężko mi strasznie ja zaprowadzac. Gdyby dziś nie pomoc koleżanki to naprawdę nie wiem jakbym dała radę. Mam 5 min drogi do przedszkola A autem jeżdżę..
Jutro mąż obiecał zaprowadzić Ale chyba pójdę z nim, bo on jeszcze nie był to już w ogóle jej nie ogarnie.
-
Jak masz możliwość że mąż może ją zaprowadzić to tak zróbcie. Ale nie idź z nimi. Już od kilku osób słyszałam że to działa jak tata zaprowadza. Moja siostra tak miała z synkiem. Jak ona z nim szła to płakał a jak szedł z tatą to ani łezki. Będzie dobrze krzywdy tak jak piszesz tam nie ma. A w końcu się przyzwyczai:)
Kava lubi tę wiadomość
-
Natalka nie znam plci. Jutro mam wizyte u swojej gin z nfz. Ale nie nastawiam sie,ze bedzie usg a juz o poznaniu plciu to wogole nie mysle.. Nastawiam sie,ze poznam dopiero jakos po 20.pazdziernika jak umowie sie i pojde na USG polowkowe prywatnie.
Justyna no oby i u mnie zwiastowalo to chłopca,bo wymiękamcaly czas czuje sie do dupy:/ jak nie ja.. do tego tyje w bardzo szybki tempie..
Aneczka bardzo wspolczujeU nas dzis lepiej,poszlam normalnie do przedszkola,weszla do srodka,no tylko usiadła przy swojej szafce,zeby zmienic buty i juz placz.. w sali placz..ale Pani wziela JA za reke na bok,zebym mogla wyjść i slyszalam tylko,jak powiedziala,zeby Mama tez byla czy cos takiego. I juz pozniej sie uspokoila.
-
Aneczka86 wrote:Animka to, że że mną cały czas to na pewno. Dodatkowo ona jest bardzo nerwowym dzieckiem. Tłumaczę sobie, że tam jej się krzywda nie dzieje i jak była te 3 dni to już widzialam pozytywne zmiany w jej zachowaniu. Tylko ciężko mi strasznie ja zaprowadzac. Gdyby dziś nie pomoc koleżanki to naprawdę nie wiem jakbym dała radę. Mam 5 min drogi do przedszkola A autem jeżdżę..
Jutro mąż obiecał zaprowadzić Ale chyba pójdę z nim, bo on jeszcze nie był to już w ogóle jej nie ogarnie.7w3d 💔 -
Aneczka86 wrote:Lena wyszła tradycyjnie zadowolona. Podobno nie płakała już. Miała smoka i pieluszke, więc było ok. Byli też na spacerze. Na pytanie czy pójdzie jutro odpowiada, że nie
zadaje się pytania: z kim się bawiło, co jadło, co robiło i podsumoweuje się że to fajnie w tym przedszolu. Inaczej sama nastawiasz negatywnie małą. Mówimy pozytywy i nie ma wyboru czy pójdzie czy nie. takie pytanie wykreśl z głowy. IDZIE. Pytasz o szczegóły.Kava lubi tę wiadomość
7w3d 💔 -
Aneczka86 wrote:Animka u nas właśnie jest ciężko, żeby ktoś inny odprowadzil, bo mąż na 7.30 do pracy A Lena na 8 do przedszkola. Jutro chyba pójdę z nimi, bo mąż jeszcze nie był i nie wie gdzie szafka, gdzie sala..7w3d 💔
-
U nas tez lepiej sprawdza sie to, ze maz odwozi. Mlody jest juz na 7.30, kto wie czy pozniej juz na 7 nie beda jezdzic.
Nasz problem przedszkolny zaczyna sie w domu, w przedszkolu maly ogarnia i zero placzu, odbieram go zadowolonego zawsze. Zaraz jednak rzuca sie na bulke, bo tam prawie nix nie je, w domu baja musi byc od razu, a pozniej jest taki niedobry ze szok. On tam nie spi, mimo ze dzieci lezakuja, wiec to pewbie ze zmeczenia i wrazen. Chwile temu mi zasnal i pozwole mu spac do 16, bo normalnie sie z nim nei da nic zeobic.placze, kladzie sie, nie ma mowy o zabawie jakiejkolwiek.wczoraj z trudem dotrwalismy do wieczora. Macie jakies rady? -
Ja dzis z ciekawosci zapytalam pania i na 24 dzieci, 20 zawsze jest, bylo podejrzenie bostonki i jakies przeziebienia do tej pory. Za to dostalam dzis bardzi dlugiego maila ze zlobka, gdzie pani dyrektor poucza wszystkixh o nt przypriwadzania chorych dzieci do zlobka, podejrzewam, ze tam z chorobami juz gorzej, zwlaszcza ze nie mieli tam wakacji.
-
Szymek dziś też nie zjadł prawie nic. Wczoraj słabo. Jak pani chce go karmić to on nie chce. W domu daje mu obiad ale też prawie godzinę z nim siedzę bo zamiast jeść to trzyma w buzi. Mąż mówi że ja się nagadam do niego i krzyczę. Ale jak ja nie powiem żeby pogryzł j nie zastraszenia że wyłączę bajkę to będzie trzymał w buzi to jedzenie 15min. Z drugiej strony wkurza mnie takie gadanie męża. Skoro taki mądry niech sam go karmi
-
U nas z jedzeniem nie ma problemu, musze mu jeszcze dorzucać jakies b0nusy do plecaka bo podjda dzieciom jak ktores przyniesie serek czy cos
Macie jakis sprawdzony sosob na czyraka? Cholerstwo mi wyskoczyło (nawet nie pytajcie gdzie) i boli, duze..
Bylam u gina, zrobil nowa cytologie, powiedzial ze moze od nadzerki mamy problem z zajsciem w ciaze bo nadzerka jest dosc duza, cos tam niezrośnięte?
Ale powiedzial tez ze dobrze ze sie nie zastosowalam do zapecenie i nie wypalilam jej. Powiedzial ze on juz takich metod nie stosuje, tylko wymrazanie
Czekam 2tyg na wynik cytologii, jak bedzie kiepski to wymrazam. No nic, tyle czekam ma ciaze wiec jak poczekam jeszcze troche to nic sie nie stanie a ta nadzerke bede miala juz z glowy.
Nie robil mi usg, nawet nie zalezalo mi za bardzo. Teraz to tak sobie mysle zeby przypadkiem w tym cyklu nie zaskoczyło. -
natalka0887 wrote:Szymek dziś też nie zjadł prawie nic. Wczoraj słabo. Jak pani chce go karmić to on nie chce. W domu daje mu obiad ale też prawie godzinę z nim siedzę bo zamiast jeść to trzyma w buzi. Mąż mówi że ja się nagadam do niego i krzyczę. Ale jak ja nie powiem żeby pogryzł j nie zastraszenia że wyłączę bajkę to będzie trzymał w buzi to jedzenie 15min. Z drugiej strony wkurza mnie takie gadanie męża. Skoro taki mądry niech sam go karmi7w3d 💔
-
Wiem właśnie, tak powinno być. Próbuje to tak rozgrywać. Kiedyś jak jadł to oglądał książeczki. Teraz taki wiek że mało co go interesuje i żebym nie osiwiała to do jedzenia włączałam bajki, potem wyłączałam tylko się wszystko wymknęło spod kontroli. On nie chce siedzieć przy jedzeniu tylko skacze pod sufit i tylko by oglądał.
:'(