Grudniowe Mamuśki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
aga.just wrote:cukrzyca to wynik 200 i wyżej, poniżej 200 to nietolerancja
ale jak 75 g Ci wyszło ok to super. Często się słyszy, że to obciążenie 50g jest niemiarodajnym badaniem i wielu lekarzy zaleca tylko to 75g.A jakoś mi teraz nie po drodze, żeby iść go ogólnego poprosić o wypisanie recepty na paski.
Doris spokojnie, masz czas na ruchy do 22 tc. Mój Junior przez ostatnie dwa dni też leniwy był i mówię do TŻa, że nów się nie rusza, a ten na to, że mały ma weekend, więc odpoczywa
Biszkopcik bidulko. Musisz jakoś przetrwać. Wiem, że ciężko tak leżeć plackiem, ale czasem warto się poświęcić.
A nie mogli Ci założyć pessara? To przynajmniej nie wymaga leżenia w szpitalu, zakłada się go bezboleśnie w mniej niż minutę. Ja mam i jedyny dyskomfort jaki miałam, to przez kilka pierwszych dni ciągle go czułam. Dzień po założeniu czułam się, jakbym miała źle włożonego tampona. Teraz tylko jest lekki dyskomfort przy załatwiania, bo pessar lekko uciska, ale to chwilowe. No i komfort psychiczny, że ja i Maluch jesteśmy bezpieczni
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 sierpnia 2014, 12:17
-
Biszkopcik, najważniejsze że dzidzius jest bezpieczny, a Tobie w takie upały tez przyda sie troche poodpoczywac
Ja w sumie nie wiem na co mnie smak kieruje, bo jem wszystko co mi na mysl przyjdzie... Nadal nie bardzo z mięsem, jeszcze Furia nie pomaga wpisem o filmie z produkcji parówek
Ostatnio miałam smaka na kabanosa, ale mąż stwierdził "a wiesz co tam moze byc w środku?" no i po smaku, w moment przeszło...Biszkopcik lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnydzięki dziewczyny, wiem jak mus to mus. Robię to dla maluszka. Niestety pessatu nie zakłada się w przypadku gdy doszło już do przedwczesnego porodu. Znajoma z forum stracila ciaze w 23 tyg, pol roku pozniej zalozyli jej pessa i nie wytrzymała w 25 tyg, z reszta przeczytajcie sobie opinie i fora, szew jest podobno najskuteczniejszy, mimo tego ze to tak inwazyjny zabieg.
-
Qrczak wrote:Ponoć normy się ostatnio zmieniły i już wynik 180 traktują jako cukrzycę. U mnie to drugie badania (z 75g glukozy) było trochę dziwne, bo gin nie kazał mi go robić na czczo. Jeszcze 3 razy się dopytywałam, czy na pewno, a ten się upierał, że TAK. kazał mi najpierw zjeść spokojnie śniadanie w domu i dopiero przyjść na badanie. Więc tak się złożyło, że akurat równo po śniadaniu miałam 1 pomiar (dla przychodni teoretycznie na czczo) i wynik 113, a po glukozie i 2h siedzenia 135. Nawet sobie z apteki glukometr załatwiłam, ale nie było do niego pasków
A jakoś mi teraz nie po drodze, żeby iść go ogólnego poprosić o wypisanie recepty na paski.
Doris spokojnie, masz czas na ruchy do 22 tc. Mój Junior przez ostatnie dwa dni też leniwy był i mówię do TŻa, że nów się nie rusza, a ten na to, że mały ma weekend, więc odpoczywa
Biszkopcik bidulko. Musisz jakoś przetrwać. Wiem, że ciężko tak leżeć plackiem, ale czasem warto się poświęcić.
A nie mogli Ci założyć pessara? To przynajmniej nie wymaga leżenia w szpitalu, zakłada się go bezboleśnie w mniej niż minutę. Ja mam i jedyny dyskomfort jaki miałam, to przez kilka pierwszych dni ciągle go czułam. Dzień po założeniu czułam się, jakbym miała źle włożonego tampona. Teraz tylko jest lekki dyskomfort przy załatwiania, bo pessar lekko uciska, ale to chwilowe. No i komfort psychiczny, że ja i Maluch jesteśmy bezpieczni
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 sierpnia 2014, 13:28
-
Biszkopcik wrote:dzięki dziewczyny, wiem jak mus to mus. Robię to dla maluszka. Niestety pessatu nie zakłada się w przypadku gdy doszło już do przedwczesnego porodu. Znajoma z forum stracila ciaze w 23 tyg, pol roku pozniej zalozyli jej pessa i nie wytrzymała w 25 tyg, z reszta przeczytajcie sobie opinie i fora, szew jest podobno najskuteczniejszy, mimo tego ze to tak inwazyjny zabieg.
trzymajcie sie
-
lithe123 wrote:Qurczaczku a co u Ciebie? Jakie pessary, co sie dzieje? Ja ciagle nie na bieżąco, co sie u Was wydarzyło? Jesli nie chce Cię sie pewnie po raz któryś opisywać to rozumiem
Na wizycie kontrolnej pod koniec 17tc okazało się, że bardzo skróciła mi się szyjkaMiała niecałe 1,5 cm i gin zaproponował założenie pessara - to taki krążek, który zakłada się właśnie w przypadku skracania szyjki. Działa podobnie do szwu szyjkowego, ale jest nieinwazyjny, nie wymaga leżenia w szpitalu. Dodatkowo macica była bardzo nisko i brzuch się stawiał. 3 dni później, po zastosowaniu profilaktycznie globulek, żeby zapobiec ewentualnej infekcji, gin założył pessar i teraz gdzieś do 36-38 tc ciąży będę zaobrączkowana
Tydzień po założeniu pessara nie było jeszcze dobrze, bo okazało się, że miałam wewnętrzne rozwarcie i dodatkowo mały był tam wciśnięty główką w dół. Ale pessar ładnie trzymał szyjkę i nie pozwolił na przedwczesny poród. Tydzień leżenia i w ubiegły czwartek nieplanowana wizyta u gina z powodu ostrego bólu w podbrzuszu. Ale tym razem okazało się, że jest poprawa, a sprawcą bóli jest prawdopodobnie rozpychający się dołem Junior
Dostałam koktajl leków i chyba pomogło, bo sama po sobie zauważam poprawę - brzuch już tak nie boli i nie stawia się. Na szczęście mogę już też chodzić, tylko nie wolno mi nic dźwigać i mam się oszczędzać. Kolejna kontrola w piątek i zobaczymy, co gin powie.
-
nick nieaktualnygoto4 wrote:Biszkopcik, ja w poprzedniej ciąży 8 lat temu miałam zakładany szew. Wiem jak się czujesz. Trzymam za Was kciuki. Teraz juz wszystko będzie dobrze. Leżakuj i kompletuj wyprawkę.
Dziękuję za wsparcie. W którym tyg mialas zakladany? i co tak na prawde mozna robic, uslyszalam tylko zeby sie oszczedzac....moge spacerowac? przeciez na badanie musze dojsc, toaleta, jedzenie... niestety mieszkam tylko z partnerem ktiry zlamal noge i sam musi lezec -
Biszkopcik miałam zakładany szew około 19 tygodnia. Po wyjściu ze szpitala starałam się oszczędzać, ale nie leżałam plackiem. Najważniejsze żebyś nie dźwigala. Pamiętam, że spacerować, robiłam zakupy, gotowała i ogarniam dom, ale wszystko z umiarem. I miałam też leki: nosa, isoptin, lu tętna pod język i tardyferon o ile się nie mylę. Jak tylko brzuch zaczynał twardniec, to odpoczywam. Byłam później po 2 miesiącach na kontroli w szpitalu- kilka dni leżenia. W listopadzie ściągnęli mi szew ok. 35 tyg ciąży i 15 grudnia wywoływał i poród, bo mała nie chciała wyjść
-
Qrczak wrote:Tak jak Milcia napisała, były małe komplikacje, ale sytuacja opanowana
Na wizycie kontrolnej pod koniec 17tc okazało się, że bardzo skróciła mi się szyjkaMiała niecałe 1,5 cm i gin zaproponował założenie pessara - to taki krążek, który zakłada się właśnie w przypadku skracania szyjki. Działa podobnie do szwu szyjkowego, ale jest nieinwazyjny, nie wymaga leżenia w szpitalu. Dodatkowo macica była bardzo nisko i brzuch się stawiał. 3 dni później, po zastosowaniu profilaktycznie globulek, żeby zapobiec ewentualnej infekcji, gin założył pessar i teraz gdzieś do 36-38 tc ciąży będę zaobrączkowana
Tydzień po założeniu pessara nie było jeszcze dobrze, bo okazało się, że miałam wewnętrzne rozwarcie i dodatkowo mały był tam wciśnięty główką w dół. Ale pessar ładnie trzymał szyjkę i nie pozwolił na przedwczesny poród. Tydzień leżenia i w ubiegły czwartek nieplanowana wizyta u gina z powodu ostrego bólu w podbrzuszu. Ale tym razem okazało się, że jest poprawa, a sprawcą bóli jest prawdopodobnie rozpychający się dołem Junior
Dostałam koktajl leków i chyba pomogło, bo sama po sobie zauważam poprawę - brzuch już tak nie boli i nie stawia się. Na szczęście mogę już też chodzić, tylko nie wolno mi nic dźwigać i mam się oszczędzać. Kolejna kontrola w piątek i zobaczymy, co gin powie.
No ale super ze jest coraz lepiej. Mam nadzieje ze młody posiedzi w brzuszku do 40 tyg
a tak z ciekawości, jakie leki bierzesz? Ciekawa jestem co zapisują w takiej sytuacji.
-
Biszkopcik czego sie nie robi dla dzidzi
Mojej siostry kolezanka tez stracila pieresza ciaze z powodu niewydolnosci szyjki no a teraz ma trojke wylezanych dziecidasz rade, bedziesz miala duzo mocy na wychowanie, fajnie ze sie odezwalas juz sie troche martwic zaczynalam
Ja nie mam smakow w ciazy, jm wszystko, no a czekolade jak kochalam tak kochamBiszkopcik lubi tę wiadomość
-
lithe123 wrote:Ech widzę ze wieku z nas komplikacje nie ominęły
No ale super ze jest coraz lepiej. Mam nadzieje ze młody posiedzi w brzuszku do 40 tyg
a tak z ciekawości, jakie leki bierzesz? Ciekawa jestem co zapisują w takiej sytuacji.
Już wcześniej miałam przepisane: Diphergan i Scopolan rozkurczowo. Po założeniu krążka doszły co kilka dni globulki, bo przy pessarze mogą się rozwijać infekcje. Teraz, po czwartkowym bólu, dostałam jeszcze dupka, luteinę i 2,5 x większą dawkę Dipherganu. Ale szczerze, to póki mnie nie boli, to aż tyle tego nie przyjmujęTzn biorę wszystkie leki, ale nie po 2-3 razy dziennie jak gin kazał, tylko raz, czasem dwa dziennie, a gdy zaczyna coś bardziej boleć, to wtedy kolejny raz. Po Dipherganie czuję się senna, więc tą większą dawkę biorę tylko na noc, a w ciągu dnia tą mniejszą.
-
Biszkopcik ja cały pierwszy trymestr przeleżałam i dałam radę. Poleż chociaż kilka dni i zobaczysz,że będzie lepiej:-)
Qrczak ty też zwolnij...obroty.
Ja w dalszym ciągu się oszczędzam:-) Nie powiem coś tam zawsze zrobię ale jak mam lenia to leżę. Na podłodze syf ale do jutra ze mną zostanie bo dziś mi się nie chce:-)Furia, eforts lubią tę wiadomość
-
ewelinka_shn wrote:Dziewczyny moj Synus czasem jest leniwy... slbo pol dnia nie czuje ruchów... martwić się? Czy jeszcze moge rzadziej czuc kopniaki i to zupełnie normalne?
ewelinka.shn, ekspertem nie jestem, ale ja teraz małą też czuję zwykle wieczorem lub jak jak długo leżę, czasem po śniadaniu, zdarza się, że raz puknie a potem dłuuuga cisza. W mądrych książkach piszą, że za wcześnie na poleganie na ruchach dziecka.Piotruś
Helenka
-
ewelinka_shn wrote:Dziewczyny moj Synus czasem jest leniwy... slbo pol dnia nie czuje ruchów... martwić się? Czy jeszcze moge rzadziej czuc kopniaki i to zupełnie normalne?
Ewelinka, ja mam to samo. Popołudniami praktycznie w ogóle nie czuję. Chyba że zjem coś słodkiego albo się położę. Mała uaktywnia się głównie późnym wieczorem i rano.