Grudniowe mamusie 2018 ! :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
U nas co prawda synek starszy ale jak miał 8mscy został "wyprowadzony" do swojego pokoju. Niania elektroniczna i heja Co prawda są noce które w połowie lub większości tam spędzam ale to są takie okresy. Potem mijają i budzi się np. raz. Ale pokój mam blisko, nie muszę po schodach biegać. No i z małą plan jest taki sam. Akurat mam nadzieję mąż wrzesień pokój dla małej się zwolni i będziemy mogli też ją przenieść
Zobaczymy jaki będzie miała charakter. Z małym starałam się żeby jednak do swojego się przyzwyczajał bo u znajomych właśnie tak było że 4latka cały czas do nich ok. północy przychodziła a że drugie im się urodziło to łóżko większe kupowali żeby się pomieścić. No i jakoś się udało choć nie raz obracalo się przeciwko mnie - ja padnięta chciałam żeby mały do nas się położył a on nie bo chce w swoim Teraz sporadycznie bardzo z nami śpi. Ostatnio właśnie o dziwo sam w nocy chciał, choć nie powiem jak nigdy spał do 7 a zazwyczaj po 5 wstaje.
Azzura z tą wyprawą coś w tym jest przy pierwszym czy takie czy takie a teraz... sporo już mam, sporo kupuje jak przy małym miałam a trochę takich niech po prostu będą. Wtedy pamiętam nawet gramaturę (czy jakoś tak się to zwało) pieluszek terenowych sprawdzałam. Teraz kupiłam kilka które mi się podobało i kilka muślinowychagniecha2101 lubi tę wiadomość
-
Futuremamo, moja też została wprowadzona do swojego pokoju jakoś ok 7 miesiąca. Było bezproblemowo- karmilam ja w fotelu, następnie do łóżeczka i cześć
Problem zaczął się(paradoksalnie) odkąd odstawiłam ja od piersi, bo nie potrafiła usnąć beze mnie. No to wzięłam ją do łóżka na usypianie. i też w sumie było spoko, bo usunęła i ja przenosilismy. Teraz coś do zadzialo, że jak ja mąż przenosi, to albo od razu się budzi albo za max godzinę. I cholera, nie wiem jak z tego wybrnąć ani ja, ani mój mąż nie nie jesteśmy w stanie słuchać jej placzu dłuższego niż pół minuty.
No, nabroilismy , muszę przyznać, i mamy problem:(
Nie mam pomysłu jak go rozwiązać i szczerze to spędza mi sen z powiek.
-
nick nieaktualnyAzzura, jedyne wyjście to nie pozwolenie aby z wami spała. Inaczej sie wykonczycie (przyklad mojej siostry - do dziś musi uspiac dzieci i z nimi spac. Maja 6,5 i 4 lat) ja nie pozwalalam na spanie z nami, od początku odkladalam do łóżeczka i sami zasypiali, nigdy nie usypiałam . Dziś klada sie, gaszę światło i ida spac bez zbędnych dyskusji i marudzenia
-
Aga, tylko wiesz...to się tak mówi...ale jak Ci dziecko wyje wniebogłosy, to weź nie reaguj:( a innej drogi nie ma już w tym momencie.
Ja wiem że powinnam, ale po prostu jest to poza moimi możliwościami.
Takze w grudniu czeka mnie koniec świata i odwioza mnie pewnie na końcu do Tworek
To taki znany szpital psychiatryczny pod Warszawą.
-
nick nieaktualnyAzzura jedyne co to mogę poradzić, ze trzeba przetrwać ten płacz, pare dni i powinno buc ok. Ja tylko tak radze, bo już mam 3 w domu i nie wyobrażam sobie aby mi łóżko małżeńskie zabrali.. No inaczej to nie ma chyba rozwiązania. Zacznij od kladzenia malej do jej lozka, usiadz obok i sie nie odzywaj, i każdym dniem coraz bardziej sie oddalaj od jej łóżka. Jeśli w nocy przybiegnie to odnies ja do jej lóżka i znów posiedź przy niej ale nie możesz tez nic do niej mówić i nie możesz się kłaść obok niej. No i tylko talie wyjście widzę
Azzurra lubi tę wiadomość
-
Witam ponownie.
Tak informacyjnie, to cukier po 2h z wynikiem 153, to juz skierowanie do diabetologa
Moj lekarz mowil, że granica to 149.
Czy bardzo rygorystyczna będzie dieta? Moze sie orientujecie? Przyznam szczerze, ze bez slodkiego to bedzie ciezko...
Ps. Faktycznie ciekawy temat w oczekiwaniu na kolejne dziecko u mnie nr 1.
Z checia i ja sie wypowiem, ze przy pierwszym nie bylam swiadoma tego co mnie czeka. Tzn. niby byłam i wiedzialam, ale jak czlowiek na wlasnej skorze tego nie doswiadczy, to moze jedynie sobie wyobrazac. Mowa o nocnych karmieniach, odciaganiu mleka, kolkach czy baby blues... W pierwszym mcu czulam sie jak ubezwlasnowolniona. Ciagle w ciazy gdzies biegalam, chodzilam po sklepach, jezdzilam na kawki z kolezankami, az nagle bach, niemalze zamknieta w 4 scianach...
Teraz boje sie na zapas, bo jest juz niespelna 2 letni maluch, a tu noworodek niebawem. Bardzo pragnelam drugiego dziecka, cieszę sie, ze bedzie siostrzyczka, ale ja nie wiem czy sobie dam rade.
Im blizej porodu, tym wiekszy strach.
No i syn spi z nami. Przestal spac w lozeczku odkad potrafil wyciagac szczebelki z lozeczka i odsuwac go od ściany nogami tj w 16mcu zycia...Ty jesteś jeden Święty, Panie Boże, który cuda czynisz (Ps 77,15). -
Kai wrote:Ja nam właśnie iść do tej Kaim teraz, bo mam na razie dość tego nadgorliwca. Jakie wrażenie zrobiła na Tobie ta Kaim?
Ta lekarka nie jest jakaś super sympatyczna, ale wydaje się konkretna. Ona za każdym razem siedziała przy biurku i wypełniała papiery, zadawała mi pytania, a inny doktor robił usg. Jedynie palcem mi szyjke zbadała. Ale też kilka razy podczas mojej wizyty rozmawiała telefonicznie z pacjentkami, także wydaje się, że jest zaangażowana w los pacjentek.
Jezu ufam Tobie
Piotruś i Tomuś 22 listopada 2018
Aniołek [*] 5 maja 2017 -
A ja jeszcze nie potrafię sobie nawet wyobrazić jak to będzie z dwójeczką noworodków na raz. Cieszę się, ale też czym bliżej do porodu tym bardziej jestem pełna obaw czy sobie poradzę/poradzimy. Oczywiście naj naj najważniejsze żeby dzieci były zdrowe i urodziły się w bezpiecznym czasie. Czy Wy też jesteście podobnie jak ja wystraszone? A może tylko ja tak mam jak pomyślę o moich dwóch Maluszkach
Odnośnie glukozy po 2 godz, to ja też miałam lekko przekroczoną i dlatego musiałam zaliczyć diabetologa. Diety nie mam właściwie żadnej. Muszę jeść 8 posiłków dziennie co 2-2,5 godziny i mierzyć cukier 6 razy dziennie, a to udało mi się może 2 razy, przeważnie mierze max 4 razy dziennie. Słodkiego coś też mi się zdarza zjeść, ale staram się malutko i tylko za raz po posiłkach w ciągu dnia np.po obiedzie. Traktuje to całościowo jako jeden posiłek. W taki sam sposób lekarka kazała mi jeść owoce, a też mają dużo cukru.Bella01 lubi tę wiadomość
Jezu ufam Tobie
Piotruś i Tomuś 22 listopada 2018
Aniołek [*] 5 maja 2017 -
Moja córka spała z nami od urodzenia. Później zrobiło się nam ciasno i M. przeniósł się do salonu. Półtora roku temu temu kupiliśmy nowe lozeczka dzieciom i chcieliśmy, by spali razem. Pierwsze kilka dni ok, później zaczęły się pobudki w nocy, gdzie cała rodzina spotykała się w przedpokoju i obradowala, kto gdzie ma spać (budził się też syn). Olalam to. Wróciliśmy do starego układu, gdzie każdy był wyspany. W tym roku, gdy zaszlam w ciążę, w maju jechaliśmy na urlop dwutygodniowy. Dzieci spaly razem. Wróciliśmy i tak już zostało. Śpią w swoim pokoju, a my w sypialni. Ale zdarza się, że córka potrafi w nocy przyjść i wtedy śpi z nami. Nie wyganiam jej, rozumiem to, w końcu spała ze mną trzy lata i tyle też czasu ją karmilam piersią. Przychodzi coraz rzadziej.
Moja koleżanka z grupy rówieśniczej syna też długo spała z córką, aż do narodzin syna. Córka sama przestawila się na spanie w innym łóżku. Wyszło to przypadkiem, bo koleżanka po porodzie musiała być z synem dłużej w szpitalu. A też długo glowila się nad właściwym rozwiązaniem.
A moja przyjaciółka (ta, która rodziła w czerwcu trzecie dziecko) ma taką sytuację, że choć nigdy z żadnym dzieckiem nie spała, to syn(obecnie 8 lat) od wielu lat przychodzi do nich spać nad ranem.
Myślę, że nie ma jednego dobrego rozwiązania. Po prostu to trzeba wyczuć i wypróbować.Azzurra, agniecha2101 lubią tę wiadomość
❤️2013
❤️2015
❤️2018
❤️2020 -
Azzura no u nas trochę inaczej bo ja to oduczalam zasypiają przy piersi wieczorem jeszcze jak karmiłam, w sensie wieczorem jeśli był cyc to przed kąpielą (bo chwilę później zamiast tego była jakaś kolacja), kąpiel i do łóżeczka. No nie powiem, wiszenie przy łóżeczku, glaskanie po rączce, główce, wszystkim... Nie raz trwało wieki i szlag człowieka trafiał.
Nie wiem czy masz już to większe łóżeczko dla małej ale jak był problem z usypianiem to ja się kładłam po prostu koło niego ale w jego łóżeczku (jak było mniejsze to przy boku ale tak żeby częściowo na nim być żeby mały czuł i mógł się przytulić) i tak powiedzmy kilka dni, potem siadałam w nogach żeby być blisko ale już nie aż tak. Poglaskalam od czasu do czasu żeby czuł że jestem blisko. No a potem przy łóżku. No i teraz siedzę po prostu w pokoju. Na początku jak mu smutno to chodziłam przytulać ale nie chciałam robić kroku w tył, więc jak chce to sam musi wstać i do mnie przyjść. Czasem i 15 razy przyjdzie na tuli Ale odkąd poszedł do przedszkola o wiele szybciej zasypia
Znów się rozpisałam ale może takie stopniowe rozdzielanie że tak powiem i jednak z naciskiem na jej łóżeczko się u Was też sprawdzi. I lepiej teraz bo jak będzie druga dzidzia to będzie ciężko.
Ja tego nie widzę mieć małego w pokoju jak urodzi się córeczka, bo jednak ileś pobudek w nocy, karmienie, przewijanie, nie raz przebierańców... A tak mały nieświadomy będzie spał u siebieAzzurra, agniecha2101 lubią tę wiadomość
-
Teraz dopiero przeczytałam że Aga podobnie napisała i przynajmniej zwięźle:D Dokładnie jak w nocy się obudzi to znów z nią posiedzieć ale przy jej łóżku żeby tylko tam było spanie Wiadomo, że po jednym dniu nie będzie cudów ale w końcu się przyzwyczai
Azzurra, Aga9090 lubią tę wiadomość
-
Mój Miki śpi w łóżeczku i do tego stopnia jest lozeczkowy, że jak gdzieś jedziemy, to musimy mieć turystyczne.e bo z nami spać nie umie i skacze nam po glowach.
Do łóżeczka przyzwyczaił się w sposob niestety okropny - w czasie blisko dwumiesiecznego pobytu w szpitalu. Miał wtedy pół roku.
Czasem zasnie sam, czasem trzeba siedzieć i go głaskać, zależy od dnia. Najchętniej zasypia przy spokojnej muzyce. -
Dzień dobry!
Dziewczyny, dziękuję Wam za wszystkie wasze historie i wskazówki.
Możecie się domyślać jak u mnie minęła noc:/ córka u siebie w pokoju ma łóżeczko 140*70, wyjęte są dwa szczeble. Czeka na nią juz tapczanik "z domkiem", ale narazie w tym całym syfie meblowym czeka w kolejce na rozłożenie.
Ona, mam wrażenie, ma gorszy problem z odzwyczajeniem się od naszego łóżka, niż od nas. Wczroaj jak zaczęła płakać, to oczywiście usiadłam przy niej, glaskalam itp. a ona myk! Przez dziurę w szeblach z rykiem do tatusia...
Ja powiem szczerze,ze gdyby nie to że syn sie urodzi to nie wyganiala bym jej na siłę, bo mi ona nie przeszkadza. Mamy kilka pokoi, w każdym coś do spania( rozkładana sofą, bądź kanapa) więc myślimy jak tu zakombinowwac może coś...kiedyś mieliśmy z mężem okres, że np. jak ona usypiala, to my oglądaliśmy filmy w jego gabinecie(obok sypialni) i spaliśmy tam na sofie. Jak się któreś przebudziło nad ranem, to wracało już do dziecka.
Może coś w ten deseń, sama nie wiem. Wiem że łatwo nie będzie bo już mamy październik....
Jeszcze raz dziękuję,
Dobrego dnia!futuremama lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHej dziewczyny, ja wczoraj miałam USG 3 trymestru i czekam tylko na wizytę u mojej prowadzącej (a to dopiero w środę). Na USG wyszła poszerzona komora w mózgu, moja lekarka ma to skontrolować. Tak jak czytałam na necie to u chłopców może się takie coś pojawić ale jednak się martwię bo do tej pory wszystko było ok a tu taka rewelacja. Ponadto małego nie dało się zmierzyć bo jakoś się dziwnie ułożył (lekarka mówiła, że ma nogi na głowie?), trzęsła mi brzuchem żeby się mały przestawił ale nic z tego i wyszło, że waży niecałe 1300 g. I ja i mąż wyszliśmy zestresowani, nawet nie wiemy czy dziecko jest dobrze pomierzone.
-
Azzura tatuś w tym przypadku to stała zagrywka Jak mały nie chce iść spać i kombinuje na milion sposobów a ja i tak każę mu się położyć, to jak nie wie już co wymyślić to oczywiście jest, że on chce do taty Kiedyś chodził na buziaka czy tulaska a teraz mu mówię, że ok to ja zawołam tatę oczywiście że może do Ciebie przyjść. I czasami rzeczywiście chce albo jednak zmiana warty i tata go kładzie ale często odpuszcza
Ja tam nie mówię co jest lepsze i jak powinno być Każdy ma swoje zdanie i każde dziecko jest inne Skąd wiesz, może nowe łóżeczko jej się spodoba i nie będzie chciała już Waszego
Swoją droga mi te domki też się podobają ale stwierdziliśmy że jednak pokój trochę mały.
No i witam się w skońcoznym 30. tygodniu Jupi Teraz już z górki - mam nadziejęagniecha2101 lubi tę wiadomość