Grudniowe mamusie 2018 ! :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Agulka rozumiem bo ja mam w głowie sobote cały czas i prenatalne ... odliczam a jednoczesnie mam stracha
Jak mnie M drażni Was tez tak wkurzaja ? niby chłop niewinny a jednak ;p
No gotuje ziemniaki w łyżce wody ... dobrze ze wgl gotuje haha ale po prostu czasami nie mam siły na jego wymysły xDWiadomość wyedytowana przez autora: 31 maja 2018, 11:50
Agulka901, Dip88 lubią tę wiadomość
" Ty tylko mnie poprowadź...Tobie powierzam mą drogę '
Dwa Aniołki [*] [*]
2 ciąże biochemiczne ...
Deficyt KIR , niewydolność ciałka żółtego i duzo innych
-
Hejo
mnie też nie było chwilkę i proszę ... co się dzieje.
Nawet tam nie wchodzę, ale założę się ze 80% tych dziewczyn nie znam bo jestem na forum już 5 lat... o staraniach wiem wszystko i niestety, ale trzeba się pogodzić z tym, że niektóre dziewczyny zachodzą od razu a inne niestety muszą więcej trudu, bólu, stresu i rozżalenia w to dołożyć. Mimo wszystko życzę każdej kobiecie żeby w końcu przytuliła swoje dziecko i mogła cieszyć sie macierzyństwem. Czy to kobieta z różowej, fioletowej czy tęczowej strony hehe.
Nie zwracam uwagi na nic bo pracuje w branży kobiecej, a wiecie jak to z babami. Ja się cieszę ze poki co dotrwalam do tego tyg i maleństwo jeszcze w poniedziałek miało się dobrze i fikało u mnie w brzuszku.
Shaggi, Violet - przechodziłam już przez to co wy i Violet ma bardzo mądrego lekarze- natura wie co robi ( wiem ze to okropnie brzmi), ale z perspektywy czasu u mnie stało się jak stało i nawet to dobrze bo zdążyłam usunąć guza na podniebieniu, wyleczyć wszystkie zęby, zamieszkać w domku. Aniołki nie umierają, a jedynie odsuwają swoją datę urodzin jak ktoś kiedyś napisał na tym forum. Trzymam kciuki, żebyście szybko pochwaliły się kreseczkami i mam nadzieje, że będziecie nadal z nami
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 maja 2018, 11:53
Shaggi26, Dip88, Violet Flower, Irminka1231 lubią tę wiadomość
-
Agulka to super. Ja mam tydzień po Tobie
Mój mąż na szczęście mnie nie wnerwia.stara się bardzo i doceniam to
-
Mnie mój M tez dzisiaj nieźle wkurzył. Nie będę się wdawać w szczegóły ale czasem mam wrażenie że mówię do ściany... Niby wszystko ok, w domu pomaga itp ale potrafi też doprowadzić człowieka do białej gorączki :p eh faceci...
-
88Kala wrote:Mnie mój M tez dzisiaj nieźle wkurzył. Nie będę się wdawać w szczegóły ale czasem mam wrażenie że mówię do ściany... Niby wszystko ok, w domu pomaga itp ale potrafi też doprowadzić człowieka do białej gorączki :p eh faceci...
Ehh skąd ja to znam. Mój mnie prawie nieustannie doprowadza do białej gorączki. Chlapie językiem bez zastanowienia i wtedy momentalnie podnosi mi ciśnienie.
Mam ochote go na miejscu rozszarpać. Ile my kobiety musimy czasami znosić z tymi facetami. Ja przynajmniej do swojego to musze mieć czasami stalowe nerwyWiadomość wyedytowana przez autora: 31 maja 2018, 13:00
-
Karmelkovaa wrote:Agulka rozumiem bo ja mam w głowie sobote cały czas i prenatalne ... odliczam a jednoczesnie mam stracha
Jak mnie M drażni Was tez tak wkurzaja ? niby chłop niewinny a jednak ;p
No gotuje ziemniaki w łyżce wody ... dobrze ze wgl gotuje haha ale po prostu czasami nie mam siły na jego wymysły xD
Dziewczyny ja też im bliżej wizyt tym bardziej się cieszę a jednocześnie stresuje. Trzymam kciuki za wasze wizyty.
A co do facetów to oni chyba już tak mająNiby się starają, chcą dobrze a z drugiej strony nie zawsze chyba im to wychodzi i potrafią nieźle podnieść ciśnienie. Czasami to jak z dziećmi i nie wiadomo czy się śmiać czy płakać
-
Hej Dziewczynki!
Witam w ten PIEKIELNIE gorący dzień.
Pisałyście o USG - ja też mam tyłozgięcie a w 8tc już miałam prawie "naprostowaną", lekarz włożył delikatnie aparat/sondę czy jak to się zwie i było widać od razu. Myślę że we wtorek na prenatalnych będzie już przed brzuszek.
Moje objawy chyba już minęły, od wczoraj nie wymiotuję. Ale czuję się jak ciężarówka, męczę się małym spacerem - jak nigdy, gdyż zawsze byłam bardzo aktywna fizycznie.
Brzuszek mi też już wystaje, na piersiach coraz bardziej widoczne żyłki
A mąż mnie jakoś w tmtym tygodniu chyba z 2 dni podenerwował, ale generalnie jest cudownyRobi jedzonko, sprząta i dba o mnie jak o księżniczkę
. A jak miałam te załamanie z tym całym rumieniem to zerwał się z pracy w środku dnia, przyjechał do domu, wycałował, wyprzytulał i od razu było lepiej
Lotopałanka, Dip88 lubią tę wiadomość
-
A jak wasi przechodzą wizyty?
Bo mój np. po ostatniej wizycie powiedział, że czuję się jak po 12 godz. pracy hahah Mówi, że wizyta super ale ja go tak stresuje i nakrecam tym moim stresem, że mu się udzielaNo i stwierdził, że już nie będzie mnie słuchać bo za bardzo panikuję. Pozatym był tak zapatrzony w monitor i wsluchany w to co mówi położna że jak coś tam do niego mówiłam to wogole nie reagował
Ogólnie to powiedziałam mu, że jak teraz tak przeżywa to co to dopiero będzie jak zaczne rodzić
-
Dip88 wrote:A jak wasi przechodzą wizyty?
Bo mój np. po ostatniej wizycie powiedział, że czuję się jak po 12 godz. pracy hahah Mówi, że wizyta super ale ja go tak stresuje i nakrecam tym moim stresem, że mu się udzielaNo i stwierdził, że już nie będzie mnie słuchać bo za bardzo panikuję. Pozatym był tak zapatrzony w monitor i wsluchany w to co mówi położna że jak coś tam do niego mówiłam to wogole nie reagował
Ogólnie to powiedziałam mu, że jak teraz tak przeżywa to co to dopiero będzie jak zaczne rodzić
Bo gin mruczał coś, że "krew się nie cofa", po czym zrobił taką pauzę dłuższą i dopiero po pół minuty dodał z uśmiechem "to bardzo dobrze". A mój, że wtedy prawie zszedł na zawał, bo się bał, że to źle jak krew się nie cofa
Dip88 lubi tę wiadomość
-
Hej hej,
U mnie kolejny upalny dzień i jestem wykończona. Za to jutro chcieliśmy wziąć dzieci do parku rozrywki w Elblągu, to ma padać...
Na żadnych prenatalnych nie musiałam mieć pełnego pęcherza - mimo tylozgiecia. Z synem byłam wcześniej i częściowo miałam jeszcze usg transwaginalne. Z córką tylko przez brzuch. Podejrzewam, że teraz też wystarczy przez brzuch, bo będę w 12 t1d, a maluch jest o tydzień starszy. I wszystkie prenatalne robi mi ten sam gin.
Co do wyników - będą w środę za tydzień, ale więcej dowiem się po wizycie u specjalisty 18.06., więc jeszcze trochę. Dziękuję za kciuki, mam nadzieję, że będzie dobrze.❤️2013
❤️2015
❤️2018
❤️2020 -
Aaa, Violet, nie wiem, czy skorzystasz, ale mnie przy poronieniu pomagał olej z wiesiolka. We wcześniejszych ciazach brałam go na szybki poród, a teraz chciałam nim wspomóc skurcze macicy podczas ronienia. Nawet jeśli to placebo, to na pewno nie zaszkodzi. I wiedz, że myślę o Tobie i przesyłam dobrą energię.❤️2013
❤️2015
❤️2018
❤️2020 -
Jak nie urok to sraczka... a raczej wymioty. Ucieszyłam się dobrymi wynikami moczu i brakiem bakterii- to mdłości wróciły i znów witałam się z kibelkiem. Widać młode uznało, że już ma dość truskawek...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 maja 2018, 14:32
-
Hej Dziewczyny, miłego dnia mimo iż taki upalny
Co do facetów to bardziej mój mąż mógłby tu ponarzekać na mnie
Ja dziś robię naleśniki z brokułami, szpinakiem i serem feta.
Jagoda powiem Ci szczerze że mi już tez truskawki "szkodzą" I ląduje w łazience.
-
_Jagoda_ wrote:Jak nie urok to sraczka... a raczej wymioty. Ucieszyłam się dobrymi wynikami moczu i brakiem bakterii- to mdłości wróciły i znów witałam się z kibelkiem. Widać młode uznało, że już ma dość truskawek...