Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Flakonik wrote:Ja wybieralam sugerujac sie. dobrymi opiniami i mam nadzieje ze sie nie zawiode. Jeszcze nie mam wybranego konkretnego szpitala na porod.
A wy bedziecie chodzic tylko do jednego gina? Czy do wiecej? Chodzi mi o to czy na nfz i prywatnie czy tylko nfz albo prywatnie?
Ja ide prywatnie ale.sie zastanawiam czy sie jeszcze nie zapisac do innego. tylko czy to nie bedzie przesada? Jak myslicie?I szpital też mam już wybrany, bo oprócz tego że prowadzi on prywatny gabinet to również pracuje w szpitalu więc jestem bardzo zadowolona że do niego trafiłam dwa miesiące temu
Ale słyszałam ze od prywatnego skierowanie na badania nie daje darmowych badań, ktoś mi tak powiedział ale nie wiem czy to prawda, przecież skierowanie to skierowanie..
Alicja.
''..Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjątkowym i niezastąpionym...''
-
annielica wrote:Ja do ostatniej chwili miałam nadzieję, że uda się uratować jej dzidzię. Nie znam jej a bardzo to przeżyłam. Halwaya beta jej nie przyrastała prawidłowo i progesteron spadał ciąża rozwijała się zbyt wolno i niestety;( tak mi przykro, że jedna z nas odpadła;(
kurcze,szkodamam nadzieję, że im się niedługo znowu uda...
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyannielica wrote:Dziewczyny a przyjmujecie witaminę D ? Gin mi dał ulotkę o tym, że jest ważna itp. ale sam z siebie nie kazał jej kupić i teraz się właśnie zastanawiam czy nie powinnam zacząć przyjmować.
halwaya lubi tę wiadomość
-
Kolejną mam 29 kwietnia
Za dwa tygodnie i trochę
Mi lekarz powiedział że jak narazie najwazniejszy jest kwas foliowy a po badaniach dopiero dobierze odpowiednie witaminy dla mnie
Ale ja i tak przyjmuje pregna plus
Alicja.
''..Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjątkowym i niezastąpionym...''
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyPodobno suplementację najlepiej rozpocząć w 2 trymestrze a czasami jeszcze wcześniej. Wizyta w następną środę to dopytam się co i jak. Gin mnie pochwalił za to, ze biorę witaminy i żebym je brała dalej jeśli chcę by było wszystko ok.
A my jutro mamy kilka ważnych spotkań i mamy do przejechania pół Polski w dwie strony. Ciekawa jestem jak zniosę taką podróż. Zazwyczaj męczyły mnie takie podróże w jedną stronę a co dopiero we dwie... -
nick nieaktualnyJa na mdłości nie narzekam tylko ten kręgosłup...
nosicie szpilki? Ja na co dzień staram się płaskie buty albo delikatne koturny ubierać. Ostatnio byłam w kinie w szpilkach i fakt szybko mi się nogi męczyły, jutro też powinnam założyć szpilki żeby wyglądać elegancko ale pytanie czy dam radę...
-
nick nieaktualnyJa juz o podrozach nie chce nawet myslec ... po ostatniej mam dosyc przynajmniej do czasu az ustapia mdlosci.
U mnie mega wahania nastroju. Placz. Smiech o tak na przemian. Teraz rycze w lozku bo maz jest w innym mieszkaniu a ja sama zostalam w domu. Wszystkie koty przylazly i spia ze mna w lozku. Prpboja mnie pocieszac. Kocham te moje futrzaki :* Ale jeszcze bardziej kocham ta.malenka fasolinke w brzuchu
Renia7910, Suri97, Beatrice, Palvin lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnya mi lekarka powiedziała, że teraz jest bardzo duża tendencja do przewitaminizowania płodu/noworodków/dzieci i zaleciła tylko kwas foliowy ale w dawce 15 mg. Ponieważ wierciłam jej dziurę w brzuchu o te witaminy - powiedziała mi żebym brała 1 co 2 dni. No i kazała się umówić na wizytę z położną na temat żywienia w ciąży ( wizyta darmowa).
-
nick nieaktualnySama dobrze o tym wiem bo jestem farmaceutką i to duży problem chociażby nagminne karmienie dzieci żelkami witaminowymi. Ale w ciąży zapotrzebowanie na witaminy wzrasta 2krotnie. Ja nie mam apetytu, czuję się spokojniej przyjmując witaminy. Co wcale nie oznacza, że nie piję soków itp. bo sztuczne witaminy mi braków całkowicie nie uzupełnią. Poza tym ufam dla mojego gina, prowadził on też ciążę mojej teściowej czego efektem jest mój cudowny mąż
-
nick nieaktualnyHej dziewczyny. Mimo moich wzlotów i upadków ciągle Was czytam.. Miałam zrobić sobie przerwę od pisania/czytania i w ogóle od internetu, ale jakoś nie mogę. Tym bardziej jak zauważyłam Wasz wpis o mnie
Nie chcę zostawiać Was bez wytłumaczenia, a to chyba ten czas. Półtora tygodnia temu zauważyłam, że beta troszkę wolniej przyrasta (ale ciągle była w normie). Po kilku dniach niestety kompletnie się zatrzymała na poziomie 6 tysięcy. Tak było przez cały tydzień (robiłam bete wg. zaleceń lekarza co 48h i cały czas było to 6 tys). Progesteron również zaczął spadać z poziomu 50 do 30. Po drodzę byłam w szpitalu - dostałam końską dawkę luteiny. Po wykonaniu badań usg okazało się, że ciąża jest o wiele młodsza niż wskazuje OM. Było widać pęcherzyk ok. 8mm (który również nie rósł przez ten tydzień i ciągle miał tyle samo) i ciałko żółte. Pęcherzyk miał bardzo nierównomierny kształt (jak to lekarz określił -"przygotowuje się chyba do wchłonięcia i nie wygląda na zdrową ciąże"). Lekarz kazał przygotować się na najgorsze. Dał 1% szans. Powiedział, że beta w tym tygodniu powinna wynosić wiele więcej, już nie mówiąc o przyroście - którego nie ma wcale (to samo z pęcherzykiem). Zaproponował zrobienie ostatniej bety w niedziele (tj.wczoraj) - dla potwierdzenia i kazał przyjść dziś (poniedziałek) na monitoring, żeby być pewnym, że ciąża faktycznie stanęła i żeby porozmawiać o planie działania (tj. czy ew. tabletki poronne czy zabieg czy może samo się oczyści). Wyniki bety z niedzieli: 8 tys.. (co jest grane?) - Byłam przygotowana na 4-5tys (myślałam, że spadnie). A tu taki nijaki przyrost.. ale przyrost. Kilka godzin temu miałam badanie usg. Pęcherzyk 13mm, zarodek 4mm. I co wy na to? Lekarz mówi, że to i tak ogromne opóźnienie i że i tak bardzo wolno się rozwija, ale to cud, że ruszyło po tygodniowym zastoju. Był w szoku. Mówi też, że jeszcze nie spotkał się z takim przypadkiem. Dodatkowo zauważył "pulsujące naczynie" ok. 90 na minutę (ocenił to jako bardzo wolne i niedające wiele szans pulsowanie). Nie chce nawet pisać co przeżyłam (i przeżywam nadal) przez ostatni tydzień, ile wylałam łez, bo zapewne możecie się domyślać. Do teraz nie wiem do jest grane, a lekarz każe czekać i czekać… Ciągle w niepewności… Przepraszam Was za ten chaos w mojej wypowiedzi, ale jestem jeszcze chyba naładowana emocjami.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny