Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Kwiatakacji pozazdrościć melodii do spania
Też bym chciała, a tu dupa...
Moniek90 może popalał wcześniej i nie wiesz, swoją drogą jak on nie chce rzucić, to go nie namówisz. A schowaj mu fajki zobaczysz co zrobi jak będzie chciał sięgnąć przy następnej okazji.kwiatakacji, moniek90 lubią tę wiadomość
-
Pchelkaa wrote:naox rzeczywiscie widać różnice między materiałami, ten z miko minky wygląda na taki bardziej porządny;) chyba coś ze mną nie tak, i chyba już wiem czemu nic nie mam z wyprawki a naprawde szukam i oglądam. Mi podoba sie wszystko białe- kremowe, ostatecznie lekki róż. pościel najchętniej biala z delikatnym wzorkiem, te kocyki minky tak samo, ubranka nawet jak kupilam (3 body ostatnio) to mam jedno całe białe, drugie białe z leciutko różową falbanką i trzecie lekko różowe. Uwielbiam dzieci w jaśniutkich kolorach/ ubrankach, wyglądają tak czysciutko, schludnie.
Ja tak samo, szczerze, to nie lubię takich wyrazistych kolorów. Z resztą widać po kocykach i pokoiku.Uwielbiam pastele, jasne kolory. Chociaż Michasiowi musiałam kupić coś wyrazistego, bo przecież Jacek twierdzi, że wszystko takie blade i wygląda jak sprane
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/32ec602deefe.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/0acb6b4a48aa.jpgkwiatakacji, Mama-julka, pati_zuzia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMama-julka wrote:Ponawiam pytanie
naox, Mama-julka lubią tę wiadomość
-
Hej Dziewczyny!
Wreszcie udało mi się trochę nadrobić zaległości, bo nazbierało się sporo. Ja też myślę o kocyku minky do wózka tylko chce, żeby z jednej strony był taki czarno-biały.Będę mu wieszała nad łóżeczkiem, podobno czarno-białe elementy najlepiej skupiają i rozwijają wzrok noworodków.
Pchełka
Przykro mi z powodu kłopotów z mężem. Czasem tak bywa. Ja sama jestem cholerykiem i jak wybuchnę to czasem powiem coś za dużo. Jednak bardzo pracuje żeby to ograniczyć i ogólnie wyeliminować. Nie wiem jak temperament ma Twój mąż ale życzę żebyście wyjaśnili sprawę najlepiej dla Ciebie.
-
nick nieaktualnyWczoraj mąż odwiózł Synka na noc do swoich rodziców i jeszcze mi go nie odwieźli, a ja mam już posprzątane, poprasowane i jeszcze go nie ma, tak się człowiek przyzwyczaja, że chwilę bez niego i wariuję. Nie mogę znaleźć sobie miejsca w domu ;p przy dwójce jeszcze pewnie będę im dziękować że go zabrali. Mam średni kontakt z teściami, ale mój mąż jest jedynakiem więc nie chcę izolować od nich wnuków i nie chcę żeby mój Mąż wypomniał mi kiedyś, że do moich rodziców jeździmy więcej, a wiadomo, że bardziej ciągnie mnie do moich rodziców na wieś
-
naox wrote:
Moniek90 może popalał wcześniej i nie wiesz, swoją drogą jak on nie chce rzucić, to go nie namówisz. A schowaj mu fajki zobaczysz co zrobi jak będzie chciał sięgnąć przy następnej okazji.
No właśnie nie wiem czy chcę takiej konspiracji, on się czai, że pali, ja się będę czaić, że wiemMoże na spokojnie mu powiem, że niech robi co chce, ale niech wie, że ja się martwię i niech mnie nie oszukuje, bo tego nie znoszę. Nie jest mi żal, że on sobie popala a ja nie mogę. Ja rzuciłam i wracać do nałogu nie chcę, ale było tak cudownie jak razem nie paliliśmy. Po prostu się martwię o jego zdrowie, bo wiem jakie to świństwo...
naox lubi tę wiadomość
-
Tylko Pchelkaa może oceniać to sytuację bo tylko ona przy tym była. Ja poprostu reaguje na to co napisała Pchelkaa i mnie to osobiście przeraża. Słowa "pojebana pizda" z ust męża do żony. Ja jetem w szoku.
naox, Tinusia, Suerte, Madzia890722, ania14 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa tez jestem w szoku. Nie wiem co mnie teraz naszlo, ale leze slucham smutnej muzy i wyje
serce boli jak nie wiem. Wiem ze przez ciaze przezywam to o wiele bardziej ale i o moj stan wlasnie chodzi, ze On nie zwrocil uwagi na to tylko sypal jak z rekawa. Ehh, okropne jest to ze chcialabym zeby przyszedl teraz i mocno mnie przytulil i wiecie co- pomogloby to, nie zapomnialabym ale na bol i lzy pomogloby napewno. Tak bardzo go kocham ze nie umiem sie dlugo gniewac, ale wiem ze puszczenie tego tak oo plazem nie pomoze.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJeśli mogę coś podpowiedzieć, słowa były za ostre, ale to nie oznacza, żeby odrazu myśleć o rozstaniu czy coś w tym stylu, tym bardziej, że jak mówisz stało się tak poraz pierwszy, mój Mąż czasem jak grał i coś mu nie wychodziło to tez krzyczał bez powodu, ja tego nie rozumiem ale oni naprawdę się w to wkręcają. Powiem Ci jedno, najgorzej mieć taki charakter jak mam ja, mój Mąż zawsze bardzo szybko się opamiętuje, przychodzi przeprasza, a ja jestem bardzo pamiętliwa i honorowa i czasem tylko przez to, że ja nie umiem odpuścić, zamiast mieć zepsute pół dnia mam zepsute 3 dni. Zawsze w takich sytuacjach wydaje się, że to koniec świata, ale wcale tak nie jest, przecież zawsze był przy Tobie i jeszcze będiecie mieć wspaniałe dni. Moj Mąz się śmieje, że przytoczę jego sowa nawet z przed pięciu lat
Matleena lubi tę wiadomość
-
Pchelka olej to. Pokaż mu ze Ty myślisz w przeciwieństwie do niego o Waszym Maleństwie i nie smutaj już się. Włącz fajna muzę, otrzyj łzy i uśmiech. Pamiętaj że dzidziuś wszystko czuje i mamuska musi być szczęśliwa dla niego. Założę się że dopiero mu będzie głupio jak zobaczy że zlalas to jego wczorajsze zachowanie. I odnos się do niego miło, przytul, daj buzi to on oszaleje że wstydu że Cię tak nazwał.
Pchelkaa lubi tę wiadomość
-
balbo wrote:Lips jak twoje napinanie brzucha i skurcze? Są nadal? Lekarz zalecił Tobie leżenie,czy możesz chodzić, spacerować?
NA oddziale wyciszyli te bóle (jak na miesiączke) no spą i magnezem w kroplówce. Lekarz prowadzący u którego byłam dzień po wyjściu ze szpitala powiedział żeby sie nie stresować i że takie bóle (jeżli oczywiście nie łączą się ze skracaniem szyjki) są normą. U mnie szyjka jest bardzo długa i powiedział zeby się nie przejmować tymi bólami. Czasami mam dni kiedy mnie brzuch bardziej boli. Wtedy mam brać doraźnie no spę, a poza tym codziennie magnez. Nie zalecił leżenia bo twierdzi ze w tym przypadku to nie pomoże a ja bedę tylko słaba. Mam normalnie funkcjonować tylko się nie przemęczać. Ale kazdy przypadek jest inny i jeśli coś takiego cię niepokoi to idź do lekarza żeby skontrolował szyjkę. -
Pchełkaa ja bardzo trzymam za ciebie kciuki, napewno się nie zadręczaj bo to nie twoja wina tylko jego. Dbaj o maluszka a jemu nie daj długo zapomnieć o tym co powiedział. Najlepiej wyjdz z przyjaciołką na kawkę czy na zakupy. Olej go trochę, pokaż że nie jest całym twoim światem. Niech sobie przypomni ze warto się cały czas starać. To moja rada, a zrobisz jak uważasz.
-
nick nieaktualnyPchelkaa, nie zadręczaj się. Mojemu mężowi też się kiedyś wymsknęło bardzo brzydkie słowo. Też zawalił mi się świat, ale szczere przeprosiny i to, że dałam mu szansę, żeby udowodnił mi, że to był jego największy błąd w życiu, sprawiły że mu wybaczyłam. Nie zapomniałam, ale wybaczyłam. Powiedziałam mu szczerze jak bardzo mnie zranił, żeby zastanowił się jak można kochać i jednocześnie mówić najbliższej osobie tak straszne rzeczy. Rozpłakał się, widziałam jak bardzo żałuje.
Z tego co pamiętam, to Twój mąż wiele ostatnio przeszedł. Dobrze kojarzę?
Powiedz mu po prostu co czujesz, najszczerzej jak potrafisz. On na pewno już żałuje.Matleena lubi tę wiadomość
-
Ale dziś się czuję... jakby czołg po mnie przejechał.
Głowa mnie boli, nawet zrobiłam sobie drzemkę półgodzinną.
Dziś zrobię sobie gofry na otrębach i twarożku, staram się jeść teraz zdrowo, bo jak tak dalej pójdzie skończę na porodówce z 90kg. Ładnie sobie pofolgowałam.
Marta0912 lubi tę wiadomość