Grudniowe Mamuśki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Magdalenna wrote:Wynik z rózyczki (rubella) świadczy, że masz odporność, czyli albo przechorowałaś albo byłaś szczepiona i nie musisz się o to już bać
Anty HCV - to są przeciwciała przeciwko wirusowi zapalenia wątroby typu C i skoro są ujemne to też się można cieszyć, bo to znaczy że nie masz żółtaczki typu C, więc nie ma ryzyka że zarazisz dzidziulka
A CMV ujemne podobnie - nie chorowałaś ani nie miałaś styczności z wirusem cytomegalii.
A toksoplazmy nie robiłaś?
Robię jutro - bo dostałam je na NFZ i musiałam podzielić badania na kilka laboratoriów
22.03.2017 r. Aniołek [`] (11tc) 11.2017-10.2018- 4 ciąże biochemiczne
01.08.2019 r. - przewidywany TP naszej córeczki Olci -
nick nieaktualny
-
Pismak wrote:Dziękuję za wsparcie i modlitwy
Niestety w środę zabieg zdążyłam się już z tym pogodzić bo beta z przed majowego weekendu spadła.
Ginka sama powiedziała, że da mi skierowanie do poradni genetycznej i na wszystkie inne badania jakich nie zrobiłam do tej pory sama, także będziemy walczyć dalej !
Za wszystkie Was mocno mocno trzymam kciuki za szczęśliwy i spokojny przebieg ciąży i rozwiązanie.
Pismak wspieram.... trzymaj się i póki będziecie mieli siłę walczcie o Wasze szczęście, a ja wierzę, że będziecie je mieli.... tule.... wspieram... modlę się.... tyle mogę zrobić.... -
witam Dziewczyny ja ciągle podczytuje trzymam za Was kciuki, za wszystkie plamienia, żeby odeszły precz i została sama radość
ja nie najlepiej się czuję.... mój żołądek strasznie kapryśny... mdli mnie, a niby głodna jestem, ciągle jakbym na kacu była....
zmęczona strasznie jestem, zasypiam bardzo wcześnie, choć dzisiaj pierwszy raz od dłuższego czasu nie zasnęłam usypiając Synka..... ogólnie każdego dnia czuję się inaczej.... za dwa tygodnie ważna wizyta, bo gin bada przezierność karku i kość nosową co ma za zadanie wykluczyć pewne choroby.... boję się troszkę, ale wierzę, że będzie wszystko ok
widziałam Dzidziusia 29 kwietnia 2 cm całe miał i dogonił czas, więc Kiara nie martw się co USG to inny wiek będzie
plamień tfu tfu nie mam
lolaliciouse, Marimiko lubią tę wiadomość
-
Kasandra wrote:witam Dziewczyny ja ciągle podczytuje trzymam za Was kciuki, za wszystkie plamienia, żeby odeszły precz i została sama radość
ja nie najlepiej się czuję.... mój żołądek strasznie kapryśny... mdli mnie, a niby głodna jestem, ciągle jakbym na kacu była....
zmęczona strasznie jestem, zasypiam bardzo wcześnie, choć dzisiaj pierwszy raz od dłuższego czasu nie zasnęłam usypiając Synka..... ogólnie każdego dnia czuję się inaczej.... za dwa tygodnie ważna wizyta, bo gin bada przezierność karku i kość nosową co ma za zadanie wykluczyć pewne choroby.... boję się troszkę, ale wierzę, że będzie wszystko ok
widziałam Dzidziusia 29 kwietnia 2 cm całe miał i dogonił czas, więc Kiara nie martw się co USG to inny wiek będzie
plamień tfu tfu nie mam
kas- fajnie,że się odezwałaś Cieszę się,że wsio ok!
Ja też co dnia czuję się inaczej, raz zryw energii, następnie padam jak mucha i czuję się ociężale.
Za 2 tyg i 2 dni też mam "TO" usg- także jestem pełna obaw.Ale tak jak piszesz -trzeba wierzyć- bo byśmy zwariowały od samego negatywnego myślenia!
-
dzieńdobry!
ewelinka- przestań myśleć negatywnie.I głupot nie czytaj. Jest dobrze.
W pierwszej ciąży nie miałam prawie żadnych objawów. I wsio było ok:)
jestem na nogach od 5.
Babcia miała udar mózgu..Muszę być dobrej myśli, choc z drugiej strony ile można jeszcze znieść.Biedna jest. -
Hej ja po wczorajszej wizycie u lekarza widziałam serduszko niesamowite uczucie i dzidzia ma całe 6 mm:) Niestety zaczęła odklejać się kosmówka mam zwiększoną dawkę dupka plus no spa i leżeć nic nie robić itd.. a jeszcze dzisiaj musiałam iść do pracy muszę powiedzieć mojej szefowej że od jutra idę na l4 i oczywiście denerwuje się ale nie mam innego wyjścia nie będę ryzkowała mojego dzidziusia dla pracy
Pismak trzymaj się ciepło wierze, że Pan Bóg da Ci wymarzoną kruszynke, będzie dobrze!Marimiko lubi tę wiadomość
-
Ewelina, witaj w klubie u mnie tez cisza. Ale serio wiele dziewczyn nie ma żadnych objawów i może nie zamartwiajmy się, bo to trochę głupie. Nic tym nie zmienimy.
U mnie zaczął się remont. Od wczoraj mieszkamy w moim starym pokoiku u moich rodziców. Razem z nami wprowadził się nasz kot. A rodzice mają psa... W sumie jeszcze się nie zjedli. Kot ma przewagę szybkiej łapy i zdolność wskakiwania na wyższe poziomy mebli Pies łazi za kotem i merda ogonem i się chce bawić. A kot jak to kot bawić się z nim nie chce, ale zamiast pójść sobie w bezpieczne miejsce to się czai i skrada się za tym psem.
Idę zaraz po wyniki z badań labo i muszę jedno z nich zamknąć chyba w jednym pokoju, żeby po powrocie mieszkanie wyglądało tak samo jak teraz
Pozdrawiam słonecznie, bo słonko w końcu wychodzi.