Grudzień 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny78beti wrote:W piątek mam prenatalne ale to nie z moim lekarzem, wizytę u swojego giną mam w przyszła środę
-
nick nieaktualnymagdzia26 wrote:Ja szczerze mam dość i czasem wolałabym żeby mój mąż wyjechał do swojej mamusi i zniknął z naszego życia myślę że wtedy byłoby mi łatwiej i mialabym dużo mnie sprzątania itp...
za miesiac znowu musze munprzypomniec :p krotką pamiec ma :p
Lady Savage lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnymagdzia26 wrote:Dzisiaj idziemy na kontrolę po 17 poza tym to ja już szału dostaje coś w niego wstapilo, jest taki niedobry nic się nie słucha, robi na złość (wczoraj np poszliśmy we 3 na spacer i oczywiście wjechał w największą kałuże z błotem -pomimo że mówiłam mu żeby tego nie robił, utknął, przewrócił się i był po szyję w błocie oczywiście afera, ryk a byliśmy ok 1 km od domu) jeszcze mój mąż wczoraj swoje "dolozyl" do tego i zaczął synka straszyć że jak będzie niegrzeczny to pójdzie do przedszkola więc teraz dla niego przedszkole =kara a dzisiaj od rana tylko otworzył oczy jest afera i ryk...wczoraj mnie tak rozbolal brzuch że musiałam nospe wziąć a w nocy śniły mi się jakieś głupoty że dzidzia urodziła się taka malutka niecałe 2 kg itp...jak tak dalej pójdzie to na pewno urodze wcześniej...
-
Mój mąż zarabia cztery razy więcej niż ja. Ja nie narZekam na swoją pensje ale jednak przelicznik funty vs złotówki robi swoje. Nie oczekuje ode mnie bycia służącą. Sam potrafi wszystko zrobić. Przejęłam od.niego część rzeczy bo chce żeby też odpoczął po pracy. Ale jak czuję się słabo to on wszystko robi. I nie czeka aż mi się polepsZy. Mógłby się tylko bardziej interesować dZieckiem. Zapytać jak tam Gabi albo cokolwiek. A tak to ja mu muszę.truć Gabi to Gabi tamto Gabi sramto i jakbym mówiła do ściany. Jakbym składała raporty.
-
Amus na mojego nic nie działa ani prośby ani grozby... tym bardziej ze ja nie chcę żeby mój synuś patrzył na nasze kłótnie... a mój mąż chodzi spać razem z małym...a ja wtedy zazwyczaj dopiero zaczynam ogarnianie w domu i idę spać o 24 i tak dzień w dzień.
-
Co do pepowiny ... to ja chyba nie chce By mój ja przecinal. Wczoraj rozmawiałam z.bratem i on się dziwi czemu bo dla.niego to było wielkie prZeżycie. A to że spojrzal między nogi? No cóż... słowami mojego brata po porodzie dół wygląda "jak wielka locha w której pierdol***a bomba i jakby swiniakowi łeb ucieli". No więc tak ... że moja bratowa wytrzymuje takie komentarze.
-
nick nieaktualnyemikey- u nas jest tak samo. A jak mu dzisiaj opowiedziałam sen,że bylismy na usg i nasz syn był poowijany pępowiną, to powiedział,że czytam głupoty w internecie i potem snią mi się jeszcze większe głupoty. a ja im bliżej porodu, tym bardziej podświadomie się boje,żeby mu się nic nie stało. A on tego leku nie pojmuje. Sam też się nie zapyta o syna, jak w ciągu dnia, no ale zdaję sobie sprawę,że jest to dla niego abstrakcja, myślę,że wiecej się będzie pytał, jak będzie na świecie. Najważniejsze, że nie zapomina się zapytać jak ja się czuję i czy brzuch mi sie nie napina i czy ogólnie jest ok.
-
MalaHD wrote:Mój mąż dobrze zarabia i nawet chciałabym czasem nie pracować bo moja pensja to i tak 1/5 jego ale obawiam się, że z dzieckiem sama zwariuje więc na macierzyńskim mam zamiar szukać nowej pracy
-
Szczesliwa_mamusia wrote:emikey- u nas jest tak samo. A jak mu dzisiaj opowiedziałam sen,że bylismy na usg i nasz syn był poowijany pępowiną, to powiedział,że czytam głupoty w internecie i potem snią mi się jeszcze większe głupoty. a ja im bliżej porodu, tym bardziej podświadomie się boje,żeby mu się nic nie stało. A on tego leku nie pojmuje. Sam też się nie zapyta o syna, jak w ciągu dnia, no ale zdaję sobie sprawę,że jest to dla niego abstrakcja, myślę,że wiecej się będzie pytał, jak będzie na świecie. Najważniejsze, że nie zapomina się zapytać jak ja się czuję i czy brzuch mi sie nie napina i czy ogólnie jest ok.
-
Szczesliwa_mamusia wrote:To bezmyślnie chłop dorzucił oliwy do ognia. Może Twój synek zdrowieje i czuje,że niedługo wróci do przedszkola i się boi. Nie denerwuj się, szkoda malucha w brzuszku.
Iruletka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyk878 wrote:Szczęśliwa, ale wczoraj o tej pępowinie i przedwczesnych porodach znowu biadoliłyśmy tu na forum, więc możliwe, że to stąd takie sny.
-
nick nieaktualny
-
MalaHD wrote:Mój się przyzwyczaił, że siedzę w domu i codziennie jest posprzatane, wyprasowane, ugotowane. Ciekawe jak zareaguje jak nie będę miała sił i chęci na to
Wcześniej też gotowal, robił zakupy i sprzatalismy razem. Mam nadzieję, że to wróci a nie, że będzie mnie traktował tak jakbym nadal siedziała i nic nie robiła.Apolonia ❤️
-
magdzia26 wrote:Zainteresowanie mojego męża dzieckiem ogranicza się do zawiezienia mnie raz w miesiącu na wizytę i zapytaniu po czy wszystko ok...nie interesuje go jak się czuje itp
-
nick nieaktualnyTo współczuje dziewczyny, to ja nie mogę aż tak na swojego narzekać. Ale nie powiem mu tego, bo go pycha przerośnie i się rozleniwi. A rękę trzeba cały czas trzymać na pulsie
Za rok będę mogła lepiej go podsumować jak sie spisuje dodatkowo jako tatuś
ooo...mój syn właśnie się przebudza. A myślałam,ze po wczorajszych harcach więcej pośpi