Grudniowe mamusie 2018 ! :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Karolcia27 wrote:U mnie z sutkami to samo
jeszcze ostatnio myślałam, że padnę
jak brałam prysznic i golalilam nogi to jakoś tak machnęłam ta maszynka w tego biednego sutka, że go przecielam
a potem dwa dni tak biedactwo bolało, ale już jest okej
A wracając do tematu problemów z kręgosłupem, ostatnio przeprowadziłam z siostrą wywiad w tym temacie, bo u nas problemy z kręgosłupem odziedziczone po tatusiu i niestety obie się męczymy z tyma chciałam wiedzieć co jej lekarze mówili w ciąży. Ona ma dokładnie rwę kulszową na tle dyskopatii lędźwiowej plus przepuklinę międzykręgową i jakoś w 5-6 miesiącu ją strasznie wykrzywiło i wtedy gin jej powiedziała, żeby nastawiała się, że będzie cesarka. Jej ginka ma męża neurochirurga i się z nim konsultowała i on powiedział, że nie ma sensu, żeby teraz do niego przychodziła, bo i tak jej nie jest w stanie pomóc i nic zrobić dopóki jest w ciąży. Kazał tylko wziąć do szpitala wcześniejsze wyniki, żeby w razie komplikacji nie zwlekali z cesarką.
W trzecim trymestrze jakoś przestał jej dokuczać ten kręgosłup i gin stwierdziła, że jeśli chce, może rodzić naturalnie, ale na koniec skończyło się i tak cesarką ale z zupełnie innego powodu.
Mimo wszystko dało mi to nadzieję, że może jednak będę miała możliwość rodzić naturalnie
Nie wiem czy Ci coś historia mojej sis pomoże, ale pomyślałam, że się podzielę, może Cię zaciekawi.👶 20.09.2022 💙
👧 29.07.2020 💗
👦 8.12.2018 💙 -
JaKa wrote:Inaa, Hope u nas też od pozytywnego testu nie było ani razu
Też czuję, że się oddaliliśmy, jeszcze kiedy jest dla mnie czuły, przytuli czy pocałuje, to czuję jego miłość i jest mi lżej. Ale bywają tygodnie, że nic a nic nie ma z bliskości, to wtedy łapie doła i zaczynam chodzić smutna. Tłumacze Mężowi, że teraz tym bardziej powinien mi okazywać swoją miłość, że dzieci to czują i też się im udziela. Poza tym teraz jest najlepszy czas na kochanie, bo najniebezpieczniejszy okres minął, brzuszek jeszcze nie wadzi, samopoczucie lepsze. A w dodatku po porodzie to trzeba odczekać, a i tak później nie będzie pewno czasu ani sił na amory, tym bardziej przy dwójce szkrabów.
Na każdej wizycie pytam gina o współżycie, ostatnio nawet przy Mężu specjalnie żeby słyszał. Lekarz nie widzi przeciwwskazań tylko zaleca delikatnie. Ale MMąż i tak nie może się przemóc, boi się, że zaszkodzimy, że po co ryzykować skoro do tej pory wszystko idzie dobrze z ciążą.
Chyba nie uda mi się go przekonać. Aż w końcu Mu powiedziałam, że i tak nie wiadomo czy się uda, bo już prawie 4 miesiące nie nie było (na samym początku mieliśmy problemy, bo u mni jest dosyć ciasno i Mąż nie mógł "wejść", mimo że każdy ginekolog mi mówił, że nie ma u mnie nic odbiegającego od normy). A ta przerwa na pewno trochę mnie skurczyła.
Hope u mnie też dziś kiepska noc. Wieczorem strasznie bolała mnie głowa, miałam wysokie ciśnienie, wzięłam tabletke na zbicie, ale długo nie mogłam zasnąć. W nocy znów bolał mnie brzuch, jakieś takie napięcie czułam na całym brzuchu i twardość, aż się wystraszyłam. A do tego wszystkiego w pewnym momencie zerwałam się ze strasznym skurczem łydki, aż jęczałam i Męża obudziłam.
Na szczęście już jest lepiej
wypisz wymaluj relacje z M. i moje odczucia są takie same...
nawet nie chodzi o sam seks...tylko tą bliskość..
JaKa lubi tę wiadomość
-
Dip88 wrote:Z miłą chęcią się zamienię
Ja już nie pamiętam kiedy ostatnio padało. Siedzę przy wiatraku, pot i tak się leje przy najmniejszych czynnościach. Chociaż młody pokorzysta bo szaleje w basenie. Nosa z domu nawet nie wynurzam
👶 20.09.2022 💙
👧 29.07.2020 💗
👦 8.12.2018 💙 -
agniecha2101 wrote:Hehe to z niezłym rozmachem goliłaś te nogi
A wracając do tematu problemów z kręgosłupem, ostatnio przeprowadziłam z siostrą wywiad w tym temacie, bo u nas problemy z kręgosłupem odziedziczone po tatusiu i niestety obie się męczymy z tyma chciałam wiedzieć co jej lekarze mówili w ciąży. Ona ma dokładnie rwę kulszową na tle dyskopatii lędźwiowej plus przepuklinę międzykręgową i jakoś w 5-6 miesiącu ją strasznie wykrzywiło i wtedy gin jej powiedziała, żeby nastawiała się, że będzie cesarka. Jej ginka ma męża neurochirurga i się z nim konsultowała i on powiedział, że nie ma sensu, żeby teraz do niego przychodziła, bo i tak jej nie jest w stanie pomóc i nic zrobić dopóki jest w ciąży. Kazał tylko wziąć do szpitala wcześniejsze wyniki, żeby w razie komplikacji nie zwlekali z cesarką.
W trzecim trymestrze jakoś przestał jej dokuczać ten kręgosłup i gin stwierdziła, że jeśli chce, może rodzić naturalnie, ale na koniec skończyło się i tak cesarką ale z zupełnie innego powodu.
Mimo wszystko dało mi to nadzieję, że może jednak będę miała możliwość rodzić naturalnie
Nie wiem czy Ci coś historia mojej sis pomoże, ale pomyślałam, że się podzielę, może Cię zaciekawi.
Hejtak, bardzo Ci dziękuję że to napisałaś :-* ja mam bardzo, bardzo podobne schorzenie do Twojej siostry. Do tego jakieś wypadanie krążków i coś tam jeszcze, dużo tego jest na opisie. A skąd się to wzięło to nie wiem, mojemu tacie też bardzo często dysk wypada (mi nigdy) tylko ta rwa kulszowa... Nie wiedziałam, że to może mieć jakieś genetyczne podłoże. Ciekawa jestem co mi powie, wydaje mi się, że może też mnie skierować do ortopedy po opinie. Szczerze powiedziawszy, to zawsze chciałam rodzić naturalnie, ale teraz to już sama nie wiem...coraz bardziej przekonuje się jednak do CC. Najbardziej się boje, że zacznę rodzić naturalnie, ale nie będę mogła, i że przetrzymają malucha z tym CC i będą jakieś powikłania itp. Z tego wszystkiego, wolałabym jednak mieć chyba umówiona CC.
Mialam właśnie poruszyć ten temat, tyle że nieco później ale skoro już teraz o tym mowa, to może chciałbyście się podzielić swoimi doświadczeniami związanymi z porodem, i naturalnym i CC.4 cs - 29 marca II kreseczki
heterozygota 677CT i 1298AC oraz heterozygota w PAI - 1 4G
-
U nas weekend jak zwykle szybko miną. W sobotę kupiliśmy komodę z przewijakiem
Znalazłam niechcący używaną za 10 franków
Jak za darmo, a naprawdę w spoko stanie
Nie chcemy z mężem kupować nowych mebli do wynajmowanego mieszkania, bo i tak zamierzamy tu być jeszcze tylko kilka lat, a do PL i tak potem tego wszystkiego nie zabierzemy. No i jak już przywieźliśmy tą komodę, to M odrazu postanowił skręcić łóżeczko, żeby zobaczyć jak to wszystko będziemy mogli poustawiać
I teraz napatrzeć się nie mogę i jeszcze bardziej nie mogę się doczekać nowego lokatora w naszej sypialni
Teraz już naprawdę czuję, że niedługo będziemy już we trójkę
A wygląda to narazie tak:
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/8dae63de316c.jpgKarolcia27, Dip88, Lotopałanka, Pyszczek, Malutka_94, Aga9090, Irminka1231, Aguś 90, RudyTygrysek, Paula222, JaKa, inaa, AMK, Azzurra lubią tę wiadomość
👶 20.09.2022 💙
👧 29.07.2020 💗
👦 8.12.2018 💙 -
Agniecha no ślicznie
też właśnie chce takie białe łóżeczko
a masz z wyjmowanymi szczebelkami albo jedną stronę zasuwana na dół? Dla mnie i moich pleców takie byłoby chyba najlepsze
poza tym chyba też zainwestuje w taka chustę do noszenia dziecka
agniecha2101 lubi tę wiadomość
4 cs - 29 marca II kreseczki
heterozygota 677CT i 1298AC oraz heterozygota w PAI - 1 4G
-
A wczoraj chłodziliśmy się trochę nad jeziorkiem
a wieczorem poszliśmy nad pobliską rzeczkę, bo mąż się jakoś nakręcił na łowienie ryb
M pożyczył od kolegi wędeczkę, a ja żeby nie odstawać zrobiłam sobie swoją prymitywną wędkę z żyłki z haczykiem, nawiniętej na patyk i doczepionego patyczka służącego za spławik
i wiecie co? Na taki sprzęt złowiłam swoją pierwszą w życiu rybkę
No nie licząc tych, które w dzieciństwie łowiłam z pomocą taty
To mój sprzęt wędkarski:
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/f75f46a736b2.jpg
A to moja zdobycz:
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/d8a2c04af4c8.jpgKarolcia27, Dip88, Malutka_94, Aga9090, inaa lubią tę wiadomość
👶 20.09.2022 💙
👧 29.07.2020 💗
👦 8.12.2018 💙 -
Karolcia27 wrote:Hej
tak, bardzo Ci dziękuję że to napisałaś :-* ja mam bardzo, bardzo podobne schorzenie do Twojej siostry. Do tego jakieś wypadanie krążków i coś tam jeszcze, dużo tego jest na opisie. A skąd się to wzięło to nie wiem, mojemu tacie też bardzo często dysk wypada (mi nigdy) tylko ta rwa kulszowa... Nie wiedziałam, że to może mieć jakieś genetyczne podłoże. Ciekawa jestem co mi powie, wydaje mi się, że może też mnie skierować do ortopedy po opinie. Szczerze powiedziawszy, to zawsze chciałam rodzić naturalnie, ale teraz to już sama nie wiem...coraz bardziej przekonuje się jednak do CC. Najbardziej się boje, że zacznę rodzić naturalnie, ale nie będę mogła, i że przetrzymają malucha z tym CC i będą jakieś powikłania itp. Z tego wszystkiego, wolałabym jednak mieć chyba umówiona CC.
Mialam właśnie poruszyć ten temat, tyle że nieco później ale skoro już teraz o tym mowa, to może chciałbyście się podzielić swoimi doświadczeniami związanymi z porodem, i naturalnym i CC.
Ja też jestem pełna obaw co do porodu. Zależy mi na porodzie SN, ale jeśli lekarze będą sugerować, że jednak bezpieczniejsze będzie dla nas CC, to napewno będę się tym kierować i dobrem maleństwa. Nie poruszałam jeszcze tego tematu ze swoją gin, zobaczymy co w ogóle ona na ten temat będzie mówiła.
W ogóle to mnie myśl porodu przeraża też ze względu na to, że nie będę mogła się w szpitalu swobodnie porozumiewać w swoim języku, boję się, że nie będę wszystkiego rozumiała czy nie będę potrafiła zapytać o wszystko, a wiadomo inaczej jest z używaniem języka na co dzień, a inaczej jak już dochodzą jakieś medyczne zwroty i w ogóle...Muszę chyba poszukać jakiegoś słowniczka ze zwrotami przydatnymi podczas porodu i pobytu w szpitalu i próbować się tego uczyć.
👶 20.09.2022 💙
👧 29.07.2020 💗
👦 8.12.2018 💙 -
Agniecha super mebelki
Wędka też, myślałam, że ja mam czasem dziwne pomysły. Kiedyś też z kija zrobiłam jak byłam z moim na rybach to ubaw miał ze mnie po pachy. Tylko, że ja nic nie złowiłam
agniecha2101 lubi tę wiadomość
-
agniecha2101 wrote:Nie ma za co
Ja też jestem pełna obaw co do porodu. Zależy mi na porodzie SN, ale jeśli lekarze będą sugerować, że jednak bezpieczniejsze będzie dla nas CC, to napewno będę się tym kierować i dobrem maleństwa. Nie poruszałam jeszcze tego tematu ze swoją gin, zobaczymy co w ogóle ona na ten temat będzie mówiła.
W ogóle to mnie myśl porodu przeraża też ze względu na to, że nie będę mogła się w szpitalu swobodnie porozumiewać w swoim języku, boję się, że nie będę wszystkiego rozumiała czy nie będę potrafiła zapytać o wszystko, a wiadomo inaczej jest z używaniem języka na co dzień, a inaczej jak już dochodzą jakieś medyczne zwroty i w ogóle...Muszę chyba poszukać jakiegoś słowniczka ze zwrotami przydatnymi podczas porodu i pobytu w szpitalu i próbować się tego uczyć.
Ja mam takie same obawy z językiem. Dobrze, że mój M mówi dobrze po holendersku. Ale ze zwrotami medycznymi też bywa różnie. Ja to po holendersku słabo, właśnie co innego na codzień a co innego w szpitalu. Tyle dobrze, że tu wszyscy znają angielski i jak czegoś do końca nie umiem powiedzieć to mówię po angielskuagniecha2101 lubi tę wiadomość
-
Karolcia27 wrote:Agniecha no ślicznie
też właśnie chce takie białe łóżeczko
a masz z wyjmowanymi szczebelkami albo jedną stronę zasuwana na dół? Dla mnie i moich pleców takie byłoby chyba najlepsze
poza tym chyba też zainwestuje w taka chustę do noszenia dziecka
i teraz mąż musi dorobić te dwa szczebelki. Widać na zdjęciu nawet, że ich nie ma od strony ściany
No ale przynajmniej nie musieliśmy też nowego kupować teraz.
👶 20.09.2022 💙
👧 29.07.2020 💗
👦 8.12.2018 💙 -
Dip88 wrote:Ja mam takie same obawy z językiem. Dobrze, że mój M mówi dobrze po holendersku. Ale ze zwrotami medycznymi też bywa różnie. Ja to po holendersku słabo, właśnie co innego na codzień a co innego w szpitalu. Tyle dobrze, że tu wszyscy znają angielski i jak czegoś do końca nie umiem powiedzieć to mówię po angielsku
Ja to w ogóle jakoś nigdy nie miałam głowy do nauki języków, zawsze też mam stresa, że coś głupio powiem, że ktoś mnie źle zrozumie czy coś. Tu niby wszyscu znają angielski, a mało kto chce po angielsku rozmawiać, strasznie bronią swojego języka. Nawet czystym niemieckim nie chcą rozmawiać niektórzy, tylko swoim schweizerdeutsch. I w każdym regionie inaczej rozmawiają
Najlepsze było jak pojechaliśmy do Genevy, a ta we francuskojęzycznym kantonie już i w ogóle nie szło się dogadać, bo każdy po francusku, a niemieckiego nie rozumieją
Tu czasami niezłe jajca, specyficzny kraj strasznie
Oni między sobą mają problem czasem, żeby się dogadać
👶 20.09.2022 💙
👧 29.07.2020 💗
👦 8.12.2018 💙 -
agniecha2101 wrote:Mój M też dużo lepiej rozmawia ode mnie
Ja to w ogóle jakoś nigdy nie miałam głowy do nauki języków, zawsze też mam stresa, że coś głupio powiem, że ktoś mnie źle zrozumie czy coś. Tu niby wszyscu znają angielski, a mało kto chce po angielsku rozmawiać, strasznie bronią swojego języka. Nawet czystym niemieckim nie chcą rozmawiać niektórzy, tylko swoim schweizerdeutsch. I w każdym regionie inaczej rozmawiają
Najlepsze było jak pojechaliśmy do Genevy, a ta we francuskojęzycznym kantonie już i w ogóle nie szło się dogadać, bo każdy po francusku, a niemieckiego nie rozumieją
Tu czasami niezłe jajca, specyficzny kraj strasznie
Oni między sobą mają problem czasem, żeby się dogadać
To tutaj podobnie. Czasami holender nie potrafi się z holendrem dogadać jak jest z innego regionuNa szczęście po angielsku normalnie rozmawiają. Znowu w Belgii mówią po holendersku bardziej przy granicy z Holandią a im niżej się jedzie tym więcej ludzi też po francusku mówi. Do Belgii często jeźdźimy na zakupy, bo jest taniej a mamy tylko 10 km. No i mój M ma rodzeństwo w Brukseli. Tam to już prawie wszyscy po francusku mowia. Oszalec można z tymi językami. Ja głowy też za bardzo nie mam do języków, ale najlepsza to jest moja teściowa. Mieszka tu jakieś 15 lat a potrafi powiedzieć tylko dzień dobry i dziękuję
Mimo że chodziła tu do szkoły na naukę języka
Dzięki niej łapie więcej języka bo robie często za jej tłumacza u lekarza czy jak coś trzeba załatwić.
-
Dip88 wrote:Z miłą chęcią się zamienię
Ja już nie pamiętam kiedy ostatnio padało. Siedzę przy wiatraku, pot i tak się leje przy najmniejszych czynnościach. Chociaż młody pokorzysta bo szaleje w basenie. Nosa z domu nawet nie wynurzam
Tak o jacie a u mnie kolejny dzień deszczowo ... nie musi być upał ale kurcze przynajmniej słońce zeby na spacerek isc ;/" Ty tylko mnie poprowadź...Tobie powierzam mą drogę '
Dwa Aniołki [*] [*]
2 ciąże biochemiczne ...
Deficyt KIR , niewydolność ciałka żółtego i duzo innych
-
Karmelkovaa wrote:Tak o jacie a u mnie kolejny dzień deszczowo ... nie musi być upał ale kurcze przynajmniej słońce zeby na spacerek isc ;/
U mnie na przemian deszcz i burza z upałem i tak w kółko...czuje, że właśnie ciśnienie zjechało w dół i głowa mnie zaczyna bolećja już jednak wolę jak są upały, a najlepiej to takie 22-25 stopni
4 cs - 29 marca II kreseczki
heterozygota 677CT i 1298AC oraz heterozygota w PAI - 1 4G
-
Karolcia27 wrote:U mnie na przemian deszcz i burza z upałem i tak w kółko...czuje, że właśnie ciśnienie zjechało w dół i głowa mnie zaczyna boleć
ja już jednak wolę jak są upały, a najlepiej to takie 22-25 stopni
Ja większosc dnia leze... tez mnie głowa ćmi ...kawa mi nie pójdzie ;/
" Ty tylko mnie poprowadź...Tobie powierzam mą drogę '
Dwa Aniołki [*] [*]
2 ciąże biochemiczne ...
Deficyt KIR , niewydolność ciałka żółtego i duzo innych