Grudniowe Mamuśki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
o masakra, dzisiaj po raz pierwszy poczułam co znaczy upał! od samego rana jak wstaję z łóżka robi mi się ciemno przed oczami, jestem zupełnie bez energii i nie mam na nic siły. Aż się popłakałam z tej niemocy Przeszłam się teraz do sklepu i jestem cała mokra!
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Karola ja też tak mam. Przed pierwszym usg w 8 tc panikowałam i nie chciałam iść ze strachu, ale jak już zobaczyłam misia i bijące serduszko, to teraz chodziłabym co tydzień tak właściwie wczoraj minął tydzień od wizyty a ja mam wrażenie już z dobry miesiąc... tak jak Ty, mam teraz wizytę 16.06, ale chyba polecę jeszcze za tydzień na usg prywatnie bo nie wytrzymam
-
Dasz radę, szybko zleci. Te początkowe zdjęcia i usg są najfajniejsze bo można objąć całe dziecko a później już będzie za duże mi 10 czerwca kończy sie zwolnienie i pewnie też zrobi mi usg i muszę go w końcu wypytać o wymiary główki, rączki itp. bo mi się wydaje, że mój lekarz podchodzi do tematu, że jak wszystko jest w porządku to nie gada ze mną
-
nick nieaktualnyAsiaCh wrote:Karola ja też tak mam. Przed pierwszym usg w 8 tc panikowałam i nie chciałam iść ze strachu, ale jak już zobaczyłam misia i bijące serduszko, to teraz chodziłabym co tydzień tak właściwie wczoraj minął tydzień od wizyty a ja mam wrażenie już z dobry miesiąc... tak jak Ty, mam teraz wizytę 16.06, ale chyba polecę jeszcze za tydzień na usg prywatnie bo nie wytrzymam
-
karola nie myśl tak nawet, wiem, że sporo przeszłaś i nawet nie chce sobie wyobrażać co czułaś, ale teraz musi być już dobrze, będziesz miała swoje ukochane maleństwo przy sobie i nie ma innej możliwości, tak masz myśleć! A na następnej i każdej kolejnej wizycie usłyszysz przepięknie bijące serce i będziesz mogła patrzeć jak maluszek rośnie a później zaczyna się z Tobą kłócić
kaarolaa, Furia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnydzieki Niespodzianek
bedzie dobrze, mam po prostu raz na jakis czas gorszy dzien i wtedy głupie mysli przychodza mi do głowy i stach...moje przezycia wcale mi w tym nie pomagaja...ale juz daleko doszłam, poprzednie ciaze szybciej sie zakonczyly, wiec mam nadzieje ze teraz juz sie uda
a co do kłocenia, to niech nie probuje ze mna nie wygra... he he -
Takie obawy i mnie dręczą, bo pierwsza moja ciąża obumarła, ale wtedy nie zdążyliśmy w ogóle obejrzeć serduszka... Czasem mam gorsze dni i wtedy schizuję, wciąż pytam męża czy tam na pewno jest wszystko w porządku? Jest ciężko, ale moja pani doktor powiedziała, że już swoją "złą statystykę" wyrobiłam i już teraz to może być tylko lepiej! I Ty tak Kochana myśl, Twoja zła passa też już za Tobą! :-* ...a nan usg chcę pójść za tydzień, żeby zobaczyć czy serduszko bije, jeśli tak - to znów będę trochę spokojniejsza przez następne 2 tyg!
kaarolaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
kaarolaa wrote:ja mam jedno prywatne wlasnie 9 i to bede miala wtedy karte zalozona i wyniki badan oddam, moze tez mi zmierzy parametry i przeplywy, a 16 rowniez wizyta prywatna ale to juz tylko w celu zrobienia usg genetycznego...ja mimo tego ze słyszalam serce nadal nie jestem spokojna, bo wiem ze serce malucha moze sie zatrzymac w kazdej chwili i dlatego boje sie wizyt, boje sie tego ze podczas usg serca nie bedzie...
Karolcia nie wolno nam tak myśleć, że serce się może zatrzymać. Ja przed usg tez czuję stres ale pozytywne myślenie naprawde dużo potrafi zdziałać. Nasze maluszki będą zdrowo rosły i serduszka będą biły cały czas -
Ja na początku miałam taką schizę, że bałam się nawet pomyśleć o tym, że jestem w ciąży. Mąż też był bardzo zachowawczy... do pierwszego usg A ja wczoraj się przełamałam i kupiłam w Biedronce pierwsze dresy ciążowe krok siedmiomilowy! Co do leków - biorę 2x 100 luteinę dopochwową, zupełnie zachowawczo, bo podobno nie mam żadnych krwiaczków i wszystko jest ok. Właściwie to wydębiłam tą luteinę, bo lekarz sam by mi nie dał, a ja dzięki niej czuję się trochę lepiej psychicznie co do pierwsze ciąży - zupełnie nie wiadomo dlaczego się tak stało, być może jakieś wady genetyczne zarodka. nikt nie był w stanie mi wyjaśnić. było to dla mnie szokiem, bo nie wiedziałam że istniej w ogóle coś takiego jak poronienie zatrzymane... Kiedyś myślałam, że jedynym moim problemem będzie zajście w ciążę (moi rodzice mieli problem z tym), ale mogę stwierdzić że jesteśmy z mężem bardzo płodni - obie ciąże udały