Grudniowe Mamuśki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
aniar! Już koniec 38 tyg! Ale Ci faaaaaajnieeee
:P:P
Ja też się boję, że pojadę z jakimiś śmiesznymi skurczami. I też bym marzyła o tym żeby wody mi odeszły, wtedy sytuacja jest jasna.
Słyszałam obie wersje terminu porodu , z pierwszego usg i z usg prenatalnego w I trym. Ale zwykle jest to kilka dni, a tak naprawdę dzidź wyjdzie jak mu się spodobaZ pewnością, jak piszą dziewczyny, nie ma co się sugerować terminami z kolejnych usg
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2014, 11:55
Piotruś
Helenka
-
Hejka
Ja wczoraj złożyłam łóżeczko dla maluszka
Pytanie z innej beczki jak wasze pępki się mają do płci dziecka?
Mi brzuch właśnie zaczął opadać, poza tym żadnych rewelacji nie ma. No i zaraziłam się od syna i mnie strasznie w gardle drapie.
U mnie termin jest wpisany w karcie wg tego okręgu położnej i żadnego innego nie znam. -
Lola, niby fajnie, że 38 tydz, ale ja już bym chciała być po!!!
-
aniar, a ile masz wzrostu? Bo ja cały czas mam przerwę między brzuchem a żebrami, ale jestem w miarę wysoka.
Właśnie zjadłam czerwoną fasolkę smażoną na czerwonej cebuli i tak sobie pomyślałam, że pod koniec ciąży lepiej zrezygnować z takich potraw. Wyobrażacie sobie wzdęcie podczas porodu. Chyba odesłaliby mnie do domu za niesprzyjające warunki pracy ha hahaLola83, Marimiko lubią tę wiadomość
-
Aniar mogłabym skopjować pół Twojego posta
Tez zamawiam poród w dzień i rozpoczynający się od odejścia wód
Co do spania tez jest ok poza sikaniem no ale to jakby standard, teraz śpię lepiej niż 2,3 tyg temu, chyba organizm zwyczajnie zmeczyl się ciąża i musi spać
Ja dzisiaj wymiotuje od rana ale macica ma to w poważaniu nadal się relaksuje wiec to nie oznaka porodu
Co do brzucha to chyba zrobię zdjęcie i porównam z ostatnim bo rączki czuję jakbyśmy mogli sobie piątkę przybić ale czy dno macicy mi opadło to nie wiem.
W ogóle twierdziłam ze mi brzuchu nie rośnie a jak zmierzyłam wczoraj to wpadło 5 cm przez nie wiem 3, 4 tyg.
A co do skurczy to ja się boję ze zbyt długo będę w domuWiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2014, 12:55
-
Cześć Dziewczyny
podczytuje Wasz watek od pewnego czasu
Wy juz niedlugo finish trzymam za Was kciuki i zycze Wam wszystkim szybkich i bezbolesnych porodów
ja termin mam na styczen,ale z ostatniego usg mala przyspieszyla i wyszedl 29.12 wiec zobaczymy co to bedziezokeia lubi tę wiadomość
-
Zokeia ja mam 168 cm i brzuch miałam cały czas wysoko tuż pod żebrami- miałam taką ogromną twardą gulę (czyt. dupkę dziecka
)
Eforts przy tych skurczach zawsze jest ryzyko, że za długo w domu, albo że za krótkoOdejście wód duużo lepsze
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2014, 13:20
-
Aniar no właśnie, dlatego czujesz różnicę. A z ciekawości muszę się zmierzyć ile mi przybyło
Jeśli chodzi o to jak zacznie się poród, to ja sobie wyobrażam, że obudzą mnie nad ranem co raz częstsze skurcze, przeczekam je w domu i na sam koniec pojadę do szpitala. A tam 2 - 3 h i klusek będzie na moim brzuchuBoże jak bardzo chciałabym urodzić go drogami i siłami natury!
aniar, Lola83, Ita lubią tę wiadomość
-
a czy boicie się czegoś,
ja o samym porodzie nie myślę, pewnie jakoś będzie bolało, ale to mój pierwszy poród więc będę debiutować w tym temacie, jak i w każdym następnym pod nazwą 'moje dziecko", ja się obawiam karmienia, dosłownie boje się, że nie będę umiała karmić, że mleka nie będę miała, mam raczej maly biust i małe sutki, chyba to jest rzecz która mnie przeraża, a tak bardzo chcę karmić samodzielnie
-
Hej dziewczyny oj dawno mnie tu nie było tak was. Czytam i uświadamiam sobie że i ja zaczęłam właśnie 38 tydz oj ale mam nadzieje że dotrzymam do do 1 grudnia chociaż bo bardzo bym chciała żeby był z grudnia
Co do brzucha to wczoraj teściowa jak mnie zobaczyła to stwierdziła że już nisko, mnie się tak nie wydaje choć małego czuje nisko .
Takich nowych objawów to w ciągu dzisiejszej nocy strasznie popycha szczególnie nogi i nie pomogło nawet uniesienie ich do góry.
Co do pępka to tym razem w ogóle mi nie wyszedł na wierzch tylko się wyrównał i tyle.
Jeżeli chodzi o,przygotowania to wprawdzie kącik dla Wojtusia już gotowy ale za to pokój moich starszych chłopców jest w środku remontumam jednak nadzieję że jutro skończymy
No ciekawe która będzie kolejna i będzie kontynuowała nasz peleton. -
julianna wrote:a czy boicie się czegoś,
ja o samym porodzie nie myślę, pewnie jakoś będzie bolało, ale to mój pierwszy poród więc będę debiutować w tym temacie, jak i w każdym następnym pod nazwą 'moje dziecko", ja się obawiam karmienia, dosłownie boje się, że nie będę umiała karmić, że mleka nie będę miała, mam raczej maly biust i małe sutki, chyba to jest rzecz która mnie przeraża, a tak bardzo chcę karmić samodzielnie
Nie możesz się bać bo się psychicznie zablokuje ja Ci powiem tak na codzień noszę rozmiar stanika A mam mega małe piersi a w zasadzie nie mam ich wcale teraz urosły do średniego b aż śmiesznie wyglądam bo brzuchol wielki na 115 cm a cacka prawie brak. To będzie mój trzeci poród obydwóch wykarmilam piersią do 8 m-ca a mleka miałam tyle że pół Położniczego bym wykarmilam. W praktyce duże piersi nie oznaczają dużej laktacji wręcz przeciwnie.
julianna, eforts lubią tę wiadomość
-
Julianna, każda z nas pewnie się czegoś obawia. Też mam swoje lęki. Jedyny mój lęk, to cc albo tłum na porodówce, który uniemożliwi poród rodzinny. Widzę, że od lat mam wyobrażenie tego jak ma wyglądać mój poród (naturalny) i nie umiem tej myśli z głowy wyrzucić. Na szczęście położna na zajęciach mówiła niedawno, że to nie jest MÓJ poród. To poród mojego dziecka, ja swój już miałam
To jest najważniejsze wydarzenie w JEGO życiu, każdy skurcz jest dla niego. Ta świadomość pozwala mi wyluzować. Wprawdzie mam przekonanie, że poród drogami natury i kangurowanie jest szalenie ważne dla dziecka, to muszę odpuścić. Jeżeli cc miałoby uratować jego zdrowie, to ok. Damy radę
eforts, Lola83, Marimiko, Ita lubią tę wiadomość
-
No niestety 90% to umysł ale ciężko nad nim zapanować ja akurat cc tez bym nie chciała ale wyczytałam kiedyś tu na forum takie bardzo mądre zdanie... Jak chcesz rozsmieszyc Pana Boga to sobie coś zaplanuj i wiele razy już zdałam sobie sprawę że to prawda zatem trzeba czekać co los przyniesie
Marimiko lubi tę wiadomość
-
a ja akurat nie boje się tego czy urodze sn czy cc, nie wiem jakie są różnice, jest mi to bez różnicy - co będzię to będzie, oczywiście jeżeli wszystko będzie ok z ułożeniem i rozwarciem to chcę naturalnie, ale cesarki się nie boję, choć podobno gorzej, dłużej dochodzi się do zdrowia, ale najważniejsze, że maluch zdrowy wychodzi z brzuszka,
tak wiem że z karmieniem najważniejsze jest podejście, ja jestem mega nakręcona że chcę karmić, tylko sobie czasem myślę jak ja do tej małej piersi i sutka cię maluszku przyłożę, choć jak piszesz dynamiczna ja już cię przegonilam bo startowałam z b, a teraz stanik do karmienia kupiłam d bo c okazał się za małytakże musi być dobrze, a maluch niech mnie wyciągnie do swojej buźki
-
ja będe miała cc i do niedawna jeszcze się bałam jak to będzie... ale moja kolezanka urodziła pod koniec października synka i poród chociaz zapowiadał się naturalny to zakonczył się cesarką na drugi dzień po wyjściu ze szpitala już śmigała jakby jej nic nie było, także w sumie widziałam ją tydzień po porodzie.. Wydaje mi się, że to zależy od progu bólu i podejścia... Tak samo jak porod naturalny może byc ekstremalnie ciężki albo mega lekki tak samo cesarka.
-
a z drugiej strony nie ma się co załamywać jak się nie da karmić piersią i obarczać się winą ze się jest wyrodną matką bo nie karmię piersią jak się nie da to nie ma co kombinować tylko na mm przejść i to bez poczucia winy bo co innego jakby się nawet nie spróbowało i od razu dało za wygraną ale jak się próbuje i się nie da to nie ma co się obwiniać ( choć nawet jak ktoś z założenia nie chce karmić piersią to uważam że ma do tego prawo i nie wolno go osądzać ) ale to oddzielny temat.
Dla mnie karmienie piersią to duża przyjemność oczywiście po kilku tygodniach bo poczatki to horror dla sutków i nie ma się co czarować. Bolą szczypią często krwawią a jak dziecko się przystawia to przechodzi prąd po całym ciele z bólu ale jak już się sutki przyzwyczają to jest oki sama frajda
-
Ale się rozpisałyście
Ja po wczorajszej wizycie padłam. Musiałam powtarzać ktg, bo zapis pierwszego był nieprawidłowy. Mała postanowiła całe badanie przespać. Nie było skoków tętna praktycznie i mało ruchów (ok. 10 w trakcie). Się wystraszyłam, ale zapis po kilku godzinach wyszedł idealny.
Mała waży już 3300 g, ma zwapnione kości i jest gotowa do wyjścia. W tygodniu będą dzwonić do mnie z terminem cc z kliniki. W każdym razie w przeciągu dwóch tygodni będzie z nami. Chociaż lekarz twierdzi, że zacznie się wcześniej. Na ktg już wychodzą skurcze. Szyjka jeszcze 2 cm, zamknięta. W razie czego dostałam już skierowanie.
Rety, dwa tygodnie. Chodzimy z mężem i się do siebie śmiejemy. Tak ciężko w to uwierzyć, że to już, że za chwilęLola83, kittykate, julianna, Marimiko lubią tę wiadomość