Grudniowe Mamuśki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Monka no jasne napisz cos o Was.
Juliana moje dziecko nie przesypia dłużej niz 2,5 h nigdy i to zdarza się raz na kilka nocy pierwsza drzemka a tak to 1,5 h -2h. I powiem szczerze że idzie przywyknąć, muszę chodzić wcześniej spać ale nie mogę powiedzieć że padam na twarz
Cztero godziną drzemkę (nie licząc pierwszych dwoch tyg) kojarze JEDNĄ! !
Nie wiem czy to taki charakter czy o co chodzi. Po świętach jestem umowiona z doradca laktacyjna, znajoma położna i pogadamy o rozszerzaniu diety. Ciekawi mnie czy zawsze to ma być najpierw warzywko czy mogę np dać coś na noc a nóż widelec pospi dłużej. Ale czytałam ze dziecko mimo częstych pobudek wypoczywa tak samo jakby się nie budzilo -
coś wiecej o nas ostatnimi czasy wszystko kręciło się wokół problemów brzuszkowo-kupkowych, na szczęście to już za nami po zdiagnozowaniu alergii na białko mleka krowiego, mała dostała specjalne mleko nutramigen, ja mam dietę bez nabiału (bo ciągle podkarmiam ją piersią)i wszystko się unormowało, córa lepiej śpi i w ogóle spokojniejsza i pogodniejsza
a w Wielkanoc wielki dzień Zuzy - chrzest, trochę z obawą myślę jak ona będzie zachowywać się w kościele, bo trochę z niej awanturnica jak coś jest nie po jej myśli -
witaj monk86,
Martaaa na pewno już będzie dobrze u nas lekka gorączka pojawiła się w pierwszej dobie w nocy i utrzymywała się może 3-4h;
eforts domyślam się że jesteś wyspana, ja potrafię się budzić na karmienia małej gdy ona przyśnie, przyzwyczajamy się do ich rytmów,
może tak być że on jest wypoczęty bo je śpiąc, moja mała w nocy gdy ma karmienie około 2 to często budzi mnie cmokając, kręcąc się ale oczka ma zamknięte, chwilę popatrzy na mnie jak ją podnoszę i jak je to śpi
-
Bukomola musiała cała akcja śmiesznie wyglądać
Nieźle że musisz tyle czekać na odbiór wyników.;/
Witam monka86.
Odnośnie jedzenia to zamierzam sama robić Małemu jedzenie. Mam blisko siebie bazarek gdzie można kupić dobre jakościowo warzywa. Zamierzam robić na dwa dni i do lodówki.
Oczywiście słoiczków nie wykluczam ale chciałabym używać je tylko w razie "W".
Super że dzieciaczki wszystkie dzielnie zniosły szczepienie. -
Miałam dzisiaj stluczkę na skrzyżowaniu. Czekałam na zmianę świateł, kiedy dziewczyna wjechała mi w tył. Po chwilowym oszolomieniu wyskoczyłam do tylu, gdzie miałam wpietego w foteliku syna. Jezu, pewnie wyobrażacie sobie w jakim byłam szoku. Wzięłam fotelik, postawiłam na trawę i nie wiedziałam co robić. Mały się darł, mi ręce drżały, ale bałam się wyciągnąć go z fotelika. Chyba nigdy tak się nie bałam! Akurat obok przejeżdżała karetka, a po chwili policja. Wyobrażacie sobie to szczęście? Nas zabrano do pobliskiego szpitala, a policja zajęła się samochodem. Nic nam się nie stało! Jestem naprawdę szczęśliwa. Jednak wciąż czuję napięcie. Nigdy w momencie wypadku nie traciłam głowy, a dziś kompletnie spanikowalam.
Miałam też szczęście do ekipy pogotowia, policji i lekarzy. Spotkałam bardzo empatycznych i profesjonalnych ludzi. Dzięki ich podejściu szybko się ogarnęłam i uspokoiłam dziecko. Mam nadzieję, że wszędzie pracują takie osoby!
Sprawczyni kolizji była w nie mniejszym szoku niż ja. Powiedziałam jej, żeby się nie martwiła, nam nic się nie stało. Przecież nie zrobiła tego specjalnie. Przyjechała później do szpitala ze łzami w oczach. Dla niej to też musiało być ogromne przeżycie.
Boże, co za dzień.
A w kwestii jedzenia (niech pomyślę teraz o czymś innym niż kolizja) ...
Jestem pewna, że będę korzystać ze słóiczkow. Z lenistwa jakoś nie wyobrażam sobie siebie gotujacej 2 różyczek brokula (bo wolałabym podawać małemu świeże warzywa a nie z lodowki), blendowania itd. Wezmę słoiczek z warzywami ze zdrowego źródła, ciach i gotowe no chyba, że będę odkładają młodemu coś ze swojego gotowania.
-
Zokeia, ale historia, wspolczuje bo rozumiem jak musiałaś sie zdenerwować..najwazniejsze ze Wam się nic nie stalo. Podziwiam za wyrozumiałość wobec sprawczyni kolizji, wiadomo ze nie zrobila tego celowo ale jak siebie znam to w nerwach bym jej nagadała
Co do słoiczków to my juz po debiucie z marchewka powiem wam ze pierwsze podejscie ciężko, maly wypychal językiem wszystko, nie wiedział co zrobić z łyżeczka.. Wiele nie zjadl. No i wczoraj drugie podejście, ja nastawiona znowu na drogę przez mękę a moje dziecko jakby przez ten będę dzien olśnienia doznało.. Tak się rzucił na ta marchewkę ze jakby mogl to by ja razem ze słoikiem wciągnął zjadl praktycznie caly słoiczek bo jak próbowałam zabrac (balam sie czy nie za dużo) to byl mega wrzask najlepsze ze pi tym słoiczku 125g zjadl jeszcze 120ml mleka..ale smakowało bardzo i nic się zlego nie dzieje, dzis znów na obiad marchewka -
zokeia dobrze że nic się nie stało poważnego!!!
ja bym pewnie panikowała tak jak ty nie wiedziała bym kompletnie co zrobić
-
co do wprowadzania pokarmów to mi się nie śpieszy
uważam że 4 miesiące to zdecydowanie za mało mała ledwo co odkryła rączki i grzechotki a już mam jej wciskać ziemniaka czy marchewkę...
ja myślę po piątym miesiącu wziąć się za rozszerzanie a najlepiej by było jak by Wiki siadła
-
słoiczek zastąpić jedno karmienie może dopiero koło 6 miesiąca więc trzeba dziecku zaproponować mleczko po warzywku
o ile to jest zalecenie lekarskie spowodowane wagą dziecka
-
a wasze maluszki jak tam rozwojowo??
Wiki od 4 dni przekręca się na brzuszek przez lewą rączkę przez prawą dziś też jej się udało ale to przypadkiem
na brzuszku sięga sobie ślicznie do zabawek i pcha je do buzi
dużo gada
no i jak na skok przystało gorzej je gorzej śpi i duuuużo gorzej się zachowuje:D:D
no ale ona taka chęta do samotnego leżenia już nie będzie -
Kasia tez myslalam ze 5 msc to za wczesnie na rozszerzaniw diety ale jak Franek zaczal pozerac wzrokiem moje jedzenie a jak dostal warzywko to az mu sie uszy trzesly to zmienilam zdanie. Mlody wazy cos ponad 7 kg i jest bardzo aktywny, poki co warzywko nie zastapi mu posilku ale bede powoli go przyzwyczajac do smakow i konsystencji.
A rozwojowo to Franosław jest na etapie zjadania wlasnych stóp -
Hej Dziewczyny!
Nie złożyłam Wam życzeń świątecznych ale tak się narobiłam przed że Święta przespałam... Więc spóźnione ale najlepsze życzenia
Widzę że pisałyscie o wprowadzaniu jedzienia, mój Mały miał problemy z brzuszkiem duże i znajoma pediatra zaleciła nam już w połowie 2 miesiące dokładanie w porze obiadowej 30-40ml zupki jarzynowej np. gerber do mleka (np. jeśli zjada 120ml mleka to robię 90 + 30 zupki). Je jak szalony, piękną ma cerę hihi no i skończyły się problemy. Na noc też daję jedną miarkę kleiku ryżowego do mleka i dzięki temu śpi od 21 do 6-7 rano...
Więc nie zawsze później znaczy lepiej...
Aaaaa i jedna sprawa. Jest któraś z Mam która karmi Bebilonem HA? Mam 4 nie otwarte puszki do sprzedania... Mojemu nie podpasował i mi zostały. Jeśli jest to proszę o maila dogadamy sięWiadomość wyedytowana przez autora: 7 kwietnia 2015, 18:10