Grudniowe Mamuśki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Asia te uderzenia na 100% kopniaki, nam wczoraj puścił gin na początku nie wiedziałam co to za szum i łomot a on zapytał czy czuję kopniaki, ja że nie, on że są subtelne ale dobrze słyszalne.
My mieliśmy od zajścia 3 razy usg wraz z genetycznym, chodzę do jednego gin prywatnie, wizyta kontrolna to koszt 130zl, a genetyczne 200, do tego doszla krew test papa i bhcg za ponad 130zl.
Staraliśmy się o dziecko od poł roku, ale od razu pod opieką tego gina do którego chodzę, wcześniej robiłam sobie u niego okresowe badania, wtedy on się pytał czy chcę ciąży czy będę brać tabsy bo mam takie jajniki, więc tak jest lepei, jak już stwierdziliśmy, że moja sytuacja w pracy się unormowała i chcemy dziecka, napisałam do gina e0maila co dalej.. wtedy on zalecilł odstawić tabsy brać kwas czekac od 2 do 3 miesiecy i sie strac, tak przez 3 miesiace sami dzialalismy z duphastonem na regulacje okresu, nie udalo sie, i kolejne 3 miesiace mialam monitoring, w ostatnim cyklu w ktorym zaszlam naszym zbawieniem byl CLO, ktore pomogla zeby moje jajeczjko uroslo do odpowiednuch rozmiarow, i sie udalo..
-
A ja Wam się pochwalę że już jestem 2 kg do przodu i jak pojem to mam taki fajny ciążowy, spory już brzusio:D co prawda rano nieco mniejszy ale już widać że w ciąży
tak się cieszę z tej kuleczki
wstawiłam fotki do pamiętnika i wyraźnie widać brzusio ciążowyczad
eforts, Qrczak lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnymy sie staralismy rowne 3 lata...2 straty...3 ciaza jest z in vitro...lekarze mi schrzanili lyzeczkowanie, nabawilam sie przez nich zrostow, wodniakow na jajowodach i ogolnie zapalenia...chodzilam tak przez poltora roku, zaden lekarz mi nie pomogl, bo wg nich bylo wszystko ok, a ze ja dopiero 22 lata milam skonczone to mloda bylam...w koncu w pazdzierniku 2012 trafilam do naprawde fajnego gina...juz po pierwszej wizycie zobaczyl co jest nie tak, dostawalam antybiotyki na zapalenie i w koncu sie wyleczylam z tego...ale zrosty i wodniaki zostaly, zwezyly mi sie jajowody i przed 2 lata po pierwszej stracie nie bylam jeszcze w ciazy...wiec w marcu 2013 zrobionio mi HSG, ktore potwierdzilo diagnoze...oczywiscie przepchano mi tez jajowody zaraz po @ zaszlam w ciaze, ale nie utrzymala sie...wiec kolejne badania...hormony ok, tylko lekko podwyzszona prolaktyna, pol roku bralam bromergon, cykle idealne 26, 28 dni. owulka byla, ciazy brak...wiec lekarz wyslal nas na badania nasienia, zrobilismy je w sierpniu 2013...masakra 10% wszystkich ruchomych plemnikow, a ilosc ledwo 6 mln...3 miesiace brania lekow i powtorka badania w listopadzie...30% ruchomych, ale tylko 5 mln plemnikow...szybkie podjecie decyzji o in vitro...lekarze zaproponowali nam w pelni darmowe badania kliniczne z in vitro, zglosilam sie...marzec 2014 rozpoczecie stymulacji, a w kwietniu bylam juz w ciazy...jutro ostatnia wizyta w klinice wraz z usg genetycznym...pozegnamy sie az do porodu, pozniej wrocimy zeby pokazac malucha
pokazac jaki cud stworzyli lekarze, jak bardzo i jak szybko nam pomogli
a wszystko kosztowalo mnie niewiele...
Bajka, Bogusiar80, Paula84, Furia, julianna, Qrczak, Niespodzianek:) lubią tę wiadomość
-
Karola to trochę Cię to musiało stresu kosztować, i lekarze beznadziejni. Jak to dobrze, ze się udało i że się pięknie rozwija i to jest teraz najważniejsze. Każdy ma swoja drogę do maleństwa, cieszmy się każdym dniem:)
kaarolaa lubi tę wiadomość
-
eforts wrote:Bajka widać już brzuszek!!
jak zobaczyłam w Twoim pamiętniku demotywator to się wzruszyłam
w ogóle te wszystkie emocje są takie wzruszające...chlip, chlip
ja się wzruszam jakl widzę małe dziecko jakiś obrazek cokolwiek i już mam łzy w oczachjesteśmy wrażliwe kobietki
eforts lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
podziwiam Was dziewczyny...nie wiem co ja bym zrobiła, gdybyśmy się tak długo starali. Ja jestem z tych szczęściar, że zaszłam w ciąże za pierwszym razem (5,5 roku brałam tabletki, 3 miesiące po odstawieniu zaczęliśmy się starać). Długo nie mogłam uwierzyć w nasze szczęście, tym bardziej że mam choruję na hashimoto.
Ja wizytę u gina mam dopiero 24 czerwca...i pewnie potem co 4 tygodnie wizyty...i tak do końca
Dziewczyny, a za ile kupiłyście te detektory?
Ja się próbuję zebrać w sobie, bo idę do rodziców posiedzieć, bo mój mąż już pojechał do pracyU nas sytuacja finansowa nie jest kolorowa. Ja studiuję dziennie, ostatni rok magisterki mi jeszcze został. Umowę mi przedłużyli, ale na 3/4 etatu, więc mamy mniej co miesiąc o kilka stówek. Mój mąż policjant, dopiero w listopadzie przejdzie na służbę stałą, ale kokosów to nie zarabia. Mamy kredyt na mieszkanie, do tego inne zobowiązania finansowe... liczę na to, że kiedyś się los do nas uśmiechnie. Gdybym mogła cofnąć czas, to na pewno bym wyjechała za granicę.
[/url]
-
Czytam Was dziewczyny dziś i myślę, że to bardzo przygnębiające jak wiele z was myślało lub myśli o wyjeździe. Politycy myślą, że wystarczy jakieś jednorazowe becikowe i dzieci już powinny się rodzić. A tu chodzi przecież o perspektywy, poczucie stabilizacji, pewność pracy i dach nad głową. Gdyby to wszystko było dzieci rodziłyby się becikowego. Szkoda, że tak wiele osób znajduje to dopiero za granicą
ech może kiedyś lepiej -
Karola Twoja historia też mnie wzrusza
dziewczyny ja nie jestem za wyjazdami za granicę, jakoś nigdy nie jesteś do końca u siebie tzn. jestem za wyjazdem ale na 3-5 lat, można się wiele nauczyć, zobaczyć ale nie na stałe, może to kwestia, że jestem mocno rodzinna
my na szczęście bez kredytu, mąż miał własne mieszkanie, niewielkie ale zapewnia poczucie bezpieczeństwa, na razie pociułamy do skarpety coby potem mniejszą hipotekę na wymarzony dom wziąć
a co do ruchów to jakiś zupełnie mam spokojny brzuch dzisiajno poza jednym ruchem/skurczem mięśnia brzucha z rana
do tego zmniejszył mi się dzisiaj brzuch
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2014, 14:24
-
Ja dziś po tym wszystkim złapałam dołek... dopiero wstałam wchodzę na forum a Dziewczyna ze Styczniówek się pożegnała
I boję się o mojego Maluszka... ja już miesiąc temu byłam na USG i było ok ale od tamtej pory nic nie wiem... ale od początku nie miałam plamień ani nic więc mam nadzieję, że będzie ok we wtorek... -
Marta ja też już prawie miesiąc nie byłam na usg w związku z czym bardzo się cieszę, że zobaczę Kropka po tak długim czasie
no ale nie ukrywam, że użyłam w tym czasie ze trzy razy detektor
a co do straty, współczuje każdej z osobna i wszystkich razem, w ogóle wcześniej nie zdawałam sobie sprawy, że takie rzeczy zdarzają się tak często!!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2014, 14:37
-
nick nieaktualnyMartaa tak sie w ciąży niestety zdarza, też tak miałam. Dlatego musimy na siebie uważać, siadać gdzie możemy.
karola brawo za II trymestr!!powodzenia na jutrzejszej wizycie :*
Ja jeszcze chwila i wchodzę w 5 miesiąc
olcia moja znajoma właśnie miesiąc temu do niemiec wyjechała z mężem - on dostał tam lepszą propozycję pracy, więc wyjechali, przy okazji znalazła się też dla niej posada. Mówi, że póki co wynajmują coś, ale już widzi inna jakoś życia i jest bardzo zadowolona z decyzji, choć się bała
AsiaCh, julianna w takim razie na detektorze już coś możecie słyszec, ale czuć kopniaków zdecydowanie nieNo i będą one póki co jeszcze takie mniej intensywne jeśli chodzi o częstotliwośc, ale z tyg. na tydzień się nasilą
Milcia tylko pamiętaj, że dzidzia teraz nie jest wysoko - macice mamy na wysokości ok. połowy drogi do pępka, także dziecko wyżej być nie może
bajka zaraz lookne fotki
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2014, 14:48
Bajka, olcia23 lubią tę wiadomość