Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej!
U nas kaszel od czasu do czasu jest jeszcze. Niby lepiej ale wole jakby w ogóle juz go nie bylo. Oczywiście nic poza tym. Dzis dalam ostatnia dawkę Fosidalu. Jak do konca tygodnia bedzie tak kaszleć co jakiś czas to w piatek pojade na wizytę znowu na osluchanie.
Dziewczyny zdrowka dla Was i dla dzieciaków. Mam nadzieje,ze u kazdej limit chorób do konca chociaż roku juz wyczerpany.
Aneczka jak wizyta????u Gina??
Kasia rozumiem,ze narazie Ciebie z listy testujacej usunąć?
Jak ja dostałam w lutym @(1cs) to powiem szczerze,ze tez się ucieszyłam. A teraz im dalej w ciąży to jakos to sobie ukladam pomalu. -
Ja właśnie wróciłam z wizyty i mnie tak strasznie ucho boli
Dzidzia zdrowaSzyjka długa i zamknięta A mamusia nie przybrała ani grama przez miesiąc
Płeć..ciężki temat. Najpierw lekarz spojrzał to była dziewczynka, na koniec badania chciał się ponownie upewnić to tak jakby coś jednak między nogami było . Zatem czekamy ponownie kolejny miesiąc
A już przed oczami miałam Laurke mała:D
-
Kurcze dziewczyny, taka mnie refleksja żebyśmy dbały też o swoje zdrowie, badac sie leczyc trzeba a noe czekac az samo minie. Mamy dla kofo zyc, a jak juz sie dzieci wyprowadza to tez trzeba bedzie jakos to zycie wykorzystac. Ja sama ponad 2 lata łykam przeciwbólowe jak dropsy, do lekarza ide jak juz jest naprawde zle albo cos mnie bardzo zaskoczy. Badajmy sie!
Kava lubi tę wiadomość
-
Aneczka hehehe to poczekasz jeszcze trochę. Ale sądzę,że pewnie pierwsza opcja się sprawdzi;D a tamto potem to pewnie pepowina był
Ja mam w czwartek wizytę na NFZ. Na nic jak zwykle nie licze;)
Espoir jak Ty się czujesz??
Justyna dobrze,że Olo chociaż zdrowy. A jak Antoś? Izolujesz jakoś Małego? Ja się zastanawiam co będę robić jak urodzi się Małe a tu Lena przychoruje? To jednak Maleństwo jeszcze z małą odpornością będzie. Laura to wiadomo;)Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 października 2018, 08:17
-
Hej,
Inso ja od raz zapytałam pediatry czy co robić, żeby się Antek nie zaraził. Powiedziałą, że maluszki mają dużą odporność i pratycznie niemożliwe, żeby angine złapał bakteryjną. Także troche mnie uspokoiła, a Pola dziś od południa już nie zaraża, bo mija doba na antybiotyku. Widać już poprawę, bo zjadła śniadanie, wczoraj nawet pić nie mogła, tak ją gardło bolało. Dramat był. Ustka moment zrobiły się wysuszone
ale dziś już ciut lepiej, dobrze, że wczoraj z nią poszłam, bo nie wiem jak by się skonczyło, pewnie szpitalem.
Olek niby zdrowy ale cały czas pokasłuje, mam wrażenie że teraz na mokro. Dałam mu dziś coś wykrztuśnego i inhalacje robimy cały czas. Ale apetyt ma taki jaki miał i zachowuje się normalnie, kataru praktycznie nie ma wcale więc go puszczam.7w3d 💔 -
Hej wam.
Szymek poszedł ładnie do przedszkola. Miał przynieść jesienny owoc i warzywo. Więc dostał gruszkę i bakłażan. Ciekawe czy zapamięta hehe bo kiedyś wiedział a teraz chyba się wygłupia. Oni poszli a ja zrobiłam jabłecznik. Właśnie się piecze. Znachalam się... Zaraz zjem śniadanie. Potem w planach mam zrobić paznokcie i pizzę na obiad.
-
Ja mam wrażenie, że wy dużo dzieciom lekarstw czy suplementów dajecie.
Moje dzieci po pierwsze nie chcą łykać, a po drugie ja nie jestem zwolenniczką lekarstw.
Natalia praktycznie nie choruje. Główną chorobą jest katar. To ru daję tylko wit.c. nie inchaluje, nie odciagam.
Jak miała kaszel czy gorączkę (może ze dwa razy w życiu) to lekarstwa wypluwała, wiec dostała jakieś śladowe ilości.
Z Szymkiem trochę gorzej, bo juz trzy razy byliśmy w szpitalu. Teraz się dowiaduję, że może to mieć związek z alergią, oprócz mleka to jeszcze jajko i migdały. Jesteśmy w trakcie rozpoznawania.
Więc też jest to inny rodzaj, powód chorowania.
W sposób ciągły dostają tylko wit.D. Chociaż latem w sloneczne dni też nie zawsze dawałam.
Oczywiście apteczkę mam wyposazną w paracetamol, ibufen i leki na kaszel suchy czy mokry. Nawet mam jakieś psiukadło do nosa na rozrzedzenie kataru, nalepki aromaktiv i nie wiem co tam jeszcze. Ale praktycznie nie korzystam.syn (HLHS) 24.07.14 - 03.09.14
córka 10.12.15
syn 28.08.17
-
kasiakasia11 wrote:Ja mam wrażenie, że wy dużo dzieciom lekarstw czy suplementów dajecie.
Moje dzieci po pierwsze nie chcą łykać, a po drugie ja nie jestem zwolenniczką lekarstw.
Natalia praktycznie nie choruje. Główną chorobą jest katar. To ru daję tylko wit.c. nie inchaluje, nie odciagam.
Jak miała kaszel czy gorączkę (może ze dwa razy w życiu) to lekarstwa wypluwała, wiec dostała jakieś śladowe ilości.
Z Szymkiem trochę gorzej, bo juz trzy razy byliśmy w szpitalu. Teraz się dowiaduję, że może to mieć związek z alergią, oprócz mleka to jeszcze jajko i migdały. Jesteśmy w trakcie rozpoznawania.
Więc też jest to inny rodzaj, powód chorowania.
W sposób ciągły dostają tylko wit.D. Chociaż latem w sloneczne dni też nie zawsze dawałam.
Oczywiście apteczkę mam wyposazną w paracetamol, ibufen i leki na kaszel suchy czy mokry. Nawet mam jakieś psiukadło do nosa na rozrzedzenie kataru, nalepki aromaktiv i nie wiem co tam jeszcze. Ale praktycznie nie korzystam.ja jak mam dzieci 100% zdrowe to też nic nie daje od tak bo mam zachcianke ich faszerować. Dostają jedynie witaminy albo komlet albo C samą. A jesli mam katar kaszel to nie lece od razu do lekarza z wirusem tylko zwalczamy w domu i własnie naturalnymi lekami typu inhalacje, syrop prawoślazowy, syrop z porostu. jak coś wiecej się dzieje to sie konsultujemy jak wczoraj z Polą. Także byłabym ostrożna z taką oceną, bo punkt widzenia zawsze zależy od miejsca siedzenia, a nie wiesz kiedy wylądujesz po drugiej stronie. Po prostu na razie masz szczęście i zdrowe dziecko.
sabinaaa lubi tę wiadomość
7w3d 💔 -
miłej lektury - dla mnie 100% prawdy, my kobiety same sobie to robimy.
"Zastanawiałam się zawsze, dlaczego tak mi przeszkadza, że mój Mąż – kiedy zajmuje się domem i dzieckiem – robi to po swojemu. Przecież powinnam się zająć swoją pracą i machnąć ręką na to, jak on sobie w tym czasie radzi! Bo czyż jakikolwiek facet na świecie dzwoni z pracy do swojej żony z pytaniem: „Pamiętałaś o praniu?”, przestrogą: „Tylko błagam, nie dawaj im znowu frytek!” albo opierniczem: „Jak mogłaś ubrać dziecku sandały na deszcz???”. Nie. Oni mają to totalnie gdzieś!
Czy to z nami jest coś nie tak, że ciągle czujemy tę wewnętrzną potrzebę trzymania ręki na pulsie? Że mamy problem ze zlecaniem zadań? Że rzadko prosimy o pomoc, bo boimy się, że nikt sobie z tym całym pierdolnikiem nie poradzi tak dobrze jak my? Że jak zamykamy za sobą drzwi domu, to potem jeszcze z trylion razy dzwonimy, żeby dowiedzieć się, czy wszystko w porządku? Ale na pewno? Na pewno???!
A może to z nimi jest coś nie halo, że jak siedzą w pracy, to siedzą w pracy i nie martwią się, czy na pewno zdążyłaś zrobić zakupy przed wolną niedzielą?
Nie. Powiem ci, czyja to wina. Bo ani twoja, ani jego.
TO WINA INNYCH LUDZI!
No bo wyobraź sobie taką scenkę: dziecko w przedszkolu potargane. Albo w brudnej bluzce.
Wiesz co pomyślą sobie panie przedszkolanki? GDZIE JEST MAMA TEGO DZIECKA?! Tak. Nawet jeśli rano to tata przyprowadził malucha do przedszkola, bo mama od tygodnia jest w delegacji, absolutnie nikt (nawet w myślach) nie zapyta, dlaczego tata nie zrobił prania lub dlaczego tata nie uczesał?
W Polsce, jeśli dziecko jest niedopilnowane, a dom nie lśni czystością – winę za to ponosi matka.
Brudne okna? Co za leniwa baba tam mieszka!
Brak obiadu na stole? A czym byłaś tak zajęta, że nie zdążyłaś?
Mężczyzna idzie do pracy w pogniecionej koszuli? Współczuję żony, hłe, hłe.
Dlatego kobieta czuje się w obowiązku pilnować męża, bo jego wpadki są jej wpadkami. To ona jest rozliczana za jego błędy, stawiana przed sądem, w którym prokuratorem jest własna mama, teściowa, sąsiadka, nauczycielka, a nawet przypadkowy przechodzień na ulicy. Ona wie, że jeśli wrzuci na luz, od razu oberwie po głowie, bo o ojcu nikt złego słowa nie powie. Przecież się stara, nie jego wina, że taka baba mu się trafiła!
PRZYSZŁO CI DO GŁOWY?
Kiedy napisałam o pedofilii w kościele, jedna z was podlinkowała artykuł Kopińskiej na temat trzynastolatki wykorzystywanej przez księdza. Wiesz jakie były komentarze? „A gdzie matka tego dziecka?”.
Podobna sytuacja zresztą rozgrywa się od lat wokół afery z Polańskim. Kiedy wydało się, że zaprosił do swojej willi nastolatkę, wszyscy jak jeden mąż zaczęli się zastanawiać: dlaczego jej matka na to pozwoliła???
I ok, nie są to zarzuty totalnie z dupy, ale… Kaman! Serio? Dlaczego nikt nie zapytał o ojców? Gdzie byli? Dlaczego pozwolili? Dlaczego nie natrzaskali po papie, gdy była taka potrzeba i nie ochronili swoich córek?
Przyszło ci w ogóle takie pytanie do głowy?
Bo powinno.
CZY KTOŚ NAZWAŁ CIĘ WSPANIAŁĄ MATKĄ, BO PRZEWIJASZ PIELUCHY DZIECIOM?
W Polsce stosunkowo łatwo być ojcem. Już samo to, że tata zabiera dzieci na spacer, wzbudza ogólny aplauz, a jeśli się z nimi bawi, z miejsca zasługuje na order Rodzica Roku.
Wiesz, co w XXI wieku słyszy kobieta, której partner zmienia pampersy dziecku? Ale masz super męża! WTF? Czy ktokolwiek kiedyś pogratulował twojemu facetowi wspaniałej żony, bo przewijasz pieluchy… swoim dzieciom???
Tata, który ubiera z córką lalki? Mistrz i łzy wzruszenia w oczach! Matka, która godzinami bawi się z synkiem autkami? Normalna sprawa, dziwne, gdyby tego nie robiła!
Tata siedzi z dziećmi w Macu? Ale fajnie, spędza z nimi czas! Matka z dziećmi w Macu? Dlaczego nie ugotuje im normalnego obiadu???
Dawno temu zawiesiłyśmy matkom poprzeczkę tak wysoko, że już wtedy trudno było się nie wykopyrtnąć. Mówisz, że nasze babki miały ciężko? A my? Bawimy się z dziećmi, rozmawiamy z nimi, nie stosujemy nagród i kar, nie idziemy w wychowaniu na skróty. Ale to nie wystarczy! Przy tym wszystkim musimy być: zadbane (depilacja, hybryda, przedłużone rzęsy, kwasy na twarz), wysportowane (ćwiczenia minimum 4 razy w tygodniu!) i samodzielne. Mamy się rozwijać zawodowo, żeby mieć własną kasę. I dbać o swoje pasje, żeby nikt nie nazwał nas MADKĄ z odpieluszkowym zapaleniem mózgu. Powinnyśmy karmić swoim mlekiem dwa lata i dłużej, spać z dzieckiem, bo to buduje bliskość, a w wolnym czasie przepierać pieluchy wielorazowe, co jest eko i nosić dziecko w chuście, bo co to za problem sprzątać z dziesięciokilogramowym obciążeniem? Współczesna matka polka powinna mieć wiedzę z zakresu alergologii, dietetyki (dieta bez glutenu, cukru i laktozy!), medycyny (szczepionki!) i kosmetologii (składy kosmetyków dla dzieci!). No i oczywiście nie może zapomnieć o mężu, bo ją własny chop zostawi!
Serio? To małe przegięcie. I sama nie wiem, dlaczego użyłam słowa „małe”! Ktoś jeszcze się dziwi, dlaczego faceci tak łatwo wrzucają na luz, a my zupełnie tego nie potrafimy? Tak, bo łatwo powiedzieć: „odpuść sobie”. Ale najpierw to ludzie wokół powinni odpuścić nam."Julia2015, Aneczka86, iNso87, Ola454, Kava lubią tę wiadomość
7w3d 💔 -
Justyna- no tekst rewelacyjny, sama prawda.
Mnie strasznie wkurza że teraz się tak stawia na piedestał te celebrytki które mają dzieci, pokazują się że takie szczuplutkie zaraz po porodzie, że od razu do pracy wracają. I kobiety, które mają słabą psychikę załamują się, że one tak nie potrafią. A to zupełnie normalne, bo taka zwykła kobieta matka nie ma sztabu ludzi do pomocy za miliony monet. Ale jest taka presja otoczenia że biedne się katują i samobiczują że są beznadziejne bo chodzą całe dnie w dresie itd.
Ja na szczęście jestem osobą która ma gdzieś co inni myślą i robią. Robię po swojemu, jak już się na kimś wzoruje to na ludziach żyjących na podobnym poziomie. Tak jest łatwiej i zdrowiej dla mojej psychiki;)
justyna14, kasiakasia11 lubią tę wiadomość