Grudniowe mamusie 2018 ! :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyAzzurra wrote:Aga, ja rozumiem że Ty żałujesz i mogę Ci tylko współczuć. Ale tego, czy ja będę żałowała nie wiesz, bo nikt tego nie wie więc proszę nie pisz takich rzeczy. Ja w pierwszej ciąży miałam wskazanie(ułożenie miednicowe) i co ja się nasłuchałam o tych cięciach to głowa mała. Że dramat, że boli, że zrosty, że z dzieckiem coś będzie nie tak, że problemy z kolejną ciążą. I co? I nic, zupełnie nic się nie sprawdziło. Co los przyniesie, tego nie wiem. Na dzień dzisiejszy chce drugie CC i będę je mieć. A może mi się odmieni w trakcie?
Niech każda rodzi jak jej pasuje, będąc świadomą ewentualnych konsekwencji.
Amen:-)
Mimo wszystko spokojnej ciąży życzę Tobie i znalezienia lekarza, który będzie tobie odpowiadał. A i zrobiłbym tak jak już ktoś doradził żeby chodzić do dwóch lekarzy (ja tak robię że względu na stan zdrowia)Gusia28 lubi tę wiadomość
-
Aga9090 wrote:Ja tylko grzecznie napisałam i wytłumaczyłam jak to wygląda, a ty troszkę, żeby nie powiedzieć brzydko, niemiłych słów użyłaś (tak to odczułam). Ja nie mam nic przeciwko temu abyś miała cesarke bez wskazań lekarskich. To jest tylko i wyłącznie twoja decyzja, ja tylko chciałam wytłumaczyć dlaczego drugi poród nie musi się skończyć cc. A tego, że ty chcesz o tak to wcześniej nie wiedziałam.
Mimo wszystko spokojnej ciąży życzę Tobie i znalezienia lekarza, który będzie tobie odpowiadał. A i zrobiłbym tak jak już ktoś doradził żeby chodzić do dwóch lekarzy (ja tak robię że względu na stan zdrowia)
Ja nigdzie nie napisałam, że drugi poród u każdej musi się skończyć CC po CC, bo wiem że tak być nie musi. Z lekarzem na temat porodu jeszcze nie rozmawiałam, bo na 5minutowych wizytach to ciężko:)
Sądzę jednak,że nie będzie forsował sn i weźmie pod uwagę moje preferencje, jak również krótki odstęp po pierwszej operacji(chyba,że mnie zaskoczy po raz kolejny bo ostatnio mnie niestety zaskakuje....)
Nie jest moja intencją namawiać/propagować CC bo wiem,że nie każda je tak cudownie zniesie jak ja. Bo ja znioslam cudownie (na tyle na ile jest to możliwe) i zapewne stąd moje preferencje dotyczące rozwiązania kolejnej ( w moim przypadku na pewno ostatniej) ciąży. A statystki(również te dotyczące vbac) znam i o powikłaniach po CC czytałam więcej niż bym chciała, więc wierz mi że jestem dość uświadomiona w temacie i mimo wszystko zostaje póki co przy CC.
Peace:-)
-
Ja dzis dalam ciala troche z ta moja cukrzyca. Ciocia dala drozdzowke wiec sie skusilam bo w ciazy z synkiem bywalo ok. Ale mowi dziemy na spacer co by spalic te cukry. wracamy do domu a tu przekroczenie. No to heja sprzatam przygotowuje kolacje mierze i spadalo kiszonego ogora zagryzlam. Teraz dopijam wode z cytryna i jest ok ale sie wystraszylam. Drozdzowki wiecej nie zjem
-
nick nieaktualnyJa próbowałam wytłumaczyć, że właśnie ten odstęp pomiędzy cesarkami jest krótki na drugie cięcie i lepszy byłby SN. To jest forum pisałam o swoich doświadczeniach, bo między pierwsza a druga miałam odstęp 4 lat i czułam się świetnie, schody przyszły przy trzeciej kiedy odstęp był 17 Mc. To była masakra odnośnie bólu (pierwsze dwa dni morfine dostawałam tak bolało)
Gusia28 lubi tę wiadomość
-
Dziewczynki - peace and love
Agus603 pamiętaj, że Ty i dziecko jesteście najważniejsi. Ja też miałam zamiar pracować jeszcze parę miesięcy a od miesiąca jestem na L4 bo nie dałam rady.
Mój brzuszek właśnie się chyba podwoił od tego na zdjęciuheh a dzisiaj własnie Dzidziuś mi powiedział (aplikacja Himommy), że od dzisiaj brzuchol będzie rósł jak szalony
Ciśnienie minimalnie się podniosło, czekam na tą wizytę jutro, niech mi coś więcej doradzą, uspokoją.
-
Nie moge zdalnie pracować i ani nie chce:D. Tak zrobie pojde na L4, potem wroce jak sie wylecze to juz zostanie tylko troszeczke i dla luzu psychicznego porobie co tam chce. Chciałabym miec wyrąbane, bo i tak wiem ze nikt tego nie doceni ze sie przejmuje. Na same słowo antybiotyk mam dreszcze;/. Juz i tak jem pol apteki i nie chce sie bardziej faszerować. Co do przypadlości ciążowych ktore mnie mecza ostatanio to są straszne zaparcia..... juz sama nie wiem czy te napiecie brzucha to z macicy czy po porstu jelita juz mam tak napchane ;/. Z jedzeniem u mnie tez licho, na razie jestem - 1kg na minusie od poczatku ciaży i na mięso dalej nie potrafie patrzeć. Do tego już wcześniej baaaardzo bolały mnie biodra i dalej bolą. Powiem Wam sypie sie;p.... ciąża niby radosny okres ale powiem Wam szczerze ze chciałabym już na rękach trzymać swoje zdrowe dziecko.
-
Aga9090 wrote:Ja próbowałam wytłumaczyć, że właśnie ten odstęp pomiędzy cesarkami jest krótki na drugie cięcie i lepszy byłby SN. To jest forum pisałam o swoich doświadczeniach, bo między pierwsza a druga miałam odstęp 4 lat i czułam się świetnie, schody przyszły przy trzeciej kiedy odstęp był 17 Mc. To była masakra odnośnie bólu (pierwsze dwa dni morfine dostawałam tak bolało)
I o tym, czy lepszy będzie sn czy CC może zdecydować mój lekarz i to raczej pod koniec ciąży, bo wtedy będzie widać w jakim stanie jest blizna. Także póki co twierdzenie, że dla mnie lepsze będzie sn jest nieuprawnione.
-
Azzurra, jeśli masz taką możliwość to korzystaj i chodź do dwóch ginów
Aguś, nie patrz na ludzi w pracy i idź na zwolnienie. Wasze zdrowie jest teraz najważniejsze.
Byłam u ortopedy, ale za dużo nie pomógł. Podejrzewa kręgozmyk, ale na razie nie można zrobić żadnych badań i mam wrócić po porodzie. Chyba że, odpukać, bardzo by mi się dolegliwości pogłębiły w ciąży, wtedy mam przyjść wcześniej.
Mam już wyniki posiewu, na szczęście nie mam bakteriijutro mam prenatalne, ciekawe czy się dowiemy kto mieszka w brzuszku
Malutka_94
-
nick nieaktualnyAzzurra wrote:Aga, Twoje doświadczenia nie koniecznie muszą się powielić w moim przypadku.
I o tym, czy lepszy będzie sn czy CC może zdecydować mój lekarz i to raczej pod koniec ciąży, bo wtedy będzie widać w jakim stanie jest blizna. Także póki co twierdzenie, że dla mnie lepsze będzie sn jest nieuprawnione. -
Agus603 wrote:Nie moge zdalnie pracować i ani nie chce:D. Tak zrobie pojde na L4, potem wroce jak sie wylecze to juz zostanie tylko troszeczke i dla luzu psychicznego porobie co tam chce. Chciałabym miec wyrąbane, bo i tak wiem ze nikt tego nie doceni ze sie przejmuje. Na same słowo antybiotyk mam dreszcze;/. Juz i tak jem pol apteki i nie chce sie bardziej faszerować. Co do przypadlości ciążowych ktore mnie mecza ostatanio to są straszne zaparcia..... juz sama nie wiem czy te napiecie brzucha to z macicy czy po porstu jelita juz mam tak napchane ;/. Z jedzeniem u mnie tez licho, na razie jestem - 1kg na minusie od poczatku ciaży i na mięso dalej nie potrafie patrzeć. Do tego już wcześniej baaaardzo bolały mnie biodra i dalej bolą. Powiem Wam sypie sie;p.... ciąża niby radosny okres ale powiem Wam szczerze ze chciałabym już na rękach trzymać swoje zdrowe dziecko.
-
Aguś zrobisz jak uważasz, ale jeżeli nie będziesz się czuła na siłach to też nie rób nic na siłę. A jak czytam co piszesz to tym bardziej powinnaś odpocząć i zająć się sobą, wtedy napewno też i samopoczucie i nastrój ci się poprawi. Ewentualnie później wróć do pracy jeśli chcesz. Ja antybiotyk brałam bo miałam angine ropna i nie było wyjścia już. Ale jak coś to właśnie gin na gorączke zalecał mi czopki z paracetamolem, mówił że w ciąży są najbezpieczniejsze. Trzymaj się kochana i zdrowiej nam tu
-
Macie racje:*.A jak to było u Was. Od razu dałyście L4 ? W ogole myślicie, że kaszel w ciąży i katar może być groźny ? Np nie wiem wywołać poronienie? I te zaparcia mnie też wykańczaja;/. Z ta pracą tez tak przesadzam, ale chcialam być jak normalna kobieta w ciąży i nie popadać w skrajnośći. Dbać o siebei bardziej wiadomo, ale też normalnie funkcjonować. Mam nadzieje, że nie pożaluje tego, że tak postąpilam ale na każdej wizycie gin mi mowi, że jest wszysktko i wszystko mogę robić.
-
Hej Babeczki,
miałam dzisiaj o 18.00 prenatalne i jeszcze ze mnie schodzi stres.
Bałam się bardzo, nie samych wyników, tylko tego, że usłyszę, że serduszko nie bije.
Ale wszystko ok. Dzidziuś ma 7cm, przezierność 2,2mm, niestety młode ma szyjkę owiniętą pępowiną, więc trochę się gin musiał nagimnastykować z pomiarami.
Byłam u lekarza, który prowadził moje dwie poprzednie ciąże i miło mi było, że mnie po 3 latach pamiętał. Miałam superwizytę, jestem bardzo zadowolona, mam nawet zdjęcie 3d w gratisie. Będę się jego trzymać, i zmieniam plany porodowe, bo on zmienia szpital, więc podążę za nim
Płeć zna lekarz, prosiłam, by mi nie mówił, nawet gdybym później miała chwilę słabości.
Aha, mój tp to 17.12.2018 i już nie będę tego zmieniać. Młode jest cały czas starsze o tydzień, bo miałam owulację w 8dc. A pewnie i tak urodzę w Andrzejki
Ufff, uff, ufff. To teraz zabieram się za nadrabianie.Aga9090, Malutka_94, Azzurra, Lotopałanka, Dip88, bondzik007, TaPaT, agniecha2101, futuremama, Magdaa21, Aguś 90 lubią tę wiadomość
❤️2013
❤️2015
❤️2018
❤️2020 -
nick nieaktualnyDaniela wrote:Hej Babeczki,
miałam dzisiaj o 18.00 prenatalne i jeszcze ze mnie schodzi stres.
Bałam się bardzo, nie samych wyników, tylko tego, że usłyszę, że serduszko nie bije.
Ale wszystko ok. Dzidziuś ma 7cm, przezierność 2,2mm, niestety młode ma szyjkę owiniętą pępowiną, więc trochę się gin musiał nagimnastykować z pomiarami.
Byłam u lekarza, który prowadził moje dwie poprzednie ciąże i miło mi było, że mnie po 3 latach pamiętał. Miałam superwizytę, jestem bardzo zadowolona, mam nawet zdjęcie 3d w gratisie. Będę się jego trzymać, i zmieniam plany porodowe, bo on zmienia szpital, więc podążę za nim
Płeć zna lekarz, prosiłam, by mi nie mówił, nawet gdybym później miała chwilę słabości.
Aha, mój tp to 17.12.2018 i już nie będę tego zmieniać. Młode jest cały czas starsze o tydzień, bo miałam owulację w 8dc. A pewnie i tak urodzę w Andrzejki
Ufff, uff, ufff. To teraz zabieram się za nadrabianie.Daniela lubi tę wiadomość
-
Daniela wrote:Hej Babeczki,
miałam dzisiaj o 18.00 prenatalne i jeszcze ze mnie schodzi stres.
Bałam się bardzo, nie samych wyników, tylko tego, że usłyszę, że serduszko nie bije.
Ale wszystko ok. Dzidziuś ma 7cm, przezierność 2,2mm, niestety młode ma szyjkę owiniętą pępowiną, więc trochę się gin musiał nagimnastykować z pomiarami.
Byłam u lekarza, który prowadził moje dwie poprzednie ciąże i miło mi było, że mnie po 3 latach pamiętał. Miałam superwizytę, jestem bardzo zadowolona, mam nawet zdjęcie 3d w gratisie. Będę się jego trzymać, i zmieniam plany porodowe, bo on zmienia szpital, więc podążę za nim
Płeć zna lekarz, prosiłam, by mi nie mówił, nawet gdybym później miała chwilę słabości.
Aha, mój tp to 17.12.2018 i już nie będę tego zmieniać. Młode jest cały czas starsze o tydzień, bo miałam owulację w 8dc. A pewnie i tak urodzę w Andrzejki
Ufff, uff, ufff. To teraz zabieram się za nadrabianie.
Gratuluję dobrych wiadomościWidzę, że chcecie niespodziankę sobie zrobić, teraz przeważnie wszyscy chcą znać płeć jak najszybciej
Daniela lubi tę wiadomość
-
Daniela, super. Twarda jesteś, ja miałam pomysł że tym razem nie chce znać płci ale nie wytrzymam na pewno:)
Aguś, na pewno katar czy kaszel nie spowoduje poronienia. Ale każdą infekcję trzeba w ciąży bezwzględnie wyleczyć, takie jest moje zdanie.
Ja chorowałam w poprzedniej ciąży dwa razy i z miejsca szłam do internisty i po zwolnienie (nie będąc w ciąży chodziłam do pracy zawsze nawet z gilem pod samą podłogę, też głupie). Wydaje mi się,że na tym etapie już jest bezpieczniej niż na samym początku, także spokojnie się podlecz, odpocznij bo wydaje mi się ze zmęczona ogólnie jesteś a później sobie wrócisz do pracy na ile Ci będzie pasowało.
Teraz, w tej ciąży mam zamiar nie chorować (choć już np złapałam opryszczkę,żeby było weselej:/).
-
Dip88 wrote:Gratuluję dobrych wiadomości
Widzę, że chcecie niespodziankę sobie zrobić, teraz przeważnie wszyscy chcą znać płeć jak najszybciej
Mam syna i córkę. W pewnym sensie jestem zaspokojona. Liczę na poród sn, po którym sama zobaczę, kto dołączył do naszej rodziny
Azzurra, zobaczymy, czy twarda, na razie to 13 tydzień. Ale wymusiłam obietnicę na lekarzu, oby mi się nie dał i nie uległ, bo naprawdę chcę to przeżyć w ten sposób.
Nenusia, spore i całe szczęście, że poszłam w tym tygodniu, bo już za tydzień nie mogłabym zrobić badania.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 czerwca 2018, 22:11
Dip88, futuremama lubią tę wiadomość
❤️2013
❤️2015
❤️2018
❤️2020 -
Azzurra ja też już zaliczyłam jakiś miesiąc temu opryszczke
Chorować to chyba żadna z nas nie planuje, ale z tym to już ciężej. Choć jak narazie udało mi się cudem przetrwać choróbsko mojego M i ostatnio młody ze szkoły zasmarkany wrócił
-
nick nieaktualny