Grudniowe Mamuśki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyHEJ.
Ja niestety wczoraj wylądowałam na SOR z kolką nerkową i tachykardią (nie w szpitalu gin., tylko normalnym, takim specjalizującym się z nerek).Okazało się, że w obu nerkach mam poszerzony układ moczowy, a moje kamienie w prawej nerce naszły na siebie i uciskają ściankę nerki przez to był ból. Dostałam łącznie 3 kroplówki, zbadali mi krew, mocz, no i te usg nerek. Z morfo wyszło, że mam zapalenie, mocz bardzo zły i z krwią, bardzo liczne bakterie, kryształy i inne cuda - to potwierdziło zapalenie, także od dziś urosept i wit. C. Chcieli mnie zostawić na oddziale, ale jak mi lekarz powiedział, że w sumie i tak nie wyleczą mi tej nerki w ciąży, to powiedziałam, że wracam do siebie.
No i żeby było ciekawiej - po północy szłam spać i... dostałam cholernego plamienia!!!!! i to tak dużo tego było na brązowo na szczeście. Serduszko malucha bije, mam kupione takie urządzenie do sprawdzenia, także mi ulżyło. Podejrzewam, że to przez stanie 40min - jak mnie ból złapał w nerce, to nie mogłam ani leżeć, ani siedziec, tylko stac i się bujać.
Na noc wzięłam no spę, więcej luteiny i teraz od rana już tylko brudzę, ale niestety dalej brzuch mnie boli.
No nic, dzisiaj cały dzień leżenie plackiem.
Na szczeście rano wymiotowałam, więc myśle, że z maluszkiem wszystko ok. -
Ja dzisiaj dostaje tel z pracy czy jutro wracam!!! I info że stos dokumentów czeka na ogarnięcie, masakra generalnie potrafię obudzić się nad ranem albo w nocy i myśleć o pracy i nie mogę spać. Już trzy tyg jestem na zwolnieniu ale jakoś nie mogę się odzwyczaić ale wiem, że jak bym wróciła do pracy to wykończyłabym się psychicznie i fizycznie
-
Kulka41 wrote:Ja też mam lenia. Nic mi się nie chce, nawet myśleć. Jestem mega szczęśliwa, że jestem na zwolnieniu. O pracy nawet nie pomyślę. A jestem raczej pracoholiczką. Hormony mają moc
nie mogeee juzzzzzzzz i jeszcze mam głowę zaprzątniętą innymi myślami zupełnie, jutro idziemy oglądać piękne mieszkanie w Garden Residence w Krakowie - musimy naszą kawalerkę wynająć bo jest za mała
chcemy się na razie przenieść do większego w sensie wynająć a potem o jakieś większe sie starać na kredyt. Póki co mieszkanie mnie zachwyciło i najchętniej od razu bym w nim zamieszkała ma wszystko co mieć powinno! Jest basen, fitness, Wisła na przeciwko bulwary, Stary Kazimierz ale bym miała gdzie spacerować z dzidzią!!!! oby mój S. się zdecydował! wiem że mu się podoba a ja zajme się za 3 tyg przeprowadzką i szczegółami w wystroju aaaaa!!!! -
Kiedyś coś czytałam o tym detektorze ale wydawało mi się, że z info iż działa to dopiero w późnej ciąży. A że ja ma trochę zryty beret to chciałabym mieć coś takiego
Jak się bardziej nad tym zastanowiłam i poczytałam to jednak nie dla mnie w przypadku wzmożonej aktywności lub przeciwnie zmniejszonej lub nie możności wysłuchania serduszka umarłabym ze strachuWiadomość wyedytowana przez autora: 13 maja 2014, 14:33
aniar lubi tę wiadomość
-
Kiara, wypoczywaj jak najwięcej- oby tylko kamienie nie dawały Ci już tak w kość.
Dziewczęta co do cery, całe życie problemy miała i całe życie śmigałam po dermatologach. Na początku ciąży była chwilowa poprawa, ale teraz już coraz gorzej. Stosuję krem effaclar duo nawet nie zastanawiałam się że może szkodzić, bo to raczej działanie miejscowe i nie jest w wielkim stężeniu.
Z bezpiecznych (niestety tu nie mam gwarancji- trzeba pewnie się podpytać) miałam kiedyś żel z oczaru wirginijskiego i był ok. Zastanawiam się nad ponownym kupnem- jest niedrogi, a wydaje się naturalny ale czy dla nas bezpieczny to głowy nie dam sobie uciąć
http://allegro.pl/oczar-zel-przeciwtradzikowy-vichy-normaderm-krem-i4232715542.html
Sudokrem stosować próbowałam dawno temu ale niestety ten krem nie przypadł mi do gustu, nie dość że nie pomógł to jego tłusta, gęsta konsystencja była straszna (biała buzia) -
eforts wrote:Kiedyś coś czytałam o tym detektorze ale wydawało mi się, że z info iż działa to dopiero w późnej ciąży. A że ja ma trochę zryty beret to chciałabym mieć coś takiego
Jak się bardziej nad tym zastanowiłam i poczytałam to jednak nie dla mnie w przypadku wzmożonej aktywności lub przeciwnie zmniejszonej lub nie możności wysłuchania serduszka umarłabym ze strachu
Też czytałam artykuł i po tym zdaniu stwierdziłam, że zacznę więcej panikować i z detektora więcej szkody niż pożytku będziekaarolaa, eforts lubią tę wiadomość
-
Kiara współczuje ci z tego co piszesz z Twoim stanem zdrowia pewnie nie spodziewałas sie ciąży lekkiej i nudnej - ale mam nadzieje ze juz bedzie oki... Trzymam kciuki bo znam ból nerek. W mniej więcej połowie pierwszej ciąży tez wylądowałam na sorze z kolka nerkowa. Okazało sie ze córcia uciska mi nerkę, miałam juz solidny zastój. Na szczęście wyniki moczu w miarę, ale resztę ciąży jechałam juz na zuravicie.
Ja na l4 niezbyt wypoczywam , większość dnia uganiać sie za córcia, niespełna dwulatka. Zrobiła sie jej dzis afta w buzi ( pediatra przez tel mi powiedziała ze to to) i jest marudna spała w dzień tylko godzinie, zwykle spi 3-4 wtedy mam trochę czasu dla siebie.
Wiem marudzę, ale dzis jakiś kiepski dzień. -
Kiara trzymaj się i wypoczywaj wszystko na pewno będzie ok
lithe rozumiem Cię jeśli chodzi o brak możliwości odpoczynku ja mam dwójeczkę w domu 4 i 2 latka Mała jest w DK ale tylko do 14, a potem już do wieczora razem żadne już nie śpi w dzień, więc ja zasypiam z Dzieciakami wieczorem
ale nikt nie mówił, że będzie lekko wiedziałam jak to będzie wyglądać
ja już nie mogę się doczekać wizyty za tydzień mimo, że będzie badana przezierność i nosek, bo to troszkę stesu wzbudza, ale już się nie mogę doczekać -
nick nieaktualnya ja wrociłam z miasta, stanikow nie kupiłam bo zaszłam do znajomej...a tu jakis bol brzucha i lekkie plamienie...ale nie panikuje...poki nie ma mocniejszego krwawienia, ostrego bolu i skrzepow jest ok...a tak mniej wiecej teraz przypada mi termin @ wiec mysle, ze to to...gdyby jednak okazało sie cos gorszego jade na SOR...
Kiara trzymam kciuki za Ciebie, bedzie dobrze -
Kasandra, lithe123 również doskonale was rozumiem bo mam w domu małego wszędobylskiego i czasami już naprawdę nie mam siły dla niego bo padam, ale tak jak piszesz Kasandra nikt nie mówił, że będzie łatwo. Ah ta pierwsza ciąża, leniuchowanie, spanie do 12 i nic nie robienie:) Ale z drugiej strony nic nie zastąpi uśmiechu mojego dziecka jak wstaje rano i woła MAMA:)
Kiara dbaj o siebie,odpoczywaj musi być dobrze!
kaarolaa Ty też się oszczędzaj, zakupy nie uciekną dobrze, że zawsze zostaje nam internet:) -
nick nieaktualnyeforts wrote:Kiara wspólczuję!! Musisz teraz leżeć i nie stresować się!! Szybciej poświecisz sie kropce niż można było przypuszczać jakby to nie zabrzmiało, najważniejsze że z dzieciaczkiem jest dobrze!!!
Ps. Powiedz mi co to za urządzenie
ja mam używany, także kupiłam za grosze. Nie szkodzi płodowi Niektórzy słyszą serduszko już w 10-11tc, niektórzy dopiero w 14-16 (przynajmniej w tym urządzeniu z tej firmy). Za 3 tyg. odwiedzam mamę, chcę przed wyjazdem nagrac jej serduszko, skopiować usg genetyczne i dać jako prezent
Laska, ja tylko sprawdzam czy jest serduszko, posłucham z 10 sekund i wyłączam nie wsłuchuję się w rytm, nie szukam dziury w całym, bo mam świadomość, że to nie jest usg i nie jestem lekarzem, a to nie jest badanie wiarygodne pod tym kątem, tylko taka "atrakcja" mająca matkę przy okazji uspokoić. Moim zdaniem bardzo pomocne. Gdyby nie to to pewnie dziś rano albo jeszcze w nocy jechałabym na IP - po takiej ilości plamień człowiek się denerwuje. A tak to posłuchałam, wiedziałam, że bije, więc poszłam spokojnie spać i zaoszczędziłam i na taxi i sobie oraz TŻtowi nerwów.
Ale to zdecydowanie nie jest urządzenie dla osób, które będą od razu panikować, że serduszko pyka niemiarowo czy coś tam (to jest norma w takim urządzeniu). Ja jestem z niego bardzo, bardzo zadowolona i jakbym miała decydować po raz drugi, to tez bym kupiła. Ani razu jeszcze po odsłuchaniu nie byłam zestresowana, wręcz przeciwnie. Jak będę czuć ruchy malucha, to nie będzie po co tego używać, ale wiem od innej ciężarnej, że może być tak, iż dziecko się kilka dni nie rusza, no i wtedy silą rzeczy matka się stresuje, więc w takim momencie znowu wyciągnę te urządzenie i sie uspokoję.
wiem, że muszę leżeć, już wcześniej leżałam dużo czasu... w sumie dopiero co zaczęłam chodzić
Dzięki dziewczyny za wsparcie :*
karola - to jesteśmy dwie ja akurat wczoraj mocno plamiłam, ale już nigdzie nie jechałam, bo cholera dopiero co przecież do domu ze szpitala weszłam... nie miałam już siły, a wiedziałam, że serducho pyka. Jak jeszcze będzie tak jak wczoraj, to dzis pojadę, ale mam nadzieję, że nie, bo póki co tylko cały czas już tak lekko plamię, więc raczej krwiak czy coś to nie jest tylko tak jak podejrzewałam kwestia długiego stania...
Także tez na IP z tym nie byłam. Tylko będe sobie teraz sprawdzać jeszcze wieczorem czy serduszko ładnie bije, żeby być spokojna.
lilthe - szczerze mówiąc myślałam, że nerki w ciąży mi odpuszczą, bo od samego początku do teraz była cisza... to było aż dziwne, zawsze coś się działo. Ale tak bywa, że czasami ciąża "leczy" i jest lepiej. Na razie na szczęście nie jest tak źle z nerkami jak było w pewnym momencie przed nią, także cieszę się. Co do żurawiny - ja łykałam ją przez 1,5 miesiąca już, bo miałam non-stop zapalenia. Teraz jakieś 2 tyg. był spokój i jak widać znowu atrakcje. Ja jestem po 1 operacjach nerki, także swoje już przeżyłam pod tym względem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 maja 2014, 17:21