Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Wiesz ,ja nie mowie ze jak wieje ostro to ma chodzic bez czapki, bo nawet mi piździ ale ja osobiscie w ogole nie chodze w czapce
Jak wieje zimny wiatr to pewnie ze czapka moze byc bo organizm sie wychladza tak jak pisalas i jest bardziej podatny na infekcje.
Ale jesli jest 10 stopni i nie wieje to nie ma opcji, nie zakladam mu03.2015 - 6t. 💔
12.2015 syn
Starania od 2017r
Niedrożny lewy jajowód
7x IUI - nieudane
1 PROCEDURA IVF :
I transfer - 09.2024 - 5t.💔
II transfer - 11.2024 - 5t. 💔
III transfer - 12.2024 - nieudany
2 PROCEDURA IVF :
2025r -
Hej! Nawet nie mam jak nadrobic i poczytac. Dzis od rana zalatwialismy z bankiem mdm.. dostalismy dodatkowe dofinansowanie do naszego kredytu,bo urodzilo nam sie 3 dziecko
zapomnialam o tym. I zdejma nam troche zlotowek z kredytu
Potem pojechalismy do komisu obejrzec auto,ktore znalezlismy na olxie. Super wyglada na zywo. To Captiva z 2013 ale byla bita.. co prawda trzeba byloby dobrze na warsztat wjechac i obejrzec ja jak mocno byla bita ale dzis na to czasu nie mielismy.
Za godzine Tesciowa ma przyjechac i moze Jej sisotra z corka.. takze wiecznie cos.
Ja wczoraj mialam zalamnie jakies,ze az sie poplakalam wieczorem. Dzis juz jest ok. -
Zapalenie uszu nigdy nie bierze się z wiatru! To jest bzdura i mit!!!
U nas dzisiaj było -2 rano. Do tego Ola po chorobie więc ubrana zimowo poszła. Zawsze jest tak ubrana za w razie upadku w ciągu dnia można jej dostosować ubranie.Ola_45 lubi tę wiadomość
-
Dokładnie
Zapalenie uszu jest tylko przez wirusy lub bakterie. Najcześciej dziecko dostaje zapalenia uszu przy infekcji gornych dróg oddechowych.
03.2015 - 6t. 💔
12.2015 syn
Starania od 2017r
Niedrożny lewy jajowód
7x IUI - nieudane
1 PROCEDURA IVF :
I transfer - 09.2024 - 5t.💔
II transfer - 11.2024 - 5t. 💔
III transfer - 12.2024 - nieudany
2 PROCEDURA IVF :
2025r -
w teorii tak, zapalenie uszu nie od wiatru, a w praktycy mamy taki okres ze co drugie dziecko podflikuje. dodatkowo je owieje i problem gotowy. takie realia. moje dzieci przy temp 10 st C nosza czapke.
swoja droga nie wiem Ola jaki masz cel w tym ze przy takiej temp dziecku czapki nie zakładasz. przecież to większa krzywda niż pomoc. Akurat głowa powinna być zabezpieczona przed zimnem wiatrem czy słońcem. Kurtka można lżejszą założyć, zrezygnować z szalika itd. ale każdy robi jak uważa.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 marca 2019, 13:58
-
Po prostu uwazam ze jesli dziecko jest zdrowe to po co na sile zakladac ta czapke. Jak jest przeziebione (nawet jak jest lekki katar) to owszem, czapka wskazana03.2015 - 6t. 💔
12.2015 syn
Starania od 2017r
Niedrożny lewy jajowód
7x IUI - nieudane
1 PROCEDURA IVF :
I transfer - 09.2024 - 5t.💔
II transfer - 11.2024 - 5t. 💔
III transfer - 12.2024 - nieudany
2 PROCEDURA IVF :
2025r -
Narazie nie, mysle ze kwestia 1,5 do 2 miesiecy. Nie chce sie pchac jak jeszcze nie wszystko do konca zalatwione jest. Jak bedziemy wyjezdzac to chce juz miec wszystko dopiete na ostatni guzik, zaczynajac od żłobka, konczac na "rodzinnych" w Holandii, nie wiem jak to sie d9kladnie nazywa u nich, maz ogarnia te tematy, ale to jest cos ala rodzinne. Do tego dofinansowanie do zlobka, zmiana mieszkania na wieksze, moja praca. Wydaje sie malo ale jednak troche spraw do zalatwienia jest a kolejna sprawa ze chcemy miec troche zapasu gotówki, a latwiej jest jak nas tam jeszcze nie ma03.2015 - 6t. 💔
12.2015 syn
Starania od 2017r
Niedrożny lewy jajowód
7x IUI - nieudane
1 PROCEDURA IVF :
I transfer - 09.2024 - 5t.💔
II transfer - 11.2024 - 5t. 💔
III transfer - 12.2024 - nieudany
2 PROCEDURA IVF :
2025r -
justyna14 wrote:inso mam nadzieje, że dziś już lepiej - przytulam. kazda ma czasem gorszy dzien
aneczka jak tam Lena dziś szła do przedszkola? był rano problem czy lepiej juz?
Goscie poszli po 16, a Malz uciekl dodrugiej pracy. Za pol h moze juz wroci. Ja ogarnelam kuchnie..choc raz ;p mam taki zapal do pracy teraz,przysiegam,ale Mala mi nie daje zawsze. Takze ucieszylam sie,se zasnela a ja latalam ze szmatka po kuchni.. jeszze na okna nie moge patrzec i zastanawiam sie kiedy je umyje..
Do kwestii czapki i ubierania to sie nie bede moze udzielacbo ja cieplo ubieram swoje dzieci i czapka to jest nasz must have. W zaleznosci czy zima czy wiosna,czapka grubsza badz lzejsza. Nie wypuscilabym nawet Laury bez czapki na silny wiatr. Dodam,ze zadna nie jest przegrzana..nie miala nigdy potowek itp rzeczy.
-
Ja dziś padam.. Laura spała od rana tylko na spacerze. Do tego płacze non stop. Mąż wymyślił fotelik samochodowy, który odpukac zadziałał. Tylko trzeba bujać..nie śpi ale też nie płacze.
Dodatkowo ja jestem przeziębiona i znów mam mega kaszel i katar.. Lena tak samo. Także jutro już zostawiam ja w domu..eh
Justyna dziś mąż odprowadzal Lene. Była jej Pani, więc bez problemu została.
-
Moja teściowa to sie nawet kiedyś w święta z moim bratem prawie pokłóciła że zapalenie uszu jest od wiatru
i koniec!!!
Ja chyba jestem tak po środku, choc saa nie wiem. Zawsze boje sie, ze dzieciom za zimnoale co do czapek to nie sugeruję się temperaturą tylko własnym odczuciem.
Jeśli mi jest w czapce za gorąco to dzieciom raczej nie zakładam a przynajmniej Leonowi.
Jak porównuję na podwórku w okresach przejściowych to moje dzieci na tle innych maluchów są częściej bez czapek jednak.
Prawda jest taka, ze przegrzewanie jest zabójcze dla odporności.
I tak jak justyna pisałaś klapki w gruncie rzeczy pewnie nie byłyby wcale złym pomysłem w sensie budowania odporności.
KAżdy przecież wie, ze morsowanie dobrze wpływa na odporność, dzieci a Anglii lub Szwecji chodzą długo bez czapek i bez skarpetek itd itd. Dzięki temu ilość antybiotyków "zjadana" u nas i u nich różni się bardzo.
Nawet mój mąż, który chorował zawsze w sezonie zimowym co 3 tyg w tym roku przestał się przegrzewać. Dziwnym cudem nie zachorował jeszcze ani razu.
To oczywiście nie znaczy żebyśmy wszyscy z czapek zrezygnowali ale moim zdaniem daje to dużo do myślenia.
Wrócę też do wit D, suplementacji i chorowania. Robimy z meżem eksperyment,
Zbadaliśmy poziom wit D. Ja mam 16 a mąż 18.
Przyjmujemy spore dawki wit D. Do tego A, E, K2 mk7.
Za jakieś 2 miesiące zobaczymy efekt.
Ostatnio kuzynka robiła badania 4-o latkowi swojemu. Suplementowany był 1000 jednostek wit D. Poziom miał poniżej normy. Szok.
Tak czy siak zobaczymy jaki poziom osiągniemy i czy to coś zmieni. -
Kava nie porównywalnym morsowania do braku czapki czy chodzeniu w sandałach jak jest plus 10 bo morsowanie to chwilowe obniżenie temperatury ciała a nie ciągle. A przy braku czapki czy zmianie obuwia na letnie w okresie zimy to jednak jest to stałe obniżanie temperatury przez dłuższy okres czasu więc to co innego.
Z Wit D to nie mam doświadczenia, wiem że siostra cioteczna miała mega niedobory i końskie dawki przyjmowała i po pół roku dopiero były wyraźne efekty, więc to chyba ciezko przyswoić. Może do tego jakaś Dietla bogata w witaminy by się przydała.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 marca 2019, 21:57
-
Inso u mnie też bez potowke i też czapka to must have w takim okresie zwłaszcza jak teraz.
Kava nie mieszkałam na wyspach ale wydaje mi się, że jednak u nas są większe różnice temperatur owe, a u nich to wszystko jest bardziej równomierne
Np ostatnio jednego dnia 15 drugiego 4. Dla porównania w Londynie było 12-15 st. Wiec łatwiej im dostosować odzież do pogody bo pogoda jest bardziej stała i przewidywalna co ma na pewno duży wpływ na zachorowalność. Bo dziś się zgrzejesz to jutro założysz mniej a akurat cię owieje i zmarzniesz i zapalenie płuc gotowe. Takie moje zdanie -
Moje czapkę nosza, nawet latem jak byliśmy na latarni morskiej i wiało na górze to Szymek miał czapkę. Ja jestem raczej zmarzluch i dlatego dzieci też ubieram ciepło, ja mam np tak z szalikiem. Jak wieje i mi owieje szyję to zaraz czuje że mi sztywnieje i na wieczór mam ropę na migdałkach. Miałam kiedyś duże problemy i ta ropa ciągle mi wychodziła jak przy anginie, wystarczyło że chwilę mi wiało lub bylo zimno w szyję. Teraz już mniej.
Szymek chodzi jeszcze w butach zimowych, ale to dlatego że nie ma trzewików. Na adidasy jeszcze za wcześnie a nie chce mu kupować trzewików bo pewnie zaraz się zrobi gorąco i długo nie pochodzi. Nareszcie jest u nas zimno, ja chodzę ubrana w zimowe kurtki tonon też. Najgorzej że on jest mało na dworze. Ale teraz jak wyjdzie na godzinę to wieczorem już kaszlał. Nie wiem czy dobrze ale go wolę przetrzymać, nie puszczać na te wiatry żeby się doleczyl do końca. Ciągle ma ten katar, niby to nie jest przeciwwskazanie ale przez te antybiotyki to odporność mu bardzo spadła.
Ciekawe jaki ja bym miała poziom Wit D3. Ja w tej chwili nic nie biorę, nawet witaminy dla karmiących biorę czasem tylko. Choć powinnam suplementowac jod ze względu na tarczycę. Ale chorować nie chorowałam a jak zaczynało mnie coś brać to po 3-4 dniach puszczało.
Mój szwagier bierze dawkę Wit D3 chyba 4000j dziennie do tego k2mk7. Latem jest cały dzień niemal na działce i we wrześniu miał poziom Wit D3 90. Ponoć też nie rośnie on szybko i trzeba trochę suplementowac żeby się podniósł. Ja bym Szymkowi chciała sprawdzić ale nie chce go kłóć bez potrzeby bo będzie płakał jak to on lubi.
A dziś taki niedobry. Od wyjścia z przedszkola. Ogłuchł bo mówimy do niego i zero reakcji. Pola.za to trochę lepiej, ładnie spala dzisiaj i mniej marudna. Nauczyła się ściągać skarpety i co chwilę leżała z goła stopa hehe
-
Matko u nas dzisiaj rano -5! Ja chcę już wiosne!Tracę nadzieję, że jeszcze kiedyś będzie ciepło;)
A wogóle wczoraj się ubieram do wyjścia, wkładam dżinsy a tu kuku... nie zapnę guzika...na szczęście wyszukałam w szafie spodnie na gumce. I o nieb lepiej jest:D nie spodziewałam się że tak szybko mi brzuch wywali....
-
Justyna, ja absolutnie nie porównuje bo i nie ma czego.
faktem jednak jest że my w PL lubimy siebie i dzieci przegrzewać. Ja sama jestem taka że mi zawsze zimnoi nic na to nie poradzę. Od dziecka tak mam.
U nas też zimno, choć świeci piękne słońce. Nie myślę jeszcze o wiosennych kurtkach i czapkach bo to jeszcze nie ten czas niestety. U nas zawsze wiosna późno sie pojawia.
natalka, ja jak Leonowi badałam poziom wit D to zrobiłam to przy okazji. Specjalnie bym go nie kuła. ja jeszcze grup,ękrwi dodatkowo zrobiłam bo w szpitalu po porodzie nie oznaczali.
muszę jeszcze kiedyś Adasiowi zrobić, ale też przy okazji raczej.
inso, Ty sie nie martw gorszym dniem. na początku wszystkie przecież tak mamy, jeszcze trochę i będzie coraz lepiej.
to kwestia kilku tygodni, miesięcy.
u nas już jest wszystko takie ułożone, w miarę przewidywalne. jest dużo, dużo lżej jednak niż z takim noworodkiem.
natalka, mój Leon wczoraj też był mega niegrzeczny. Adaś ma zapalenie oskrzeli a Leon też dosyć mocno kaszlał więc wczoraj i dzis został w domu. No i wczoraj tylko się z nim kłóciłam i wrzeszczałam na niego.
O 12:00 chciałam go na drzemke położyc ale bez szans. Zasnął dopiero o 14:00 na 45 minut.
Po poudniu byliśmy na angielskim a ja byłam już wściekłą po całym dniu użerania sie z nim. Zapowiedziałam , że jak bedzie niegrzeczny to wracamy do domu. Po 20 min zaczął wariować wiec wyszlismy. Płakała strasznie ale chyba nie wierzył, ze do domu wracamy. Dopero w aucie to do niego dotarło. Zaczął kopać nogami i się drzeć..
Zobaczymy jaki będzie za tydzieńiNso87 lubi tę wiadomość