Grudniowe Mamuśki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
hej
zaczęłam 9 miesiąc
to dziwne, ale jakoś uwierzyć w to nie mogę, że to już końcówka, jeszcze dwa tygodnie albo miesiąc i całe moje/nasze żucie się zmieni wszytsko będzie takie nowe, wczoraj oglądałam filmiki o karmieniu piersią i się rozczuliłam jak widziaalm te malutkie bezbronne bąbelki przystawiane do mamuś chcwilę po urodzeniu, ja się chyba popłacze
a co do popadania w paranoje gdyby nie udało sie karmić piersią, to ja akurat tego absolutnie nie mam, ja bardzo chce karmić ze względu na dobro jakie niesie ze sobą ta metoda i bliskość z dzieckiem, jak się nie uda to przechodzę na butelkę, ale nie chcę się poddać tak łatwo, chce mieć wewnętrzną satysfakcję, że próbowałam, bo jest wiele kobiet i to jest indywidualne zdanie olewa kp, prawdopodobnie nie chce z jakiegoś powodu i doceniam mimo że czasem są to bardzo trywialne aspekty, a co ja będę robić to już moja sprawa i jakoś nie przejmuje się opiniami ludzi powinnaś albo nie powinnaś karmić.... nic się na siłę nie da zrobić
marmiko wracaj do zdrowia bidaku;
ja siary u siebie nie widziałam, nic też nie naciskałam, ale czytałam, że czasem jej nie mam w ogóle, dopiero po porodzie;
ewka oglądałam filmik o karmieniu po cc, i tak było że szybkie kangurowanie malucha na klatce piersiowej i w miarę ssanie malucha jest najlepszym wyzwalaczem mleka, ja też chcę pić herbatkę wspomagającą, ale myśle, że dopiero po porodzie, może ktoś się wypowie doświadczony w tym temacie
-
Ja mam ustalony termin spotkania z anastezjologiem na 9 grudnia i bede też miała robione badania przed porodem typu krew i mocz i usg chyba też... także jak będzie mozliwośc to poprosze o rozmowe z konsultantką laktacyjną jesli bedzie wtedy na miejscu... Wiem że za laktacje odpowiada brak łożyska, ale też nie wydaje mi się że to tak idzie w grubej rury, nie mam łożyska i BACH jest mleko, a dziecko trzeba nakarmic... tym bardziej czytałąm też ze to zalezy czy cc jest poprzedzone też próba samodzielnego porodu.. jesli nie to mozliwe że ciężej bedzie o pokarm, no nic, nie bede sobie gdybac bo za wczasu nie ma się co martwic,przyjdzie czas to będzie rada
-
Mirmika trzymam kciuki za Twoje zdrówko! Ach jeszcze musiała Ci się przygoda z zębem trafić:*
Ewa jak byłam w październiku na patologi to koleżanka rodziła właśnie przez cc ur. Mała w pt. (ale nie pamiętam czy tego dnia wogóle karmiła) natomiast w sobote pytałam jak karmienie i mówiła że nie ma problemu. Więc tak naprawde jaką sytuację laktacyjną każda z Nas będzie miała zobaczymy po porodzie.
Czy tylko ja dziś tak źle spałam?!!! Chciałam już żeby ta noc się skończyła, nie mogłam znaleźć odpowiedniej pozycji, Młody wczoraj chyba dołączył do ćwiczenia ruchów tanecznych na Andrzejki i od 18 do 21 brykał po całym brzuchu! A dziś z lewej strony bolą mnie żebra od tych Jego swawoli. Kurcze wogóle nie mam siły, ani apetytu! Trochę się denerwuje przez to jutrzejszą wizytą! Mam nadzieje że wszystko będzie ok.Ogarnełam mieszkanie żeby nie przesiedzieć/przeleżeć dnia na kanapie ale nic mi się nie chce;/ Kompletnie nic:)
-
Ja tez mam fatalny dzien, rano wstalam po 9 zjadlam sniadanie, posiedzialam chwilke na kompie i poszlam spac...
dopiero sie zwloklam z lozka... katastrofa nic mi sie nie chce, musze wziac prysznic moze sie jakos ozywie, wlasnie zrobilam sobie pyszna kawke moze postawi mnie na nogi, musze jechac do Lidla bo sa te kombinezoniki slodkie i chce malej kupic i te spodnie welurowe
mam nadzieje ze jeszcze beda 
chcialam z rana jechac ale mi sie nie udalo, tez zle spalam, mala figlowala w brzuchu i dlugo nie moglam zasnac ...
herbatek na laktacje nie polecam, nam natomiast polozna polecala femaltiker to nie jest herbatka tylko roztwor ze slodem jeczmiennym, rozpuszcza sie to w cieplym mleku i pije 1/2 saszetki dziennie po porodzie. Zakupilam opakowanie w ktorym jest 12 saszetek bodajze i juz mam spakowane do szpitala. poza tym duuzo wody trzeba pic. I pozytywnie myslec a czas pokaze! zycze nam wszystkim bezproblemowych laktacji ! ale pamietajmy na tym sie swiat nie konczy najwazniejsze zeby nasze malenstwa byly zdrowe !!!
Kate
-
Annusiak czuję dzisiaj dokładnie to samo. Ostatnio chwaliłam, że dobrze mi się śpi, a dzisiaj całą noc jakieś dziwne sny, myśli, chodzenie do łazienki- wstałam bardziej zmęczona niż jak się kładłam. W ogóle wstawać mi się nie chciało... Nie mam siły nic robić, a jutro też mam wizytę, ciekawe co nowego mi powie- oby coś poszło na przód
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 listopada 2014, 11:53
-
Kate ja już mam kombinezonik- mamę wysłałam ale jeszcze niestety nie widziałam jak wygląda- dowiem się dopiero jutro jak mi rodzice przywiozą- co by nie było kwota nieduża
-
Aniar dokładnie jak Ty wstałam bardziej zmęczona niż bym się wogóle nie kładła!;/ No szok. Do łazienki też chodziłam częściej, ale zazwyczaj mam dwie pory stałe na siki koło 1 i obowiązkowo o 3. Koleżanka mówiła że w tych godzinach może się budzić dzieciątko..ciekawe?
Kate gdzie można kupić ten "specyfik" o którym mówisz? W aptece czy w zielarskim?
Kurcze przydałoby się odebrać paczke z apteki:D ale Leń ze mnie dziś!!A do apteki blisko:)
I chyba przeziębiłam sobie głowe po wyjściu z Kościoła bo coś katar mi się zaczął rzucać;/oł noł;/ -
Witam wszystkie przyszłe mamuśki,
Mam termin porodu wyznaczony na połowę grudnia i chciałabym przyłączyć się do waszego wątku
Mam takie dziwne pytanie do mam, dla których ta ciąża nie jest pierwsza - czy przed porodem dziecko jest bardziej czy mniej aktywne. Czy sposób aktywności dziecka może być symptomem zbliżającego się rozwiązania?
zokeia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBrak sił na końcówce to normalny niestety objaw...wczoraj mi teściowa(lekarz) powiedziała tak: coraz więcej oznak gotowości do wyjścia na świat? Masz jakiś wybrany termin? POwiedziałam, że oby tylko do 06.12 wyszedł
Ja koszmarne nocki mam już od 3 tygodni, budzę się bardziej nieprzytomna niż idę spać, wstaję w nocy 4-5 razy, do tego ogromne kłopoty z zaśnięciem, ostatnio coraz częściej duszno
A w dzień nie zawsze mogę pospać ile chcę, kłaść się kiedy oczy mi się zamykają bo mam 6-letniego syna, którego trzeba zawieść do szkoły, odebrać, pouczyć się z nim literek, cyferek, zająć trochę zabawą...i jedyne pytanie jakie sobie zadaję: to kiedy się wyśpię? Bo chyba nieprędko...
A laktacją się nie przejmuję, tyle ile mleka będę miała to będę miała...porodu też się nie boję, wręcz nie mogę się doczekać jeszcze troszkę
-
nick nieaktualnyCo do aktywności dziecka powiem Ci Zuzana, że jest różnie...dziecko bardziej aktywne teraz może zrobić się mniej aktywne i na odwrót...mój synek przed porodem dwa dni tak mnie kopnął, że skręcałam się z bólu parenaście minut a tak to spał dużo. Dzień przed za to ja cały dzień spałam i w nocy jak się obudziłam wody mi odeszły tak, że sypialnia pływała i za 30 minut pierwsze skurcze się pojawiły...
Zuzana lubi tę wiadomość
-
Hej, jeżeli mogę się wtrącić - ja też nie miałam w ciąży siary, nic mi samo nie wyciekało z piersi. Pojawiła się po porodzie. I wcale od razu nie było to mleko, maluchowi w pierwszych dniach siara wystarcza w zupełności. A potem... cycki jak bomby, mleko sikało pod sufit i tak się karmimy do dziś.
Grunt to nie dać się zestresować i wierzyć w siebie. Mądra położna na szkole rodzenia mówiła, że to zupełnie normalne, że mleka może nie być od razu po porodzie, ale absolutnie nie należy się tym przejmować, tylko przystawiać dziecko i nie dokarmiać. Dziecko nasyci się z początku paroma kropelkami.
Tymczasem głupie krowy w szpitalu, w którym rodziłam łaziły po dziewczynach i pytały się nachalnie, czy mleko jest. Ja kłamałam, że jest i uparcie przystawiałam małego, raz do jednej, raz do drugiej piersi. Te, co się zmartwiły, że coś z nimi nie tak, bo mleka jeszcze nie ma miały wciskane butelki dla dzieci, albo co gorsza laktatory. Po co? Przecież wydały właśnie na świat najlepszy laktator. Mordowały się w nocy z tą maszynerią, zamiast spać i zbierać siły.
A małemu nic się nie stało, że nie dostał mm, gdy piersi mi jeszcze nie tryskały, do tej pory był w 90 centylu.
Pogoda ducha, wiara we własne możliwości, dużo pić i normalnie jeść - jeżeli do tego wszystkiego dziecko potrafi ssać, nie jest przedwcześnie urodzone, nie ma problemów z wędzidełkiem, itd., to mleko być musi, nie ma innego wyjścia.
Mam nadzieję, że nie macie mi za złe wtrącenia. Powodzenia!!!
zokeia, Ita, Camilia, Marimiko lubią tę wiadomość
-
kate też się czaje na ten kombinezonik, cena faktycznie bardzo korzystna w hm zblizone wizualnie do tych z lidla są po 80zl, ja planuje jutro kupić,
dlaczego nie polecasz herbatki ? czytałam gdzieś że są bdb, a poza tym mają wyciąg z kopru włoskiego co automatycznie może wpływać łagodząco na uklad pokarmowy malucha i nie pojawienie się kolek..
-
u mnie bedzie 3 bobas i moge cos w temacie karmienia doradzic - mi przy 1 dziecku nikt nie pomogl i jedyne co dobrego bylo z mojej laktacji to to ze odciagalam pokarm malej 7 miesiecy(poczatki karmienia sa czasami naprawde makabryczne sutki popekane przystawianie bylo zawsze ze lzami w oczach i strachem) kupilismy laktator z medeli elektryczny - rozwiazanie dla mnie super dawalam malej wszystko co moglam najzdrwowsze dla niej a przy tym nie cierpialam tylko bylo troche zabawy z szukamniem toalety czasem albo z podgrzewaniem mleka bo ustalilam sobie stale pory odciagania Przy 2 dziecku uparlam sie ze dam rade przejde ten kryzys i git....powiem wam ze wszytsko dobrze sie mowi jak sie nie cierpi ale jak przychodzi co do czego to nie jestesmy tacy silni walczylam ze soba przygruzalaam wargi smarowalam bephantenem i swoim mlekiem wkoncu sie poddalam i znowu odciaganie(kupilismy nowy laktator tej samej firmy co ostatnio bo bylam z niego zadwowolona ale po 1 ciazy byl calkowicie zurzyty silniczek juz niedzialal wkoncu 7 miesiecy mega pracy ; D ale powiem wam co ja zrobilam ...1 dzien odciaganie i karmienie sowim mlekiem przez butelke, 2 , 3 ,4 dzien tak samo pozniej zaczelo mi brakowac tej bliskosci sleczalam na forum podczytywalam laski ktore pocieszaly albo ktorym udalo sie przejsc przez kryzys..5 dzien a co tam zobaczymy jak to bedzie znowu przystawilam malego pozniej czasem odciagalam i karmilam butelka czasem przystawialam do piersi az wkoncu nie wiedziec kiedy i jak piersi sie zagoily i przestaly bolec ale to bardzo szybko poprostu dalam im troszke odpoczynku i to pomoglo Wedlug mnie to jhest spoko rozwiwaznie w ten sposob Piersi nei odzwyczajajaj sie od karmienia ale maja czas sie zregenerowac a dziecko tak szybko nie odrzuci maminej piersi Moze moja historia komus pomoze w kryzysie Powiem szczerze ze majac porownanie -fajnie jest karmic piersia nie chodzi tylko o bliskosc Zdrowy pokarm zawsze bez zabawy z przygotowywaniem a poza tym mega oszczedny
:D:D ja nastawiam sie ze bede karmic ale na poczatku bede troche odciagac mam tez na dokarmianie w razie czego 1 kartonik mleczka:) jakos kazda z nas da rade
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 listopada 2014, 12:56
maria.sm -
kittykate wrote:herbatek na laktacje nie polecam
kittykate, dlaczego nie polecasz? co wskazuje na to, że nie powinnyśmy ich pić?
nam położna polecała herbatki w razie problemów z laktacją (nie reklamując przy tym żadnej firmy) po bo 1 wg niej faktycznie wspomagają laktacje a po 2 zawierają same naturalne składniki, które mają w dodatku dobry wpływ na jakość mleka, m.in. łagodzą ewentualne kolki.
myślę, że nawet jak nie zdziałają jakichś cudów, to na pewno nie zaszkodzą a być może na niektóre z nas zadziałają jak placebo
-
Jeśli mogę się wtrącić - też podobnie myślę jak Wy. Wszystko przeżyję, byle maluch przyszedł zdrowy na świat.
Co do kp, też bardzo bym tego chciała, ale jeżeli nie będzie się dało to trudno, nie załamię się bo im bardziej szczęśliwia mama, tym bardziej szczęśliwe dziecko.
Mi znowu non stop wycieka cuś z piersi. Zaczeło jakoś koło 25tc - wtedy widziałam tylko mokre sutki. Natomiast od jakiegoś miesiąca są dni, kiedy wręcz kapie mi z piersi. Najczęściej wieczorami to dobrze widać więc niestety w nocy muszę spać z pieluszką na piersiach pod piżamą bo inaczej budziałabym się z plamami, swoją drogą śmiesznie to wygląda bo poza bezbarwnym płynem wycieka coś żółtego.
Ale "apetyczny" opis no nie hahahah
-
AniaPoznań wrote:kittykate, dlaczego nie polecasz? co wskazuje na to, że nie powinnyśmy ich pić?
nam położna polecała herbatki w razie problemów z laktacją (nie reklamując przy tym żadnej firmy) po bo 1 wg niej faktycznie wspomagają laktacje a po 2 zawierają same naturalne składniki, które mają w dodatku dobry wpływ na jakość mleka, m.in. łagodzą ewentualne kolki.
myślę, że nawet jak nie zdziałają jakichś cudów, to na pewno nie zaszkodzą a być może na niektóre z nas zadziałają jak placebo
Nam położna powiedziała, że herbatki i inne gadżety to bardziej na lepsze samopoczucie. Jeśli chodzi o laktację to dużo pić i często przystawiać do piersi. No ale traktujcie mnie jako medium przekazujące info, bo ja oczywiście pojęcia o tym nie mam.Piotruś
Helenka
-
Aniar moje zakupy lidlowe, kombinezonik super prezentuje sie tak:
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/be0c87ff1664.jpg
annusiak chodzi o ten Femaltiker ? to normalnie w aptece kupilam.
Jesli chodzi o herbatki to czytalam o ich skladach... i powiem szczerze nie przekonuja mnie, wiekszosc zawiera glukoze, cukier, te niby naturalne to wyciagi z ziol, no ale jakie ziola wplywaja na laktacje? slod jeczmienny wplywa!
1 saszetka Femaltikeru zawiera 4800 mg ekstraktu ze slodu jeczmiennego oraz min 200 mg beta-glukanu z jeczmienia oraz 80 mg ekstraktu z lisci melisy lekarskiej.
A tu dla porowniania opis wymienianych przez Was herbatek, kazda oczywiscie wybierze to co uzna za stosowne. Ja mowie ze na pewno nie bede pila tych herbatek bo nie wierze w ich dzialanie.
http://blog.sprytnamama.pl/2011/11/herbatki-dla-karmiacych-mam.html
aniar lubi tę wiadomość
Kate
-
Kate też mi mamuśka rajstopki wzięła ale kombinezon kazałam jej biały wziąć (mamy już dwa kombinezony różowe) i trochę żałuję, bo sama powiedziała, że według niej różowy ładniejszy był- ale trudno, tak czy siak się nie zmarnuje
Te spodenki również fajne się wydają, ale ja już mam szafę pełną więc prosiłam mamę żeby aż tyle nie brała
