Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Nie ma co sie przejmowac tesciowa, wazne zeby ze swoim porozmawiac na ten temat i zeby on bron boze nie bronil za kazdym razem swojej mamusi.. Ja na poczatku znajomosci z moim mialam zgrzyty, nigdy ze mna slowa nie zamienila a za plecami mojemu na mnie gadala, nie znajac mnie nawet..Ojj dlugo mialam do niej uraz, nigdy razem nie rozmzwialysmy, ale moj tez nie jest taki ze wisi na telefonie z mama,czy radzi sie jej, malo rozmawiaja, czasem smsa napisze. Mieszka 20min drogi samoch od nas, i nawet nigdy sama z siebie do nas nie wpadla
Z tesciowa nie ma co walczyc, walczyc w takich kwestiach trzeba ze swoim, bo tylko on moze wplynac na swoja mame
Moj swojej pokazal kiedys ze za to jak na mnie psy wieszala on od razu zniknal z jej zycia, wyprowadzil sie, nie odzywal do niej nawet. Mama jest wazna, ale w takich sytuacjach to wlasna kobieta z ktora sie zyje na codzien powinna byc najwazniejsza.
Pchelkaa, maya34 lubią tę wiadomość
Alicja.
''..Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjątkowym i niezastąpionym...''
-
MeGi2986 wrote:moni1403 moze porozmawiaj z mezem i powiedz jak sie czujesz. Wiadomo sa rzeczy wazne i wazniejsze. Ale teraz to Ty i dzidzia jestescie najwazniejszi. 3Maj sie cieplutko i nie smutaj:*
-
nick nieaktualnymoni 1403 w twojej sytuacji musisz być pod stała kontrolą lekarza i twój maż powinien o tym dobrze wiedzieć mysle ze powinnas z nim porozmawiać na spokojnie i wytłumaczyć mu ze to w nim powinnas mieć teraz największe oparcie mam nadzieje ze się ogarnie. ja tez jestem na acardzie i fragminie tez wiem co znaczy ta ciagła obawa...
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
moni1403 porozmawiaj szczerze ze swoim facetem, oni czasami żyją w innym świecie i nie potrafią ogarnąć dwóch rzeczy na raz. Zajął się budową i nic poza tym nie istnieje. Może wystarczy mu przypomnieć kto jest teraz najważniejszy i czym grozi olanie sprawy z krwiakiem. To go na pewno postawi na nogi. Przecież to, że jesteś w drugiej ciąży nie jest wytłumaczeniem, o każdą trzeba dbać tak samo, a przecież zależy mu na Was
genoweffa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Mój czyta bajki do brzucha, ale też potrzebował trochę czasu
Początki ciąży bywały trudne. On z kolei nie potrafił zrozumieć moich mdłości i wymiotów, które dokuczały mi przez ponad miesiąc codziennie. W dni, kiedy nie miałam siły podnieść się z łóżka wyrzucał mi, że się nad sobą użalam i powinnam się przemóc żeby ogarnąć dom. Próbował mnie jakoś postawić na nogi, przez co często się kłóciliśmy a ja płakałam z bezsilności. Ale później przyznał się, że nie umiał znieść tego, że tak źle się czuję i nie umiał się tą ciążą cieszyć właśnie z tego powodu. Teraz już jest super
Faceci sami sobie w głowie muszą poukładać niektóre rzeczy.
-
nick nieaktualnydzięki dziewczynki za kciuki, zdałam testy:)
mój mąż też do świętych nie należy, rozumie że muszę leżeć, jeździ na wizyty, w szpitalu był codziennie jak leżałam, ale zdarzyło się że powiedział mi : "no tak najlepiej leżeć cale dnie, wymagać od innych i rozkazywać". zwrócił się do mnie w ten sposób raz, powiedziałam mu że nie leżę bo chcę tylko muszę, a jeśli mu to przeszkadza to mogę mogę wstać i zobaczymy jakie będą konsekwencje, porozmawiałam z nim ze mi tez jest ciężko, bo leżeć w domu cały dzień czasami samemu to tez nie jest fajne no i chyba zrozumiał bo teraz jest bardzo dobrze.
Moni pogadaj na spokojnie z mężem nawet jeśli już za późno na dzisiejszą wizytę, ważne są takie rozmowy żeby w przyszłości takie sytuacje się nie powtarzały.
Dziewczyny jutro moja siostra rodzi naturalnie bliźniaki! wiem ze to nie moja ciąża ale tak się ciesze, ze muszę się pochwalić, bardzo dawno nie widziałam i nie miałam na rękach takiego maleństwa:)moniek90, maya34, mami3108, kwiatakacji, Madzisek, Flakonik, bella88, Nadulka lubią tę wiadomość
-
Pchelkaa gratuluje stanowczości i owocnej rozmowy z mężem
Czasami tak trzeba
Trzymam kciuki z całego serca za siostrę! Bliźnięta siłami natury w dzisiejszych czasach to spory wyczyn, rzadko się słyszy takie informacje! Na pewno wszystko będzie dobrzePochwal się później jak tam u siostry i jej pociech
Jezuuuu aż się rozczuliłam
-
nick nieaktualnyJa juz po zakupach i rozmowie z mama ,ona jest cudowna i naprawde jedyna ktora tak sie o mnie martwi .Ja zazwyczaj jestem spokojna osoba i staram sie byc wyrozumiala dla innych ale tez nie moge dostosowywac sie wciaz do niej i zamierzam sie tego trzymac .Mysle ,ze jak to przemysli to zrozumie .A ja nie chce sie juz roztkliwiac nad soba bo niektore z nas maja gorsze problemy .Czasami uwazam ,ze tymi naszymi chlopami trzeba potrzasnac i krzyknac ,ze teraz my jestesmy najwazniejsze i kropka i nie miec wyrzutow sumienia .
moniek90, Eve_84, Madzisek, Flakonik lubią tę wiadomość
-
Mężczyźni to czasem potrzebują czasu żeby sobie poukladac priorytetybw głowie;) ja na szczęście z moim mężem nie mam żadnych problemow w ciazy:) przed ciąża dużo rozmawialiśmy o tym,o podziale obowiązków itp. I wszystko super działa. Czasem trzeba spokojnie i lopatologicznie im pewne rzeczy wyjaśnić
Zaraz wsadzam pizzę do pieca i czekam na małża az wróci z pracy:) -
nick nieaktualny
-
Z facetami to tak juz jest :p Moj na poczatku tez chodzil zdenerwowany moimi humorami, nie moglismy sie dogadac ciagle, ja nie bylam nic w stanie robic, brak sil i wgl checi.. Ale stopniowo zaczelam go wprowadzac w ta ciaze, wspolne wizyty u lekarza, na kazdy tydzien mu czytalam objawy i jak rosnie dziecko :p i wiele zrozumial, no a jak juz uwidocznil sie brzuszek to wreszcie uwierzyl w ta ciaze
Chociaz jeszcze czasami sie wscieka jak mam jakas niemoc w sobie i ciazowe humory
Ale jest o niebo lepiej niz na poczatku
Mysle , ze faceci az tak tego nie czuja jak my, dopiero jak sie urodzi to ich swiat totalnie sie odmieni
. A co do czytania bajek do brzucha, dziecko faktycznie nie slyszy wyraznie dzwiekow, trzeba by bylo krzyczec zeby je slyszalo dobrze, jelita i reszta pracy organizmu zaglusza , no i wody. Moj glos najbardziej slyszy bo dzwiek rozchodzi sie po calym organizmie, gdzies nawet o tym wyczytalam, dopiero w ostatnich miesiacach jak juz jest duze to slyszy wiecej, bo teraz to jeszcze za szybko zeby tak dokladnie bylo slychac kazdy dzwiek z zewnatrz, tylko te bardzo glosne.
Alicja.
''..Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjątkowym i niezastąpionym...''
-
nick nieaktualnyHej dziewczyny ,
Napisałam rano długiego posta na tablecie i sobie skasowałam eh:/
Mnie też rano obudziła burza musiałam wyjść i poznosić rzeczy z balkonu żeby mi szyb nie powybijało, ale za to teraz temperatura bardziej sprzyjająca
Pchełka gratuluję zdania testów.
Jazda samochodem to problem spędzający mi sen z powiek w ciąży. Jak już kiedyś pisałam mieszkamy w centrum i nie czuliśmy potrzeby jeżdżenia samochodem. Komunikacją wszędzie sprawnie można dojechać, ale pewnie nie z dzieckiem. Nasza sytuacja jest taka, że oboje mamy prawo jazdy ale żadne z nas nie jeździ ( nie sprawia nam to przyjemności). Ja zdałam prawo jazdy 17 lat temu i od jakiś 10ciu nie siedziałam za kierownicą, mąż 3 lata temu w Anglii i od tego czasu też nie jeździł, więc kierowcy z nas żadni. Zdecydowaliśmy się teraz na kupno samochodu i wzięcie lekcji ( a pewnie całego kursu ) doszkalających i zobaczymy jak to będzie. Mam nadzieję , że jakoś to ogarniemy.
Ja na moją teściową nie narzekam (bardzo). Mieszkamy jakieś 300 km od teściów i 550 od rodziców , więc widujemy się na tyle rzadko, że stosunki są dobre.Poza tym siostra mojego męża rodzi na dniach (termin już minął) , więc cała uwaga ciążowo - porodowa teściów jest skierowana na nią.
Co do męża to on ma silniejszy instynkt tacierzyński niż ja macierzyński, więc problemów z ustalaniem co jest teraz w naszym życiu priorytetowe nie mamy. No ale z facetem trzeba rzeczywiście rozmawiać, wykładając kawę na ławę. Ja sama czasem zapominam, że jestem w ciąży , a co dopiero facet , który nie ma objawów, brzucha itd.
Za tydzień połówkowe - zobaczymy co tam u naszej dzidzi
Czy któraś z was pamięta ile się czeka na wyniki toxoplazmozy ?