Grudniowe Mamuśki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Moja dzidzia z wczoraj
Mąż po badaniu wyszedł zdenerwowany, ja uspokojona
Opowiem Wam całą sytuację. Wcześniej w 12t4d robiłam genetyczne i NT wyszło w normie 1,4 i wszystko było ok (mąż musiał pracować i nie był na badaniu). Jednak dodatkowo miałam w NFZ zapisane badanie USG (stwierdziłam, że szkoda nie skorzystać i poszłam). Badanie miałam na Inflanckiej w Warszawie (swoją drogą jak na początku byłam pewna że chcę tam rodzić teraz już nie jestem taka przekonana)
Na wstępie w rejestracji przede mną jakiś facet opierniczał babeczkę z rejestracji- okazało się, że to Pan doktor, który wykonywał USGBiedna babeczka z recepcji, zestresowana tylko życzyła mi powodzenia i poleciła podążać za lekarzem
Badania wykonywał szybko (ok. 10 min), moja kolej nadeszła- jak zwykle weszliśmy z super humorem, ale Pan doktor szybko nas zgasił swoim nastawieniem. Tylko burczał pod nosem, na moje pytanie czy z dzieckiem wszystko w porządku "no przecież Pani widzi", a jest możliwość stwierdzenia płci "proszę Pani płód ma 7,5 cm jak Pani myśli ile mają genitalia? co ja się w loterie będę bawił, może inni to robią ja się bawić nie będę". Potem długo siedział cicho i coś próbował zrobić więc mój TŻ pyta go" co Pan teraz mierzy" to burknął tylko "przezierność, przecież widać"- takim tonem jakby chciał mu powiedzieć "zamknij się i nie przeszkadzaj". Potem zaczął mnie uderzać słuchawką w brzuch, żeby dziecko się odwróciło (o ile mnie nie bolało, o tyle dzieckiem merdało na wszystkie strony- biedny co on nie przeżył podczas tego badania), powiedziałam wtedy "ależ on uparty" (mając na myśli nasz dzieciaczek "ten" dzieciaczek czyli on)- lekarz na mnie naskoczył, że jaki on, jaki on, skąd mogę wiedzieć- no chyba, że mam na myśli płód- wtedy "ten płód" ma sens.
Ogólnie lekarz niemiły mądrala i w tym momencie z mężem się zamknęliśmy byle do końca badania znieść tego chama
Mąż na szczęście nie wybuchł, ja też spokojna tylko dzięki poprzednim badaniom, które były ok.
Ogólnie męczył mnie jeszcze jakiś czas, najpierw badanie przez brzuch, potem dopochwowo, potem znowu przez brzuch, a na koniec powiedział, że i tak nie da rady pomierzyć więc mój opis badania wyglądał tak "NT nie do oceny ze względu na warunki badania aczkolwiek okolica karku wydaje się być prawidłowa. Do rozważenia bad. za 2-3 dni"
Dodam, że powiedział, że decyzję o ponowieniu badania wydaje lekarz prowadzący do którego terminy są na miesiąc w przód zaklepane i nawet jeśli powiedziałby żeby badanie powtórzyć to na kolejne USG również czeka się kilka tygodni- jakaś PARODIA
Z Tż wyszliśmy uśmiani, że mieliśmy okazję naszą dzidzię pooglądać 40 min
Gdyby nie poprzednie badanie- bylibyśmy spanikowani.
Inflancką sobie chyba daruję ....Ita, Bogusiar80, kaarolaa, Niespodzianek:), Marimiko, Furia lubią tę wiadomość
-
Ita wrote:1. plamienie brązowe
2. nie miałam krwiaka, torbieli a ni nic.
3. centralnie termin 3 miesiączki od zapłodnienia.
4. do tej pory mi się nie zdarzyło
Lekarza mam jutro rano, więc chyba na spokojnie poczekam do jutra.
kochana to moze byc miesiaczka, delikatne male plamienie wazne ze brazowe a nie krew. lez duzo i wstawaj jak najmniej. jesli sie nie rozwinie mozesz spokojnie poczekac do jutra do wizytyMaria ur. 06.03.2010 2950 gr i 55cm
Aleksandra ur 17.12.2014 3100gr i 51 cm -
Tak jak dziewczyny radzą, najważniejsze się nie denerwować i nie nadwyrężać do wizyty, a jak pojawi się więcej to nie czekaj tylko do szpitala jedź.
-
z opinii, które o nim czytałam to przyjmuje chyba na Karowej w Wawie, albo przyjmował "Moim zdaniem przedstawione noty wystarczą za komentarz. Pan doktor w trakcie porodu przegląda się w lustrze i poprawia fryzurę (jakby miał co). " tak wnioskuję z tej i pozostałych opinii
http://www.rankinglekarzy.pl/lekarz/mariusz-mogilinski,12438/ginekolog-poloznik/warszawa/opinie/3/#tabs Tutaj macie więcej jak chcecie poczytać
Moja "ulubiona" opinia o nim:
"Absolutnie nie polecam tego lekarza! Jest opryskliwy, przemadrzaly, wrecz chamski. Jego wyglad - czarna, "heavy metalowa", sprana koszulka, tluste wlosy... Poganial mnie, mowiac, ze za drzwiami czekaja jeszcze inne pacjentki; kazal mi sie przebrac przed biurkiem mowiac ze za paragan nie moge wejsc, bo tam nie ma miejsca. o swoich dolegliwosciach nic sie specjalnego dowiedzialam. Mialam wrazenie ze chce ze mnie zrobic idiotke." -
eforts wrote:Karola a na jakie lozeczko zdecydujesz sie teraz?
ale poprulo sie bo lezala tam czesto 2 dzieciaczkow:)Maria ur. 06.03.2010 2950 gr i 55cm
Aleksandra ur 17.12.2014 3100gr i 51 cm -
Furia wrote:A taka chyba moja uroda ze w ciazy duzo tyje, a potem karmiac piersia waga mi leci. No i maly robil zielone kupy po wiekszosci produktow wiec jadlam na sniadanie i kolacje kaszki owocowe, na obiady piers lub losos na parze z marchewka lub burakiem, a miedzy posilkami jablka i banany.
Skąd ja toi znam..też miałam podobną dietę z tym, ze kaszki na wodzie nie na mleku..i chudnie się chudnie
Super zmiana..normalnie jak w tych programach PRZED/PO - chodząca reklama karmienia piersią))))
Furia lubi tę wiadomość
-
Ita wrote:aniar masakra!
Chociaż muszę powiedzieć, że moje koleżanki pierworódki polecały bardzo inflancka odradzając natomiast b. popularną św. zofię -
Ita spokojnie ja tak miałam tylko na samym początku i wszystko było ok. Krwiaka nie było torbieli też nie nic więc nie wiadomo skąd, samo przeszło.
Furia - niesamowita przemiana, naprawdęale fajnie że tak szybko potrafisz schudnąć, niektórzy nie daja rady
Aniar- jaki śliczniutki dzidziuśach
aniar lubi tę wiadomość
-
Ania R. moja koleżanka ze studiów rodziła na inflanckiej i jest mega zadowolona z tego szpitala. Ja z kolei bardziej nastawiam się na Madalińskiego. A co do lekarza, ja też się na jednym zawiodłam i dlatego szukałam dalej. Z ostatniej wizyty jestem zadowolona, ale żeby nie zapeszać - zobaczymy jak to będzie dalej...
Cały czas biję się tylko z myślami odnośnie genetycznego usg. Pierwszy lekarz kazał mi się zapisać między 10 a 27 czerwca, więc zapisałam się na 16, do dr Węgrzyna, bo podobno guru w tych sprawach na całą Wawę. Tylko kurcze druga pani doktor powiedziała, że moze być jeszcze za wcześnie i żeby spróbować przepisać się z tydzień później. Nie wiem tylko czy będzie na to szansa, bo do niego są podobno straszne kolejki... -
hej! Prepraszam,że nie odniosę się do całości , nie nadrobiłam-
Aniar- jezuu jak ja nie cierpię takich buców! Szkoda gadać.
Niespodzianek- mój ulubiony lump- ten nad sklepem akwarium na oś D.
Ita- trzymam kciuki.
Ja dziś się odmeldowuję, słabo mi tak od rana, myąlałam że w aptece zemdleję, ledwo do doum doszłam....
Skończyłam dziś 28 wiosen- z tego tytułu urządzam dziś słodkie lenistwo.aniar, Ita, Niespodzianek:), Furia, Marimiko lubią tę wiadomość