Grudzień 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
k878 wrote:no właśnie, tak się przyzwyczajają do dobrego jak kobieta jest na L4 w ciąży a potem na macierzyńskim ambitnie też robi wszystko...
trzeba do tego jakoś strategicznie podejśćpo latach doszliśmy do wniosku ze lepiej jest zapłacić komuś a mieć ten czas dla siebie dla rodziny
Natomiast co do opieki nad dzieckiem to mój M chyba nigdy młodej nie przebrał, a jak musiałam jechać w delegacje na 2 dni to przyprowadzal sobie mamusi. Nigdy mi to nie przeszkadzało ze mi nie pomagał przy małej bo ja jestem "chorą" matką i jestem uzależniona od młodej.https://www.maluchy.pl/li-73179.png -
Rany, a myślałam, ze mój A. sie mało interesuje, a generalnie już nie może słuchać o kolejnych ubrankach które zamawiam, na resztę nie mogę narzekać chce być przy porodzie (jeśli będzie to możliwe), na badania chodzi ze mną jeśli nie jest w pracy.
Na początku było mu trudno się przestawić, ze pewnych rzeczy nie jestem w stanie robić, było kilka kłótni, ale ogarnął na szczęścieApolonia ❤️
-
Wczoraj w końcu zdecydowaliśmy się który wózek kupić. Ogólnie to poszło o kolor. Miętowy vs ciemno szary w miętowe kropki. Czyli coś ładnego vs coś praktycznego. Naprawdę bardzo chciałam się przekonać do tego praktycznego ale i tak padło na mięte. Będę prać! Trudno. Mam wsparcie męża który stwierdził, że w Anglii wszystko szaro bure więc nie potrzebujemy więcej szarości w naszym życiu.
-
nesairah wrote:no to witam się w 30 tygodniu. Zaniosłam mocz na posiew, ciekawe, czy tym razem coś tam wyrośnie.
Co do facetów. Mój bierze się do roboty tylko wtedy kiedy mu zrobię awanturę o cokolwiek. Wtedy udaje takiego dobrego w ramach przeprosin. Jeszcze do niedawna oboje pracowaliśmy na pełen etat., a ja w sumie na dwa, bo jeszcze w domu. Tak go matka wychowała, nie było u niego w domu sprzątania po sobie, wieczny syf. I tak widzę już jakiś progress, ale to typ, który ciężko wychować.
No to mamy tak samo, ja piszę listę, a i tak się pyta czy może zrobić to jutro albo pojutrze, a ja na to ok tylko ja jutro albo po jutrze wychodzę a ty się zajmuj małą. I kłótnia, bo on się tylko zapytał. -
emikey wrote:Wczoraj w końcu zdecydowaliśmy się który wózek kupić. Ogólnie to poszło o kolor. Miętowy vs ciemno szary w miętowe kropki. Czyli coś ładnego vs coś praktycznego. Naprawdę bardzo chciałam się przekonać do tego praktycznego ale i tak padło na mięte. Będę prać! Trudno. Mam wsparcie męża który stwierdził, że w Anglii wszystko szaro bure więc nie potrzebujemy więcej szarości w naszym życiu.
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/690e9512ce34.jpgmagdzia26, Petitka lubią tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-73179.png -
Dziewczyny a macie tak, ze wariujecie czasem z nieróbstwa ...ja wcześniej pracowałam całe dnie o 22 podałam na twarz , tak się złożyło , ze praktycznie od początku jestem na l-4, dzieci jeszcze nie mam, już staram się wymyślać cokolwiek żeby się ruszać mam na szczęście psa (ale niechętny do długich spacerów )
Apolonia ❤️
-
magdzia26 wrote:Ja szczerze mam dość i czasem wolałabym żeby mój mąż wyjechał do swojej mamusi i zniknął z naszego życia myślę że wtedy byłoby mi łatwiej i mialabym dużo mnie sprzątania itp...
Też mam takie myśli, ostatnio mu powiedziałam, że nie lubię gdy ma weekend wolny, bo nic w chacie nie mam ogarnięte, bo mnóstwo spraw trzeba załatwić, a i on robi gorszy bałagan niż 2 letnia Zuzia. To się obraził i całą niedzielę się nie odzywał, a potem kupił lodówkę, dla mnie, podkreśla to ciągle. Ja nie wiem co Ci faceci mają w głowie, cieszę że jest nowa lodówka i to bardzo, ale on uważa że jego jedynym obowiązkiem jest zarobek pieniędzy, opłaty, i kupowanie sprzętu dla mnie, "bym się uciszyła" i chwaliła go jaki on zajebisty bo lodówkę kupił. -
Ja czuję, że marnuje czas. Lubię swoją pracę. Jak to w urzędach ... jest czas na pracę, herbatę i pogaduchy
brakuje mi kontaktu z ludźmi. Nie mam nawet ochoty się już ubrać. Leginsy i bawełniana sukienka. Tak teraz żyje. Wizyta u położonej jest dla mnie rozrywka...
dagii lubi tę wiadomość
-
Laski jesteście boskie! mam nadzieję że tak zostanie, bo na innych forum, na które byłam zapisana jak Zuzę rodziłam, dziewczyny mnie zrozumiałe, zaraz wypisywały że powinnam odejść. Jakby taka decyzja była mega łatwa jak zjedzenie kanapi rano, nie rozumiały nic, bo one mają idealnych facetów, nie wierzę że są ideały, nikt nie jest idealny, ja też, dlatego kłócę się, akceptuję taki jaki jest, no kocham go, mimo wszystko, na prawdę dużo bardziej tolerancyje jesteście, i dużo więcej staracie się rozumieć, pomagać, wspierać. DZIĘKUJĘ.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 września 2017, 10:22
-
Lady Savage wrote:Też mam takie myśli, ostatnio mu powiedziałam, że nie lubię gdy ma weekend wolny, bo nic w chacie nie mam ogarnięte, bo mnóstwo spraw trzeba załatwić, a i on robi gorszy bałagan niż 2 letnia Zuzia. To się obraził i całą niedzielę się nie odzywał, a potem kupił lodówkę, dla mnie, podkreśla to ciągle. Ja nie wiem co Ci faceci mają w głowie, cieszę że jest nowa lodówka i to bardzo, ale on uważa że jego jedynym obowiązkiem jest zarobek pieniędzy, opłaty, i kupowanie sprzętu dla mnie, "bym się uciszyła" i chwaliła go jaki on zajebisty bo lodówkę kupił.
skoro to dla Ciebie
Lady Savage lubi tę wiadomość
-
Lady Savage wrote:Laski jesteście boskie! mam nadzieję że tak zostanie, bo na innych forum, na które byłam zapisana jak Zuzę rodziłam, dziewczyny mnie zrozumiałe, zaraz wypisywały że powinnam odejść. Jakby taka decyzja była mega łatwa jak zjedzenie kanapi rano, nie rozumiały nic, bo one mają idealnych facetów, nie wierzę że są ideały, nikt nie jest idealny, ja też, dlatego kłócę się, akceptuję taki jaki jest, no kocham go, mimo wszystko, na prawdę dużo bardziej tolerancyje jesteście, i dużo więcej staracie się rozumieć, pomagać, wspierać. DZIĘKUJĘ.https://www.maluchy.pl/li-73179.png
-
magdzia26 wrote:Amus na mojego nic nie działa ani prośby ani grozby... tym bardziej ze ja nie chcę żeby mój synuś patrzył na nasze kłótnie... a mój mąż chodzi spać razem z małym...a ja wtedy zazwyczaj dopiero zaczynam ogarnianie w domu i idę spać o 24 i tak dzień w dzień.
-
Mój mi każe zamawiać wszystko co uważam za potrzebne, nie liczy na to pieniędzy
nie ważne co i za ile dla Małego wydam
za to jak kupiłam ostatnio skrzynkę na koperty na ślub to było pytanie po co i dlaczego tak drogo i wgl i że mogl być jakiś karton i bla bla bla, w sumie dalo mu się wytlumaczyć że to później się przyda na pamiątki ślubne zdjęcia itp
A do tego czy marzył, myślę że marzył ale myślę że to było dla niego za wcześnie a później jak się nie udawało to widziałam w nim że też nie jest z tego powodu szczęśliwy.
Jak czytam jak narzekacie na swoich mężów, to ja mam anioła nie człowieka
zawsze pyta co u mnie, czy mały dziś kopał, jak było w pracy
od czasu do czasu wyśle sms z "kocham Cię" jak go nie ma, jak jest w delegacji to rano pisze miłego dnia itpjest kochany i myślę że takim też ojcem będzie dla naszego synka.
Co do imienia nie możemy się zgodzić bo jemu się inne podobają mi zupełnie inne.
Ale zaczęłam strategię jak któraś z was napisała żeby mówić do Małego po imieniu, więc tak zaczęłam, najpierw mnie poprawiał "dzidziuś" a teraz już nicmyślę że się przyzwyczai, bo już nie strajkuje
Lady Savage lubi tę wiadomość
Oliwier ♥
22.07.2017 pierwszy kopniak
Lilianna ❤
16.04.2021 pierwszy kopniak -
nick nieaktualnydagii wrote:Dziewczyny a macie tak, ze wariujecie czasem z nieróbstwa ...ja wcześniej pracowałam całe dnie o 22 podałam na twarz , tak się złożyło , ze praktycznie od początku jestem na l-4, dzieci jeszcze nie mam, już staram się wymyślać cokolwiek żeby się ruszać mam na szczęście psa (ale niechętny do długich spacerów )
Staram się znaleźć sobie zajęcie, ale już niedługo się zacznie, pranie ubranek, prasowanie i przygotowywanie. Na spacer z psami wychodzimy razem wieczorem. Mieszkam w domu, więc moje 2 psy latają i tak cały dzien po podwórku. A sama nie dałabym rady utrzymać ich dwóch na smyczy przy dłuższym spacerze.
A co ubranek, to lubię oglądać i też pokazuje mojemu. Na szczęscie już mi nie gada jak na początku, po co to oglądasz, skoro tyle szmat leży w kartonach. Ostatnio nawet leżymy w łożku, przeglądam jakies strony z ubrankami, pokazuje mu (nie wiem, moze miałam coś w oczach), ale mówi do mnie-jak Ci się podoba tak bardzo, to zamów z 2 rzeczy, przekonamy się jaka jakość i będzie miał mały na później. Bo tych większych ubranek już nie będę miała tyle po siostrzeńcu. Nie to,ze moja siostra już mniej kupuje, to jeszcze w większości są poplamione przez różne marchewki, zupki i takie tam.