Grudniowe Mamuśki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
u nas byl parodniowy katar z lekkim charczeniem, stosowalismy poczatkowo sol fizjologiczna i gruszke, ale malo wychodzilo, w koncu sprej soli morskiej lub sol fiz. i frida wtedy poszedl wielki dlugi glut, poza tym nawilzanie powietrza i nic wiecej;
u nas rozwojo duza ochota lapania zabawek i ich lizania, poza tym zaciekawienie kolankami i juz nawet stopkami gdy jest rozebrana, dotykanie twarzy bliskich gdy się nachylą i dziś dwukrotne obrócenie z brzuszka na plecki w łóżeczku, no i mostek i przechylanie na boki ale to głównie na przewijaku;
czy są mamy które jeszcze nie dały swoim dzieciom soczków lub papek, ja już wytrzymać z ciekawości nie mogę ale cierpliwie czekam, czy jak już dam jej papkę to muszę dać jej ją każdego dnia? a i czy kleik i kaszkę dajecie łyżeczką czy z butelki, bo na opakowaniu jest, że łyżeczką,
kupiłam słoiczki różnych firm, składowo chyba najlepiej wypada gerber bo w większości jest w 100% z danego warzywa czy owocu, poza papakmi mamy jeszcze kaszkę bezmleczną kukurydziano-ryzowa humany kleiki ryzowy i kukurydziany, a i kaszke waniliowa z nestle, szukalam czegos co by nie bylo smakowe zeby tak na pierwszy raz nie narzucac jej slodkiego smaku,
anusiak88 to chyba ty pisalas o dokarmianu malego, u nas czasem mala tez po karmieniu mi sie kreci i poplakuje, wyplywa jej mleko z buzi, albo ciagnie piers tak jakby sie nia bawila, i wtedy juz zwyczajnie nie jest glodna, dzis mi wpadla w lekką histerię kończąc picie mleka, i żeby sprawdzić czy się oby najadła zrobiłam 30ml mm i nie ruszyła nawet 1 ml, wsadzialm jej butlę a ona się na mnie słodkimi oczkami spojrzala polizala smoka i zaczęła się śmiać, drugi ra zjak jej wsadziłam to się już skrzywiła;
w ogóle czasem się zastanawiam czy to jets możliwe że moje dziecko wypije 150ml z moich piersi jak ona potrafi się najeść w 10-15 minut
-
Julianna ja poki co daje kaszke i kleik z butelki, tzn nie robie az tak gęstego jak na opakowaniu podaja tylko po prostu zagęszczam mleko..kupiłam taki smoczek z aventa z regulacja sily wypływu pokarmu, ma 3 stopnie regulacji i to jest fajne bo czy zrobie gęstsze czy rzadsze to młody może z jednej butli zjeść. Z innych smoczkow nie dalo rady, albo było za geste i nie leciało albo dziura była za duza i Kuba się krztusil
Ja tak na 150ml mleka daje 3 miarki od mleka kleiku/kaszki i leci z butli. Poki Kuba nie opanuje super jedzenia lyzeczka nie chce mi się mu tej gestej papki lyzeczka podawac. Poki co kupiłam z bobovity kaszke ryzowa jablkowa i malinowa i tak na zmiane małemu podaje, wcina obie ze smakiem choć malinowa chyba ciut lepiej mu podchodzi Ale widziałam ta waniliowa w sklepie i tez mnie kusi ale powstrzymuje sie- nie wszystko na raz Powtarzam sobie ze dopiero co wyszliśmy ze sraczki wiec bez szalenstw
A dziś właśnie nadeszlo krzesełko do karmienia które zamowilam chciałam już uskutecznić pierwsze kulturalne karmienie ale oczywiście ja ofiara nie umiem go zlozyc musze czekac az maz z pracy wroci i wszystko poskłada bo ja to mam dwie lewe rece to takich rzeczy do tej pory karmiłam w bujaku ale to się wogole nie sprawdza, niewygodnie i jeszcze bujak się brudzi caly bo maly lapki do buzi pcha a potem wyciera o co popadnie
A ze spraw ogólnorozwojowych to u nas tez podnoszenie nozek wysoko, lapanie za kolanka, czasem stopy zainteresują ale jeszcze nie wykazuje checi ich lapania. No i gdzies od tygodnia przekręcanie się na boczki cwiczy, juz niewiele brakuje żeby się na brzuszek przekrecil, jakby tylko zalapal co z rekami zrobić żeby nie blokowaly obrotu to pewnie by się przekrecil
Ale co mnie martwi to niestety to, ze dalej nie trzyma tej glowy ciagniety za rece... Kurcze, jak się go ciagnie za barki to glowe dźwiga razem z tułowiem a za rece to za choleręWiadomość wyedytowana przez autora: 21 kwietnia 2015, 17:52
-
Też kupiliśmy wczoraj krzesełko
ja nie idę (póki co) w kaszki bo są slodzone, nie mogę znaleźć jakiejś z fajnym składem. Kupilam sinlac ale też jest dosladzany glukozą, mam też kleik ryżowy ale jak go sobie zrobiłam to ochyda może z jakimś owocem? Na razie dumam, póki co młody dostaje tylko warzywo, później zacznie dostawać owoce a później wprowadzimy śniadanie
Bukomola na pocieszenie mój Franek nigdy nie był w ten sposób sprawdzany
No i Franek obrócił się na brzuszek, okazało się ze ćwiczył to jakiś czas tylko nie wiedziałam że zaczyna od twarzy myslalam ze cos go swędzi i w ten sposób się drapie -
moje dziecko tez nie bylo spawdzane w ten sposob i jak jest na lezaczku czy kolanie to ciagnie glowke jakby do siadania, a jak ja sama kiedys podciagnelam z pozycji lezacej plaskiej to glowke miala na dole i jakos po chwili zaczela podciagac, wiec nie testuje czy juz ja podnosi i czy ja w polowie podciagania podniesie, bo nie che zeby ja cos bolalo... kazde dziecko prdzej czy pozniej dojdzie do tego wiec na spokojnie, tez stresowalam sie ze mala nie chce na brzuskzu lezec, potem ze glowke slabo podnosi a teraz jets juz co raz lepiej, ladnie raczki przyciaga, do buzi bierze, pare obrotow z brzucha na plecki zaliczyla, na kazdego przyjdzie czas;
tylko kleiki sa bez cukru, planuje je dodawac do mm i podac malej, mleko jest slodkie wiec mysle ze zje z apetytem;
dziewczyny krzesełko juz mam i nawet skręcone, ale czy to nie jets za wcześnie? ja myślałam, że w krzesełko wsadzę ją dopiero gdy usiądzie?
-
Ja mam krzesełko takie z regulacja oparcia i można spokojnie ustawić pozycje półleżącą wiec jak dla mnie sadzanie w takim krzeselku niczym nie różni sie id sadzania w bujaku. Wiadomo ze do siedzenia na prosto nasze dzieci sa jeszcze za malutkie..
Co do tego dźwigania głowy to sama z siebie pewnie bym z tego problemu nie robiła ale lekarka w przychodni strasznie się tego czepia, sprawdza to nin stop i non stop słyszę ze powinien a nie robi! Co wizyta to mi piep.rzy i rehabilitacji i w ogóle mam wrażenie ze nie obchodzi jej ze poza tym aspektem dziecko rozwija się normalnie tylko wciąż ta Glowa i głowa.. -
a szczerze mówiąc nie wiem cz moje krzeselko ma takie bajery, ja planuje ją sadzać w bujaczku albo trzmając na kolanie, w sumie wyjdzie "w praniu" jak na razie jst na samym mleku więc trudno mi się określić,
coś mojej małej ostatnio się miesza i zdarza jej się wstać dwa razy na karmienie,a dzis nie dość ze o 1 i 4 to o 5-30 placz i znak zapytania czy to glód hmm wzięłam ją do łóżka żeby nakarmić na leżąco i pociągnęła pare razy i spaliśmy do 7 .... zaczęłam się zastanawiać czy ten płacz był celowy żebym ją wzięła do łóżka
ja mam kaszki, kleiki i warzywka, owoce, nnic jeszcze nie dalam na razie gromadze
-
Bukomola a Kuba trzyma głowę jak go trzymasz na rekach w pionie czy na brzuszku? Bo mi się wydaje ze moja pediatra z racji ze Franek tak ,,codziennie'' ładnie trzyma głowę to go nie sprawdza z pozycji leżącej. Chociaż wydaje mi się ze powinna ale nic tam nic tam
-
Ja tez na początku myslalam ze będę karmic w bujaczku ale mnie się to nie sprawdzalo, przede wszystkim chce oszczedzic bujaczek bo jest prawie nieużywany (Kuba nie lubi w nim lezec) wiec mysle ze za jakiś czas go po prostu sprzedam- wiec wole żeby nie był poplamiony marchewka a młody jak je to pcha rece do buzi a potem wyciera je w co popadnie
U nas już od dłuższego czasu popsuly się noce bardzo, jak miał 2 miesiące potrafil spac od 20 do 5 rano a teraz nie dość ze wogole problemy z zasypianiem w ciągu dnia (jakos nie umie się wyciszyć i usnąć) to jeszcze w nocy regularnie pobudka na karmienie ok. 1:00.. Potem tez zawsze ok 5:30 ale wtedy go nie karmie, czy usnie czy nie jedzenie dostaje nie wcześniej niż o 7.. Dzis np. obudzil się o 6:00, przytuliłam, pobujalam i usnal i spal do 8:20.. wiec te pobudki nad ranem to raczej nie glod nie chce mu wlasnie dawac jesc tak wczesnie bo on się już wtedy rozbudza i zaczyna dzien.. nie chce żeby się przyzwyczail ze dzień zaczyna się o 5
Ja tam nie mam nic przeciwko kaszkom ani temu ze sa słodzone. Predzej czy później dziecko i tak się z cukrem zetknie, a znowu te 3 miarki kaszki raz na dobe to nie jest jakas powalajaca porcja cukru. Sama sobie przedwczoraj zjadłam trochę kaszki malinowej bo mnie zapach bardzo kusil- nie mogłam się powstrzymać
Wczoraj podalam soczek marchwiowy- bardzo posmakowal ale rozcienczylam go trochę woda choć w sumie nie wiem dlaczego, jakies wewnętrzne przekonanie ze na pierwszy raz tak będzie lepiej z warzyw poza ziemniaczkiem i marchewka i kalafiorem nic więcej nie podawalam ale jestem już wyposazona w dynie wiec może jutro albo pojutrze spróbujemy jak już oswoimy się z sokiem marchwiowym Powiem Wam ze mnie to duza frajde sprawia to podawanie małemu nowych rzeczy, ciężko jest się hamować ale wiadomo, trzeba ostrożnie. staram się nie wprowadzać nowości częściej niż co 4 dni. A wy ile czekacie z podaniem kolejnego smaku? Gdzies czytałam ze niby nawet i tydzień powinno się czekac jeśli dziecko ma sklonnosci do alergii ale u nas nie ma zadnego alergika w rodzinie wiec mam nadzieje ze i maly nie będzie miał z tym problemu
-
Eforts- trzymany na rekach pionowo sam trzyma glowe elegancko, nie chwieje mu się nic glowa, rozgląda się na wszystkie strony na brzuszku tez trzyma glowe, jak go ciagne za barki do góry z lezenia tez trzyma glowe, jak robie samolocik tez trzyma, jak jest na boczku bokiem do podloza tez potrafi podnieść glowe- generalnie w każdej innej sytuacji glowe trzyma a podnoszony za rece za cholerę- glowa zostaje w tyle praktycznie jak u noworodka
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 kwietnia 2015, 10:52
-
Bukumola mam wrażenie, że Twoja pediatra jest wyczulona na punkcie ciągnięcia dziecka, skoro w każdej innej pozycji jest db to chyba nie ma co sie stresować, czytałam kiedyś artykuł o napięciu mięśniowym to mowi sie o nim gdy dziecko w ogole nie jest w stanie glowy podniesc, gdy sie skreca, gdy nie lapie zabawek, nie wyciaga raczek do chwytania i nie potrafi chwytac;
db ze napisalas o tym tygodniowym testowaniu, zastanawialam sie wlasnie jak jej podawac jedzonko
nasze krzeselko ma 90stopni a mozna je opuszczac jak do lezenia ale kat pozostaje
a bukumola dajesz malemu tak rzadko w nocy jesc? my mamy karmienie co 3-4h a raz w nocy po 5-7h,
-
Juliana o to mi chodziło z krzeselkiem
Bukomola nie jestem specjalistą i nie chce Cię sptprowadzać na maniwce ale wyluzuj i nie martw się już o tą głowę chcą ze to ciągnięcie jest arcy ważne ale nie wydaje mi się skoro niektorzy lekarze w ogóle tego nie robią.
ja nic nie czekam, daje po dwa dni z rzedu cos i potem nowość
w ogóle mój Franek taki chętny a porcję zjada jak dla ptaszka -
Julianna, tez mam wrażenie ze się nadmiernie czepia ale z drugiej strony jest taki lek żeby jednak nie zbagatelizować tego jesli faktycznie jest cos nie tak..zobaczymy, póki co przychodzi rehabilitantka z nim ćwiczyć, oczywiście kasa leci (70zl godzina) a może jest tak ze to wszystko jest niepotrzebne..tez w ogóle czytałam kiedyś taki wywiad z Pawlem Zawitkowskim (ten super znany terapeuta dzieci) i on mówił ze ta próba trakcji to w ogóle nieporozumienie i ze to nie ma żadnej wartości diagnostycznej i sa dzieci które mając 7-8 miesięcy jej nie zaliczają a rozwijają sie prawidłowo i ze to żaden wyznacznik. Nawet z tego co tu czytam to widac ze niektórzy lekarze w ogóle tego nie sprawdzają..
Mnie się wydaje ze ten tydzien przerwy miedzy jednym a drugim nowym pokarmem to juz taki super bezpieczny max- ja tyle nie czekam, wprowadzam rak co 4 dni cos nowego choc jesli zauważę kiedyś ze po jakimś jedzeniu bedzie cos nie tak to pewnie sie splosze i będę czekać tydzień
Raz w nocy jedzenie to rzadko? generalnie maly je mleko 6 razy na dobę, spokojnie wytrzymuje na jednym karmieniu ok 2 w nocy do rana- nawet jak się budzi o 5 to nie chce jeść, nie jest glodny bo pare razy próbowałam my dać butle o tej 5:30 w nadziei ze jeszcze pójdzie spać i wypijał ok 50ml i juz nie chcial za to bawić sie chcial Julianna, o ile dobrze pamiętam to ty karmisz piersią wiec to troche inaczej, u mnie młody na mm wiec dluzej go trzyma. On jak miał 2 miesiące to mi wytrzymywal do 5 rano bez jedzenia ale teraz sie pozmienialo i jednak w nocy dopomina sie.. Zobaczę w pn jak przybrał na wadze przez ostatnie 2 tyg ale jesli w normie to myślę ze mu to starcza. Z reszta to jest dziecko które dość intensywnie dopomina sie o jedzenie wiec mysle ze jakby byl glodny to bym tego nie przeoczyla -
Eforts, chyba masz racje- musze wyluzować tylko zawsze jest tak ze co jyz wyluzuje to jest wizyta w przychodni i od nowa słyszę ze trzeba rehabilitować bo głowy nie podnosi i znowu sie nakręcam.. Chyba pomyśle nad zmianą pediatry dla własnego zdrowia psychicznego
-
Bukumola faktycznie może nie jets głodny jak się nie dopomina, ja to jakoś zrozumialam że on ma dwie przerwy 6-7h i w szoku byłam, u nas też jest 6 karmień więc w zasadzie wychodzi nam na to samo, i mamy zawsze 1 nocne karmieni(dzis o 3) a od czasu do czasu zdarzą się dwa, tyle, że jak już wcześniej pisalam u nas jest tylko jedna długa przerwa 6-7h a potem juz 3-4h, czasem po nocy dostaje nawet po 2,5 h jak sie obudzi i cmoka spiaco raczki;
ja tak mysle ze bede zmieniac warzywko co dwa sloiczki, wiec pewnie wyjdzie co 4dni, no zobacze jak to wyjdzie bo teraz tylko sobie tak gadam , a jak rozgrzewacie jedzenie, w cieplej wodzie?
a z tą główką to faktycznie staraj się wyluzować, a czy ta pediatra podawala ci numer do rehabilitantki? bo moze jej celem jest nakrecanie gospodarki
-
Julianna- nie,nie, tak rozowo to nie jest to wychodzą jakies dwie przerwy takie 5-cio godzinne a potem w ciągu dnia to już wcina co 3 godziny no czasem po mleku z kaszka wytrzyma 4h.
Wczoraj zaliczyliśmy kolejne doznanie kulinarne- tym razem dynia smakowalo. Generalnie poki co u nas nie przyjal się jedynie kalafior, chyba ma smaki po matce bo mnie ten kalafior tez wybitnie nie smakowal (probuje wszystkich tych sloiczkow jak daje je Kubie- w końcu musze wiedzec czym karmie dziecko Dynia z ziemniaczkiem z HIPPa bardzo smaczna
Ja podgrzewam jedzenie w podgrzewaczu do butelek- albo wkładam caly słoiczek (jak wiem ze zje caly) albo wyjmuje do takiej plastikowej miseczki (mam w komplecie z podgrzewaczem) potrzebna porcje i dopiero podgrzewam. Ale spokojnie można tez w kapieli wodnej, moja kolezanka zawsze podgrzewala w mikrofali ale podobno nie zalecają..
Pediatra nie dawala mi namiarow na żadna rehabilitantke, jedynie skierowanie do jakiejś poradni rehabilitacjnej ale to na NFZ. Bylam wlasnie dziś, pokazala mi jakies 3 ćwiczenia i kazala cwiczyc z Kuba 3-4 razy dziennie. i tak mam biegac raz w tygodniu żeby sprawdzali postępy. Koszmar jakiś!
Rehabilitantke sama sobie znalazłam, chciałam kogos kto będzie do domu przychodzil zebym nie musiala dziecka non stop ciagac po miescie.
Ale uwaga, uwaga! Wyobrazcie sobie ze.... maly wczoraj dzwignal glowe jak go podniosłam za rece (wiem wiem, nie powinno się ale tak delikatnie probuje co jakiś czas i jak widze ze glowa zostaje to go nie ciagne). Ale wczoraj zalapal nagle i podniosl glowe! No i wpadłam w szal, ekstaza niemalże Tak się ucieszyłam ale potem chciałam pokazac mezowi i już nie chciał za cholerę podnieść się drugi raz..i dziś tez nie chce. Generalnie taki jednorazowy wybryk ale kurcze no nie przewidziało mi się- podniosl się. Tylko nie wiem czemu nie chce tego powtórzyć. może wyszlo mu przypadkiem
Dziewczyny których dzieciory już zaczynają zabkowac- czy wasze pociechy tez się tak przeokropnie slinia? Ja normalnie już wytrzymać nie mogę, Kubie praktycznie leje się z buzi non stop! Bluzki sa wiecznie mokre, zaślinione, rękawy tez bo non stop pcha piąstki do buzi, jak go nosze na rekach to musze trzymać na rece sliniak bo inaczej czuje jak mi ciurkiem slina po rekach spływa, nie ogarniam już tego..Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2015, 11:01