Grudzień 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Zjadłam płatki z mlekiem, przespalam się godzinę i kilku pęknięć się doczekalam. Kamien z serca !!!
Dobrze ze tutaj się można wygadać. Czasem mam wrażenie że mój M to ma mnie w dupie i traktuje jak inkubator..m -
Jeżeli podobaja sie wam ubranka Pinokio, bardzo polecam sklep internetowy lencia.pl
Bylam w ich sklepie stacjonarnym, jakosc bajka wszystkich ubranek i tylko polskie firmy.
My byliśmy dzis oglądać sale porodowe i ogólnie oddział z moja położna.
Tak czy inaczej przez cukrzycę nie będę rodzic w tym szpitalu ale fajnie bylo to zobaczyc. I nawet fajny ten szpital, dzis na caly oddział byla tylko jedna dziewczyna z dzidziusiem. Normalnie szpital prywatny miala
.
Chociaż sala porodowa i to łóżko wzbudzilo we mnie lek przed porodem. Maz strwierdzil, ze juz nie jest pewien, ze da rade. Ja wyjscia nie mam
22.03.2017 beta hcg 34 10.04.2017 ❤
-
Spokojnie dziewczyny, mezczyzna staje sie ojcem z czasem i niekoniecznie uwielbiaja wybierac wyprawke
moj do tej pory nie wiem co Olek juz ma, a czego nie, dla corki tez dal mi wolny wybor
co do dzieci u nas decyzja byla przy pierwszym dsiecku bardziej moja, maz sie zgodzil, przy drugim wspolna na zasadzie pewnie nie uda sie od razu, a jednak udalo sie
co do obowiazkow u nas jest rowny podZiał, dziecko ma mame i tate i od poczatku byl chętny do pomocy. Teraz jest tak, ze maz corke przed lub po pracy zabiera na spacer czy plac zabaw, wstaje do niej rano jak idzie na popołudniowa zmiane i robi jej sniadanie, wstaje w nocy zrobic jej mleko, robi zakupy do domu, czesto gotuje obiady i gdyby nie ten podzial i jego checi to pewnie nigdy bym sie nie zdecydowala na drugie dziecko, majac pierwsze tak trudne i wymagajace. Ostatnio mnie rozczulil, jak stwierdzil, ze moze nasza corka jest "ciezkim" dzieckiem z zachowania, ale nie zamienilby jej na zadne inne spokojne dziecko i kocha ja nad zycie. Czy sie boimy jaki bedzie Olek? Bardzo!!! Ale z drugiej strony wiemy, ze razem damy rade i o to chyba chodzi we wspolnym rodzicielstwie.
Coco55, Petitka, Szczesliwa_mamusia, ara lubią tę wiadomość
-
To nie fajnie, mnie traktuje jak nianie i służąca w jednym, a jak mu powiem że mam skurcze źle się czuje, To akurat wtedy jest wypadek na mieście, musiał dłużej zostać w pracy itd., Czasami to chciałabym już urodzic by zobaczył że ja naprawdę w tej ciąży nie mam tak dużo sił jak z Zuza.Coco55 wrote:Zjadłam płatki z mlekiem, przespalam się godzinę i kilku pęknięć się doczekalam. Kamien z serca !!!
Dobrze ze tutaj się można wygadać. Czasem mam wrażenie że mój M to ma mnie w dupie i traktuje jak inkubator..mWiadomość wyedytowana przez autora: 20 września 2017, 07:29
-
Ja to muszę mojemu wszystko mowic, typu zrób zmywarkę, wyłącz bajki, i poganiaj ja trochę, wtedy zrobi, naprawdę rzadko się zdarza że sam na coś wpadnie, przeważnie, po pracy daje mu karteczkę z zadaniami.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 września 2017, 07:29
-
No właśnie ja bym chciała żeby oni sami z siebie ogarniali. Na mnie jeszcze wczoraj patrzul z wyrzutem ze gdyby coś się stało to przeze.mnie i dentyste. Mam ostatnio dość. W czwartek ma imieniny,ale będzie na mecz więc ich nie spędzimy razem tylko on z kolegami.
Czasami autentycznie żałuję że moje życie potoczyło się tak a nie inaczej...
-
Mój się przyzwyczaił, że siedzę w domu i codziennie jest posprzatane, wyprasowane, ugotowane. Ciekawe jak zareaguje jak nie będę miała sił i chęci na to

Wcześniej też gotowal, robił zakupy i sprzatalismy razem. Mam nadzieję, że to wróci a nie, że będzie mnie traktował tak jakbym nadal siedziała i nic nie robiła.
-
Tylko mój jeszcze do tego mizernie zarabia. Jwstemxw stanie zrozumieć facetów którzy praktycznie utrzymują kobiety i chcą jednak dostać ten obiad czy coś. A tu oprócz zmywania prania i śmieci zero pomocy. A umówmy się jaka to filozofia wrzucić pranie do pralki
-
nick nieaktualnyPadłam wczoraj razem z moim synem. Przez to,że wiercił się wczoraj bez przerwy cały dzień, to w nocy śniły mi się głupoty,że był cały poowijany pępowina. i musieli mi robić cc.
Jak się nie rusza źle, jak się rusza zbyt gwałtownie i za często też źle. Osiwieje do reszty zanim to moje dziecko się urodzi.
Cocco- dobrze,że Twój maluszek dał o sobie znać
Co do facetów, to ja nie mogę narzekać. może się nie angażuje w wyprawkę, ale z domowymi obowiązkami nie ma problemu. Z resztą chwaliłam się na fejsie, jak prasuje rzeczy. W weekend to i poodkurza i pościera podłogę. Sam z siebie. No i mamy układ, on opróżnia zmywarkę (ja nie cierpię tego robić), a ja chowam rzeczy do zmywarki ( bo mój jakby chował, to weszły by tylko 2 szklanki, 2 talerze i nie byłoby już miejsca
) Obiady ja gotuje, bo inaczej musielibyśmy jeść ciągle spaghetti lub pieczoną karkówkę- no może jeszcze schabowego, bo to on umie robic
-
Coco55 wrote:Tylko mój jeszcze do tego mizernie zarabia. Jwstemxw stanie zrozumieć facetów którzy praktycznie utrzymują kobiety i chcą jednak dostać ten obiad czy coś. A tu oprócz zmywania prania i śmieci zero pomocy. A umówmy się jaka to filozofia wrzucić pranie do pralki

Jestem taką kobietą, i się nie zgadzam z Tobą, to że on zarabia 5500 na rękę nie zwalnia go z obowowiązku pomocy mi, przy dziecku czy pobawienia się z nim. Został ojciem, i być może nie miał pojęcia na czym to polega, albo inaczej sobie to wyobrażał, ale ja nie mam zamiaru po tylu godzinach latania z mała tu i tam, podawać mu pod nos, jedzenia, picia, i skakać koło niego i Zuzi, bo Pan przyszedł z pracy, w której za przeproszeniem siedzi przed kompem na wykopie, i co rusz na fb wysyła mi śmieszne zdjęcia, kawały i filmy. -
nick nieaktualnyu mnie też nie ma usprawiedliwienia facet, który utrzymuje żone i wymaga,żeby wszystko robiła. Bo to,że ją utrzymuje, nie znaczy,że kupił ją na własność. Nie ma znaczenia ile zarabia. Dom jest wspólny, dzieci są wspólne. Mój ma pozwolenie,że w tygodniu teraz, kiedy nie ma dziecka (wiadomo mniej mam obowiązków), przychodzi i odpoczywa, aczkolwiek latem szedł do ogródka, pielił warzywniak, kosił częściej trawę,czy podlewał. Ale w weekend, to sprząta na równi ze mną. Z resztą, tu nawet nie ma dyskusji, tak go sobie "wychowałam", to tak mam
Jego ojciec nigdy w domu nie sprzątał i nie gotował. Robiła to matka i do tej pory tak jest. A ja sobie od początku na to nie pozwoliłam i teraz nie mam problemu 
A co do pępowiny, to wczoraj rozmawialiśmy i mój P (o ile będzie poród SN), to jest gotowy przeciąć pępowinę. Zaskoczył mnie, chyba do tego dojrzał.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 września 2017, 08:18
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
D-dimery świadczą o tym, że były zakrzepy, a ile masz? w ciąży norma do 2 (czy tam 2000), normalnie do 0,5 (500), więc może nie ma problemu?
płytki to faktycznie słabo...
a co do gotowania, to ja też teraz dużo robię w domu, bo siedzę, łazienek nie myję, żeby detergentów nie wdychać; w poniedziałek mój ukochany umówił się z kumplami na karty, wrócił o 2:00 i mnie obudził tak, ze do rana nie zasnęłam; rano kręciło mi się w głowie, źle się czułam cały dzień, on miał pracę z domu, tak się ustawił skubany;
powiedziałam mu potem, że kolację wymyśla i robi on, bo nie miałam siły; wymyślił grillowane pomidory z halloumi, nawet mu się udało
Córeczka 12.2017
Córeczka 08.2019
-
Dzisiaj idziemy na kontrolę po 17 poza tym to ja już szału dostaje coś w niego wstapilo, jest taki niedobry nic się nie słucha, robi na złość (wczoraj np poszliśmy we 3 na spacer i oczywiście wjechał w największą kałuże z błotem -pomimo że mówiłam mu żeby tego nie robił, utknął, przewrócił się i był po szyję w błocie oczywiście afera, ryk a byliśmy ok 1 km od domu) jeszcze mój mąż wczoraj swoje "dolozyl" do tego i zaczął synka straszyć że jak będzie niegrzeczny to pójdzie do przedszkola więc teraz dla niego przedszkole =kara a dzisiaj od rana tylko otworzył oczy jest afera i ryk...wczoraj mnie tak rozbolal brzuch że musiałam nospe wziąć a w nocy śniły mi się jakieś głupoty że dzidzia urodziła się taka malutka niecałe 2 kg itp...jak tak dalej pójdzie to na pewno urodze wcześniej...Szczesliwa_mamusia wrote:Magdzia- jak tam Twój synek?
-
no to witam się w 30 tygodniu. Zaniosłam mocz na posiew, ciekawe, czy tym razem coś tam wyrośnie.
Co do facetów. Mój bierze się do roboty tylko wtedy kiedy mu zrobię awanturę o cokolwiek. Wtedy udaje takiego dobrego w ramach przeprosin. Jeszcze do niedawna oboje pracowaliśmy na pełen etat., a ja w sumie na dwa, bo jeszcze w domu. Tak go matka wychowała, nie było u niego w domu sprzątania po sobie, wieczny syf. I tak widzę już jakiś progress, ale to typ, który ciężko wychować.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 września 2017, 09:12
-
A mój mąż kiedyś pomagał(zanim pojawił się pierwszy syn) a później coraz mniej mniej i teraz doszło do tego ze ciężko jest mu wstawić talez do zmywarki czy jak go proszę żeby odkurzyl to robi aferę że jest zmęczony już nie mówię o jakimkolwiek posprzataniu ( a samej mi ogarnąć dom 150 m z 3 latkiem nie jest latwo) obiady gotuje tylko że względu na synka bo dla męża już dawno bym nie robiła bo mam dosyć jego nic nie robienia...






niby płytki krwii trochę mi sie podniosły bo mam 137 ale na wynikach mam napisane wskazanie do kontroli lekarskiej 
[/url]

