Grudniowe Mamuśki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Haha ja mojemu powiedzialam:
To ja wymiotuje przez 16 tygodni, spac po nocach nie moge, jesc nie moge, a jak moge to nie wiem co, mam zgage, boli mnie wszystko, robia mi sie rozstepy, zamieniam sie w tucznika, potem bede puchla, beda mnie cieli i jeszcze bede ciagle z cyckami na wierzchu siedziala wiec TO JA WYBIERAM IMIE
Ale powaznie chce albo Logan albo Liam
Szurabura ostatnio o 23 zwiewalam ze szpitala po skrobance, to lekarze stwierdzili ze nienomalna jestem. A po cc dob po wymiotowalam az przytomnosc tracilam a na kolejna dobe sie wypisalamNIE LUBIE SZPITALI
Marimiko czekam na foto wloskoweforts, Qrczak, lolaliciouse, olcia23 lubią tę wiadomość
-
My tez nie potrafimy sie dogadac w kwesti imienia, jezeli okaze sie, ze to chlopak
moj narzeczony chce Karola, ale jego siostry syn tak sie nazywa! ( z siostra nie rozmawia od 6 lat, ale i tak glupio, bo przeciez jego rodzice beda miec 2 wnukow Karolów!), chciał tez Tomka, ale znowu głupio tak, bo on sie tak nazywa! A wszystkie imiona, ktore nam sie podobaja ( Bartek, Mateusz, Jaś, Szymek....) maja jego bracia, albo ich rodziny... Wymyslil Szczepana.., ale boje sie, ze tym imieniem skrzywdzimy dziecko... bo jak na niego beda wolac dzieci?! A u dziewczynki zgodnie Alicja, ale gdybyscie zapytaly mojego T jakie imie dla corki (chociaz sam je wymyslil) to powie, ze nie wie... Nie wiem jak wasi faceci, ale moj nie wie ktory tydz, kiedy do lekarza, niczym sie nie interesuje! On wie tylko, ze rodze ok.19 grudnia...
-
Kinga mój TŻ niby mówi, że się angażuje ale też kiepsko u niego z tygodniami, pamięta zawsze, który miesiąc i mniej więcej, że rodzę w grudniu
mam nadzieję, że zostanie u nas dziewczyna, bo co do Alicji jesteśmy zgodni, ale nazwać chłopaka jakoś nam ciężko i dojść do porozumienia nie możemy dojść
-
Mi też się podoba Alicja, ale wybraliśmy Aleksandra. Moja przyjaciółka ma tak na imię. Niestety szefowa też i jak mówiłam dziewczynom w pracy, to kręciły nosem, a ja zaraz, że to absolutnie nie na jej cześć
Dla chłopca mieliśmy Piotr, ale teraz już mi się mniej podoba to imię.
-
aniar wrote:Kinga mój TŻ niby mówi, że się angażuje ale też kiepsko u niego z tygodniami, pamięta zawsze, który miesiąc i mniej więcej, że rodzę w grudniu
mam nadzieję, że zostanie u nas dziewczyna, bo co do Alicji jesteśmy zgodni, ale nazwać chłopaka jakoś nam ciężko i dojść do porozumienia nie możemy dojść
-
Kinga, Ania - witam w klubie
U mnie jest to samo
Mój albo mi dodawał albo odejmował miesiące
O tygodniach to w ogóle nie było mowy! Zresztą jak kiedyś powiedziałam, że zrobił sobie dziecko na swoje urodziny to się oburzył, że jak to możliwe, skoro on urodziny miał 4 kwietnia, a ja niby od 18 marca w ciąży jestem
Już nie chciałam wnikać w szczegóły, że owulację miałam 4.04 a OM 18.03. Raz mu to próbowałam wytłumaczyć, to miałam wrażenie, że myślami jest zupełnie gdzie indziej. Dobre choć to, że już normalnie mówi, że będzie miał dziecko, bo jeszcze niedawno nie przeszło mu to przez gardło
Jakoś to do niego średnio docierało, chociaż ciąża była planowana i przecież wiedział co robi
Teraz jak widzi, że brzuch mi rośnie i ciągle przynoszę nowe zdjęcia i filmy z usg, to ta ciąża staje się dla niego realna.
Eh faceci! -
Dziendoberek.
Doczytac wszystkiego nie dalam rady ale co nie co nadrobilam
Kiara trzymam kciuki
Bursztynko juz jutro bedziesz w domku tak? Super
Qrczaku teraz juz na spokojnie mozna sie odstresowac
Co do wozkow to my wybralismy tutka grandera alu kocham ten wozek a jak go w sklepie zobaczylam to w nocy nie moglam sac przez niego. Wybralismy kolor caly czarny ze stelazem czerwonym i srodkiem czerwonym ale nie wiem czy maluszek bedzie chcial zasypiac w takiej czerwieni, zastanawiam sie jeszcze nad srodkiem bialym i stelazem bialymMaria ur. 06.03.2010 2950 gr i 55cm
Aleksandra ur 17.12.2014 3100gr i 51 cm -
Milcia wiesz, że ja w imieniu Aleksandra zakochana jestem
Niczego nie byłam w życiu tak pewna od dawna, jak te4go, ze dam córce na imię Aleksandra. Choćby tak miała matka mojego TŻa albo i pół rodziny.
I chyba nie tyle żal mi, że noszę synka, ile tego, że moje wymarzone imię będzie musiało jeszcze poczekać... A jak ktoś mi je ukradnie, to co wtedy? A może drugi też będzie chłopakNigdy nie wiadomo...
-
Hej!
Kiara trzymam kciuki.
Bursztynka również trzymam kciuki za dzisiejszy wypis.
Co do imienia to my mamy już wybrane. Pewnie nie pamiętacie ale pisałam, że na chłopaka mieliśmy 3 typy Piotr, Gabriel i Jan ( wg mnie Jaśków jest zbyt dużo ostatnio). No i po ostatnim USG ledwo wyszliśmy z gabinetu mówię do mojego M, że no to mamy Piotrusia, a od od razu ok. ale drugi będzie Jasiu. No więc zgodziłam się mając nadzieję, że drugie będzie dziewczynką.
Co do zaangażowania mojego Miśka, to on wszytko wie na temat naszej ciąży. Chodzi ze mną do gina za każdym razem, czasem nawet mnie wkurza bo od razu wyskakuje do niego z jakimś pytaniem , np. żone brzuch boli w okolicach kości łonowej czy to normalne? Ja nawet nie zdąże się ogarnąć. Tak samo podczas USG zadaje pytania, czy takie wymiary są ok. Czy serduszko ok.
Mój jest taki przejęty, bo już 4 lata staraliśmy się o ciąże mam za sobą ciąże pozamaciczną i ciąże obumarłą w 10 tc. Był przy mnie wtedy gdy dowiedzieliśmy się, że serduszko nie bije. Więc teraz przejmuje się wszystkim. -
Hihi dziewczyny i u nas jest problem z imieniem. Mój mąż jest z Ukrainy, ale nazwisko ma rosyjskie więc imię musi pasować do nazwiska a po drugie musi być też z odpowiednikiem wschodnim, ponieważ jeździmy do rodziny męża za granicę i dobrze by było, żeby nikt nie musiał sobie języka łamać
Dla dziewczynki wybraliśmy Nadia lub Maria (zdrobniale Maszka, Maszeńka) ale problem mamy z chłopcem... Na początku miał być Aleksander (zdrobniale Sasza), ale z kolei teść jest Aleksander, mąż Aleksander i mam wrażenie, że mnie zemdli jak jeszcze syn będzie tak miał na imię, chociaż samo w sobie imię bardzo mi się podoba! Mężowi podoba się jeszcze Borys, ale z kolei zdrobniale (na wschodzie i podejrzewam, że i tu tak będą do niego mówić) to Boria. Rozważamy jeszcze Igora (zdrobniale Igariok). Podoba nam się jeszcze Mikołaj, ale wschodnie zdrobnienie tego imienia to Kolia, a to mi się jednoznacznie kojarzy z "Jadą, jadą święta...Coca-cola"
I weź tu bądź człowieku mądry... Tym bardziej, że zdrobnień rosyjskich będziemy używać też w domu, bo rozmawiamy w 2 językach, a i teściowie oraz rodzeństwo męża też mieszkają w Polsce więc to nieuniknione
-
Nie wiem jak u was, ale u nas jak wpadniemy na jakies fajne imie to ktoremus z nas skojarzy sie ono z jakas osoba, a to skojarzenie jest zawsze negatywne i to imie od razu odpada... Wybranie imienia niby latwa i przyjemna sprawa, ale ile nerwow, ile myslenia... W koncu dziecko bedzie nosic to imie do konca zycia
Dla mnie wybor imienia to jak podjecia jednej z wazniejszych decyzji w zyciu
-
Moj to nawet nie pamieta ile miesiecy ma jego 2 letni syn
a co dopiero tygodni ciazy
Do gina nie lubi ze mna chodzic bo nie lubi tam siedziec i czekac hehehe
Na usg on tez nie za duzo rozumie, choc teraz jajka widzial dokladnie
Jak wstanie to moze pomaltretuje go imionami hahaI kocykami bo otworzylam 15 zakladek
musi powiedziec ktory naj naj
choc pewnie i tak kupie dopiero za jakis czas
-
Hehehe,
No my też sporo imion odrzuciliśmy z powodu złych skojarzeń albo dziwnych zdrobnień. A staraliśmy się wybrać normalne imię, nie wyszukane, żeby się dzieci później nie pastwiły w szkole.
Ale wyobraźcie sobie jaki problem miał mój brat z bratową, która jest przedszkolanką i każde imię z czym się jej kojarzy. Tyle dzieciaków juz u niej się przewinęło, że nawet porobiła grupy typu np. Filipy są niegrzeczne, chłopcy z nie pamiętam jakim imieniem to beksy, a jeszcze inni niesamodzielni. No mieli całą ciąże niezłą rozkminę aż padło na Antka imie które najmniej im się kojarzyło.
-
Mój Mąż powiedział, że jak będzie dziewczynka to Julka. Ja od zawsze chciałam Julkę, chyba od kiedy miałam 15 lat i kiedy rozmawialiśmy z byłym jak będą mieć w przyszłości na imię nasze dzieci
Z byłym już nie jestem, a Julcię dalej chcę mieć, nawet jeśli jest pół świata Julek (choć ja tego nie zaobserwowałam ostatnio). Natomiast dla chłopca dał mi wolną rękę... zapominając, że dla dziewczynki to też mój pomysł haha
Powiedział, że chłopcu to mogę wybrać imię jakiekolwiek, więc postanowiłam uderzyć w czuły punkt podając imię mojego byłego, które znienawidził. O dziwo się zgodził, chyba faktycznie do chłopca mam wolną rękę
Michaga, ja też pracuję w przedszkolu i to ma duży wpływ na wybór imienia. Już dziś wiem, że Maja bym dziewczynce na imię nie dała, bo wszystkie Maje są złośliwe i uparte :p Alicje to urocze oazy spokojuitd. itp. Julki żadnej przez 3 lata nie mieliśmy jak pracuję, może to i lepiej
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lipca 2014, 10:59
michaga82, Qrczak lubią tę wiadomość
-
Mi wczoraj moj T oswiadczyl oficjalnie, ze ma w dupie co kupie dziecku, jak to bedzie wygladalo i za ile, bo jemu nie chce sie otwierac wszystkich linkow ktore mu wysylam i tego ogladac i takie decyzje mam podejmowac sama... Troche mnie to wkurzylo, bo myslalam, ze takie rzeczy jak np. wozek wybierzemy razem...
Do lekarza ze mna tez nie chodzi, bo moj lekarz przyjmuje tylko we wtorki i czwartki, a jego zawsze wtedy nie ma w Polsce... Raz mi wygarnol, ze nie chce go brac na usg, wiec zaproponowalam mu, ze pojdziemy na usg 3d razem i wybierzemy taki termin kiedy bedzie w domu, ale on stwierdzil, ze nie chce jednak... Kiedys mi nawet powiedzial, ze ja jestem od tego, zeby urodzic mu to dziecko, a reszta nic go nie interesuje... Jego zachowanie zaczyna mnie irytowac... Az czasem sie ciesze jak jedzie do roboty bo choc mam spokoj...
-
Marimiko - cieszę się że przepis przypadł do gustu:)
Mam wrażenie że mojemu Mężowi odbiło od kiedy wie że zostanie ojcem, tfuuu od kiedy planowalismy ciąże to już mu odbijało...
Zaczeło się od tego że nie piłam alkoholu, bo przeciez mam zostac matką!
Nie jadłam fast foodów, powód ten sam. Jak sie dowiedział że to JUŻ, to cieszył się jak dziecko. O wizytach u lekarza pamięta ale tylko o tych prywatnych bo ze mną na nie jeździ, na nfz chodzę sama bo on jest w pracy.
Nauczył się kąpac dziecko, bo przeciez to SYN będzie.
Snuje plany o wycieczkach rowerowych, budowaniu domków na drzewie (najpierw je musi zasadzic i musi wyrosnąc) jedyne na co się (jeszcze) nie zgadza to spanie we trójkę
Qrczak lubi tę wiadomość