Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyDziewczyny, a ja tylko przypominam, że w ciąży nie bierzemy gorących kąpieli. Pewnie większość z Was o tym wie, ale tak dla przypomnienia
Flakonik, naprawdę, uważaj na siebie i swój brzuszkowy babiniec
Alicja, odezwij się. Tęskno za Tobą. Ja lubię jak wszyscy są w domu i wiem co u kogo na bieżąco
Acikk, też uważam, że córa mi się w końcu należy
Już przy tych moich facetach robię się babochłopemOglądam z nimi mecze, chodzę na żużel, ledwie nadążam za modą chłopięcą mojego 12-latka.
Najmłodszy ostatnio płakał, żeby mu też paznokcie pomalować i pół dnia mu tłumaczyłam, że tylko dziewczyny malują. To stwierdził, że on się z dziewczynami nie zadaje
-
Ja z jedzeniem mam odwrotnie, mogłoby dla mnie nie istnieć, a mięso... to już w ogóle, przed ciążą jak dwa dni kotleta nie zjadłam to mi brakowało, teraz mogę nie tykać.
Jak na razie cały czas jestem jakieś -1,5 kg od początku ciąży (mdłości mnie nie męczyły), staram się jeść to co dobre i wartościowe, ale zazwyczaj na siłę
Brzuszek mi fajnie rośnie, a reszta chudnie. -
Ja ten wilczy apetyt już trochę mam za sobą, ale tak w okolicy 9 tygodnia to był dramat. Żarłam na potęgę, bez przerwy byłam głodna, przez co mnie mdliło. Niekiedy musiałam coś zjeść ok 22, bo inaczej nie bylo opcji zebym zasnęła. No to była masakra
Teraz jest lepiej, jem więcej, ale nie aż tyle. No i tak jak pisała Asiowa zapychałam się owocami, warzywami i wodą. Teraz również jem bardzo dużo owoców( truskawki, arbuz, jabłka) bo poprostu mam na nie ochotę. Cieszę się ze nie mam ochoty na słodkie
Dzięki temu póki co dopiero mam + 2kg na wadze. Nie wiem czy to dużo czy mało przy moich bliźniakach, mnie się wydaje że OK
Bliźniaki są z nami :* -
rewelka- też bym chciała aby mnie tak nie korciło do jedzenia, bo ja zawsze miałam fioła na punkcie ilości jedzenia oraz ruchy. Osiągnęłam wagę jaką chciałam, mocno ćwiczyłam, a teraz ruch w zasadzie minimalny, bo wracając z pracy i ogarniając troche dom jestem już poźniej zmęczona. Znalazłam sobie jakieś cwiczenia w interneci tylko stale niedobór energi i brak bodźca aby jeszcze coś zrobic.
W końcu muszę się za siebie zabrać... -
nick nieaktualny
-
Myślę, że tak i tak nie jest dobrze, bo cały czas się zastanawiam, czy nie jem za mało, żeby dzieciaczek dostawał wszystko czego potrzeba, zobaczymy czy mi dziś doktorek coś powie na to, że nie przybieram na wadze.
Zai z tego co gdzieś coś czytałam 2kg to w sam raz, nawet mogłoby być ciut więcej -
To ja jeszcze dorzucę swoje trzy grosze dla tych, co zastanawiają się nad wyjazdem na Hel. Mało osób w ogóle o tym wie, że na Helu co roku odbywa się rekonstrukcja lądowania na Normandii w trakcie II wojny światowej. Mój mąż jest rekonstruktorem i jeździliśmy na to wydarzenie, ale niestety nie wiem jak będzie w tym roku, bo ma nawał pracy.
W każdym razie całość trwa tydzień, w całym mieście pełno żołnierzy drugowojennych, samochodów, maszyn, czołgów, organizowane są parady. A samo lądowanie, czyli najważniejszy punkt programu, odbywa się pod koniec całego wydarzenia. Nawet jeśli się nie interesujecie tymi tematami, to jest to naprawdę zjawiskowe, wszystko dzieje się na plaży, są wybuchy i wszystko wygląda naprawdę realistycznie. Całość nazywa się D-Day Hel. -
Ja jeszcze nic nie przytyłam, ale powoli wracam do wagi wyjściowej. Dzisiaj kończę 16 tc i niestety, wciąż wymiotuję, mimo że czuję się już ogólnie lepiej.
Trzymajcie się
23.03. - 13 dpo - 108 (3 tc 5 dzień), 25.03. - 15 dpo - 316 (4 tc), 01.04. - 22 dpo - 3541 (5tc)
14.04. -- 6t6d
-
Piegus, tak wiem o tym. Kilka razy się nawet załapałam na tą imprezę. Dzięki za przypomnienie, niestety na początku września będzie już po wszystkim. No ale pod koniec 2 trymestru pojade tam tylko ODPOCZYWAĆ i nawdychać się morza. Dawno mnie już nad polskim nie było- a z Męzem pojadę po raz pierwszy
-
nick nieaktualnyPiegus wrote:To ja jeszcze dorzucę swoje trzy grosze dla tych, co zastanawiają się nad wyjazdem na Hel. Mało osób w ogóle o tym wie, że na Helu co roku odbywa się rekonstrukcja lądowania na Normandii w trakcie II wojny światowej. Mój mąż jest rekonstruktorem i jeździliśmy na to wydarzenie, ale niestety nie wiem jak będzie w tym roku, bo ma nawał pracy.
W każdym razie całość trwa tydzień, w całym mieście pełno żołnierzy drugowojennych, samochodów, maszyn, czołgów, organizowane są parady. A samo lądowanie, czyli najważniejszy punkt programu, odbywa się pod koniec całego wydarzenia. Nawet jeśli się nie interesujecie tymi tematami, to jest to naprawdę zjawiskowe, wszystko dzieje się na plaży, są wybuchy i wszystko wygląda naprawdę realistycznie. Całość nazywa się D-Day Hel. -
nick nieaktualny
-
hej
powodzenia na dzisiejszych wizytach
na zaparcia najlepsza jest zmiana diety - na wysoko błonnikową, błonnik można kupić nawet w aptece i dodawać sobie do jedzenia, chlebek tylko z ziarnem ciemny, rano naczczo polecam zjeść 2 sztuki kiwi.kwiatakacji lubi tę wiadomość
7w3d 💔 -
nick nieaktualnyPowodzenia na dzisiejszych wizytach:-) czekam na zdj maluchow;-)
Co do jedzenia moge jesc na okraglo! Budze sie o 6 z glodu zjadam jakis jogurt i bule, ok 8-9 sniadanie najczesciej 2 kanapki albo jajecznica z 3 jajek, pozniej po 10 jakies platki, ok 13 obiad, 17 znow jakas przekaska, ostatni posilek jem ok 22. Najadam sie na bardzo krotko, ok 2 godz po posilku juz jestem glodna. A najgorsze jak widze jak ktos jeale z wyproznianiem tez nie mam problemow, coddzienna wizyta w toalecie w tej sprawie to norma. No ale na wadze +4kg!
-
Kurde, mi to sie też tak chce jeść... I wszystko mi smakuje
Ale staram się nie szaleć - rano jak wstaję to płatki z mlekiem, w pracy 3 kanapki i potem obiad ok 16. Potem już raczej nic nie jem większego - jakiegoś owoca, loda albo coś takiego
Z kibelkiem na szczęście nie mam na razie problemów może to przez to mleko na czczo - zawsze przed wyjściem do pracy obowiązkowo kibelek
Może spróbujcie
kwiatakacji lubi tę wiadomość